Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Cella

Dziecko 12miesiecy a załamanie psychiczne

Polecane posty

Tak jak w temacie moje dziecko ma roczek a ja przestaje sobie radzić .. 

kocham ja na prawdę , chciałam mieć dziecko , mąż tak samo była i jest oczkiem w głowie ale od kad skończyła 10miesiecy to mam wrażenie ze stała się mała szantażystką .. 

wszystko wymusza na mnie płaczem , piskiem .. a ja zaczynam sobie coraz to bardziej z tym nie radzę i zaczynam dostawać do głowy . 
Jest zle .. 

 moj mąż jest w domu krótko gdy wraca z pracy to mała już śpi .. wstaje pobawi się z nią godzinę dwie i ucieka do pracy i w zasadzie te dwie godziny to jedyny czas gdy mogę zrobić obiad czy cokolwiek innego .. gdy wychodzi Marysia wiesza się na mojej nodze , piszczy , krzyczy i tak będzie robić dopóki się z nią nie zacznę bawić .. co tez nie jest proste bo jest jej wszędzie pełno i nie potrafi się zająć niczym na dłużej niż 2 minuty, najbadziej lubi jak się z nią tańczy , biega na czworaka .. No ale ile tak można godzina dwie .. i jestem wykończona bo jak się z nią aktywnie podkreślam aktywnie nie bawię to głośno pokazuje sprzeciw .. 
Dziecko ciagle płacze , krzyczy , marudzi wstaje już po 4 i dzień zaczyna właśnie takim marudzeniem .. 

odwazylam się powiedzieć mężowi ze mnie to przerasta , nie jestem w stanie zrobić w domu nic pod jego nieobecność wszystko jest przewrócone do góry nogami , jest mi wstyd gdy widzę ze kobiety maja po 4 dzieci i maja czysto w domu , są szczęśliwe ,zadbane .. 

ja nie mam czasu o siebie zadbać . Nie pamietam kiedy się pomalowałam , zrobiłam włosy inaczej niż w kitkę  I zjadłam cos w spokoju .. 

nie wiem co robię nie tak , mąż mnie uspokaja i mówi ze wie jaka ona jest ,ze jest dzieckiem które potrzebuje dużo zainteresowania i mam się nie przejmować tym ze jest nie posprzątane .. ale mi wysiada głowa gdy o 4.30 słyszę ,ze już marudzi a jeszcze się dobrze nie obudziła i staram się być opanowana zabawić ja i na chwile jest ok .. ale wystarczy ze zostawię ja sama by przygotować jej śniadanie i jest płacz , wiec robię je z nią na rękach ale marudzi .. 

 

powiedziałam również mamie ze mnie przerasta opieka nad nią ze się boje tego co będzie dalej ..mama uspokaja mnie ze to tylko taki etap , ze po prostu trafiło mi się żywiołowe dziecko i żadne z jej dzieci takie nie było ale taki po prostu jej urok i z czasem to minie .. 

Głowa mi pęka , płakać mi się chce . 
W dzisiejszej dobie nawet nie mogę wyjść z nią na spacer a to była jedyna forma wyciszenia dla mnie .. dodam ze Maryśką ma jedna 20minutowa drzemkę w ciągu dnia i wtedy mam wrażenie ze pobijam rekordy gunessa starając ogarnąć dom w te 20 min .. 

 

kocham ja , wiem ze to tylko dziecko w życiu nie zrobiłabym jej krzywdy . 
ale ostatnim czasem mam dość siadam i po prostu płacze razem z nią . 
Dzis mąż wziął na nią opiekę bo się pochorowałam, mam zapalenie płuc. dlatego mam czas by się trochę pożalić ..

 i pewnie nie uwierzycie , czuje się tragicznie ale dziekuje ze mogę poleżeć i chociaż przez pare dni zregenerować się na dalsza walkę .. 

 

glupio mi to pisać bo w dzisiejszych czasach powinnam być wdzięczna ze mam zdrowe dzieci i męża i cieszyć się z tego co mam i tez tak do tego podchodzę staram się myśleć pozytywnie ,ale to nie wystarcza .. 

 

mozecie podzielić się ze mną z radami jak to robicie ze tak świetnie sobie radźcie przy dzieciach ? Ja nie potrafię udawać ze nie słyszę jej płaczu i robić obiad np.. ale to wszystko zaczyna mnie wykańczać psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×