Trefna żona 1 Napisano Sierpień 20, 2020 Jestem pół roku po urlopie macierzyńskim. Umowę miałam do dnia porodu. Zostałam z dziećmi w domu. Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek czuła się tak zmęczona jak po tym roku. Od rana sprzątam, piorę, gotuję, karmię, godzę, zabawiam, lulam. Wieczorem zasypiam na siedząco i w nocy wstaję jak płaczą, przez pierwszy rok nigdy nie przespałam nocy. I wczoraj mąż mi powiedział, że jestem nierobem. Zagroził, że jak nie wyślę CV do pracy, którą mi znalazł, to będzie że mną inaczej rozmawiał. Mam się dorzucać do czynszu i jedzenia. Powiedział, ze jak nie chcę isc do pracy, którą mi znalazł, to mogę iść gdziekolwiek, nawet na budowę. Planowałam powrót do pracy za ok pół roku, jak młodszy synek będzie lepiej spał. Mąż nigdy nie wstaje w nocy, bo pracuje. Wiem, że to nie zmieni się też jak wrócę do pracy, bo tak już było kiedyś. Nie jesteśmy biedni, nie mamy kredytów. Mam swoje oszczędności i nie proszę męża o pieniądze na swoje potrzeby. Wrócę do pracy jak najszybszej po tym, co wczoraj usłyszałam. Nie wiem tylko, jak mam z nim dalej żyć. 1 5 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
lonelyman 577 Napisano Sierpień 20, 2020 Chooj nie mąż 5 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dr. Who 147 Napisano Sierpień 20, 2020 To idź do pracy, ale ja bym wtedy w nocy raz, drugi do dzieci nie wstawała i to ty powinnaś coś zarządzać od niego jak ma być tak to niech też zajmuje się domem a jak nie chce to zostaw ten bród 3 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Sierpień 20, 2020 (edytowany) Normalni ludzie wspierają się, a nawet jeśli chce byś wróciła do pracy to myślę, że powinno się to odbywać w inny sposób. Proponuję do pracy i rozwód. Edytowano Sierpień 20, 2020 przez Electra 4 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Trefna żona 1 Napisano Sierpień 20, 2020 Też tak myślę. Sama już zaczęłam marzyć o powrocie do pracy i ludzi, ale chciałam jeszcze troszkę malutkiego odchowac i nauczyć zostawania w domu z innymi, bo bardzo się do mnie przywiazal. Jestem w szoku, że mąż tak ze mną rozmawiał. Zapisałam wczoraj to wszystko na kartce, bo myślałam, że to jest straszne tylko w tamtym momencie. Dziś to przeczytałam jeszcze raz i nie wiem jak mam być jego żoną. 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
NM. 2 Napisano Sierpień 20, 2020 Niestety ale duży procent ludzi myśli, że zajmowanie się domem i dziećmi to nie praca... Bardzo Ci współczuję męża. Poszukaj sobie może czegoś na pół etatu na początek? A męża zagoń do pomocy w domu i przy dzieciach, przecież nie tylko Ty jesteś ich rodzicem. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Trefna żona 1 Napisano Sierpień 20, 2020 Podzielę. Usłyszałam też, że jestem trefna, bo często potrzebuję jego pomocy. A on pracuje i w domu powinnam wszystko robić sama. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Anitella 1474 Napisano Sierpień 20, 2020 W takich momentach poznaje się ludzi. Twój mąż zwyczajnie Cię nie szanuje. Nie potrafiłabym być z takim gościem. Cóż, współczuję wyboru. 3 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Trefna żona 1 Napisano Sierpień 20, 2020 Czasami po prostu nie dawalam rady, jak trzy noce z rzędu odtykalam zatkane nosy i spałam na siedząco. On nie wstaje, bo pracuje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Trefna żona 1 Napisano Sierpień 20, 2020 Obrzydliwy był sposób, w jaki mi to wszystko wygarnął. Powiedziałam mu, że mnie nie szanuje i nie kocha, skoro potrafi tak się do mnie zwracać. Usłyszałam, że mam mu dac żyć i nic nie wymyślać, bo on nie ma siły na rozmowy ze mną i żebym lepiej się wzięła do roboty. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Anitella 1474 Napisano Sierpień 20, 2020 Ja to doskonale rozumiem. Ale dziwi mnie, że Twój mąż tak lekceważy Twoje starania. Opieka nad małym dzieckiem to nie jest bajka. Nad dwójką to już praca na dwa etaty. Skoro on tego nie wie, to za dużo mu folgujesz. Jak by mi gościu w takim momencie wyskoczył z tekstem o nierobie, to przyznaję ostro by było. Mój brat i mój szwagier dopieszczają swoje żony jak mogą, bo wiedzą, że opieka nad dzieckiem (jednym!) to nie takie hop, siup. A ten Twój to jakiś ewenement...Ale...czas posiadania małego dziecka to jest właśnie ten moment, kiedy kobiety poznają z kim się związały. Taki papierek lakmusowy sprawdzający charakter. Faceci czują się wtedy pewnie, bo kobiety nie mają w zasadzie ruchu. Serio, współczuję ci takiego męża. 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Anitella 1474 Napisano Sierpień 20, 2020 2 minuty temu, Trefna żona napisał: Obrzydliwy był sposób, w jaki mi to wszystko wygarnął. Powiedziałam mu, że mnie nie szanuje i nie kocha, skoro potrafi tak się do mnie zwracać. Usłyszałam, że mam mu dac żyć i nic nie wymyślać, bo on nie ma siły na rozmowy ze mną i żebym lepiej się wzięła do roboty. Do roboty? Pracujesz na pełen etat. Należy ci się urlop. Zostaw cwaniaka z dziećmi na tydzień, zobaczymy czy będzie taki mądry. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Trefna żona 1 Napisano Sierpień 20, 2020 Jest mi strasznie przykro, że on nie zauważył, że ja przez ten rok urabialam się po pachy. Czuję i złość i żal. Bardziej to drugie. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wilk 565 Napisano Sierpień 20, 2020 czytając takie coś ciesze sie , że jestem sama, bo lepiej być sama niż w złym towarzystwie ten facet ma Cie w dupie i będzie coraz gorzej, widze to w swoim otoczeniu ja bym go kopneła w dupę, szkoda życia z takim czymś Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Vedma 2873 Napisano Sierpień 20, 2020 On bedzie z Toba inaczej rozmawial? To, ze wrocisz do pracy niczego nie zmieni, bo ciezko to bedzie puscic w niepamiec. Jak o tym nie porozmawiasz to bedzie Cie traktowal jeszcze gorzej. Musisz juz teraz mu powiedziec, ze przegial palke I nie bedziesz tego akceptowala. Po takim czyms powiedzialabym, ze jak dalej bedzie sie tak zachowywal to sie rozwiedziecie z jego winy, tj przemoc psychiczna. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
CoJestPipol 690 Napisano Sierpień 20, 2020 32 minuty temu, Trefna żona napisał: Podzielę. Usłyszałam też, że jestem trefna, bo często potrzebuję jego pomocy. A on pracuje i w domu powinnam wszystko robić sama. hahahahahaaha ja prdl przepraszam ale niektórzy faceci chyba wyrwani są wehikułem czasu. Twój przybył z nizin społecznych średniowiecza. Jakiej POMOCY przepraszam? On Ci nie ma pomagać tylko dom i dzieci to wasza wspólna odpowiedzialność. To on tworzy ten dom i małzeństwo i on Ci zrobił te dzieci. Zero szacunku do Ciebie jako matki kobiety i człowieka po prostu. Okropne... bardzo Ci współczuję mysle powinnas z nim pogadać i kawa na ławe. Sprobojcie pracowac nad tym a jak on nie chce to nara. złóż o rozwód 2 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wilk 565 Napisano Sierpień 20, 2020 1 minutę temu, Vedma napisał: On bedzie z Toba inaczej rozmawial? To, ze wrocisz do pracy niczego nie zmieni, bo ciezko to bedzie puscic w niepamiec. Jak o tym nie porozmawiasz to bedzie Cie traktowal jeszcze gorzej. Musisz juz teraz mu powiedziec, ze przegial palke I nie bedziesz tego akceptowala. Po takim czyms powiedzialabym, ze jak dalej bedzie sie tak zachowywal to sie rozwiedziecie z jego winy, tj przemoc psychiczna. ja to bym takiemu za takie coś w ryj dała i spakowała walizki i niech spier z domu, cham straszny, dziewczyno gdzie Ty miałaś oczy 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
CoJestPipol 690 Napisano Sierpień 20, 2020 1 minutę temu, Vedma napisał: On bedzie z Toba inaczej rozmawial? To, ze wrocisz do pracy niczego nie zmieni, bo ciezko to bedzie puscic w niepamiec. Jak o tym nie porozmawiasz to bedzie Cie traktowal jeszcze gorzej. Musisz juz teraz mu powiedziec, ze przegial palke I nie bedziesz tego akceptowala. Po takim czyms powiedzialabym, ze jak dalej bedzie sie tak zachowywal to sie rozwiedziecie z jego winy, tj przemoc psychiczna. jest to szantaż emocjonalny i klasyczne granie na emocjach, "inaczej rozmawiał" czyli co? uderzy Cie? jeśli to miał na myśli to zwykłe groźby. niech się chłopina ogranie bo na dołku skończy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wilk 565 Napisano Sierpień 20, 2020 wpakowałaś się 2 dzieci z takim zerem, szkoda życia, rozwiedź sie bo będzie tylko gorzej i niech płaci alimenty na dzieci, dostaniesz 500 pllus i niech ..., bo na serio takie cos jak sie czyta to odstrasza od związków Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Anitella 1474 Napisano Sierpień 20, 2020 Jakiś dupek z tego chłopa i tyle. Nie daj mu się! I nie pozwalaj na uwłaczający Ci ton. Pomyśl o sobie. Walcz o odpoczynek i czas tylko dla siebie. Szanuj się dziewczyno. Nie jesteś ani jego służącą, ani podwładną. To na cito. A w dalszej perspektywie kopnij go w tyłek, bo lepiej nie będzie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Hellies 777 Napisano Sierpień 20, 2020 Zgadzam się z negatywnymi opiniami w tym wątku i współczuję autorce męża. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Trefna żona 1 Napisano Sierpień 20, 2020 Zapytałam, co to znaczy. Powiedział, że mam sie dokladac do czynszu i jedzenia. Powiedziałam mu dziś na spokojnie, że ja nie potrafię być dla niego dobra żoną, bo jest chamem i mnie to razi. Mówi, że nie nadaję się do życia, że mam swoje urojenia, nie da się z nim rozmawiać. Nie przyjmuje do wiadomości, że to, co mówi do mnie jest po prostu obrzydliwe. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Anitella 1474 Napisano Sierpień 20, 2020 (edytowany) 4 minuty temu, Trefna żona napisał: Zapytałam, co to znaczy. Powiedział, że mam sie dokladac do czynszu i jedzenia. Powiedziałam mu dziś na spokojnie, że ja nie potrafię być dla niego dobra żoną, bo jest chamem i mnie to razi. Mówi, że nie nadaję się do życia, że mam swoje urojenia, nie da się z nim rozmawiać. Nie przyjmuje do wiadomości, że to, co mówi do mnie jest po prostu obrzydliwe. No to ostro pojechał. Ewidentnie zapomniał, że jako żona masz pełne prawo do połowy jego wypłaty. I szacunku! Na takim poziomie to bym się nawet nie chciała wdawać w dyskusje. On Cię po prostu poniża. Masz gdzie odejść z dziećmi? Edytowano Sierpień 20, 2020 przez Anitella Amnezja Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
RozaliaRozalia 1 Napisano Sierpień 20, 2020 a ja jestem pod koniec 8 miesiąca ciazy i już mi powiedział że śmieszne pieniądze będę mieć za 2 miesiące na urlopie macierzynskim, to mu powiedziałam że moge się zwolnić jak mu nie pasuje 80% z najniższej krajowej... to powiedział ze NIEROBOW nie będzie w domu trzymał. ogólnie to ja na połowę mieszkania uzbieralam więc może mi nafiukac, ... pieprzony... ogólnie to dobry mąż, ale dzisiaj przegrał więc możemy sobie 5 przybic... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Vedma 2873 Napisano Sierpień 20, 2020 Skad Wy tych mezow bierzecie...nie wierze, ze pokazuja zeby dopiero jak sie dziecko pojawia, wszesniej nie zachowywali sie tak?zreszta z tego co czytam I widze to Polacy sa tacy w lekko 70% jak nie wiecej. Wiekszosc fatalna na mezow. 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Trefna żona 1 Napisano Sierpień 20, 2020 Nie mam gdzie iść z dziećmi. Mieszkanie jest jego. Chcę ojca dla dzieci, dla siebie męża już nie. Nie chcę go już dla siebie. Poczułabym ulgę, gdyby to już nie był mój mąż, mniej by bolało. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jack445 260 Napisano Sierpień 20, 2020 2 minuty temu, Trefna żona napisał: Nie mam gdzie iść z dziećmi. Mieszkanie jest jego. Chcę ojca dla dzieci, dla siebie męża już nie. Nie chcę go już dla siebie. Poczułabym ulgę, gdyby to już nie był mój mąż, mniej by bolało. Zostaw mu dzieci na tydzień i powiedz, że musisz przemyśleć to co się stało w samotności. Niech bierze urlop i może jak tydzień poświęci dla dzieci i domu, to coś tam zrozumie. Dopiero po tym jak facet zostanie z dziećmi na kilka dni sam, możesz powiedzieć, że masz ojca dla dzieci. Teraz, to tak nie do końca. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Anitella 1474 Napisano Sierpień 20, 2020 3 minuty temu, Trefna żona napisał: Nie mam gdzie iść z dziećmi. Mieszkanie jest jego. Chcę ojca dla dzieci, dla siebie męża już nie. Nie chcę go już dla siebie. Poczułabym ulgę, gdyby to już nie był mój mąż, mniej by bolało. No to już wiemy dlaczego tak fika. Ale się wpakowałaś... Nie wiem co ci poradzić, bo jakbyś miała wsparcie w rodzinie to miałabyś jakąś alternatywę. No i on by sobie tak nie pozwalał. A tak to .... Jedno jest pewne, nie zachodź ponownie w ciążę, bo się zakopiesz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Trefna żona 1 Napisano Sierpień 20, 2020 On nie umie się nimi zajmować. Za ciężko mu. Raz jeden spotkałam się z koleżanką, to powiedział, że tylko koleżanki mi w głowie. Wyszłam pierwszy raz od roku pogadać, nie po zakupy czy do lekarza. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Anitella 1474 Napisano Sierpień 20, 2020 I postaw się. Najlepiej w życiu mają egoistki. Jak nie potrafisz na zimno, to przynajmniej małymi krokami walcz o swoje. Zostaw mu dzieci na weekend chociaż. Skończ z obiadkami dla pana domu, bo jak znam życie to na rzęsach a ugotujesz. Przestań być perfekcyjną panią domu. Dziel się z nim obowiązkami, bo gościu ewidentnie odleciał i myśli, że ma w domu służącą. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach