Wplacilam na zbiorke na chore dziecko i chyba zostalam oszukana...

Czesc wszystkim. Pisze po czesci aby sie wyzalic i po czesci jako przestroga aby nie popelniac mojego bledu. Dosc czesto wplacam pieniadze na rozne zbiorki, fundacje. Staram sie nie wplacac w ciemno ale jak sie okazuje tym razem nie zweryfikowalam dobrze. Otoz wplacilam kwote (wielka czy niewielka to juz inna kwestia, ale tym razem dalam 20 zl) na zbiorke dla chorej dziewczynki. Jednoczesnie udostepnilam te zbiorke u siebie, co tez czasami robie. Odezwala sie wtedy do mnie moja znajoma ostrzegajac mnie (niestety juz za pozno) przez ta konkretna zbiorka. I faktycznie... polaczylam pewne fakty, poczytalam duzo na Facebook o rodzinie ktora te zbiorke zorganizowala i poczulam sie krotko mowiac oszukana... dodam ze gdy napisalam do tej kobiety to mnie zablokowala:/ Szcezre mowiac wtedy nie mialam juz watpliwosci ze zostalam naciagnieta. Musze przyznac, ze bardzo mnie to dotknelo...chcialam pomoc, zaufalam, a zostalam oszukana...wiem, ze 20 zl to nie jest fortuna ale przeciez moglam wspomoc kogos naprawde tej pomocy potrzebujacego lub rownie dobrze moglam wydac na ... dla siebie. Co wiecej ta dziewczynka podlega fundacji i na fundacje ta kobieta (matka dziecka) zbiera ale osobno ma jeszcze dwie zbiorki (juz nie na fundacje) na dziecko a na dodatek zbiera tez niby na operacje dla siebie...w przeszlosci miala duzo zbiorek i zebrala bardzo duzo kasy i ludzi blokowala tak jak mnie, za pytania, bo chcieli wiedziec na co przeznaczyla pieniadze bo mieli watpliwosci wynikajace z jej dziwnego zachowania...

Uczmy sie nawzajem na swoich bledach... jest mi tak cholernie przykro a z drugiej strony jak weryfikowac kto potrzebuje pomocy a kto nie skoro angazowane sa w to nawet funadacje? :(