Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jakijakajakie

niepłacący wynajmujący

Polecane posty

witam,

na początku wszystko cacy,

ja mam puste mieszkanie,ona chce wynająć.Mówię co tam, niech nie stoi puste, szkoda,niech się rata spłaca .Jeszcze przed remontem ,baba mieszkania nie widziała ona juz je chce. dobra.Pierwsza moja głupota:brak kaucji,druga zero wypytania ludzi co to za osoba(podobno znana we wsi,teraz to wiem)

czynsz płaciła,rachunki tez,dwa razy sprawdziłam nyło ok, to mówie co bede dalej sprawdzać, nikt z sasiadów skarg nie miał, to pieknie.Ale, to było zbyt piekne,wiedziała o naszych kontrolach no i jak juz poczuła luz to się zaczeło,ale ja dowiedziałam sie o tym przypadkiem,wiem  nie uwierzycie, ale tak było.

pierwsze ostrzezenie,ale nie wiem czemu nie sprawdziłam reszty,o bosze jaka ja głupia byłam jak przyszedł rachunek,pokazałam jej,ok.przyszło wezwanie do zapłaty.dzwonie i ona do mnie, że ona nie ma z czego,mowie ok to ty nie bedziesz iała pradu nie ja,luz możesz nie płacic.poszła słuchajcie z samego rana i zapłaciła. czynsz płatny ostatniego dnia miesiaca jak juz był 10 to mowie cos jest nie tak,dzwonie,nie odbiera,pisze-odpisuje , że jej nie ma.ok, a ze byłam w okolicy podjade i co siedzi krowa taka i kawke popija w kawiarence wiejskiej ,wystraszona ja połowe tylko mam, jutro dam druga połowe. ok,ja dalej nie sprawdziłam reszty,dlaczego teraz sobie pluje w brode.

sytuacja na dziś? zadłuzenie na wode ponad 2 tys,prad nie duzo bo 200 zł,czynsz 1200 za jeden miesiac,i mieszkanie okupuje bo umowe ma do konca lata,ale tam nie mieszka ma tylko rzeczy,wodę zyzywaja myszy,lodówka pełna chodzi chyba na baterie,ona nic nie uzywa,pranie chyba jej sasiadka robi,bo jak zrobiłam wjazd na chate to swiezuutkie sobie wisiało.

 

a jak sie dowiedziała o zadłuzeniu? a no z rzeczoznawca weszłam bo chciała sprzedac lokum i list lezał sobie zaadresowany do mnie na szafce przy wejsciu,to otworzyłam , jak w mieszkaniu(kamiecica) było 10 st tak ja czułam jak by było ponad 40na plusie

sprawa oddana do adwokata,ale adresu jej przebywania nie mam,adwotak jedno pismo wysała bo gdzie to wysyłać jak jej tam nie ma,ona nie zapłaci bo nie ma z czego.weszłam na mieszkanie,nic nie zniszczyłam,rozrzuciłam klamerki,poduszki z kanapy zrzuciłam i zjadłam cukierka. ona mnie straszy ze na policje pójdzie bo zniszczyłam jej rzeczy prywatne,ona tam niec nie zuzywa to za co ma płacic,ponawiam lodówka na ful wypakowana żarciem,serio nie zuzywa mi pradu,a to pranie to z deszczówki robi?  jak jej sie pozbyć, mieszkania nie chce opuscic bo ne ma jak tak ppisze, ale potwierdza , że tam nie mieszka,szkoda, że nie ma fukcji przesyłania zapachu przez neta,smierdzi tam jakimis szczynami,pleśnia, no nie ogrzewa mi mieszkania to grzyb bedzie na bank,jak mam ją jeszcze wyprosic? a nieby nie jezdzi, ale komus dala klucze kto tam chodzi i dzieki temu dowiedziałam sie  kto. co radzicie???

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli Twój prawnik nie potrafi Ci odpowiedzieć na pytanie co zrobić to ja Ci powiem: zacznij od zmiany prawnika

Ogólnie to Ty złamałaś prawo wchodząc do "swojego: mieszkania, które w danym momencie jest WYNAJMOWANE. 
Zaległy czynsz (musi nie płacić minimum 3 miesiące) możesz dochodzić przed sądem. Jeśli najemca nie uiści zapłaty czynszu zasądzonego wyrokiem prawomocnym sprawą zajmie sie komornik. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×