Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

SyndromTakotsubo

jako że zakończyłem moją przygodę z prostytucją czas na relację.

Polecane posty

pierwsza diva u której byłem to karyna lat 19, trochę przy kości. beznadziejna w łóżku. seks z nią był chaotyczny, w małym mieszkanku na robotniczym osiedlu. musiała je/bnąć techno na cały regulator żeby sąsiedzi nie słyszeli co się wyprawia u nich za ścianą, zwłaszcza że blokowiska są z natury konserwatywne obyczajowo, a prostytutki szykanowane. stracone pieniądze.

 

stwierdziłem że nie może tak być i udałem się do drugiej divy, tym razem w wieku 30.

 

eleganckie osiedle developerskie, pełna kultura. muzyka zmysłowa gdzieś w tle, pani bardzo komunikatywna i wesoła. nie była to prostytutka która zarabia na życie dawaniem du/py tylko rasowa nimfomnka, wyposzczona po miesiącu bez seksu. to co ona ze mną wyprawiała wiem tylko ja, wystarczy powiedzieć że zapisałem sobie jej numer telefonu.

 

a więc wynik 1:1, jak się chce i poszuka to można trafić bardzo ciekawe panie. pewnym jest że jeśli bym miał ochotę znowu zakosztować seksu u divy sceptycznie będę spoglądał na te młodsze, a przychylniej na takie w moim wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

jestem martwy w środku. nie nadaję się do relacji długoterminowych.

Być może ona tez... a jak to się zakończy to kto wie może pojawi się kolejna nimfomanka lub prostytutka...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

jestem martwy w środku. nie nadaję się do relacji długoterminowych.

 

 

pierwsza diva u której byłem to karyna lat 19, trochę przy kości. beznadziejna w łóżku. seks z nią był chaotyczny, w małym mieszkanku na robotniczym osiedlu. musiała je/bnąć techno na cały regulator żeby sąsiedzi nie słyszeli co się wyprawia u nich za ścianą, zwłaszcza że blokowiska są z natury konserwatywne obyczajowo, a prostytutki szykanowane. stracone pieniądze.

 

stwierdziłem że nie może tak być i udałem się do drugiej divy, tym razem w wieku 30.

 

eleganckie osiedle developerskie, pełna kultura. muzyka zmysłowa gdzieś w tle, pani bardzo komunikatywna i wesoła. nie była to prostytutka która zarabia na życie dawaniem du/py tylko rasowa nimfomnka, wyposzczona po miesiącu bez seksu. to co ona ze mną wyprawiała wiem tylko ja, wystarczy powiedzieć że zapisałem sobie jej numer telefonu.

 

a więc wynik 1:1, jak się chce i poszuka to można trafić bardzo ciekawe panie. pewnym jest że jeśli bym miał ochotę znowu zakosztować seksu u divy sceptycznie będę spoglądał na te młodsze, a przychylniej na takie w moim wieku.

Wyglądasz na psychola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

 

Wyglądasz na psychola.

Mało powiedziane... ten osobnik przypomina mi Byczego/HomoSuperiora z kowbojek. On też się "chwalił" relacjami z wizyt u pań lekkich obyczajów i miał podobny styl pisania. Reszty nie chcę sobie przypominać bo aż mnie przechodzą ciarki jak o nim pomyślę...  😕

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Mało powiedziane... ten osobnik przypomina mi Byczego/HomoSuperiora z kowbojek. On też się "chwalił" relacjami z wizyt u pań lekkich obyczajów i miał podobny styl pisania. Reszty nie chcę sobie przypominać bo aż mnie przechodzą ciarki jak o nim pomyślę...  😕

ja się nie chwalę, opisuję moją rzeczywistość.

 

czy tym że się spełnia swoje pragnienia da się w ogóle chwalić? nie. chwalić to się można osiągnięciami naukowymi albo sportowymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×