Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
nowa2323

Dziwny sms od koleżanki z pracy

Polecane posty

2 godziny temu, nowa2323 napisał:

Niby nic ale  zwroty puszczanie oczka , smska Ci napisałem(  wtorek jest na urlopie a ta mu smska pisze ?) wracaj już z tamta bo.... bo co teksie za tobą brakuje mi ciebie,nie wiem może przewrażliwienie ale bardziej chodzi mi te zwroty,Czy wy pisząc do kolegi używacie takich ? czy już bardziej do kogoś bardziej bliskiego?

To chyba zależy jaki nastrój panuje w pracy i czy są tylko znajomymi z pracy z którymi rozmawia się tylko o pracy,  czy raczej kolegami z pracy.   Puszczanie oczka to nic wielkiego,  a to że chce żeby iż wracał to może wynikać z dużej ilości pracy w biurze. 

Oczywiście, że różnie z takimi relacjami bywa - czasami jedna że stron doszukuje się czegoś więcej, a czasami relacja może się w coś przerodzić.  Jednak nie należy popadać za każdym razem w panikę - jeżeli  małżeństwie jest wszystko ok to ludzie się w inne relacje nie pchają (no chyba  że już mają to w naturze).

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Margo napisał:

popadać za każdym razem w panikę -

Nigdy nie należy popadać w panikę. Puścić wolno zgodnie z życzeniem. Pilnowanie nie dość, że jest chore samo w sobie to nic nie da, bo nie można chcieć za dwóch i na siłę. Nigdy nie walczyłabym o faceta z inną kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.07.2020 o 11:30, nowa2323 napisał:

no właśnie jak by to było SMS ci wysłałam  a jeszcze że wracaj bo .... (tęsknie czy co ?) gdzie pozdrowienie dla mnie ?

Od smsow się zaczyna,a potem spotkania po pracy na kawę albo wspólny powrót z pracy etc. Urwij to lepiej, bo potem będzie kaszanka. Pogadaj z mężem o tym i tyle. Tylko na spokojnie, by nie pomyślał, że jesteś jędzą albo wariatką. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Do pracy nie mogę puścić Cię nie nie, tam tyle kobiet, a każda w myślach gw.ałci Cię" 😝

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, Electra napisał:

Nigdy nie należy popadać w panikę. Puścić wolno zgodnie z życzeniem. Pilnowanie nie dość, że jest chore samo w sobie to nic nie da, bo nie można chcieć za dwóch i na siłę. Nigdy nie walczyłabym o faceta z inną kobietą.

Fakt, na siłę nie da się tak naprawdę kogoś przy sobie zatrzymać- czasami faceci ze względu na dzieci i jakiś wspólny majątek zostają , ale co to za związek . 

Natomiast bywa,  że facet jest dopiero na początku zauroczenia inną (z żoną proza życia) i mając z nim dzieci warto spróbować coś zadziałać (nic na siłę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, Electra napisał:

"Do pracy nie mogę puścić Cię nie nie, tam tyle kobiet, a każda w myślach gw.ałci Cię" 😝

 

Też mi się skojarzyło. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Margo napisał:

coś zadziałać

Nigdy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Electra napisał:

Nigdy. 

Masz męża, dzieci,  wspólny kredyt i majątek? W pewnym momencie może pojawić się proza życia (wiele osób pisze, że zaczynają się tylko obowiązki i na bok idą randki ). Wtedy bywa, że zaczyna się ktoś na horyzoncie pojawiać (nie pisze tylko o facetach,  bo kobiety wcale nie są lepsze) i zaczyna się na początku niewinny flirt (brakuje tego wielu małżnstwom)   

Zadziałać- miałam na myśli odświeżyć małżeństwo, zacząć znowu dostrzegać przyjemności w byciu razem.  

Jak jest dobrze w małżeństwie to nie jest się skłonnym do filtrów i romansów- a nie zawsze to ten, który zaczyna flirtieac z innymi jest tą osobą, która w małżeństwie "nawala ".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Margo napisał:

nie zawsze to ten, który zaczyna flirtieac z innymi jest osobą, która w małżeństwie "nawala ".

Zawsze nawala ten co szuka uciech na boku, bo jak jest źle to mówię co mnie boli, rozmawiam, szukam rozwiązania, walcze o związek. No chyba, że mówisz, prosisz, walczysz, a to jak grochem o ścianę, ale wtedy powinno odejść się (idealny scenariusz). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Electra napisał:

Zawsze nawala ten co szuka uciech na boku, bo jak jest źle to mówię co mnie boli, rozmawiam, szukam rozwiązania, walcze o związek. No chyba, że mówisz, prosisz, walczysz, a to jak grochem o ścianę, ale wtedy powinno odejść się (idealny scenariusz). 

Ten co szuka tak, ale bywa że nie szuka- zaczyna się od miłych sms-ow i potem ....jest ciąg dalszy.  

Ja też jestem za rozmową, ale różnie to w życiu bywa - bywa, że rozmowy nic nie dają a ludzie tkwią w związku z prozaicznych przyczyn (dużo to takich tematów).

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że całkiem normalny sms. Choć nigdy do końca nie wiadomo, jaka to jest relacja. Najlepiej spytaj męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Margo napisał:

Ten co szuka tak, ale bywa że nie szuka- zaczyna się od miłych sms-ow i potem ....jest ciąg dalszy

To ma być decyzja partnera, a nie moja ani niczyja walka. NIC NA SIŁĘ. Nie chcesz dbać, starać się, szukać zgody i porozumienia tylko iść w piz.du? Z Bogiem. 

13 minut temu, Margo napisał:

rozmowy nic nie dają a ludzie tkwią w związku z prozaicznych przyczyn

Zgadzam się. Jak jeden chce, a drugi nie to choćby skały srały nic nie wyczarujesz  sama. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

sama pisząć do koleżanek męża z pracy się prosisz o kłopoty, samospełniające się proroctwo, polecam poczytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, Margo napisał:

- zaczyna się od miłych sms-ow i potem

Zawsze od czegoś zaczyna się. Jak widzisz, że do kogoś ciągnie Cię to ucinasz, albo brniesz w to. Jest to świadomy wybór każdego. Niepodejmowanie prób walki o związek też. Brak rozmowy co nas boli też. Nic samo nie dzieje się. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Electra napisał:

To ma być decyzja partnera, a nie moja ani niczyja walka. NIC NA SIŁĘ. Nie chcesz dbać, starać się, szukać zgody i porozumienia tylko iść w piz.du? Z Bogiem. 

Zgadzam się. Jak jeden chce, a drugi nie to choćby skały srały nic nie wyczarujesz  sama. 

Bywa jednej, że rozmowy nic nie dają (niektórzy uważają, że jak jest małżeństwo to jest na zawsze i nie trzeba pielęgnować związku ) i dopiero, gdy kobieta/mężczyzna zaczyna czuć zagrożenie innej/innego to sie ogarnia . Znam takie przypadki - na nic były rozmowy o brakach w małżeństwie i dopiero jak żona zobaczyła że inna kobieta się jej mężem zainteresowała to się ogarnęła (do romansu nie doszło,  ale kto wie czy by nie doszło, jeżeli żona by się nie zmieniła a tamta nadal by nie krążyła wokół faceta). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
54 minuty temu, Margo napisał:

dopiero jak żona zobaczyła

To trochę jak z biurem podtrzymania klienta. Gdy operator chce przedłużyć z Tobą umowę to proponuje niekorzystne warunki, a dopiero jak wypowiesz umowę proponują Ci wszystko co chcesz😏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30 minut temu, Electra napisał:

To trochę jak z biurem podtrzymania klienta. Gdy operator chce przedłużyć z Tobą umowę to proponuje niekorzystne warunki, a dopiero jak wypowiesz umowę proponują Ci wszystko co chcesz😏

Dobre porównanie,  ale niektórzy tak właśnie myślę- jest ślub to jest umowa na całe życie i myślą, że można zmieniać warunki na coraz gorsze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Margo napisał:

Dobre porównanie,  ale niektórzy tak właśnie myślę- jest ślub to jest umowa na całe życie i myślą, że można zmieniać warunki na coraz gorsze. 

Że można przestać starać się, że można odpuścić, że można zacząć zdradzac i odprdalac. Przyznaj sama, mało kto docenia drugą osobę.

Macie wsparcie, troskę, miłość, rozmowy, czułość, ale nie doceniacie, bierzecie to za pewnik. Nikt nie spojrzy łaskawym okiem, nie okaże wyrozumiałości i akceptacji, każdy czepia się bzdur. Szkoda. Oracie związki, a potem to co straciliście na własne życzenie szukacie u kochanka/kochanki. Smutne. 

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, Electra napisał:

Że można przestać starać się, że można odpuścić, że można zacząć zdradzac i odprdalac. Przyznaj sama, mało kto docenia drugą osobę.

Macie wsparcie, troskę, miłość, rozmowy, czułość, ale nie doceniacie, bierzecie to za pewnik. Nikt nie spojrzy łaskawym okiem, nie okaże wyrozumiałości i akceptacji, każdy czepia się bzdur. Szkoda. Oracie związki, a potem to co straciliście na własne życzenie szukacie u kochanka/kochanki. Smutne. 

Nie bardzo rozumiem dlaczego piszesz do mnie tą drugą część od: "macie.....  ...". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Margo napisał:

Nie bardzo rozumiem dlaczego piszesz do mnie tą drugą część od: "macie.....  ...". 

Luźna myśl w eter. A potem żyją przeszłością, biedactwa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×