Kim 42 Napisano Październik 8, 2020 1 godzinę temu, Gosciowka napisał: Ale że tak mocno? Ja od jakiegoś czasu mam tam że kilka dni po parę razy a później ze dwa dni nic, irytujące to bo brzuch wtedy boli i zawsze jak mam te dni gdzie jest to myślę może to już czas, a ten czas nie nadchodzi To u mnie bylo w ciazy raz dziennie rano a ostatnia dobe z 6-7 razy, glownie po posilkach i wieczorem. Zawsze bałam się, że nie rozpoznam oznak porodu a okazało się, że dałam radę. Starałam się myśleć logicznie- skoro w ciągu jednego dnia wszystko się totalnie zmienia ( wcześniejsze objawy ciąży są inne niż były) i dochodzą nowe objawy to znaczy, że już wielki finał. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gosciowka 69 Napisano Październik 8, 2020 19 minut temu, Kim napisał: To u mnie bylo w ciazy raz dziennie rano a ostatnia dobe z 6-7 razy, glownie po posilkach i wieczorem. Zawsze bałam się, że nie rozpoznam oznak porodu a okazało się, że dałam radę. Starałam się myśleć logicznie- skoro w ciągu jednego dnia wszystko się totalnie zmienia ( wcześniejsze objawy ciąży są inne niż były) i dochodzą nowe objawy to znaczy, że już wielki finał. Mam nadzieję że też poznam. Teraz to już człowiek nie zna dnia ani godziny, ale chyba jestem gotowa bo nie czuję jakiejś takiej spiny jak myślę o porodzie. Na wszelki wypadek jutro dopakuje rzeczy do walizki które leżą na niej bo mi się przypomniało że jeszcze coś trzeba i spakuję torebkę żeby już też była gotowa. Mój mąż ciągle mówi że za parę dni już mała będzie z nami z płcią trafił to może i tu ma rację? Nie miałabym nic przeciwko Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gosciowka 69 Napisano Październik 8, 2020 A jak się czujesz ogólnie? Wszystko dobrze? Jutro do domu? Tatuś już się pewnie doczekać nie może co? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kim 42 Napisano Październik 8, 2020 8 minut temu, Gosciowka napisał: A jak się czujesz ogólnie? Wszystko dobrze? Jutro do domu? Tatuś już się pewnie doczekać nie może co? Troszkę kryzys, rana boli. Przeciwbólowe słabo działają. Boli obkurczanie się macicy. Pokarmu nie mam. Mały z tego powodu dużo płacze. Jutro do domu. Będzie mi ciężko, ale i to przeżyję. Najważniejsze, że mały jest ze mną a nie we mnie Tatuś szaleje z emocji. Myje auto, sprząta mieszkanie itd 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gosciowka 69 Napisano Październik 8, 2020 34 minuty temu, Kim napisał: Troszkę kryzys, rana boli. Przeciwbólowe słabo działają. Boli obkurczanie się macicy. Pokarmu nie mam. Mały z tego powodu dużo płacze. Jutro do domu. Będzie mi ciężko, ale i to przeżyję. Najważniejsze, że mały jest ze mną a nie we mnie Tatuś szaleje z emocji. Myje auto, sprząta mieszkanie itd A nie mogą dać ci czegoś mocniejszego? Prosiłaś? Pokarm się jeszcze pojawi za kilka dni, miejmy taką nadzieję przynajmniej, trzeba myśleć pozytywnie Zobaczymy jak długo będzie tak szalał 1 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kim 42 Napisano Październik 8, 2020 11 minut temu, Gosciowka napisał: A nie mogą dać ci czegoś mocniejszego? Prosiłaś? Pokarm się jeszcze pojawi za kilka dni, miejmy taką nadzieję przynajmniej, trzeba myśleć pozytywnie Zobaczymy jak długo będzie tak szalał Haha, myślę, że po całym dniu pomagania mi, zajmowania się młodym i pracą padnie. Dają paracetamol i ketonal. Z pokarmem poradzę sobie nie musi być koniecznie z piersi. Rana najgorsza. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość04 22 Napisano Październik 8, 2020 8 minut temu, Kim napisał: Haha, myślę, że po całym dniu pomagania mi, zajmowania się młodym i pracą padnie. Dają paracetamol i ketonal. Z pokarmem poradzę sobie nie musi być koniecznie z piersi. Rana najgorsza. A jak radzisz sobie z wstawaniem z łóżka po CC? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kim 42 Napisano Październik 9, 2020 4 godziny temu, Gość04 napisał: A jak radzisz sobie z wstawaniem z łóżka po CC? Sama wstaję. Wpierw spuszczaj jedną nogę, potem drugą i bokiem powoli wstaję. Boli. Jak stoję i się nie ruszam to nie boli- dlatego łatwo prysznic wziąć. Tutaj jest dużo łatwiej manewrować i siadać, bo łóżko jest z funkcją podnoszenia. W domu będzie trudniej na zwykłym łóżku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kim 42 Napisano Październik 9, 2020 12 godzin temu, Klaud napisał: No wlasnie niby teoria jest opanowana, zobaczymy jak to wyjdzie w trakcie. Niby wiem, ze jeśli nie będzie żadnego krwawienia itp to zeby najwcześniej zebrać się do szpitala jak skurcze beda co 5 min zeby nie czekac niewiadomo ile w tym szpitalu. No ale jak zacznie się panika to nie wiem vzy usiedzę tyle w domu. A ten czop to jest jakby taki zbity sluz, czy poprostu jest go wiecej? Dasz radę. Trzymam kciuki. Czop u mnie był „galaretką” podbarwiony krwią w kolorze brunatnym. Nie da się go nie rozpoznać. Od razu się kapniesz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość04 22 Napisano Październik 9, 2020 Dziś była moja najgorsza noc chyba w życiu.. nie dosc że chodzę siku co chwila to jeszcze biegunka.. W nocy byłam 3 razy mam nudności... mega boli mnie też krocze.. aż promieniuje do ud.. No I maluszek rusza się bardziej niż zwykle. Mam nadzieję że będę wiedziała kiedy jechać w razie czego Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gosciowka 69 Napisano Październik 9, 2020 13 minut temu, Gość04 napisał: Dziś była moja najgorsza noc chyba w życiu.. nie dosc że chodzę siku co chwila to jeszcze biegunka.. W nocy byłam 3 razy mam nudności... mega boli mnie też krocze.. aż promieniuje do ud.. No I maluszek rusza się bardziej niż zwykle. Mam nadzieję że będę wiedziała kiedy jechać w razie czego Współczuję, najgorzej mieć biegunkę w nocy bo człowieka tylko rozbudza i irytuje 2 razy bardziej niż w dzień, przynajmniej ja tak mam. Może w takim razie zaraz zaczniesz rodzic? A może to stres? Ja myślałam że pod koniec już ciężej niż ruchami będzie a mi się mała tak wierci że szok Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kiki91 19 Napisano Październik 9, 2020 15 godzin temu, Gość04 napisał: Ja też mam wlasnie planowane CC na 23 października. Kiedy zrobili Ci CC? W ten sam dzień czy dzień później? Mi zrobili w ten sam dzień ale bylo ustalane ze mam sie zglosic dzien wcześniej ale na dwa dni przed zadzwonil mój lekarz zbym jednak przyjechala dzien później czyli w dniu cc i powiedziala na izbie przyjęć ze mam bóle bo w szpitalu brakuje anestezjologow i planowe cc moglo by sie opoznic i byl leżała czekajac ze 2 dni a tak niby ze bole i zrobili w tym samym dniu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość04 22 Napisano Październik 9, 2020 35 minut temu, Kiki91 napisał: Mi zrobili w ten sam dzień ale bylo ustalane ze mam sie zglosic dzien wcześniej ale na dwa dni przed zadzwonil mój lekarz zbym jednak przyjechala dzien później czyli w dniu cc i powiedziala na izbie przyjęć ze mam bóle bo w szpitalu brakuje anestezjologow i planowe cc moglo by sie opoznic i byl leżała czekajac ze 2 dni a tak niby ze bole i zrobili w tym samym dniu. I o której godzinie się zgłosiłas A o której było CC? Ja właśnie się stresuje że jak pojadę 23 to będę leżeć z 2 dni zanim zrobią CC.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kiki91 19 Napisano Październik 9, 2020 1 godzinę temu, Gość04 napisał: I o której godzinie się zgłosiłas A o której było CC? Ja właśnie się stresuje że jak pojadę 23 to będę leżeć z 2 dni zanim zrobią CC.... Przyjechalam na 6 do szpitala a cc zrobili o 11.30. Bylo by wcześniej ale oczywiscie trzeba bylo czekac na anestezjologa ponad 2 godziny Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość04 22 Napisano Październik 9, 2020 1 godzinę temu, Kiki91 napisał: Przyjechalam na 6 do szpitala a cc zrobili o 11.30. Bylo by wcześniej ale oczywiscie trzeba bylo czekac na anestezjologa ponad 2 godziny A to i tak nawet nieźle, myślałam że później. A kazali Ci być na 6? Czy sama tak pojechałaś? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kiki91 19 Napisano Październik 9, 2020 22 minuty temu, Gość04 napisał: A to i tak nawet nieźle, myślałam że później. A kazali Ci być na 6? Czy sama tak pojechałaś? Moj lekarz kazal byc na 6. On mial wtedy dyżur i on robil cc Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość04 22 Napisano Październik 9, 2020 5 godzin temu, Gosciowka napisał: Współczuję, najgorzej mieć biegunkę w nocy bo człowieka tylko rozbudza i irytuje 2 razy bardziej niż w dzień, przynajmniej ja tak mam. Może w takim razie zaraz zaczniesz rodzic? A może to stres? Ja myślałam że pod koniec już ciężej niż ruchami będzie a mi się mała tak wierci że szok Też zdecydowanie wolę w dzień.. Już byłam parę razy może faktycznie stres albo jakis wirus mnie dopadł.. sama nie wiem. No wlasnie ja też myślałam że ruchy pod koniec będą mniejsze A rusza się mega teraz Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość04 22 Napisano Październik 9, 2020 32 minuty temu, Kiki91 napisał: Moj lekarz kazal byc na 6. On mial wtedy dyżur i on robil cc A to nawet fajnie. Spokojniesza byłaś napewno że jest twój lekarz Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kim 42 Napisano Październik 10, 2020 Hej Dziewczyny, wczoraj rano jak wychodziłam z małym do domu, ból minął. Dostałam receptę na Ketonal. Tatuś był w 7 niebie jak zobaczył synka, babcia od razu się we wnusiu zakochała. Mały był cichutki całą podróż do domu. Ja ku mojemu zaskoczeniu byłam w domu do wieczora na nogach na pełnych obrotach. Zero bólu. W nocy lekko zaczęło boleć to wzielam ketonal i od razu przeszlo. I dobra wiadomość- mam pokarm! Maly zadowolony Szew po cc wyglada ładnie- oby tak dalej. Jeszcze może być różnie, ale jestem mega wdzięczna Bogu za wczorajszy dzień. Takiego dnia po porodzie Wam życzę ciężarówki październikówki Buziaki 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kiki91 19 Napisano Październik 10, 2020 10 godzin temu, Kim napisał: Hej Dziewczyny, wczoraj rano jak wychodziłam z małym do domu, ból minął. Dostałam receptę na Ketonal. Tatuś był w 7 niebie jak zobaczył synka, babcia od razu się we wnusiu zakochała. Mały był cichutki całą podróż do domu. Ja ku mojemu zaskoczeniu byłam w domu do wieczora na nogach na pełnych obrotach. Zero bólu. W nocy lekko zaczęło boleć to wzielam ketonal i od razu przeszlo. I dobra wiadomość- mam pokarm! Maly zadowolony Szew po cc wyglada ładnie- oby tak dalej. Jeszcze może być różnie, ale jestem mega wdzięczna Bogu za wczorajszy dzień. Takiego dnia po porodzie Wam życzę ciężarówki październikówki Buziaki To lepiej znioslas cesarke niz ja mnie bardzo bolalo z lewej strony tak w środku w brzuchy powyzej szwa dopiero od srody mi lepiej. Po pierwszym cc nie mialam tak, ale niektorzy mówią ze kazde kolejne cc gorzej boli ale to tez zalezy pewnie od organizmu. Ja nie karmię piersią, moze pomyślicie ze jestem jakas dziwna ale nie mialam sily sie mordować bolaly mnie brodawki mala sie zloscila i odpuscilam. Daje Babilon Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość04 22 Napisano Październik 10, 2020 (edytowany) Dnia 9.10.2020 o 09:35, Gosciowka napisał: Współczuję, najgorzej mieć biegunkę w nocy bo człowieka tylko rozbudza i irytuje 2 razy bardziej niż w dzień, przynajmniej ja tak mam. Może w takim razie zaraz zaczniesz rodzic? A może to stres? Ja myślałam że pod koniec już ciężej niż ruchami będzie a mi się mała tak wierci że szok Myślę że stres bo nic narazie się nie dzieje.. dalej maluch sie bardzo rusza A biegunka juz weszła na poziom HARD chyba..... Edytowano Październik 10, 2020 przez Gość04 . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kim 42 Napisano Październik 10, 2020 3 godziny temu, Kiki91 napisał: To lepiej znioslas cesarke niz ja mnie bardzo bolalo z lewej strony tak w środku w brzuchy powyzej szwa dopiero od srody mi lepiej. Po pierwszym cc nie mialam tak, ale niektorzy mówią ze kazde kolejne cc gorzej boli ale to tez zalezy pewnie od organizmu. Ja nie karmię piersią, moze pomyślicie ze jestem jakas dziwna ale nie mialam sily sie mordować bolaly mnie brodawki mala sie zloscila i odpuscilam. Daje Babilon Kochana, u mnie „bajka” była na 3 dzień. Pierwsze dwa dni były ciężkie. Miałam palący ból po prawej stronie szwu. Ledwo robiłam parę kroków do wc. Wstawanie, przekręcanie na bok- ciężkie, bolesne. Problem z oddaniem moczu.niedrożność jelit.ból macicy.po cc drżały mi ręce kilka godzin( bałam się, że małego upuszczę). Swędziało mnie całe ciało przez dobę. Brak pokarmu w piersiach i mały płaczący z głodu. Umyłam się dopiero na drugi dzień, bo nie byłabym w stanie wcześniej. Byłam spocona, brudna. Krew się lała na podkład. Byłam zła, że małego mi nie umyli, tylko wytarli i nie chcieli karmić, bo uważali, że skoro ssie pierś to mam pokarm. Nie wierzyli, że nie mam... jak widać- to nie była bajka super była sama operacja- i ta trzecia doba. I to tylko polecam i tego Wam życzę Kiki, nie jesteś dziwna Ja nie zamierzałam karmić piersią tylko butelką. Zamierzałam przez dwa tygodnie karmić moim mlekiem odciąganym laktatorem a potem sztucznym mleczkiem. Położna nie dała mi laktatora tylko małego przytknęła do piersi i powiedziała, że jeśli nie mam jeszcze pokarmu to mały piersi pobudzi i zaczną produkować. Pomyślałam ok, na wyjście będę miała pokarm, który będzie w domu odciągał laktator. No i zaczynam realizować swój plan. Nie chcę, żeby mały pogryzł mi piersi. Dla niego nie ma znaczenia czy te same mleko podam mu z butelki czy piersi. Takie moje zdanie Prócz mego pokarmu małemu też daję Bebilon Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kiki91 19 Napisano Październik 10, 2020 2 godziny temu, Kim napisał: Kochana, u mnie „bajka” była na 3 dzień. Pierwsze dwa dni były ciężkie. Miałam palący ból po prawej stronie szwu. Ledwo robiłam parę kroków do wc. Wstawanie, przekręcanie na bok- ciężkie, bolesne. Problem z oddaniem moczu.niedrożność jelit.ból macicy.po cc drżały mi ręce kilka godzin( bałam się, że małego upuszczę). Swędziało mnie całe ciało przez dobę. Brak pokarmu w piersiach i mały płaczący z głodu. Umyłam się dopiero na drugi dzień, bo nie byłabym w stanie wcześniej. Byłam spocona, brudna. Krew się lała na podkład. Byłam zła, że małego mi nie umyli, tylko wytarli i nie chcieli karmić, bo uważali, że skoro ssie pierś to mam pokarm. Nie wierzyli, że nie mam... jak widać- to nie była bajka super była sama operacja- i ta trzecia doba. I to tylko polecam i tego Wam życzę Kiki, nie jesteś dziwna Ja nie zamierzałam karmić piersią tylko butelką. Zamierzałam przez dwa tygodnie karmić moim mlekiem odciąganym laktatorem a potem sztucznym mleczkiem. Położna nie dała mi laktatora tylko małego przytknęła do piersi i powiedziała, że jeśli nie mam jeszcze pokarmu to mały piersi pobudzi i zaczną produkować. Pomyślałam ok, na wyjście będę miała pokarm, który będzie w domu odciągał laktator. No i zaczynam realizować swój plan. Nie chcę, żeby mały pogryzł mi piersi. Dla niego nie ma znaczenia czy te same mleko podam mu z butelki czy piersi. Takie moje zdanie Prócz mego pokarmu małemu też daję Bebilon Ja z przekrecaniem na bok tez mialam problem i to caly tydzień dopiero od trzech dni czuje ulgę. A poza tym to ok. Czyli u Ciebie w szpitalu tez nie kąpią odrazu dzieci? Bo u mnie dopiero na trzeci dzień wykapali małą żeby maź plodowa jak najdluzej byla na skórze dziecka. W domu kazali kąpać raz na 3 dni ja kapie co drugi dzień. A na odparzenia kazali posypywac mąką kartoflaną Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kim 42 Napisano Październik 10, 2020 3 godziny temu, Kiki91 napisał: Ja z przekrecaniem na bok tez mialam problem i to caly tydzień dopiero od trzech dni czuje ulgę. A poza tym to ok. Czyli u Ciebie w szpitalu tez nie kąpią odrazu dzieci? Bo u mnie dopiero na trzeci dzień wykapali małą żeby maź plodowa jak najdluzej byla na skórze dziecka. W domu kazali kąpać raz na 3 dni ja kapie co drugi dzień. A na odparzenia kazali posypywac mąką kartoflaną Ja rodziłam w prywatnej poliklinice. Zaskoczona byłam, że nie kąpią. Teraz rozumiem dlaczego. Zalecają kąpiel co drugi dzień, więc podobnie jak Tobie. Dobrze, że mi wyjaśniłaś z tą mazią płodową, bo byłam oburzona, że za takie pieniądze nie ma w cenie kąpieli noworodka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Milkyway38 432 Napisano Październik 11, 2020 Dnia 10.10.2020 o 20:21, Kiki91 napisał: Czyli u Ciebie w szpitalu tez nie kąpią odrazu dzieci? Bo u mnie dopiero na trzeci dzień wykapali małą żeby maź plodowa jak najdluzej byla na skórze dziecka. W domu kazali kąpać raz na 3 dni ja kapie co drugi dzień. A na odparzenia kazali posypywac mąką kartoflaną U mnie w szpitalu tez nie kapali malutkiej, dopiero ja wykapalam po wyjściu ze szpitala tu nawet nie każą kapać dopóki nie odpadnie kikut pępowiny ( czyli nawet do 20 dni ) , małej odpadł po 5 dniach ale troszkę się „babrał” ( może dlatego ze ja wykapalam) I musiałam posypywać jakiś proszkiem i pryskać octaniseptem...( położna doradziła )co do kapania malutka kapie moj maz ( to jest jego zadanie) co 2 dni czasami co 3... Boże jak sobie przypomnę 9 lat temu córkę kapalam codziennie A teraz takie zmiany ...,Niby taka doświadczona jestem dziewczyny nie mogę uwierzyć ze malutka ma już miesiąc 🥰 fakt są ciężkie dni ( takie jak wczoraj, ze nie spała do 1 w nocy) ale cieszę się ze ja mamy , ze życie jest ciekawsze, ze nasza rodzina Jest pełniejsza... tak teraz na nią patrzę, leży obok mnie i śpi słodko co do karmienia, to karmie piersią, pokarmu mam dużo ale raz lub 2 razy dziennie dostanie butelke... nie zje dużo bo tylko 20-30ml i chce jeszcze pierś, takze puszkę 800g mamy na miesiąc... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gosciowka 69 Napisano Październik 11, 2020 Dnia 10.10.2020 o 04:17, Kim napisał: Hej Dziewczyny, wczoraj rano jak wychodziłam z małym do domu, ból minął. Dostałam receptę na Ketonal. Tatuś był w 7 niebie jak zobaczył synka, babcia od razu się we wnusiu zakochała. Mały był cichutki całą podróż do domu. Ja ku mojemu zaskoczeniu byłam w domu do wieczora na nogach na pełnych obrotach. Zero bólu. W nocy lekko zaczęło boleć to wzielam ketonal i od razu przeszlo. I dobra wiadomość- mam pokarm! Maly zadowolony Szew po cc wyglada ładnie- oby tak dalej. Jeszcze może być różnie, ale jestem mega wdzięczna Bogu za wczorajszy dzień. Takiego dnia po porodzie Wam życzę ciężarówki październikówki Buziaki I jak po dwóch dniach w domku? Wszystko dobrze? Jak się czujecie? Pewnie dużo lepiej niż w szpitalu, w końcu na swoim i zawsze tatuś do pomocy przy mamie i synku Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gosciowka 69 Napisano Październik 11, 2020 Dnia 10.10.2020 o 16:00, Gość04 napisał: Myślę że stres bo nic narazie się nie dzieje.. dalej maluch sie bardzo rusza A biegunka juz weszła na poziom HARD chyba..... I jak przeszło? Czy urodziłaś? Ja mam wrażenie że mi się brzuch wypłaszcza. W sensie z jednej strony mam wrażenie że opada ale jednak jest wysoko, może tylko sobie wmawiam że opada? Sama nie wiem. Coraz częściej czuję kłucia i coraz mocniejsze są. Ale dalej mało intensywne. Podejrzewam że jeszcze przez tydzień raczej nie urodzę. W sumie ciekawa jestem kiedy by mnie wysłali na indukcję jak mam termin na 23? Czy jeszcze w październiku czy jednak już w listopadzie bo mam wrażenie że moje dziecię uparte po mnie i samo się nie będzie chciało urodzić Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gosciowka 69 Napisano Październik 11, 2020 1 godzinę temu, Milkyway38 napisał: U mnie w szpitalu tez nie kapali malutkiej, dopiero ja wykapalam po wyjściu ze szpitala tu nawet nie każą kapać dopóki nie odpadnie kikut pępowiny ( czyli nawet do 20 dni ) , małej odpadł po 5 dniach ale troszkę się „babrał” ( może dlatego ze ja wykapalam) I musiałam posypywać jakiś proszkiem i pryskać octaniseptem...( położna doradziła )co do kapania malutka kapie moj maz ( to jest jego zadanie) co 2 dni czasami co 3... Boże jak sobie przypomnę 9 lat temu córkę kapalam codziennie A teraz takie zmiany ...,Niby taka doświadczona jestem dziewczyny nie mogę uwierzyć ze malutka ma już miesiąc 🥰 fakt są ciężkie dni ( takie jak wczoraj, ze nie spała do 1 w nocy) ale cieszę się ze ja mamy , ze życie jest ciekawsze, ze nasza rodzina Jest pełniejsza... tak teraz na nią patrzę, leży obok mnie i śpi słodko co do karmienia, to karmie piersią, pokarmu mam dużo ale raz lub 2 razy dziennie dostanie butelke... nie zje dużo bo tylko 20-30ml i chce jeszcze pierś, takze puszkę 800g mamy na miesiąc... To chyba szybko odpadł kikut co? Ja się go trochę obawiam że przez naszą niedelikatność jakoś uszkodzę (wiadomo że będziemy się starać byc delikatni ale różne myśli są, nigdy nie miałam z tym styczności może dlatego) Już miesiąc? O kurcze jak to zleciało szybko z jednej strony fajnie a z drugiej pewnie trochę szkoda że tak szybko rosną co? A tak z ciekawości dalej 56? Czy już większy rozmiar? Tak się zastanawiam czy te zapasy co mam na 56 posłużą chociaż na raz bo mam jakieś 15pajacy na ten rozmiar a skoro mała już ma ponad 3kg i na świat się nie pcha to różnie może byc. Ważne żeby zdrowo się dzieci chowały a to jakim mlekiem to chyba nie ma znaczenia, ja bym wolała piersią z oszczędności ale jakbym się miała męczyć to pewnie też bym sobie darowała. A tak ogólnie dziewczyny wszystkie jak się czujecie te co już są po i te co jeszcze przed? 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kim 42 Napisano Październik 11, 2020 29 minut temu, Gosciowka napisał: I jak po dwóch dniach w domku? Wszystko dobrze? Jak się czujecie? Pewnie dużo lepiej niż w szpitalu, w końcu na swoim i zawsze tatuś do pomocy przy mamie i synku Wszędzie dobrze, ale w domku najlepiej. Jak miło jest nie mieć ciążowych objawów🥰 Brzuch jest o połowę mniejszy i taki lekki Jest to tylko moje subiektywne odczucie. Mama stwierdzila dziś, że mam wielki brzuch jakbym nadal była w ciąży ale ja wiem swoje... dla mnie jest prawie płaski w porównaniu do tego sprzed 4 dni. Czuję się dobrze. Za dobrze, bo zamiast leżeć i odpoczywać po operacji to ja cały dzień ganiam po mieszkaniu, zajmuję się małym i domem. Nie wiem czy to ketonal tak działa czy pozytywne emocje. Boję się, że mi się szew źle zrośnie itp. Nie mogę się uspokoić i zachowywać jak na kobietę w połogu przystało. Może jutro poleżę w łóżku i pozwolę, żeby mną się opiekowano. Tatuś zajmuje się synkiem wzorowo. Nieprzespane noce są jego. Mały ciągle jest głodny no a co u Ciebie Gosciowka? Ciagle mysle o Twoim nadchodzącym porodzie. Strasznie mnie ciekawi kiedy nastapi Twój wielki finał i jakie Ty będziesz miała objawy. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość04 22 Napisano Październik 11, 2020 1 godzinę temu, Gosciowka napisał: I jak przeszło? Czy urodziłaś? Ja mam wrażenie że mi się brzuch wypłaszcza. W sensie z jednej strony mam wrażenie że opada ale jednak jest wysoko, może tylko sobie wmawiam że opada? Sama nie wiem. Coraz częściej czuję kłucia i coraz mocniejsze są. Ale dalej mało intensywne. Podejrzewam że jeszcze przez tydzień raczej nie urodzę. W sumie ciekawa jestem kiedy by mnie wysłali na indukcję jak mam termin na 23? Czy jeszcze w październiku czy jednak już w listopadzie bo mam wrażenie że moje dziecię uparte po mnie i samo się nie będzie chciało urodzić Przeszło.. Ja dziś też miałam parę mocniejszych skurczy Ale to dalej nie to. Też się zastanawiałam czy nie urodziłas bo chwilę się nie odzywałaś Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach