Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ANECZKA40

Jak powiedzieć że to definitywny KONIEC

Polecane posty

Witam wszystkich. Chciałam po krótce przedstawić moją historię i prosić o szczere doradzenie.

10 lat temu zostałam wdową.  Po 5 latach samotności postanowiłam coś zmienić i wyjechałem do Anglii.  Tam poznałam mężczyznę 12 lat starszego. Mądry , czarujacy, z dużą wiedzą.  Pomógł mi zorganizować mieszkanie bo chciałam jak najszybciej ściągnąć dzieci.  Zamieszkalismy razem. Wszystko układało się ok. Problemy się zaczęły jak ściągnąłam córki.  Na starszą(obecnie17lat) po prostu ma alergię. Co by nie mówiła co by nie robiła to go drazni. Z młodszą (obecnie13lat) jako tako dogaduje się Ale zawsze dobrze jej że jest gruba.  Ale to były takie sprzeczki do przegryzienia. Jego syn (obecnie20 lat) przyjeżdżał tylko na wakacje,  nie miałam prawa nic złego na niego powiedziec bo to dziecko idealne. Awantury oczywiście o to były. Dramat mój i piekło zaczęło się w październiku ubiegłego roku. Bez żadnej konsultacij ze mną oznajmił mi że jego syn przyjeżdża na około rok. Zagrałem zeby bo zrobił to bez konsultacij że mną,  ale stwierdziłem ok moje dzieci są to i niech twój syn będzie.  No i teraz. Ja placilam 3/4 za mieszkanie bo nas było 3 A on jeden. Powiedziałam że będzie musiał płacić więcej bo ich będzie 2 i dwóch będzie pracować.  Afera na całego.  Bo jego syn przyjeżdża zarabiać A nie wydawać.  Udało mi się wyklocic że płacimy na pół.  Ale juz wtedy tak mnie to zdenerwowało że postanowiłam złożyć o mieszkanie socjalne.  (Przyznano i już muszę czekać aż cos będzie dostępne A to może potrwać) .Synuś przyjechal ,poszedł do pracy i zaczął pokazywać rożki.  Nie to że wszystko w  domu  z czego korzysta jest moje A nie jego ojca to nigdy nie okazał mi za grosz szacunku. Poprostu mieszka z nami A mnie traktuje jak powietrze. Zaczął ciąć,pić, palić  Ale ojciec nic nie czuje nic nie widzi.  Jak przez przypadek znalazłam u niego maryche to oburzony powiedział do ojca że pewno mu podrzucilam i ojciec nawet nie stanął w mojej obronie. Sytuacji takich jest więcej. W chwili obecnej sytuacja wygląda tak, mieszkamy razem ale omijam się. Jak synek jest w pracy to ojciec coś tam nawet się odezwie jak synek w domu to mnie nie znają obaj. Ja siedzę z dziewczynami moimi w jednym pokoju oni zajmują resztę.  Powiedziałam że przyjdzie taki dzień że zostaniesz sam,bo syn wróci do Polski A ja z Tobą już nie chce być i napewno się wyprowadze (On nie wie że ha już czekam na mieszkanie ).  On się uśmiecha i mówi nie obiecuje, lub tylko zrób mi na pożegnanie drożdżówki,  lub zginiesz beze mnie itp itd. Ja jestem zdecydowana że nie chce byc z nim Ale do momentu jak nie dostanę mieszkania jestem zmuszona z nimi mieszkać.  Boję sie że jak syn wróci do pl to on zacznie znów być miły i uprzejmy i że zmięknie bo wiem że on chory na serce. Jestem dobrym człowiekiem i nie lubię sprawiac komuś boli. Ale z drugiej strony muszę myśleć o sobie i dziewczynkach. Ogólnie biorąc on kompletnie nie nadaje się wogle na partnera życiowego niestety. Pomóżcie mi byc twarda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zakończ to wprost .Na faceta działa fakt ,a nie mowa . Działaj w swoim i dzieci interesie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Johny ja wiem,jestem tego świadoma Ale myślę że dopóki się nie wyprowadze on tego nie zrozumie że to koniec. A niestety nie wiem ile potrwa jeszcze jak dostanę mieszkanie 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak powiedzieć że to definitywny KONIEC

STANOWCZO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

STANOWCZO to ja mówię cały czas ,tylko do niego nic nie dociera. Ciągle jakieś głupie przycinki w stylu Co Ty beze mnie zrobisz, Nie myśl że ktos inny w czymś pomoże itp itd. Myślę ze do puki się nie wyprowadze to do niego nic nie dotrze.  Tak jak pisał John  fakty i czyny do niego dotrą A nie słowa:( 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jakbyś naprawdę chciała to już dawno byś się wyprowadziła.

W UK są setki organizacji do których możesz się zgłosić i poprosić o pomoc w uzyskaniu mieszkania po odejściu od faceta który stosuje przemoc.

Nie wiem na co czekasz, mieszkanie możesz dostać za kilka lat.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tkwisz w toksycznym związku! Twój partner pomimo iż jest starszy wcale nie jest mądrzejszy- jest człowiekiem nie odpowiedzialnym ( jego reakcja na losy syna). Nie jest Ci dobrze, czujesz się nieszczęśliwa. A długo będziesz tak dopóki nie wydarzy się tyle krzywd,że im już nie dasz rady pociągnąć. Cierpieć będziesz nie tylko Ty, ale i Twoje córki. Syn partnera będzie staczał się coraz mocniej. A Twój partner- czuje Twój strach i Tobą manipuluje- żebyś się uspokoiła i stała uległa. Wiem bo podobną sytuację przeżyłam!!!!!!!  Dojdzie do tragedii. A co zrobić? Działaj- przecież wiesz jak. Jesteś dobrze ogarniętą koietą. Przecież nie jesteś sama! Masz dojrzałe córki, na których pomoc i wsparcie napewno możesz liczyć. Działaj. A jak nie masz na to jeszcze odwagi NIE NARZEKAJ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.05.2020 o 08:20, ANECZKA40 napisał:

. Problemy się zaczęły jak ściągnąłam córki.  Na starszą(obecnie17lat) po prostu ma alergię. Co by nie mówiła co by nie robiła to go drazni. Z młodszą (obecnie13lat) jako tako dogaduje się Ale zawsze dobrze jej że jest gruba.  Ale to były takie sprzeczki do przegryzienia

Nie mieści mi się to w głowie jak można spać w jednym łóżku z facetem który poniża i obraża twoje dzieci.

Myślisz że nie dotrze do nich jak dorosną jaką miały matkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Aneczka "spipczaj" z tego chorego układu jak najszybciej!

Przepraszam, że tak bezpośrednio, ale szkoda Twoich Córek i.. Ciebie,bo dumasz nad czymś,co nie ma sensu!!

Mój związek obecnie też się kończy, ale nigdy u nas nie występowała kwestia pieniędzy. Nasze było wszystko, choć nie mieliśmy wspólnego rachunku.

Nie wyobrażam sobie,bym córce odmawiał czegoś  ( biologicznie nie jest moim dzieckiem!

Byliśmy razem i tyle.

A powiem więcej: gdyby tak było,że się rozstaniemy,a pewnie tak będzie, to nie wyobrażam sobie,by córze nie pomóc!

Zresztą mojej jeszcze obecnej żonie także.

Przeżyte szczęśliwe wspólne lata powodują, że mamy dla Innych szacunek!

Pozdrawiam!

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Bimba napisał:

Jakbyś naprawdę chciała to już dawno byś się wyprowadziła.

W UK są setki organizacji do których możesz się zgłosić i poprosić o pomoc w uzyskaniu mieszkania po odejściu od faceta który stosuje przemoc.

Nie wiem na co czekasz, mieszkanie możesz dostać za kilka lat.

 

Łatwo powiedzieć trudniej zrobić.  Pozatym ja tak samo jestem tu zameldowania jak on i to ja placilam cały zadatek za to mieszkanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
42 minuty temu, Marcin1 napisał:

Aneczka "spipczaj" z tego chorego układu jak najszybciej!

Przepraszam, że tak bezpośrednio, ale szkoda Twoich Córek i.. Ciebie,bo dumasz nad czymś,co nie ma sensu!!

Mój związek obecnie też się kończy, ale nigdy u nas nie występowała kwestia pieniędzy. Nasze było wszystko, choć nie mieliśmy wspólnego rachunku.

Nie wyobrażam sobie,bym córce odmawiał czegoś  ( biologicznie nie jest moim dzieckiem!

Byliśmy razem i tyle.

A powiem więcej: gdyby tak było,że się rozstaniemy,a pewnie tak będzie, to nie wyobrażam sobie,by córze nie pomóc!

Zresztą mojej jeszcze obecnej żonie także.

Przeżyte szczęśliwe wspólne lata powodują, że mamy dla Innych szacunek!

Pozdrawiam!

 

Dziękuję za wsparcie. Napewno 'spipcze' z tego chorego związku co do tego nie ma wątpliwości. 

Trzeba tylko czasu . 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Bimba napisał:

Nie mieści mi się to w głowie jak można spać w jednym łóżku z facetem który poniża i obraża twoje dzieci.

Myślisz że nie dotrze do nich jak dorosną jaką miały matkę?

Bomba tak przyznaje że związek jest chory. Ale początki nie były takie źle. Zawsze wychodzę z założenia że trzeba coś ratować A nie od razu spisywać na straty. Żyłam długo nadzieją że się coś zmieni. Ale przyszedł czas że ta nadzieja umiera,tak jak teraz u mnie. 

 

Organizacje hmmm powodzenia jeżeli uważasz że w UK tak pomagają.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, ANECZKA40 napisał:

Bomba tak przyznaje że związek jest chory. Ale początki nie były takie źle. Zawsze wychodzę z założenia że trzeba coś ratować A nie od razu spisywać na straty.

Zawsze na początku jest dobrze, bo gdyby na pierwszym spotkaniu potraktował cię jak ścierkę i wyzywał twoje córki to nie byłoby związku, więc to żadne tłumaczenie.

Ratować a nie spisywać na straty to możesz przesoloną zupę albo spodnie z dziurą na kolanie a nie relację z chamem który ciebie i twoje dzieci ma za nic - takich rzeczy się nie wybacza, a szacunku nie kupisz w aptece i nie dolejesz mu do herbaty.

I owszem, organizacje w UK bardzo pomagają kobietom w takich sytuacjach, ale najpierw trzeba do nich iść i to wszystko zgłosić, a ty moim zdaniem wcale nie chcesz od niego odejść bo liczysz że może się coś zmieni.

Gdzie byłaś że swoim problemem? 

U kogo szukałaś pomocy?

Mieszkam w UK od dwunastu lat i widziałam wiele takich kobiet jak ty.

Jedne działały (zgłaszały problem w szkole, w counsilu, w GP, u psychologa, do Womens Aid, Polska organizacja Opoka) inne tylko narzekały, ale jak przychodziło do decyzji to szukały wymówek żeby tylko się misiem nie rozstać (no przecież on nie zawsze jest niedobry, odejdę jak znajdę pracę, jak zarobię, jak odłożę, obiecał że się zmieni, trzeba ratować zamiast wyrzucać itp)

Nie mogę zrozumieć dlaczego wredny gach jest ważniejszy od własnych dzieci. Sorry.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co Bimba znasz tylko namiastkę mojej historii A już nieźle mnie oceniłas . Powiem tyle nie chciałabyś wziąść moich  butów i przejść przez moje życie bo byś nie dała rady. A gadać i umoralniac to każdy potrafi. 

 Wielka Pani Polka za granicą 12 lat i wszystkie rozumu pozjadala. Może w twoim mieście jest mnóstwo organizacji w moim nie. 

Nie będę się akurat przed Tobą tłumaczy  bo wydaje mi się że jesteś jedną z tych emigrantów której się wydaje że świat podbiła i wszystkie rozumu pozjadala. A co do czego jakby Ciebie coś takiego spotkało to byś siedziała cicho w kącie jak mysz pod miotłą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No to sobie z nim zostań.

Nie mój problem.

Tylko nie mów mi że w twoim mieście nie ma policji, szkoły, counsilu, psychologa, nie działa Internet żeby wyszukać numerów do organizacji i stowarzyszeń które pomagają i że nie ma telefonów żeby tam zadzwonić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A po jaką cholerę mi policja i te inne instytucje?? Co im mam zgłosić? Że nie tak się do mnie odezwał?? Że nie podoba mi się jego podejście do mnie?? Itp?? 

 

On nigdy się nie awanturuje, nie pije,  nie pali, nie bije. 

I co ja mam zgłaszać?? Czy ja gdzie kolwiek napisałam że on się znęcał,bił,  szarpal itp??

 

To że on ma coś do moich córek i do mnie to nie sprawa żeby zgłaszać na policję czy do szkoły. On nie przepada za moimi dziećmi to prawda ale nigdy im w twarz nic złego nie powiedział,  jeżeli ma jakieś uwagi to ja to wszystko słyszę nie moje córki. 

 

Jedynie co mogłam to zgłosiłem do cunsilu że nie chce mieszkać razem. Przyjedzelili mi juz dom tylko musze czekać na dostępny. A przez ten wirus stoi wszystko w miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z pierwszego wpisu zrozumiałam ze dokucza i jest chamski w stosunku do twoich córek.

Na, ale skoro wyżywa sie tylko na tobie i tylko psychicznie, a ty już masz przyznany dom to właściwie nie pozostaje nic innego jak tylko czekać na wyprowadzkę.

Co można ci doradzić?

Ponagrywaj sobie jego odzywki i awantury a jak ci zacznie mięknąć serce to sobie włącz i przypomnij.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To co zawsze.

Misio obiecał że będzie grzeczny i dalej jest jak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No tu sytuacja  powiedzmy że w normie. Mieszkamy jak wspołlokatorzy. Ja czekam na mieszkanie. A on..... hm..... na odsiadke syna. Bo jak tylko przekroczył granicę policją go zgarnęła.  Nie wiem za co dokładnie bo praktycznie nie rozmawiamy , A temat syna to temat tabu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×