Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
student2017

Mieszkanie z rodzicami - obciach czy życiowa konieczność?

Polecane posty

 Ja na przykład wciąż z nimi mieszkam ponieważ zbieram na swoje mieszkanie. Normalnie pracuję, dorzucam się do czynszu a nawet płacę za internet i tv, pomagam też dużo w domu (sprzątanie gotowanie etc). Obciach jest faktycznie wtedy, tak jak Kulfon powiedział, gdy ktoś ewidentnie w życiu się opierdziela i "żeruje" na rodzicach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od sytuacji i rodzinnych relacji. Ja nie wyobrażam sobie mieszkać  rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

o wiele lepiej placic rodzinie za rachunki, niz kupowac kawalerki na kredyty albo placic obcym krocie za miejsce, nie z polskimi zarobkami!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.05.2020 o 12:50, Kulfon napisał:

No to chyba zalezy od sytuacji.

Jesli ktos nie ma innej opcji lub np opiekuje sie schorowanymi rodzicami - to zyciowa koniecznosc.

Jesli komus nie chce sie isc do pracy lub placic rachunkow i mu wygodnie zerowac na rodzicach to obciach.

 

U mnie jest taka sytuacja, że rodzice strasznie chcą wręcz chcą wymusić emocjonalnie żeby z nimi mieszkać bo są chorzy starzy itp. Ja sobie tego nie wyobrażam mimo ,że jestem sama.  Starsze rodzeństwo już od dawna się wyprowadziło zostałam ja gdzie już kilkanaście lat mieszkam daleko i brat młodszy,który chce wybudować dom z narzeczoną już niedługo żoną. Rodzice sprzedać domu nie chcą a  warunki fatalne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
Dnia 15.05.2020 o 12:50, Kulfon napisał:

Jesli komus nie chce sie isc do pracy lub placic rachunkow i mu wygodnie zerowac na rodzicach to obciach.

 

Ja nie szukam pracy bo wolę posiedzieć w domu rodziców i pograć na komputerze. Jeśli ktoś ma mnie z tego powodu wyśmiać to ja nie chce znać takich osób bo im się nigdy nie dogodzi. Idź do pracy, zbuduj dom, kup samochód, poznaj kogoś, załóż rodzinę - oni zawsze będę czegoś od nas wymagać bo już to mają więc i Ty musisz mieć, inaczej nie będziesz przez nich lubiany. 

Dlatego tak bardzo lubię gry bo tam nie jest ważne w jakim życiowym miejscu obecnie się znajdujesz gdy idziesz z grupą zabić potwora :)   

Edytowano przez maq84

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
44 minuty temu, Kulfon napisał:

A kto ci placi za te gry? Prosisz rodzicow o kieszonkowe?

Gram w darmowe społecznościowe także tylko za internet trzeba płacić który i tak zawsze opłacali. Mam nieduże wydatki bo praktycznie cały dzień siedzę przed komputerem. To już więcej kasy trzeba dać dzieciom które idą na swoje. Te to dopiero "doją" starych tłumacząc się wysokimi kosztami życia bo przecież one muszą mieć to i tamto i to jak najszybciej.

Swoim dzieciom też któregoś dnia powiesz że na Tobie żerują i niech szukają pracy bo dłużej ich utrzymywać nie będziesz? Czy mówisz tak tylko obcym ludziom?

Znałem takich rodziców co mówili "moje dziecko jest dla mnie całym światem, nigdy niczego mu nie zabraknie, jest taki kochany" a po kilku latach było "niech on się weźmie w końcu za robotę bo już żadnych pieniędzy ode mnie nie dostanie!". Ach ci hipokryci xD

Edytowano przez maq84

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

5, 10, 15, 20, 25, 30, 35  lat temu też robiłem koszty. Może kiedyś je zwrócę. Tyle że nie wiem kiedy bo nie garnę się do roboty jakoś. Nieciekawe jest to zarabianie pieniędzy. Trzeba gdzieś łazić, z kimś rozmawiać, w ubraniu ciągle siedzieć przeważnie 8 godzin, jeździć gdzieś, wykonywać monotonne nudne zajęcia i to wszystko na pół gwizdku bo często niewyspany jesteś. Zdrowie stracę na tym i chęć do życia. To już wolę pograć i mieć wesoły nastrój  : ) 

Czy wszyscy na tym świecie musza pracować, iść na swoje, założyć rodzinę i zbudować dom? A jak tego nie zrobią to będzie obciach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Już mówiłem że podstawowe rachunki są jakie były i zawsze rodzice je opłacali. 

Niesamodzielny pasożyt - o swoim dorosłym dziecku też takie zdanie mieć będziesz jeśli postanowi siedzieć w domu i nie szukać pracy? No chyba nie.

Też swojej nie doję. Raz na jakiś czas sama mi coś da na drobne wydatki. W zeszłym roku to może ze 300zł wydałem, głównie na dentystę. Jak rodzice umrą to ja też. I tak kiedyś umrę. Równie dobrze mogę zginąć w drodze do pracy bo będę powiedzmy niewyspany za kółkiem siedział. A czy Ty zastanawiasz się nad tym co będzie gdy Ciebie zabraknie? No raczej nie, bo lepiej o czymś takim nie myśleć. Dlatego nie zadawaj mi podobnych pytań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)

Coś mi się wydaję że nawet jakby miały własne pieniądze i dokładały do rachunków to nalegałabyś aby poszły w końcu na swoje tłumacząc że to obciach wciąż z rodzicami mieszkać. A jakby poszły na swoje i mieszkały w pojedynkę to po czasie upomniałabyś się aby znalazły drugą połówkę bo to obciach tak samemu mieszkać. Później o samochód bo w dzisiejszych czasach dobrze mieć samochód. Następnie o wnuki bo każda para decyduje się na dzieci, później żeby dzieci były ochrzczone bo nie daj boże ksiądz krzywo spojrzy na mszy i tak można by wymieniać dalej. Grunt by nie było obciachu przed sąsiadami!  

Edytowano przez maq84

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wstyd narasta wtedy gdy ludzie patrzą. Gdyby nie było ich dookoła nie powstałoby słowo "obciach" w twojej głowie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla wielu to niestety życiowa konieczność. Ale trzeba się koniecznie usamodzielnić jak już masz dzieci. W przeciwnym razie mieszkając z rodzicami/teściami będzie bardzo trudno tworzyć związek z drugą osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Dobrosułka napisał:

Gdyby nie bylo ludzi dookola ciebie czyli twoich rodzicow to umarlbys z glodu wiec niezaleznie od tego co ludzie widza lub nie jestes obciachem poniewaz jako dorosly osobnik nie jestes w stanie zapewnic swojego bytu.

Potrafię, przecież wciąż żyję! I nie ma znaczenia jak to robię - czy zarabiam czy ktoś mnie utrzymuje - ważne że nadal jestem porządnym człowiekiem a to liczy się najbardziej. Słowo "obciach" rodzi się tylko u aroganckich ludzi którzy chcą się dzięki temu poczuć lepiej. Bycie samodzielnym wcale nie czyni z nas lepszej wersji naszego Ja. Wiem bo troszkę w życiu pracowałem i nie polubiłem tej formy zarabiania pieniędzy. Niby praca wzbogaca jednak Ja się czułem wypalony, znudzony, zmęczony. To chyba nie dla mnie.

Gdy wejdzie dochód podstawowy to wielu ludzi przestanie pracować i zacznie żyć na koszt państwa. To mogą być twoje koleżanki i koledzy. Zerwiesz z nimi znajomość żeby nie czuć wstydu w ich obecności?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Dobrosułka napisał:

Teraz wegetujesz ponieważ jesteś obciachem rodziców.

Wcale nie wegetuję, świetnie się bawię. Jak wracałem z pracy to też przed komputerem siedziałem bo nic ciekawszego do roboty nie miałem. A ty co robisz po pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Dobrosułka napisał:

Chodze na spacery z psem i opiekuje sie nim poniewaz ma niewydolnosc serca i potrzebuje lekow, zeby mial dobra jakosc zycia.  Poza tym bawie sie w ogrodniczke, robie na drutach, siedze na komputerze, gotuje, ogladam telewizje, czytam, ukladam puzzle, koloruje mandale, rozwiazuje krzyzowki, sprzatam, jezdze na rowerku i czasami pomagam w organizacji dla ktorej pracuje gdy robimy jakies imprezy dla dzieci z biednych rodzin.

Ja też czasem na coś innego czas przeznaczę np. wyjdę na spacer, z kotkiem się pobawię, autem pojeżdżę. Jednak większość czasu spędzam przed komputerem. Nie przepadam też za kontaktem z innymi ludźmi. W internecie mogę chwilę z kimś pogadać a na żywo szybko tracę zainteresowanie osobą obok i rozglądam się na boki w nadziei że coś przykuje moją uwagę. 

Samodzielność mojego życia znacząco nie zmieni. Równie dobrze mógłbym leżeć nieruchomy w szpitalu i nadal bym grał. Ale wtedy bym faktycznie wegetował.

Idę się przejść.  

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mi się wydaje że na każdego kiedyś przychodzi ten czas żeby w końcu zacząć żyć na własną rękę. Wiadomo nie zawsze każdy ma taką sytuację, że może, ale to co innego, każdy ma jakieś swoje problemy. Jeśli mieszka z rodzicami i się dokłada do rachunków to ok, ale jeśli nie to moim zdaniem obciach. Nie wyobrażam sobie mieć 25-30 lat i nie chodzić do pracy, albo chodzić i się nie dokładać. Wiadomo, że tak jest łatwiej ale w życiu nie zawsze wszystko musi być łatwe. Czasem warto się trochę pomęczyć żeby potem móc stanąć i popatrzyć na to, do czego udało nam się dojśc. 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Dobrosułka napisał:

Takze ja mam zakorzeniona samodzielnosc ekstrymalna, a ty jak widac masz zakorzeniona zaleznosc ekstrymalna.

Tak może być zważywszy na fakt iż prawie całe dzieciństwo spędziłem w 4 ścianach przed ekranem tv albo komputera nie zastanawiając się nad tym że to jakieś pasożytnictwo. I w mojej sytuacji nic się nie zmieniło. Jest jak było. Jakbym miał pieniądze to bym się dokładał do rachunków. Jakbym miał ich więcej to bym się wyprowadził na swoje. Tyle że zamiast pracować wolę się i grać po nocach bo to jest lepsze od smutnego siedzenia w robocie i gapienia się w zegarek. Tak traciłem czas w szkole czekając na przerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Dobrosułka napisał:

Wiesz to jest smutne.  Oznacza to, ze sie nie rozwijasz.  Stoisz w tym samym miejscu do dziecka.

Twoim zdaniem w jakim kierunku mam się rozwijać? Od czego zacząć? Już kiedyś szukałem pracy, uczyłem się, nawiązywałem kontakty z bliższym otoczeniem, ale po czasie znudziłem się takim życiem i wybrałem gry. Znów mam do tego wrócić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
50 minut temu, Dobrosułka napisał:

Moim zdaniem w kierunku rozwiniecia zainteresowan innych niz gry komputerowe

Czekam na to od 11 lat 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Kulfon napisał:

Jesli tak lubisz gry to moze naucz sie programowania i jak robic gry? To jest praca za dobre pieniadze i moze bylaby Twoim hobby.

Na chwile obecną nie chce mi się. Może kiedyś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×