Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Trefna żona

Mąż już nie mój.

Polecane posty

8 minut temu, Trefna żona napisał:

Czepiliscie się tej szafy. Jasne, że na bieząco sie uklada, a nie wrzuca jak popadnie. Nic codziennie nie robie w tych szafach. Co jakiś czas robię przegląd, bo dzieci wyrastają i segreguję. Starszy syn sam sie ubiera i czasem szuka ulubionych rzeczy na samym dnie. A mąż zawsze jest niezadowolony, jak jego rzeczy nie są na wierzchu, jaka by to szafka nie była. 

To akurat była do kogoś innego odpowiedź.

A co do męża to, gdyby mój mąż miał takie fochy o to, że jego ubrania nie są na wierzchu to bym mu wszystko z tej szafy wywaliła i powiedziała żeby sobie ułożył jak mu nie pasuje. 

Zresztą u nas w szafie każdy ma swoje półki i każdy o porządek na swojej półce dba lub nie (jak nie ma takiej potrzeby) i dopóki np. męża ubrania nie spadają na moją półkę to mam to gdzieś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja jak na jednym temacie napisałem, że bałbym się mieć dzieci bo nie wiem czy bym podołał z pracą i pomaganiem dziewczynie i chyba bym kogoś wynajął do pomocy to mnie tu z...o, że widocznie się nie nadaję. A niby jak bym miał dać radę często po 12 godzin pracując a przecież samej z pracą z dzieckiem bym nie zostawił. Trzeba by było kogoś wynająć bo dziecko to harówa na dwa etaty, sama przecież się za... a ja też dużo więcej bym nie dał rady wziąść na siebię. No widocznie nie nadaję się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Misiowie puszyści napisał:

A ja jak na jednym temacie napisałem, że bałbym się mieć dzieci bo nie wiem czy bym podołał z pracą i pomaganiem dziewczynie i chyba bym kogoś wynajął do pomocy to mnie tu z...o, że widocznie się nie nadaję. A niby jak bym miał dać radę często po 12 godzin pracując a przecież samej z pracą z dzieckiem bym nie zostawił. Trzeba by było kogoś wynająć bo dziecko to harówa na dwa etaty, sama przecież się za... a ja też dużo więcej bym nie dał rady wziąść na siebię. No widocznie nie nadaję się.

Ale ja sobie radzę z dziećmi i zajmuję się nimi często sama od rana do nocy. Chodzi o to, że on tego nie zauważa i nazywa mnie nierobem, bo nie dokładam się chwilowo do budżetu. 

Sam fakt, że w ogóle masz takie rozterki już dobrze o Tobie świadczy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari

Znacie takie określenie: matka Polka? Matki, które nie są asertywne, są na straconej pozycji. Wszystkie rady dla niej, są jak musztarda po obiedzie (za późno), ale to jest przykład dla młodych mężatek, które lada dzień zostaną matkami jak należy się zachować, żeby nie dopuścić do takiej sytuacji jak u autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, pari napisał:

Znacie takie określenie: matka Polka? Matki, które nie są asertywne, są na straconej pozycji. Wszystkie rady dla niej, są jak musztarda po obiedzie (za późno), ale to jest przykład dla młodych mężatek, które lada dzień zostaną matkami jak należy się zachować, żeby nie dopuścić do takiej sytuacji jak u autorki.

Zgadzam się. Jestem typową matką Polką z chamem u boku. Sama to już widzę. 

Żałuję jednej rzeczy. Ze nigdy przed ślubem nie zrobiłam czegoś całkiem nie po myśli męża i nie wkurzyłam go niczym. Może gdybym zobaczyła wtedy jego reakcję, nie byłabym dziś tu gdzie jestem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
13 minut temu, Trefna żona napisał:

Zgadzam się. Jestem typową matką Polką z chamem u boku. Sama to już widzę. 

Żałuję jednej rzeczy. Ze nigdy przed ślubem nie zrobiłam czegoś całkiem nie po myśli męża i nie wkurzyłam go niczym. Może gdybym zobaczyła wtedy jego reakcję, nie byłabym dziś tu gdzie jestem. 

Nie wiem co mogłabym pozytywnego powiedzieć czy doradzić w twojej sytuacji, bo to tak wygląda jakby było dla twojego męża nie dość pieniędzy na życie, może coś planuje (zmiana samochodu albo coś w tym stylu) i jeszcze ci o tym nie powiedział. Dzieci są chorowite i kto będzie brał na nie zwolnienie? Czy on zdaje sobie z tego sprawę? Jak nie to go uświadom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Że sobie radzisz to widać ale cały swój czas na to poświęcasz a tak być nie może. Ja się trochę pożaliłem w swoim poście bo jak kiedyś tu napisałem to co Ci wcześniej  to i ...e dostałem i napisano mi że lepiej bym nie miało dzieci 😞 No i nie mam i jest ... lepiej 😞 A przecież to jakoś trzeba razem dziećmi się zajmować a nie jedno ma za... 24h na dobę a drugie tylko pracę zawodową i jeszcze wymaga "obsługi" i pretensje z dupy wzięte. Ja bym pomagał ile bym dał radę ale z moją pracą to by nie była duża pomoc i trzeba by o pomocy domowej pomyśleć albo żłobku jakby dziewczyna pracować chciała. Ale u mnie to tylko teoretyczne rozważania. Nie chciałbym kobiety tylko do łóżka, rodzenia dzieci i obsługi domowej jak Twój mąż. Za ...a bym nie potrafił wtedy kochać a na ... być z kobietą do której nic nie czuję? Ja takich facetów nie rozumiem, niby wygodnie mają ale to ...nia jak dla mnie takie życie. Może przez to ciągle ląduję sam? Bo tak nie umiem i nie chcę umieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mam pretensji do świata, że cały swój czas poświęcam dzieciom. Wiedziałam, że tak może być. Wiem też, że tak nie będzie zawsze, bo szybko rosną i pójdą sobie w świat. Chodzi o to, że mój mąż tego nie zauważył i poniżył nazywając nierobem. Powiedział, że on sam ciągnie ten wóz. Czyli wnioskuję, że moj wklad pracy ma za nic. Ja leżę i wymyślam,  a on biedny ciągnie ten wóz. 

Możliwe, że coś chce kupic. Tylko co to zmieni, jak mi teraz o tym powie? Zapomnę, że zmieszal mnie z błotem i zacznę ochoczo oszczedzac z nim pieniadze? Ja bym wszystko zrozumiala, gdyby mnie uszanowal i powiedział, co planuje. Mi sie teraz nie chce nawet spojrzeć w jego stronę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.08.2020 o 22:53, Trefna żona napisał:

Obrzydliwy był sposób,  w jaki mi to wszystko wygarnął. Powiedziałam mu, że mnie nie szanuje i nie kocha, skoro potrafi tak się do mnie zwracać. Usłyszałam, że mam mu dac żyć i nic nie wymyślać, bo on nie ma siły na rozmowy ze mną i żebym lepiej się wzięła do roboty. 

Zostaw go samego z dziećmi na tydzień! Bez gadania! Ja bym sobie tak nie pozwoliła...Raz powiedział kiedyś...Drugiego razu już nie było.Czasem w złości, chce powiedzieć...W język się gryzie. Pokazałam na co mnie stać ,jak nic nie robię.Z jęzorem na brodzie , śmigał na szmacie ,aby na czas wszystko ogarnąć.A jaki upocony...😂A na koniec powiedział....qwa ale to męczące 😂 Ja z dupą leżałam i książkę czytałam cały dzień.Ja do niego ...To jeszcze nie wszystko..... A on....Ale już siły nie mam,z błagalnym wzrokiem. To ja -sorry...Samo się zrobi. Nie miał czystych koszul do pracy wyprasowanych.Powiedział tak, gdy również pracowałam zawodowo.Teraz robi zakupy,czasem gary myje i inne co powiem.Bez jęczenia 😂 Teraz pokorniutki... Wie, że jedno słowo i sam z majdanem na miesiąc zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że zostawienie dzieci na tydzień z nim obróciłoby się przeciwko mnie. Zrobiłby ze mnie wyrodną matkę, która porzucila dzieci, bo cos sobie uroiła. Kiedyś powiedziałam mu, że stosuje przemoc i nawet nie jest tego świadomy. Śmiał się i potem powiedział w towarzystwie, że żona oskarża go o stosowanie przemocy. Wszyscy się śmiali, poza mną. Dziś powiedział, że on nie mówił tych wszystkich rzeczy do mnie, że ja to sobie przekrecilam wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wyszłam pierwszy raz w tym roku spotkać się z koleżanką i po powrocie usłyszałam, że tylko mi kolezaneczki w głowie. A mam tylko ją jedną i mieszka na drugim końcu Polski. Widujemy się raz w roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
28 minut temu, Trefna żona napisał:

Wyszłam pierwszy raz w tym roku spotkać się z koleżanką i po powrocie usłyszałam, że tylko mi kolezaneczki w głowie. A mam tylko ją jedną i mieszka na drugim końcu Polski. Widujemy się raz w roku.

Na drugi raz powiedz mu tak: nie stękaj tak kochanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.08.2020 o 22:15, Trefna żona napisał:

Myślę, że zostawienie dzieci na tydzień z nim obróciłoby się przeciwko mnie. Zrobiłby ze mnie wyrodną matkę, która porzucila dzieci, bo cos sobie uroiła. Kiedyś powiedziałam mu, że stosuje przemoc i nawet nie jest tego świadomy. Śmiał się i potem powiedział w towarzystwie, że żona oskarża go o stosowanie przemocy. Wszyscy się śmiali, poza mną. Dziś powiedział, że on nie mówił tych wszystkich rzeczy do mnie, że ja to sobie przekrecilam wszystko.

Za bardzo się cackasz.Sama na to pozwalasz.Kup kamerkę , dyktafon...Nagraj ! On gra brudno? Ty też!Jak to czytam to nie mogę uwierzyć.Serio.Ja bym wstała przy znajomych i wyszła...A jemu dała liścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×