Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Angiee

Porada w sprawie kryzysu w związku

Polecane posty

 

Odkąd tylko jest możliwość przemieszczania się tydzień w tydzień chciałam odwiedzić mojego chlopaka który mieszka 100 km ode mnie. Tylko, że on mówił, że jest zmęczony i musi odpocząć, rozumiałam go i nie wnosiłam pretensji, czara goryczy przelała się jak musiałam odwołać długo wyczekiwany wyjazd z nim bo on wołał pracować. Pokłóciłam się z nim w zamian mialam pojechać do niego na jeden dzień, żeby zobaczyć mieszkanie na które tak ciężko pracuje, szczeliłam focha i nie chciałam z nim zbytnio rozmawiać, (możliwe że tym uraziłam jego ego że mi się lokalizacja nie podoba i pomyślał, że mam za wysokie wymagania) następnego dnia go przeprosiłam za moje zachowanie i zaproponowałam rozmowę na temat naszego związku. Ustaliliśmy, że chcemy nad nim pracować, że będziemy rozmawiać. Jednak od tygodnia znowu nie ma czasu, żeby odebrać i porozmawiać ze mną a ja czuję się fatalnie. Na domiar złego on teraz pojechał do domu i jak próbowałam zadzwonić to mi napisał że on teraz odpoczywa i żeby mu nie przeszkadzać i nie lubi jak naciskam na rozmowę.. zastanawiam się teraz czy jest sens tkwić w związku w którym on okazuje łaskę, że porozmawia ze mną.

Dodam że rozumiem go, że jest teraz zapracowany, nie ma czasu, chce odpoczywać, ale się czuje jak piąte koło u wozu.. jak myślicie starać się czy odpuścić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Angiee napisał:

 

Odkąd tylko jest możliwość przemieszczania się tydzień w tydzień chciałam odwiedzić mojego chlopaka który mieszka 100 km ode mnie. Tylko, że on mówił, że jest zmęczony i musi odpocząć, rozumiałam go i nie wnosiłam pretensji, czara goryczy przelała się jak musiałam odwołać długo wyczekiwany wyjazd z nim bo on wołał pracować. Pokłóciłam się z nim w zamian mialam pojechać do niego na jeden dzień, żeby zobaczyć mieszkanie na które tak ciężko pracuje, szczeliłam focha i nie chciałam z nim zbytnio rozmawiać, (możliwe że tym uraziłam jego ego że mi się lokalizacja nie podoba i pomyślał, że mam za wysokie wymagania) następnego dnia go przeprosiłam za moje zachowanie i zaproponowałam rozmowę na temat naszego związku. Ustaliliśmy, że chcemy nad nim pracować, że będziemy rozmawiać. Jednak od tygodnia znowu nie ma czasu, żeby odebrać i porozmawiać ze mną a ja czuję się fatalnie. Na domiar złego on teraz pojechał do domu i jak próbowałam zadzwonić to mi napisał że on teraz odpoczywa i żeby mu nie przeszkadzać i nie lubi jak naciskam na rozmowę.. zastanawiam się teraz czy jest sens tkwić w związku w którym on okazuje łaskę, że porozmawia ze mną.

Dodam że rozumiem go, że jest teraz zapracowany, nie ma czasu, chce odpoczywać, ale się czuje jak piąte koło u wozu.. jak myślicie starać się czy odpuścić?

Spytaj czy chce przyjechać do ciebie  wtedy przyjdzie bzykać, tak żona przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Angiee napisał:

Nie ma czasu.. a seksu i tak od miesięcy nie ma

ma inną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
31 minut temu, Angiee napisał:

jak myślicie starać się czy odpuścić?

To on ma się starać.

Znudziłaś mu się i gra na zmęczenie materiału. Liczy na to, że to Ty odejdziesz, żeby nie wyszło, że to jego wina. Nie ma jaj po prostu.

Daruj go sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×