Nie podobam się mu

Długo szukałam miejsca, w którym ktoś mógłby mi doradzić, mam problem, jestem w związku od mniej więcej roku, jak to w związku bywa- raz jest lepiej, raz jest gorzej, ale to co ostatnio usłyszałam załamało mnie. Mój chłopak zapytał co bym chciała w nim zmienić, odpowiedziałam mu dość dyplomatycznie, zapytałam co on we mnie by zmienił, on powiedział, że  mogłabym schudnąć, wydaje mi się, że jestem szczupła, ważę około 55 kg a mam 168 cm wzrostu, dodam, że staram się chodzić na siłownie dwa razy w tygodniu a ostatnio ćwiczę w domu i szczerze to lubię swój wygląd. Zapytałam czy jestem gruba, on powiedział, że podobają mu się mega wychudzone dziewczyny i że jakbym schudła tak 10-15 kg to byłoby fajnie :o nie ukrywam- byłam w szoku, powiedziałam mu, że to bardzo mała waga a on, że wie ale tak mu się podoba i odrobinkę się wkurzyłam i powiedziałam "chyba cię po**bało" a on, że mnie ekhem no heh i że mogłaby cycami wykarmić wszystkie dzieci w Afryce a ... mi się ledwo co mieści na krześle, było mi przykro :/ pośladków nie mam jakiś dużych bo około 90 cm  piersi mam spore ale nigdy nie uważałam tego za nic złego.....ktoś mi powie czy to jeszcze ma sens? Też mam mu powiedzieć, że mógłby być 10 cm wyższy i zmienić fryzurę? to nie była taka luźna sugestia, to brzmiało jak jakieś ultimatum...

Kolejne provo debiil. Co za chooy to wymyśla

Jeżeli on Ci mówi takie rzeczy na poważnie no to sorry ale jesteś dla niego tylko umilaczem czasu, aż mu się znudzisz. Przecież gdyby mu na Tobie chociaż trochę zależało to nie gadałby takich głupot. A gdyby był zakochany to nie widziałby żadnych wad.

Lepiej nie próbuj chudnąć przy 55 kg i takim wzroście bo jeszcze wpadniesz w jakąś chorobę.

Albo kryptogej.

5 godzin temu, martyna.wojcik napisał:

Długo szukałam miejsca, w którym ktoś mógłby mi doradzić, mam problem, jestem w związku od mniej więcej roku, jak to w związku bywa- raz jest lepiej, raz jest gorzej, ale to co ostatnio usłyszałam załamało mnie. Mój chłopak zapytał co bym chciała w nim zmienić, odpowiedziałam mu dość dyplomatycznie, zapytałam co on we mnie by zmienił, on powiedział, że  mogłabym schudnąć, wydaje mi się, że jestem szczupła, ważę około 55 kg a mam 168 cm wzrostu, dodam, że staram się chodzić na siłownie dwa razy w tygodniu a ostatnio ćwiczę w domu i szczerze to lubię swój wygląd. Zapytałam czy jestem gruba, on powiedział, że podobają mu się mega wychudzone dziewczyny i że jakbym schudła tak 10-15 kg to byłoby fajnie nie ukrywam- byłam w szoku, powiedziałam mu, że to bardzo mała waga a on, że wie ale tak mu się podoba i odrobinkę się wkurzyłam i powiedziałam "chyba cię po**bało" a on, że mnie ekhem no heh i że mogłaby cycami wykarmić wszystkie dzieci w Afryce a ... mi się ledwo co mieści na krześle, było mi przykro pośladków nie mam jakiś dużych bo około 90 cm  piersi mam spore ale nigdy nie uważałam tego za nic złego.....ktoś mi powie czy to jeszcze ma sens? Też mam mu powiedzieć, że mógłby być 10 cm wyższy i zmienić fryzurę? to nie była taka luźna sugestia, to brzmiało jak jakieś ultimatum...

No koleżanko.....gdybym była  na twoim miejscu to koleś po takim tekście to napewno zarobił by ode mnie  plaskacza....Po co ty z nim wogóle jesteś? Pora chyba przejrzeć na oczy. Niech se snajdzie lepszą skoro mu nie pasujesz. Założe sie, że żadna wychudzona insta szkapa nawet na niego nie spojrzy. Ważne abyś to ty dobrze czuła sie we własnym ciele.

6 godzin temu, martyna.wojcik napisał:

Też mam mu powiedzieć, że mógłby być 10 cm wyższy

To raczej nie ale powiedz, że mógłby mieć tak z 10cm. dłuższego.