Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ania2287

Jak żyć z nerwusem?

Polecane posty

 

Tez nie wiem, czy zdaje sobie sprawe z tego ze mu sie żółć warzy.. i czy chce zmiany. Szukam osób do rozmowy które zyja w zwiazkach w których ta druga osoba ma problem i czy udało sie ten problem rozwiazać, poprawic sytuacje.

Mi sie wydaje ze pisze jak kobieta która kocha faceta z który nie jedno przeszła, uwaza go za bardzo wartosciowego człowieka mimo wszystko i chce:

1. uratować zwiazek (pomoc sobie samej tez w tej trudnej sytuacji)

2.pomoc jemu, bo on sobie sam z tym nieradzi

3. szuka osób które cos takiego przerzyły, przeżywają, szuka wskazówek co czynic..

 

A ty piszesz tak jakby ten cały chłop byłby w tym wszystkim kompletnie niewazny, popsute  - wyrzucic wymienic, nie da rady naprawic, chociazby spróbowac, po co? mozna nowe inne lepsze....

Stworzyłąm rodzine i walcze o nia, to takie dziwne???? dziwne ja sie pytam? 

Ciekawa jestem w jakim ty zwiazku zyjesz, jak wyglada Twoje zycie, i jezeli zyjesz w ogóle w zwiazku jak sobie radzisz z kryzysami.. bo kazdy je ma

Ile lat próbujesz mu pomóc? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Stworzyłąm rodzine i walcze o nia, to takie dziwne???? dziwne ja sie pytam? 

Właśnie! Ty stworzyłaś!

A powinniście stworzyć rodzinę razem.

Walczysz o coś czego nie ma, bo on nic z tobą nie stworzył.

Może kiedyś to do ciebie dotrze, chociaż wątpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Jak ja juz odpuszczam bo nie mam siły, zaczynamy sie mijac, to zaczyna pic.......

I do tego alkoholik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Właśnie! Ty stworzyłaś!

A powinniście stworzyć rodzinę razem.

Walczysz o coś czego nie ma, bo on nic z tobą nie stworzył.

Może kiedyś to do ciebie dotrze, chociaż wątpię.

Boze Kochany, czy ja rozmawiam z dzieckiem? 

Pisząc stworzyłam, miałam na mysli stworzylismy, Powinnam napisać stworzylismy i bys sie nie przyczepiła...,  do tak mało istotnych rzeczy w tym wątku. Jak nie masz nic wiecej mądrego, retorycznego do napisania to opusc ten watek bo ja nie mam 15 lat ani choty na takie gówniarkie przepychanki słowne.

Człowiek szuka normlanych ludzi do pogadania, do rozwiazania problemu, kulturalnej rozmowy, pomocy wskazówke a  jedyne co to jak zwykle odezwie ktos kto na siłę chce pokazac ze jest madry, najmadzrejszy, troche sie poprzekomarza, poczepia głupotek i dzien mu zleci.. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ile lat próbujesz mu pomóc? 

zadna odp nie bedzie dla Ciebie wystarczajaca odpowiednia i dobra, dla Ciebie to jest spalony człowiek, daj sobie spokój z ta dyskusja dziewczynko, nie wnoisz nic wartosciowego dla mnie do tej dyskusji. wracaj sobie do idalnego zycia wolnego od problemów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czemu unikasz rozmowy na temat jego alkoholizmu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Jakbym czytala o swoim tacie. Kocha sie wiadomo, ale przykro czasem. Jak tu kogos takiego przekonac na jakas terapie czy aktywnosc to marzenia scietej glowy. Zreszta mi sie udzielilo tskie myslenie i sama mam depresyjne nastroje takze nie lepsza jestem 

Bo niektórzy śpią za mocno a czasem nie wiadomo do końca. Depresja jest bardzo silna i zazwyczaj ludzi zamyka na inne. I trwac taki stan może i pół życia.. trzeba mu odblokować czakramu albo mocno przykrość w elelektrowtrzas..xd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie da się żyć z kim chorym.na nerwicę 😏 no chyba że będzie spokój duży 🤔😮

nie wiesz czy wiesz ale dzis bardzo duza czesć społeczenstwa na nerwice... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Czemu unikasz rozmowy na temat jego alkoholizmu?

Staram sie Unikac Ciebie... ale ciezko jak juz tu jestes...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

nie wiesz czy wiesz ale dzis bardzo duza czesć społeczenstwa na nerwice... 

I depresje i inne takie tam. Wiem😎

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 

 

Staram sie Unikac Ciebie... ale ciezko jak juz tu jestes...

Merytoryczne pytania są niewygodne jeśli się broni i usprawiedliwia misia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

zadna odp nie bedzie dla Ciebie wystarczajaca odpowiednia i dobra, dla Ciebie to jest spalony człowiek, daj sobie spokój z ta dyskusja dziewczynko, nie wnoisz nic wartosciowego dla mnie do tej dyskusji. wracaj sobie do idalnego zycia wolnego od problemów

Daj spokój.  Widać, że każda uwaga nie po twojej mysli  czy zadane ci pytanie budzi w tobie jakaś dziwną agresję.  Rozumiem jednak, że życie z takim człowiekiem daje ci w kość i musiałaś się nauczyć walczyć o swoje.  Syndrom sztokholmski uniemożliwia normalną dyskusję z tobą, więc kończąc temat, odsyłam cię do tego co poradziłam ci w pierwszym moim poście na temacie.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Daj spokój.  Widać, że każda uwaga nie po twojej mysli  czy zadane ci pytanie budzi w tobie jakaś dziwną agresję.  Rozumiem jednak, że życie z takim człowiekiem daje ci w kość i musiałaś się nauczyć walczyć o swoje.  Syndrom sztokholmski uniemożliwia normalną dyskusję z tobą, więc kończąc temat, odsyłam cię do tego co poradziłam ci w pierwszym moim poście na temacie.  

w takim razie idąc Waszym tokiem rozumowania musze stwierdzic ze człlwiek z którym zyje na codzien to tyran a ja nieporafie sie wyrwac z jego szpon....  

oczywyscie nie wart niczego...

dzieki za rozmowe, za nieoceniona pomoc, za zrozumienie, jestescie wspaniałe 😄

odchodze od niego, dzieki Wam to zrozumiałam....

rozmowa z dziecmi.... 
kilka tam temu nie znaalazłam tutaj powaznych osób do powaznej konwersacji i dzis równiez, smutne to

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugaszansa

on pewnie zawsze taki był tylko wcześniej przymykałas na to oko. widocznie przelała się czara goryczy. jeżeli chcesz kontynuować ten związek to zatroszcz się o siebie, zarówno wygląd jak i praca. może to czas, aby pomyśleć o własnej działalności gospodarczej? spotykaj się z koleżankami, oglądaj ciekawe filmy. jak on zobaczy jak swietnie sobie radzisz, ze te jego złoszczenie spływa po Tobie to MOŻE da mu to cos do myślenia. tzn. nie zmieni się ale znajdzie inny obiekt, na którym się będzie wyładowywał. spróbuj zaproponować mu żeby zaczal uprawiac sport- to naturalnie wyladuje zlosc i podniesie sobie serotoninę, czyli hormon szczęścia. musisz tez wyrobić sobie cos w rodzaju twardej skóry i jak narzeka/złosci sie to zmieniaj temat., ignoruj. są tacy ludzie, którzy tak wszystko z siebie muszą wyrzucić, swoje największe obawy itp. i wtedy dopiero lepiej się czuja. może on jest takim typem? pomyśl tez nad Nowenną Pompejańską w intencji uratowania waszego związku. ja się modliłam i zostałam wysłuchana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

w takim razie idąc Waszym tokiem rozumowania musze stwierdzic ze człlwiek z którym zyje na codzien to tyran a ja nieporafie sie wyrwac z jego szpon....  

oczywyscie nie wart niczego...

dzieki za rozmowe, za nieoceniona pomoc, za zrozumienie, jestescie wspaniałe 😄

odchodze od niego, dzieki Wam to zrozumiałam....

rozmowa z dziecmi.... 
kilka tam temu nie znaalazłam tutaj powaznych osób do powaznej konwersacji i dzis równiez, smutne to

Dziewczyny dajcie jej w końcu adres tej apteki gdzie kupuje się cudowne pigułki po których facet staje się piękny, męski, czuły, łagodny, zaradny, bogaty, przestaje pić i ćpać, odstawia kolegów i mamusię a do tego ma erekcję na pstryk i zawsze czeka aż ona dojdzie pierwsza.

No dajcie jej do cholery ten adres! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

on pewnie zawsze taki był tylko wcześniej przymykałas na to oko. widocznie przelała się czara goryczy. jeżeli chcesz kontynuować ten związek to zatroszcz się o siebie, zarówno wygląd jak i praca. może to czas, aby pomyśleć o własnej działalności gospodarczej? spotykaj się z koleżankami, oglądaj ciekawe filmy. jak on zobaczy jak swietnie sobie radzisz, ze te jego złoszczenie spływa po Tobie to MOŻE da mu to cos do myślenia. tzn. nie zmieni się ale znajdzie inny obiekt, na którym się będzie wyładowywał. spróbuj zaproponować mu żeby zaczal uprawiac sport- to naturalnie wyladuje zlosc i podniesie sobie serotoninę, czyli hormon szczęścia. musisz tez wyrobić sobie cos w rodzaju twardej skóry i jak narzeka/złosci sie to zmieniaj temat., ignoruj. są tacy ludzie, którzy tak wszystko z siebie muszą wyrzucić, swoje największe obawy itp. i wtedy dopiero lepiej się czuja. może on jest takim typem? pomyśl tez nad Nowenną Pompejańską w intencji uratowania waszego związku. ja się modliłam i zostałam wysłuchana.

dziekuje bardzo za ta normalna odpowiedz. mogłabym sie odniesc do kazdej kwestii bo wiadomo ze kazda historia jest złozona, mam bardzo wiele do powiedzenia na to co Pani zaproponowała, ale niestety rozmowa z wczesniejszymi osobami skutecznie mnie zniecheciła do dalszej dyskusji.

dziekuje i zycze powodzenia 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dziewczyny dajcie jej w końcu adres tej apteki gdzie kupuje się cudowne pigułki po których facet staje się piękny, męski, czuły, łagodny, zaradny, bogaty, przestaje pić i ćpać, odstawia kolegów i mamusię a do tego ma erekcję na pstryk i zawsze czeka aż ona dojdzie pierwsza.

No dajcie jej do cholery ten adres! 

kup se tabletke na sraczke bo chyba jestes mega dumna  z tego ze udało ci sie wymyslic taka fenomenalna riposte...

ale ci dobrze co...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

on pewnie zawsze taki był tylko wcześniej przymykałas na to oko. widocznie przelała się czara goryczy. jeżeli chcesz kontynuować ten związek to zatroszcz się o siebie, zarówno wygląd jak i praca. może to czas, aby pomyśleć o własnej działalności gospodarczej? spotykaj się z koleżankami, oglądaj ciekawe filmy. jak on zobaczy jak swietnie sobie radzisz, ze te jego złoszczenie spływa po Tobie to MOŻE da mu to cos do myślenia. tzn. nie zmieni się ale znajdzie inny obiekt, na którym się będzie wyładowywał. spróbuj zaproponować mu żeby zaczal uprawiac sport- to naturalnie wyladuje zlosc i podniesie sobie serotoninę, czyli hormon szczęścia. musisz tez wyrobić sobie cos w rodzaju twardej skóry i jak narzeka/złosci sie to zmieniaj temat., ignoruj. są tacy ludzie, którzy tak wszystko z siebie muszą wyrzucić, swoje największe obawy itp. i wtedy dopiero lepiej się czuja. może on jest takim typem? pomyśl tez nad Nowenną Pompejańską w intencji uratowania waszego związku. ja się modliłam i zostałam wysłuchana.

Dobrze, że zaakcentowałaś MOŻE.  Moim zdaniem i w oparciu o moje doświadczenia, obserwacje, twoje rady niczego nie zmienią.  Tyle, że Ania chce przeczytać właśnie takie gdybanie. Chce utwierdzenia jej w przekonaniu, że  wszystko jest ok i da się tak żyć, a nawet coś zmienić- swoim poświęceniem, zachowaniem, wyglądem, samorealizacja, a nawet modlitwą.  Każda inna uwaga budzi w niej kontrę.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Na sraczke zatrudnij se sprzątaczkę. Duma mnie rozpiera jak sraczka odbyt. 

Myślałam, że odbyt rozpiera raczej obstrukcja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

on pewnie zawsze taki był tylko wcześniej przymykałas na to oko. widocznie przelała się czara goryczy. jeżeli chcesz kontynuować ten związek to zatroszcz się o siebie, zarówno wygląd jak i praca. może to czas, aby pomyśleć o własnej działalności gospodarczej? spotykaj się z koleżankami, oglądaj ciekawe filmy. jak on zobaczy jak swietnie sobie radzisz, ze te jego złoszczenie spływa po Tobie to MOŻE da mu to cos do myślenia. tzn. nie zmieni się ale znajdzie inny obiekt, na którym się będzie wyładowywał. spróbuj zaproponować mu żeby zaczal uprawiac sport- to naturalnie wyladuje zlosc i podniesie sobie serotoninę, czyli hormon szczęścia. musisz tez wyrobić sobie cos w rodzaju twardej skóry i jak narzeka/złosci sie to zmieniaj temat., ignoruj. są tacy ludzie, którzy tak wszystko z siebie muszą wyrzucić, swoje największe obawy itp. i wtedy dopiero lepiej się czuja. może on jest takim typem? pomyśl tez nad Nowenną Pompejańską w intencji uratowania waszego związku. ja się modliłam i zostałam wysłuchana.

Albo ze zdwojoną siłą zacznie marudzić i dogryzać widząc, że jej wychodzi, że rośnie w siłę nie przejmując się jego osoba... może stać się zazdrosny o jej wypłynięcie na powierzchnię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co zrobić z nerwusem?

Dać kopa w cztery litery, ewentualnie ultimatum - albo będzie te swoje nerwice kurował, albo wypad. 

Co za czasy, kiedy zamiast mężczyzn namnożyło się pełno znerwicowanych cieniasów używających sobie na innych. To się nazywa przemoc i same takich typów hodujecie. Przemoc jest karalna i same dajecie sobą pomiatać.

Mężczyzna ma budować swoją własną siłę, opanowanie i zaradność (!) i potem otaczać silnym ramieniem kobietę. 

Nie na odwrót. Jeśli zaś jest na odwrót i to kobiety przejmują stery, to wtedy takie mięczaki skarżą się i kąsają.

I...zaraz  tu wleci jakiś sponiewierany tchórz, który będzie utyskiwał na kobiety....zero honoru

 I pamiętajcie, nie wpadajcie w skrajność, bo są także wspaniali mężczyźni. ONI SĄ! Tylko poszukajcie i same nie bądźcie bierne i narzekające. Takich warto wspierać i dawać im dobre słowo. Na takich kierujcie swoją uwagę i na takich wychowujcie własnych synów. 

Kobietom też czasem dużo brakuje i są nielojalne wobec innych kobiet itp. itd. Dlatego, najlepiej jest zawsze zacząć od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×