Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Harlequin2332

23-letni Karol i moja samotność

Polecane posty

Cześć. Tak jak możecie przeczytać w tytule, mam na imię Karol i mam 23 lata. Nie wiem czy wybrałem odpowiedni dział, ale to mój pierwszy post tutaj. Chcę Wam opisać swoją sytuację i poprosić o ewentualne rady. Otóż najpierw kilka słów o mnie. Za mną już 23 wiosny, obecnie studiuję zaocznie, pracuję w branży związanej z moim kierunkiem studiów, prowadzę małą działalność gospodarczą i działam społecznie w jednej z organizacji non-profit. Mam swoje pasje, które realizuję, rodzinę i przyjaciół. Wydawałoby się, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, ale moim problemem jest brak kobiety. Odczuwam sporą potrzebę bliskości, już nawet niekoniecznie tej fizycznej. Po prostu brakuje mi poczucia, że dla kogoś mogę być w jakimś sporym stopniu ważny, zapomniałem jak to jest być kochanym. Tak, wiem można mówić, że "masz dopiero 23 lata", "całe życie przed Tobą" i "na pewno kogoś spotkasz". Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że od 3 lata nie nawiązałem żadnej bliższej relacji z kobietą. Nie jestem nieśmiały, zamknięty w sobie, chamski czy jakiś wredny. Mam sporo znajomych i przyjaciół, którzy jak sami twierdzą lubią ze mną spędzać czas bo jestem swego rodzaju "duszą towarzystwa". W swoim dotychczasowym życiu pozostawałem w dwóch związkach, z których jeden trwał blisko 8 miesięcy, natomiast drugi 3,5 miesiąca. Dodam, że nie zakończyły się one z mojej inicjatywy. O ile to w jakimś stopniu może być istotne chciałbym dodać, że zdecydowaną większość grona moich znajomych stanowią kobiety. Zawsze myślałem, że kobiety interesują się mężczyznami, którzy potrafią zapewnić im poczucie bezpieczeństwa, bliskości itp, ale zaczynam w to wątpić. Nie jestem typowym "ciepłym kluchem", ale do chama też mi daleko. Owszem jestem sympatyczny, ale kiedy jest taka potrzeba nie waham się ani chwili aby, wyrazić swoje zdanie. To wszystko jest dla mnie tym bardziej deprymujące, zważywszy na fakt, że moi rówieśnicy są w długoletnich związkach, a niektórzy nawet są już małżeństwem. Oczywiście nie mam zamiaru na siłę szukać kobiety, bo wiem czym to się kończy. Co możecie mi poradzić? Większość kobiet, z którymi się spotykałem chce ze mną pozostać jedynie na stopie przyjacielskiej. Część z nich robi mi nadzieje na coś więcej, a potem nagle zmienia zdanie. Jeszcze inne urywają kontakt.  Do napisania tego postu skłoniła mnie właśnie taka sytuacja. Może ze mną jest coś nie tak, czy to może problem leży w psychice kobiety?
Wyjaśnijcie mi jeszcze proszę jak mam odbierać takie teksty jak: "Uwielbiam Cię", "Kocham Cię normalnie", "jesteś świetny", "jesteś przystojny", "Twoja kobieta to szczęściara". Czy to zwykłe uprzejmości od zaprzyjaźnionej kobiety czy raczej coś się za tym kryje? Na końcu chcę podziękować wszystkim, którzy dotrwali do końca i poświęcili swój czas na przeczytanie. Jestem otwarty na wszelkie sugestie i krytykę. Chętnie odpowiem na pytania, jeśli takie się pojawią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kobiety bardzo Cię lubią. 

Naprawdę bardzo. 

No i na tym zabawa się kończy... 

Jesteś dla nich idealnym kandydatem na przyjaciela. 

Wszystko z Tobą okej. 

Zwyczajnie nie pociągasz je. Nie czują do Ciebie tych motylków, chemii. 

Zrozum kobiety wolą konkretnych chamów, bad boyów, co nimi po czasie pomiatają itp niestety... 

Co Ci radzę? 

1. Stań się chamem, prostakiem, bad boyem - powiedzą ze Cię nienawidzą ale będą latały jak oszalałe

2. Znajdź kobietę, której priorytetem będzie stały, stabilny, poważny związek - taka na pewno Ciebie doceni 

Jak znaleźć? Co do 1 punku wystarczy pierwsza lepsza, co do 2.szczęście i poszukiwania 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Cześć. Tak jak możecie przeczytać w tytule, mam na imię Karol i mam 23 lata. Nie wiem czy wybrałem odpowiedni dział, ale to mój pierwszy post tutaj. Chcę Wam opisać swoją sytuację i poprosić o ewentualne rady. Otóż najpierw kilka słów o mnie. Za mną już 23 wiosny, obecnie studiuję zaocznie, pracuję w branży związanej z moim kierunkiem studiów, prowadzę małą działalność gospodarczą i działam społecznie w jednej z organizacji non-profit. Mam swoje pasje, które realizuję, rodzinę i przyjaciół. Wydawałoby się, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, ale moim problemem jest brak kobiety. Odczuwam sporą potrzebę bliskości, już nawet niekoniecznie tej fizycznej. Po prostu brakuje mi poczucia, że dla kogoś mogę być w jakimś sporym stopniu ważny, zapomniałem jak to jest być kochanym. Tak, wiem można mówić, że "masz dopiero 23 lata", "całe życie przed Tobą" i "na pewno kogoś spotkasz". Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że od 3 lata nie nawiązałem żadnej bliższej relacji z kobietą. Nie jestem nieśmiały, zamknięty w sobie, chamski czy jakiś wredny. Mam sporo znajomych i przyjaciół, którzy jak sami twierdzą lubią ze mną spędzać czas bo jestem swego rodzaju "duszą towarzystwa". W swoim dotychczasowym życiu pozostawałem w dwóch związkach, z których jeden trwał blisko 8 miesięcy, natomiast drugi 3,5 miesiąca. Dodam, że nie zakończyły się one z mojej inicjatywy. O ile to w jakimś stopniu może być istotne chciałbym dodać, że zdecydowaną większość grona moich znajomych stanowią kobiety. Zawsze myślałem, że kobiety interesują się mężczyznami, którzy potrafią zapewnić im poczucie bezpieczeństwa, bliskości itp, ale zaczynam w to wątpić. Nie jestem typowym "ciepłym kluchem", ale do chama też mi daleko. Owszem jestem sympatyczny, ale kiedy jest taka potrzeba nie waham się ani chwili aby, wyrazić swoje zdanie. To wszystko jest dla mnie tym bardziej deprymujące, zważywszy na fakt, że moi rówieśnicy są w długoletnich związkach, a niektórzy nawet są już małżeństwem. Oczywiście nie mam zamiaru na siłę szukać kobiety, bo wiem czym to się kończy. Co możecie mi poradzić? Większość kobiet, z którymi się spotykałem chce ze mną pozostać jedynie na stopie przyjacielskiej. Część z nich robi mi nadzieje na coś więcej, a potem nagle zmienia zdanie. Jeszcze inne urywają kontakt.  Do napisania tego postu skłoniła mnie właśnie taka sytuacja. Może ze mną jest coś nie tak, czy to może problem leży w psychice kobiety?
Wyjaśnijcie mi jeszcze proszę jak mam odbierać takie teksty jak: "Uwielbiam Cię", "Kocham Cię normalnie", "jesteś świetny", "jesteś przystojny", "Twoja kobieta to szczęściara". Czy to zwykłe uprzejmości od zaprzyjaźnionej kobiety czy raczej coś się za tym kryje? Na końcu chcę podziękować wszystkim, którzy dotrwali do końca i poświęcili swój czas na przeczytanie. Jestem otwarty na wszelkie sugestie i krytykę. Chętnie odpowiem na pytania, jeśli takie się pojawią.

Może te kobiety nie urywają kontaktu, tylko czekają na twój ruch? Taka sugestia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari

A wiesz, odbiegając lekko od tematu to imię Karol kojarzy mi się z filmem:,,Och Karol"(1985)😄  Wracając do tematu, jak myślisz dlaczego dziewczyny zakończyły związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×