Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

black77

Związek z jeszcze nie rozwodnikiem

Polecane posty

Witajcie, temat pewnie już poruszany był tutaj wiele razy....piszę, ponieważ sama nie wiem , co mam myśleć...Poznałam faceta, który jak się okazało złożył pozew o rozwód. No dobra, pomyślałam, może być, czemu nie (sama jestem wdową)- będę ostrożna ....Byłam, ale ten rozwód ciągnie się już prawie dwa lata, wiadomo- wszystko opóźnił koronawirus.Ale zauważyłam, że gdy chcę o coś zapytać na ten temat- temat rozwodu, to facet dostaje białej gorączki. Nie mam parcia na szkło, nikomu do łózka nie wskoczyłam, nikomu nie zabieram ojca...Nic z tych rzeczy.Jego dzieci są już dorosłe, ale dziwne, ze on nadal nic nie chce powiedziec na ten temat.Wiem, ze sprawa jest w sadzie, jest ciezka, bo on bedzie walczył dom, który on wybudował , żony by nie było stac.Dziwna sytuacja. Nie powiem, jest mi dobrze, nie mieszkamy razem, ale może czas najwyzszy zrobić kolejny krok? Co Wy o tym sądzicie, tylko proszę, darujcie sobie komentarze- typu-stara głupia babo, czego oczekujesz? (wdowa, nie oznacza że stara)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może ma po prostu dosyć już tej całej sytuacji i przy Tobie chce odpocząć od tego rozwodu i całej tej walki. Nie ma co na niego w tym temacie naciskać. Jeżeli chodzi o zamieszkanie razem, to co Tobie szkodzi, żeby się zapytać o to. Tak to przynajmniej będziesz wiedziała czy bierze wasza relacje na poważnie i na czym stoisz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem kobietą ale byłem w podobnej sytuacji. Rozumiem doskonale Twojego partnera, że nie chcę o tym rozmawiać. Sprawa się w sądzie przeciąga a ty możesz nalegać  albo on te pytania tak interpretuje. Jeśli widziałaś pozew lub dokumenty z sądu wzywające na sprawę oznacza to, że sprawa się toczy a on potrzebuje wsparcia a nie nacisków z Twojej strony. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, black77 napisał:

zauważyłam, że gdy chcę o coś zapytać na ten temat- temat rozwodu, to facet dostaje białej gorączki.

Szczerze wątpię, że ta sprawa trwa i pozew nie jest wycofany. Ktoś o uczciwych zamiarach tak nie reaguje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Wam za odpowiedź i za nowe spojrzenie na tą sprawę, zwłaszcza DanWan. Jeśli mógłbyś coś jeszcze poradzić, chętnie wysłucham. Dla mnie to nowa sytuacja, zupełnie nie wiem, co mnie czeka.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, black77 napisał:

Dziękuję Wam za odpowiedź i za nowe spojrzenie na tą sprawę, zwłaszcza DanWan. Jeśli mógłbyś coś jeszcze poradzić, chętnie wysłucham. Dla mnie to nowa sytuacja, zupełnie nie wiem, co mnie czeka.... 

Wybrałaś odpowiedź która najmniej obciąża twojego kłamczucha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, black77 napisał:

Wiem, ze sprawa jest w sadzie, jest ciezka, bo on bedzie walczył dom, który on wybudował , żony by nie było stac.

Może dlatego, że wychowywała dzieci i przejęła wszystkie obowiązki żeby mąż mógł tylko zarabiać?

Dom wybudowany w trakcie trwania małżeństwa zawsze będzie wspólny, niezależnie od wysokości zarobków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie zawsze dom jest wspólny, niestety sprawdzone i zweryfikowane. Być może wychowywał dzieci, być może nie.... Nie byłam tam na co dzień i nie obserwowałam tego. Może on też wychowywał, nie tylko zarabiał? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najważniejsze szy sprawa naprawdę się toczy? Pisma z sądu, opłacony pozew itp. 

Nie napisałaś w jak dużym mieście toczy się sprawa bo w niektórych sądach czeka się długo na samo wyznaczenie terminu sprawy. Jak partner nie ma nieletnich dzieci sąd nie będzie tego pozwu traktował piorytetowo. Skoro nie ma zgodnej woli co do warunków rozwodu i podziału majątku sprawa może ciągnąć się latami z wykorzystaniem wszelkich dostępnych metod odwołania. Napewno jedno jest pewne rozwody kosztują i to sporo nie tylko pieniędzy. 

Moja rada porozmawiaj z partnerem a nie słuchaj co mówią ludzie. Jak macie być ze sobą to będziecie bo to, że będzie rozwiedziony nie gwarantuje udanego związku. 

Najważniejsze są relacje, słuchajcie się wzajemnie a unikniesz wątpliwości. 

PS. Mnie jedna kobieta odpuściła bo jej koleżanka powiedziała, że przecież mam żonę (papierową). Do kobiety nie docierało to co miałem jej do powiedzenia bo wolała słuchać koleżanki. Ona nadal jest teraz sama a ja w związku 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

DanWan, sprawa się toczy w jednym z większych miast, jedno dziecko 21 lat, drugie 14, niepełnoletni. A spojrzałam na inne tematy tutaj-widzę, że Ty miałeś podobnie-on też wybudował dom nie na swojej działce. Żona, biedna jak mysz kościelna, nie była w stanie przeprowadzić podziału majątków po dziadkach. On to zrobił za swoje pieniądze, tyle że chyba wtedy zaslepiony miłością, przeprowadził działkę na nią (to było 20 lat temu). Nie wnikam co i kto i dlaczego tak. Dom wybudował taki, że naprawdę widać dużo zainwestowanych pieniędzy. Dodam i uprzedzę złośliwych, że i ja mam swój dom, więc nie ma kwestii :"polecialaś na majątek". Wracając do sedna-czeka go kolejna sprawa o podział majątku. Dom wybudowany niedawno. Nie ukrywam, że facet jest nerwowo wykończony batalią o rozwód, którego nadal nie ma i nie wiadomo kiedy będzie miał, a w perspektywie kolejne sądy.... Ech, do doopy to wszystko. DanWan, ciekawa jestem, jak u Ciebie to wyglądało? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No ja na szczęście się polubownie dogadałem z byłą. Nie było o co się szarpać po sądach a sprawę podziału majątku załatwiliśmy u notariusza. Pieniądze rzecz nabyta a zdrowia psychiznego nikt mi nie zwróci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tutaj się na to nie zapowiada. On tego domu raczej nie odpuści, tak mi się wydaje. A ona nie ma na tyle kasy, żeby go spłacić.... On chce jej kupić mieszkanie, żeby opuściła ten dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Raczej takie sprawy toczą się latami więc mu współczuję. Na samego adwokata wyda majątek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Bimba napisał:

Może dlatego, że wychowywała dzieci i przejęła wszystkie obowiązki żeby mąż mógł tylko zarabiać?

Dom wybudowany w trakcie trwania małżeństwa zawsze będzie wspólny, niezależnie od wysokości zarobków.

To tak nie działa.Tutaj nie da się oszukać prawa i mówić, że jeżeli dom wybudowało się jako małżeństwo, to też do nich należy. Wszystko zależy na kogo przypisany jest dom, bądź działka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, black77 napisał:

DanWan, sprawa się toczy w jednym z większych miast, jedno dziecko 21 lat, drugie 14, niepełnoletni. A spojrzałam na inne tematy tutaj-widzę, że Ty miałeś podobnie-on też wybudował dom nie na swojej działce. Żona, biedna jak mysz kościelna, nie była w stanie przeprowadzić podziału majątków po dziadkach. On to zrobił za swoje pieniądze, tyle że chyba wtedy zaslepiony miłością, przeprowadził działkę na nią (to było 20 lat temu). Nie wnikam co i kto i dlaczego tak. Dom wybudował taki, że naprawdę widać dużo zainwestowanych pieniędzy. Dodam i uprzedzę złośliwych, że i ja mam swój dom, więc nie ma kwestii :"polecialaś na majątek". Wracając do sedna-czeka go kolejna sprawa o podział majątku. Dom wybudowany niedawno. Nie ukrywam, że facet jest nerwowo wykończony batalią o rozwód, którego nadal nie ma i nie wiadomo kiedy będzie miał, a w perspektywie kolejne sądy.... Ech, do doopy to wszystko. DanWan, ciekawa jestem, jak u Ciebie to wyglądało? 

No to już wiadomo dlaczego on jest taki wkurzony. Wszystkie pieniądze, które zainwestował w dom prawdopodobnie przepadną. Nasze prawo działa tak, że jeżeli działka należy do innej osoby niż dom, to dom jest osoby, do której jest działka. I taka sprawa może ciągnąć się latami, dlatego on ma dosyć tego tematu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, black77 napisał:

on też wybudował dom nie na swojej działce. Żona, biedna jak mysz kościelna, nie była w stanie przeprowadzić podziału majątków po dziadkach.

Chyba jednak nie była biedna jak mysz kościelna skoro odziedziczyła działkę budowlaną.

Majątek po dziadkach to majątek opodatkowany bo dziedziczony w pierwszej linii pokrewieństwa, a sama sprawa to koszt najwyżej kilku stów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Mynia1998 napisał:

No to już wiadomo dlaczego on jest taki wkurzony. Wszystkie pieniądze, które zainwestował w dom prawdopodobnie przepadną

Nie przepadną - dom odziedziczą jego dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, black77 napisał:

Jego dzieci są już dorosłe,

 

5 godzin temu, black77 napisał:

jedno dziecko 21 lat, drugie 14, niepełnoletni.

A tego to już nawet nie skomentuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
50 minut temu, Bimba napisał:

Nie przepadną - dom odziedziczą jego dzieci.

Działka należy do niej, a co ona z nią zrobi to niewiadomo. Może jej przecież odbić i przypisać dom komuś innemu. Bardziej z tym komentarzem chodziło mi o to, że wydał on pieniądze na budowę domu na jej działce, a wg prawa dom należy do niej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Bimba napisał:

 

A tego to już nawet nie skomentuję.

Teraz dzieci bardzo szybko dorastają... 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
26 minut temu, Mynia1998 napisał:

Działka należy do niej, a co ona z nią zrobi to niewiadomo. Może jej przecież odbić i przypisać dom komuś innemu. Bardziej z tym komentarzem chodziło mi o to, że wydał on pieniądze na budowę domu na jej działce, a wg prawa dom należy do niej. 

Nie można mieć jabłko i zjeść jabłko. W takim przypadku musi go spłacić, gdy drugie dziecko skończy 18 lat lub wcześniej jeśli zechce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, black77 napisał:

Witajcie, temat pewnie już poruszany był tutaj wiele razy....piszę, ponieważ sama nie wiem , co mam myśleć...Poznałam faceta, który jak się okazało złożył pozew o rozwód. No dobra, pomyślałam, może być, czemu nie (sama jestem wdową)- będę ostrożna ....Byłam, ale ten rozwód ciągnie się już prawie dwa lata, wiadomo- wszystko opóźnił koronawirus.Ale zauważyłam, że gdy chcę o coś zapytać na ten temat- temat rozwodu, to facet dostaje białej gorączki. Nie mam parcia na szkło, nikomu do łózka nie wskoczyłam, nikomu nie zabieram ojca...Nic z tych rzeczy.Jego dzieci są już dorosłe, ale dziwne, ze on nadal nic nie chce powiedziec na ten temat.Wiem, ze sprawa jest w sadzie, jest ciezka, bo on bedzie walczył dom, który on wybudował , żony by nie było stac.Dziwna sytuacja. Nie powiem, jest mi dobrze, nie mieszkamy razem, ale może czas najwyzszy zrobić kolejny krok? Co Wy o tym sądzicie, tylko proszę, darujcie sobie komentarze- typu-stara głupia babo, czego oczekujesz? (wdowa, nie oznacza że stara)

Dwa lata to długo? Sam rozwód może trwać 4 - 5 lat... a po  rozwodzie jest jeszcze podział majątku... to jest kolejne parę lat. Rozwód może być bardzo ciężki ale to nie powód by to była tajemnica...  Mówię z doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sprawa moich teściów o podział majątku trwała ponad 9 lat.

A rak na marginesie to zupełnie nie rozumiem o co macie pretensje do prawa o ziemi?

Zasada jest prosta - dom stawia się NA SWOJEJ WLASNEJ  ZIEMI, a nie na ziemi żony, tesciów, kolegi czy sąsiada!

Czyja to wina że ludzie nie znają prawa, nie chce im się czytać, iść do prawnika, zapłacić za poradę? 

Tak samo jak nie stawia się się domu na cudzej działce, tak samo nie remontuje się domu teściów, rodzeństwa czy znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
46 minut temu, Bimba napisał:

Sprawa moich teściów o podział majątku trwała ponad 9 lat.

A rak na marginesie to zupełnie nie rozumiem o co macie pretensje do prawa o ziemi?

Zasada jest prosta - dom stawia się NA SWOJEJ WLASNEJ  ZIEMI, a nie na ziemi żony, tesciów, kolegi czy sąsiada!

Czyja to wina że ludzie nie znają prawa, nie chce im się czytać, iść do prawnika, zapłacić za poradę? 

Tak samo jak nie stawia się się domu na cudzej działce, tak samo nie remontuje się domu teściów, rodzeństwa czy znajomych.

Dokładnie tak. Jak to mówią nie znajomość prawa szkodzi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Bimba napisał:

 

A tego to już nawet nie skomentuję.

Dlaczego? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie ma głupich pytań. 14letni chłopak to już nie dziecko, ale Ty widocznie masz inne zdanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, black77 napisał:

Nie ma głupich pytań. 14letni chłopak to już nie dziecko, ale Ty widocznie masz inne zdanie

Tak, mam inne zdanie.

To ze czternastolatek nie jest już dzieckiem nie znaczy że jest dorosły 

14 letni chłopak absolutnie nie jest dorosły i jeszcze długo nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.07.2020 o 17:00, black77 napisał:

Nie ma głupich pytań. 14letni chłopak to już nie dziecko, ale Ty widocznie masz inne zdanie. 

Już sam się utrzymuje i zaspokaja wszystkie potrzeby życiowe? Twoje zdanie nikogo nie obchodzi, poczytaj przepisy... On może być dzieckiem na utrzymaniu rodziców do 26 roku życia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.07.2020 o 10:19, Skb napisał:

Już sam się utrzymuje i zaspokaja wszystkie potrzeby życiowe? Twoje zdanie nikogo nie obchodzi, poczytaj przepisy... On może być dzieckiem na utrzymaniu rodziców do 26 roku życia!

Acha. Ciekawe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×