Wiem o zdradzie...

Mam dobrą koleżankę, która opowiedziała mi że od 10miesiecy spotyka się z żonatym mężczyzna na domiar złego jest to mąż jej kuzynki. Nie znam tej kobiety, ale jestem przeciwna zdrada i takim miłosnym trójkąta a w rodzinie to już w ogóle patologia patologi. Czy uważacie ze powinnam powiedzieć zdradzanej o tym, że jest zdradzana? Dodam, że do koleżanki powiedziałam że nie chce jej znać i nie utrzymuje z nią kontaktów, bo nie ufam takim ludziom 

Jeśli nie znasz tej kobiety, to lepiej się nie wtrącać w cudze sprawy tego pokroju, bo możesz sobie tylko niepotrzebnie problemów narobić.Zdrada, zdradą ale to nie Ty zawiniłaś i nie widzę powodów do szukania kłopotów.

Próbuję się postawić na miejscu tej kobiety, wolałabym wiedzieć niż żyć w nieświadomości. 

nie  mów, zdradzana i tak Ci nie uwierzy. jeszcze jej mąż, aby ratować swój tyłek to naopowiada, ze jesteś zgorzkniala, zazdrosna i dlatego chcesz rozbić ich związek. kobieta nigdy nie uwierzy obcej babie- prędzej pomyśli, że knujesz jakąś intrygę żeby odbić jej męża.

 

Próbuję się postawić na miejscu tej kobiety, wolałabym wiedzieć niż żyć w nieświadomości. 

Wierzę Ci i to jest normalne, że chcesz komuś pomóc, ale twoja (była) koleżanka może nie być zadowolona z tego powodu.Polecam się wycofać i śledzić rozwój wydarzeń, bo znając życie ta zdrada pewnie kiedyś wyjdzie na jaw.

 

Mam dobrą koleżankę, która opowiedziała mi że od 10miesiecy spotyka się z żonatym mężczyzna na domiar złego jest to mąż jej kuzynki. Nie znam tej kobiety, ale jestem przeciwna zdrada i takim miłosnym trójkąta a w rodzinie to już w ogóle patologia patologi. Czy uważacie ze powinnam powiedzieć zdradzanej o tym, że jest zdradzana? Dodam, że do koleżanki powiedziałam że nie chce jej znać i nie utrzymuje z nią kontaktów, bo nie ufam takim ludziom 

Co z Ciebie za przyjaciolka jak nie mozna ci powierzyc tajemnicy..?

 

Co z Ciebie za przyjaciolka jak nie mozna ci powierzyc tajemnicy..?

Gdyby były przyjaciółkami, to nawet by do głowy nie przyszedł jej pomysł powiedzenia o tym. 

 

Gdyby były przyjaciółkami, to nawet by do głowy nie przyszedł jej pomysł powiedzenia o tym. 

 

Nawet w przyjaźni są pewne granice. Przynajmniej dla mnie. Mam swoje zasady, których dla nikogo nie będę łamać. Nie toleruje zdrad, niestety takiej tajemnicy nie można mi powierzyć bo nigdy nikogo wspierać w zdradach nie będę. Dorosły dojrzały człowiek jak już nie ma ochoty na partmera/partnerkę zakańcza związek a nie zdradza. 

A po za tym co z niej za przyjaciółka która z kuzynki mężem sypia ? Jeżeli nie miała skrupółów w rodzinie to czy miałaby skrupuły by mi nie zrobić czegoś takiego? Proszę Cię jeżeli ktoś nie ma kręgosłupa moralnego to się nie nadaje, ani do związku, ani do przyjaźni. 

 

Nawet w przyjaźni są pewne granice. Przynajmniej dla mnie. Mam swoje zasady, których dla nikogo nie będę łamać. Nie toleruje zdrad, niestety takiej tajemnicy nie można mi powierzyć bo nigdy nikogo wspierać w zdradach nie będę. Dorosły dojrzały człowiek jak już nie ma ochoty na partmera/partnerkę zakańcza związek a nie zdradza. 

A po za tym co z niej za przyjaciółka która z kuzynki mężem sypia ? Jeżeli nie miała skrupółów w rodzinie to czy miałaby skrupuły by mi nie zrobić czegoś takiego? Proszę Cię jeżeli ktoś nie ma kręgosłupa moralnego to się nie nadaje, ani do związku, ani do przyjaźni. 

Po 1 primo jeśli nie można ci powierzyć tajemnic to jesteś gowniana przyjaciółka. Po drugie primo nie zdradza cię z twoim facetem soł? A po 3 i ostatnie pewnie fejk jak 3/4 żenujących historii ale jako ze szoł mast goł on 

Dla mnie nie masz żadnych zasad.  W przyjaźni trzeba być lokalnym.  Przyjaciółka , przyjaciółce ma prawo się zwierzyć.  A Ty ja zostawiłaś dla jakieś obcej baby ... Dramat . Ty też jesteś zdrajca.  Jeszcze gorszym.  

Lepiej nie mieć fałszywych przyjaciół.  Zdrajco

 

Po 1 primo jeśli nie można ci powierzyć tajemnic to jesteś gowniana przyjaciółka. Po drugie primo nie zdradza cię z twoim facetem soł? A po 3 i ostatnie pewnie fejk jak 3/4 żenujących historii ale jako ze szoł mast goł on 

Po czwarte to primo, to jak sie ta kuzynka w koncu dowie, to ta kolezanka moglaby sie przeciez rzucic na jej meza. Nic nie wiadomo. Facet zycia nie zna, naiwny, isidli go I rozwali dobrze prosperujaca rodzine. Na zimne nalezy dmuchac. 

Nie zapluj się przy tym dmuchaniu i nie zapowietrz. 

 

A ja cię rozumiem, twoja koleżanka postępuje nieuczciwe, po pierwsze nie ma prawa spotykać się z żonatym, po drugie - nieładnie że robi to osobie z rodziny. Moim zdaniem powinnaś powiedzieć, lepsza prawda niż kłamstwo. 

Jak juz mowic, to ja bym tej kuzynce kolezanki rowniez powiedziala ze inna kolezanka powiedziala ze jest troche gruba I zaniedbana. Ze powinna coz zrobic z tymi domowo-zafarbowanymi wlosami, i klasc makijaz na rozowa skore. Jak szczerosc to szczerosc. A Poza tym..co jesli ta kolezanka zartowala. No tak dla jak, a z tym mezem kuzynki tylko raz rozmawiala ..?

Nie wtrącaj się w sprawy małżeńskie. Oni się pogodzą a z ciebie zrobią wariatkę. Może żona wie i udaje, że nie wie. To są dla ciebie obcy ludzie. To nie twój interes. Nie licz na wdzięczność w tej sprawie.