Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aluska445

toksyczna relacja

Polecane posty

Witam,
Mam problem. Poznałam faceta, o 5 lat starszego, na początku uznawałam go za osobę dosyć nienormalną. Typ wrażliwca, obraża się na wszystko, analizuje, stwarza w głowie nieprawdopodobne rzeczy, snuje ideologie na temat drugiego rozmówcy, bawi się w psychologa. Nie odpisywałam, jednak coś się stało, że zaczęliśmy mieć tematy... Znajomość potoczyła się tak, że wymieniliśmy się numerami, jakieś wyznania... Jednak po pół roku - żadnej inicjatywy spotkania z jego strony, choćby porozmawiania przez telefon, wymienienia się Fb, cokolwiek. Zawsze myślałam, że faceci dążą do takich elementów, i to jak najszybciej... Zaczął wyobrażać sobie za dużo, nastąpiły kłótnie, urywanie znajomości, zazdrości... Po 4 miesiącach znajomości potrafił napisać, że mnie kocha, snuć przyszłość, mówić, że jego rodzice chcą mnie poznać. Po miesiącu znajomości dostałam od niego prezent, który przyszedł paczkomatem do mojego miasta, paczkę słodyczy i alkoholi...  Mimo, że nie słyszałam nawet jego głosu... Zerwałam z nim kontakt, wczoraj ( po 3 tygodniach milczenia ) napisał, jak gdyby nic co u mnie, tłumacząc się, że jesteśmy niby koleżeństwem, choć tak nie jest... Napisałam, że jego numer został dawno usunięty i, że życzę mu powodzenia w życiu, co było chyba dla niego ostatecznym ciosem. Dziś dostałam litanię... Zostałam zwyzywana wręcz. Jestem osobą powierzchowną, bez ambicji, jego czas jest cenny - mój nie, ponieważ i tak go dobrze nie pożytkuję, siedząc rzekomo tylko przed telewizorem. Dodał, że poświęcił się dla mnie i ma nadzieję, że z biegiem czasu to do mnie dotrze, bym nie zraniła nikogo więcej - choć pewnie nie, bo jestem zbyt zapatrzona w siebie, więc zapewne także ta wiadomość mnie nie wzruszy.
Jednak okazało się zupełnie przeciwnie, uroniłam kilka łez, zablokowałam jego numer, bo jest mi bardzo przykro... Nie potrafię zrozumieć, jak można pisać takie rzeczy po tylu rozmowach... Zastanawiam się, czy nie mam kontaktu z osobą psychiczną, a także czy nie zmienić numeru telefonu... Nigdy nie spotkałam się z takimi wyznaniami 26 latka, nie czuję się chyba bezpieczna... Nie mam pojęcia, co robić, a także jak się zachować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, aluska445 napisał:

Zastanawiam się, czy nie mam kontaktu z osobą psychiczną, a także czy nie zmienić numeru telefonu... Nigdy nie spotkałam się z takimi wyznaniami 26 latka, nie czuję się chyba bezpieczna... Nie mam pojęcia, co robić, a także jak się zachować...

Każdy jest psychiczny a niektórzy bardziej. No i  nie wszyscy zdiagnozowani.

Zapomnij, zablokuj, ignoruj, bądź konsekwentna. Nie reaguj w źaden sposób. Zmień numer jeśli będzie trzeba.

Wyjdź do ludzi. Prawdziwych, namacalnych, realnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

hahahahha omg skad sie tylu psycholi takich narobilo xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×