Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Monis24

Brak seksu przez dziecko

Polecane posty

2 godziny temu, spz napisał:

A Ty przestań pieniaczyć.

Albo nie masz dzieci albo w okolicach 40 rodziłaś gdy już późne macierzyństwo nie jest wskazane stąd spowolniona regeneracja organizmu trwająca kilka miesięcy.

Mężczyzna też nie śpi chociażby z tego względu, że życie wówczas dzieli między pracę zawodową i opiekę nad dzieckiem, więc zmęczenie nie jest to żadna wymówka. Przy czym kobieta odsypia w ciągu dnia z dzieckiem, ojciec tej szansy nie ma. Na ojca dziecka więć ten czas działa bardziej depresyjnie chociażby z powodu większego obciążenia organizmu.

Zresztą nikt nie mówi o pełnej penetracji a najzwyczajniej w świecie o pieszczotach ukierunkowanych na partnera by dać dowód, że związek jest dojrzały.

 

Koles nie dziwie sie, ze malzenstwo Ci sie rozpadlo. Twoje wyobrazenia na temat macierzynstwa sa przezabawne. Matka odsypia w czasie dnia? Ty nie masz zielonego pojecia o czym mowisz. Jakie odsypianie? Zwlaszcza przy wiecej niz jednym dziecku. W nocy mezczyzna wstaje do dziecka? I moze jeszcze piersia je karmi? Zmuszanie sie do seksu w jakiejkolwiek postaci gdy nie ma sie na niego ochoty ze zwyklego zmeczenia nie swiadczy o dojrzalosci w zwiazku, tylko o jego wykrzywieniu i skrajnym egoizmie mezczyzny ktory nie dojrzal ani do roli meza, ani ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, AgsAgsAgs napisał:

Koles nie dziwie sie, ze malzenstwo Ci sie rozpadlo. Twoje wyobrazenia na temat macierzynstwa sa przezabawne. Matka odsypia w czasie dnia? Ty nie masz zielonego pojecia o czym mowisz. Jakie odsypianie? Zwlaszcza przy wiecej niz jednym dziecku. W nocy mezczyzna wstaje do dziecka? I moze jeszcze piersia je karmi? Zmuszanie sie do seksu w jakiejkolwiek postaci gdy nie ma sie na niego ochoty ze zwyklego zmeczenia nie swiadczy o dojrzalosci w zwiazku, tylko o jego wykrzywieniu i skrajnym egoizmie mezczyzny ktory nie dojrzal ani do roli meza, ani ojca.

A skąd wniosek, że małżeństwo mi się rozpadło?

Tak, matka odsypia w ciągu dnia, gdyż przez kilka najbliższych miesięcy dziecko głównie śpi a ona nadrabia razem z nim. Starsze z reguły jest wówczas albo w żłobku/przedszkolu jeśli nie wręcz realizuje obowiązek szkolny. Sytuacja nieco się komplikuje w sezonie chorobowym, ale też nie jest katastrofą.

Tak, mężczyzna wstaje w nocy do dziecka, to nie jest scenariusz na s-f. Nie musi karmić piersią, istnieje opcja odprowadzenia mleka bądź rozrobienia mm. Przykro mi, że najpewniej nie wiesz czym jest związek partnerski.

Zmuszanie się z łaski albo preferowanie własnego wygodnictwa kosztem męża nie świadczy o dojrzałości żony. Potrzeby drugiej osoby się uwzględnia a nie tłumaczy "to twoja sprawa". To miecz obusieczny.

Serdecznie pozdrawiam z okolic łazienki gdzie nasłu...e jak młodsze wymiotuje - albo grypka żołądkowa albo zatrucie - a mogłem z własnego komfortu uznać, że to sprawa żony bo ja ranem mam plany a ona nie. 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, AgsAgsAgs napisał:

Matka odsypia w czasie dnia? Ty nie masz zielonego pojecia o czym mowisz. Jakie odsypianie? Zwlaszcza przy wiecej niz jednym dziecku. 

No to fakt. Mi się chyba dwa razy udało zdrzemnąć, ale niespecjalnie wyszło, bo po dziesięciu minutach się obudziła. 

6 godzin temu, AgsAgsAgs napisał:

W nocy mezczyzna wstaje do dziecka?

No mój wstaje. Wstajemy na zmianę i jeśli jest jego nocka, to po prostu go budzę. Zero skrupułów, zwłaszcza, że cholera zasypia z powrotem w sekunde. 

 

6 godzin temu, AgsAgsAgs napisał:

Zmuszanie sie do seksu w jakiejkolwiek postaci gdy nie ma sie na niego ochoty ze zwyklego zmeczenia

Tu się zatrzymam. O ile faktycznie, zmuszanie się w takiej sytuacji jest złe, to kto dopuścił do tego, żeby ona była codziennie zmęczona, bo on jej w niczym nie wyręczy i musi robić wszystko sama? No i kto sobie wziął faceta, który musi mieć seks nieważne co by się nie działo? Tak sobie wybrała to tak ma, proste. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, spz napisał:

Tak, matka odsypia w ciągu dnia, gdyż przez kilka najbliższych miesięcy dziecko głównie śpi a ona nadrabia razem z nim. Starsze z reguły jest wówczas albo w żłobku/przedszkolu jeśli nie wręcz realizuje obowiązek szkolny. Sytuacja nieco się komplikuje w sezonie chorobowym, ale też nie jest katastrofą.

Nie no, tu przegiąłeś. Przerwanego kilka razy snu i to tak w ciągu kilku miesięcy nie da się odespać za dnia. Nawet jak masz spokojne dziecko, to ono nie śpi całymi dniami z przerwami na jedzenie i jest jeszcze coś, czego mężczyzna nawet przy najlepszych chęciach nie pojmie, bo to biologia. Kobiecie po porodzie uaktywnia się w mózgu jakiś obszar odpowiedzialny zdaje się za czujny sen czy coś takiego. To dlatego wy możecie się położyć i spać jak kamień bez problemu obok dziecka, kiedy nam zajmuje to więcej czasu. I jak już zaśniemy, to dziecko często znowu się budzi. To akurat głupi mit, "śpij jak dziecko śpi". I zwłaszcza w środku nocy wk.rwia mnie on wyjątkowo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Unlan napisał:

Po pierwsze libido u faceta nie zależy tylko od testosteronu, a po drugie co to znaczy, że jest w stanie tolerować brak realizacji potrzeb, to powinien się przebadać? Czyżby kolejny małżeński gwa/łciciel?

Ale dup/isz fleki. Znawca hormonalny się znalazł, a guzik wie. Nie, mężczyźni nie mają większego popędu od kobiet, bo mają większy poziom testosteronu. Libido, to sprawa indywidualna. Bardzo indywidualna. I Ags ma rację. Nawet przez kilka miesięcy można nie mieć ochoty, choćby z głupiego zmęczenia. Tak tak, kilka miesięcy dochodzi się po porodzie w wieku 40 lat. Urodziłam dziecko w wieku 23 lat. 30godzinny poród zakończony wypchnięciem dziecka, bo nie miałam siły. Dochodziłam do siebie 5 miesięcy. Paskudny traumatyczny poród. Gdyby moje psyche było słabsze, to zapewne zablokowałbym się na seks na dobre kilak lat. Bo z seksu są dzieci.

Już napisałam. Libido, to sprawa indywidualna. Jeśli spada i nie wraca, to się szuka przyczyny i tyle.

 

A czymże jest małżeński gwałciciel? Osoba, która ma czelność być w normie rozwojowej w tym mieć popęd seksualny?

W każdym razie uderz w stół a nożyce się odezwą chyba jakiś miś został pośrednio zaatakowany. Swoją drogą pocieszne, ze instruujesz człowieka, który wie jak działa na niego najważniejszy hormon jak wydaje Ci się jak powinno być, ale jednak nie jest. Z dwojga złego ja mam praktykę i doświadczenie na sobie i Tobie dajmy na to nie doradzam jak walczyć z bólami w trakcie okresu.

A czymże jest odczuwane zmęczenie dla mężczyzny ano obniżoną zdolnością regeneracyjną. Co wpływa na regeneracje? Ano właśnie prawidłowy poziom testosteronu.

Jeśli ma miejsce permanentne zmęczenie równoznaczne jest to z tym, że warto się zbadać pod kątem testosteronu. Odpowiada u nas nie tylko za regeneracje, ale też za popęd seksualny wyższy niż u kobiet, redukcje cholesterolu, sylwetkę i motywacje do życia. Jeśli libido u mężczyzny kuleje to oznacza, że czas się przebadać. Wpierw spróbować jednak spróbować podwyższyć poziom naturalnymi metodami aby podwyższyć jakość życia; cynk, selen, trening siłowy na nogi i plecy aby podwyższyć hormon wzrostu.

Nie wiem dlaczego kazali Ci rodzić 30 godzin zamiast po prostu zaproponować cesarkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Yskra napisał:

Nie no, tu przegiąłeś. Przerwanego kilka razy snu i to tak w ciągu kilku miesięcy nie da się odespać za dnia. Nawet jak masz spokojne dziecko, to ono nie śpi całymi dniami z przerwami na jedzenie i jest jeszcze coś, czego mężczyzna nawet przy najlepszych chęciach nie pojmie, bo to biologia. Kobiecie po porodzie uaktywnia się w mózgu jakiś obszar odpowiedzialny zdaje się za czujny sen czy coś takiego. To dlatego wy możecie się położyć i spać jak kamień bez problemu obok dziecka, kiedy nam zajmuje to więcej czasu. I jak już zaśniemy, to dziecko często znowu się budzi. To akurat głupi mit, "śpij jak dziecko śpi". I zwłaszcza w środku nocy wk.rwia mnie on wyjątkowo. 

Wszystko jest kwestią organizacji. Zresztą prosta statystyka dziecko małe śpi 12-16h na dobe, dorosłej jednostce wystarczy 6 maks. 8 h. To i tak przy pesymistycznym założeniu masz jeszcze 4h zapasu przy bardziej wymagającym dziecku przez kilka pierwszych miesięcy. Pamiętajmy, że opieka jest współdzielona - bo dziecko ma też ojca. Akurat zasada "śpij jak dziecko śpi"jest jedną z najlepszych jaką mojej żonie sprzedała pielęgniarka na wizycie. Wstawiała pranie, dziecko koło siebie i szła spać albo czytała ksiązki. Ja tego komfortu nie miałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, spz napisał:

Wszystko jest kwestią organizacji. 

Najczęściej mówią tak mężczyźni albo kobiety, które dzieci nie mają, względnie ktoś się nimi zajmuje albo mają motorek w d. i nie potrafią ani nie chcą na tej d usiąść. Nie wszystko jest kwestią organizacji. Są rzeczy których nie przewidzisz. Nie jesteśmy robotami. Prosta sprawa, rzecz, której przeciętny facet nie zrozumie, czyli mały dołek z niczego i bez powodu. Chciałabyś leżeć cały dzień w łóżku i mieć wszystko gdzieś. No ale musisz wstać, bo niemowlakiem trzeba się zająć. I robisz wszystko na pół gwizdka, byle dzień się skończył, a mąż wrócił do domu. I gdzie tu organizacja, kiedy nic, ale to nic ci się nie chce? A miałeś kiedyś okres, kolego? Wiesz, że wtedy czasem też masz ochotę zawinąć się w kołdrę i olać wszystko? Najlepsza organizacja idzie do kosza w takie kiepskie dni. A kiedy dziecko zachoruje? A kiedy samo ma jakiś dziwny nastrój? 

A tak w ogóle to myślisz, że z czego bierze się rozwój dziecka, ze spania z dzieckiem? Nie, z pracy z nim i nad nim. Kiedy dziecko śpi można ogarnąć swoje sprawy, a kiedy wstaje, trzeba się nim zająć. To nie jest tak, że niemowlak leży i nie mówi, więc może sobie leżeć, a my w tym czasie robimy swoje. 

Podzielałam Twoje poglądy w kilku kwestiach, ale teraz niestety zaczyna mi się jednak wyłaniać obraz kolesia, który pojęcia nie ma, jaki to jest obowiązek, męczący i trudny, zajmować się dzieckiem. Owszem, kochamy swoje dzieci, ale nie umniejsza to faktu, że jest to męczące. Prawda, jeśli mąż zajmuje się domem i dzieckiem po powrocie z pracy, a jednocześnie ma trochę wyczucia, delikatności i rozumu, to seks na tym bardzo nie ucierpi. Tylko mój mąż miałby grubą i konkretną aferę na chacie gdyby spróbował zlekceważyć moje wysiłki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, spz napisał:

Ja tego komfortu nie miałem.

A wiesz jaki miałeś i masz komfort? To ona była w ciąży, to ona rodziła, a teraz, gdziekolwiek nie pójdzie, to z automatu ludzie zakładają, że jest jedyną osobą decyzyjną i odpowiedzialną za dziecko. Niestety, takie mamy społeczeństwo. Być może się buntuje, jak ja, ale faktu to nie zmienia. Daruj sobie teksty o komforcie kobiety na macierzyńskim, bo to śmieszne jest. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, spz napisał:

A skąd wniosek, że małżeństwo mi się rozpadło?

Tak, matka odsypia w ciągu dnia, gdyż przez kilka najbliższych miesięcy dziecko głównie śpi a ona nadrabia razem z nim. Starsze z reguły jest wówczas albo w żłobku/przedszkolu jeśli nie wręcz realizuje obowiązek szkolny. Sytuacja nieco się komplikuje w sezonie chorobowym, ale też nie jest katastrofą.

Tak, mężczyzna wstaje w nocy do dziecka, to nie jest scenariusz na s-f. Nie musi karmić piersią, istnieje opcja odprowadzenia mleka bądź rozrobienia mm. Przykro mi, że najpewniej nie wiesz czym jest związek partnerski.

Zmuszanie się z łaski albo preferowanie własnego wygodnictwa kosztem męża nie świadczy o dojrzałości żony. Potrzeby drugiej osoby się uwzględnia a nie tłumaczy "to twoja sprawa". To miecz obusieczny.

Serdecznie pozdrawiam z okolic łazienki gdzie nasłu...e jak młodsze wymiotuje - albo grypka żołądkowa albo zatrucie - a mogłem z własnego komfortu uznać, że to sprawa żony bo ja ranem mam plany a ona nie. 😉

Wiesz co?Ja mam 5 dzieci i nigdy nie kładłam się w ciągu dnia.Nawet jak byłam w ciąży.Nigdy.Być może twoja żona ma anemię,że potrzebuje w dzień snu.Kłade się spać o 22 i wstaję o 6.Jak karmiłam dzieci w nocy to i tak nie czułam się senna w ciągu dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Logina napisał:

Wiesz co?Ja mam 5 dzieci i nigdy nie kładłam się w ciągu dnia.Nawet jak byłam w ciąży.Nigdy.Być może twoja żona ma anemię,że potrzebuje w dzień snu.Kłade się spać o 22 i wstaję o 6.Jak karmiłam dzieci w nocy to i tak nie czułam się senna w ciągu dnia.

Następne przegięcie. No i dobrze, Ty miałaś piątkę i dałaś radę. Są kobiety, które są senne i mogą tak mieć. Mi się też na początku po porodzie chciało bardzo spać, więc spałam jak mąż wrócił i przejmował małą. Nie miałam anemii nawet w ciąży, a potrafiłam spać od 23 do 11, a potem robić dwugodzinne drzemki, bo zmęczyło mnie wyjście z psem na piętnaście minut. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, spz napisał:

A skąd wniosek, że małżeństwo mi się rozpadło?

Tak, matka odsypia w ciągu dnia, gdyż przez kilka najbliższych miesięcy dziecko głównie śpi a ona nadrabia razem z nim. Starsze z reguły jest wówczas albo w żłobku/przedszkolu jeśli nie wręcz realizuje obowiązek szkolny. Sytuacja nieco się komplikuje w sezonie chorobowym, ale też nie jest katastrofą.

Tak, mężczyzna wstaje w nocy do dziecka, to nie jest scenariusz na s-f. Nie musi karmić piersią, istnieje opcja odprowadzenia mleka bądź rozrobienia mm. Przykro mi, że najpewniej nie wiesz czym jest związek partnerski.

Zmuszanie się z łaski albo preferowanie własnego wygodnictwa kosztem męża nie świadczy o dojrzałości żony. Potrzeby drugiej osoby się uwzględnia a nie tłumaczy "to twoja sprawa". To miecz obusieczny.

Serdecznie pozdrawiam z okolic łazienki gdzie nasłu...e jak młodsze wymiotuje - albo grypka żołądkowa albo zatrucie - a mogłem z własnego komfortu uznać, że to sprawa żony bo ja ranem mam plany a ona nie. 😉

Wybacz, moze pomylilam Cie z inna osoba z tego forum. 

Nie, kobieta nie odsypia w dzien nocy i pisze Ci to jako matka 2 dzieci. Legendy o noworodkach lub niemowlakach przesypiajacych cale dnie mozna o kant tylka roztrzaskac. Ponoc takie dzieci sie zdarzaja ale ani moi znajomi ani ja nie mialam szczescia doswiadczyc takich luksusow. Jak matka jest na macierzynskim i ma starsze dziecko w wieku zlobkowym to najczesciej ma je w domu. Dostepnosc zlobkow w Polsce jest nikla, a wiekszosc rodzicow wychodzi z zalozenia, ze nie bedzie placic 1500 zl za prywatna placowke skoro jeden z rodzicow jest w domu. 

Najczesciej zawieranym ukladem w rodzinie jest ten, ze kiedy maz chodzi do pracy, a zona jest na macierzynskim to Ona pozwala jemu spac bo i tak ostatecznoe to ona karmi dziecko. 

Wtmuszanie na wyczerpanej zonie zaspokajania swoich potrzeb nie zwracajac uwagii na jej stan psychofizyczny nie swiadczy o nawet minimalnej dojrzalosci mezczyzny. 

Dojrzaly mezczyzna jest w stanie poczekac az zona dojdzie do siebie na tyle by sama pragnac zblizenia, a potrzeba seksu wskoczy na wyzszy poziom niz potrzeba snu. Wiem, nie jestes zdolny tego zrozumiec. Nigdy dziecka nie urodzisz, nigdy tego nie doswiadczysz na wlasnej skorze, a jak widac wyobrazni Ci braluje by zrozumiec kobiete ktora przeszla porod i doswiadcza wszystkiego co laczy sie z macierzynstwem. Twoje poprzednie wypowiedzi to potwierdzaja. Skoro uwazasz, ze tylko kobiety rodzace kolo 40 dlugo dochodza do siebie po porodzie to swiadczy o tym, ze nie wiesz o czym mowisz i dyskusja z Toba jest jalowa. 

Zycze dzieciom szybkiego powrotu do zdrowia. Moje akurat maja smarki do kolan i kaszel nie pozwalajacy im spac. Jako, ze oboje z mezem pracujemy to oboje do nich wstajemy. Zmeczeni jestesmy po rowno. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Yskra napisał:

Najczęściej mówią tak mężczyźni albo kobiety, które dzieci nie mają, względnie ktoś się nimi zajmuje albo mają motorek w d. i nie potrafią ani nie chcą na tej d usiąść. Nie wszystko jest kwestią organizacji. Są rzeczy których nie przewidzisz. Nie jesteśmy robotami. Prosta sprawa, rzecz, której przeciętny facet nie zrozumie, czyli mały dołek z niczego i bez powodu. Chciałabyś leżeć cały dzień w łóżku i mieć wszystko gdzieś. No ale musisz wstać, bo niemowlakiem trzeba się zająć. I robisz wszystko na pół gwizdka, byle dzień się skończył, a mąż wrócił do domu. I gdzie tu organizacja, kiedy nic, ale to nic ci się nie chce? A miałeś kiedyś okres, kolego? Wiesz, że wtedy czasem też masz ochotę zawinąć się w kołdrę i olać wszystko? Najlepsza organizacja idzie do kosza w takie kiepskie dni. A kiedy dziecko zachoruje? A kiedy samo ma jakiś dziwny nastrój? 

A tak w ogóle to myślisz, że z czego bierze się rozwój dziecka, ze spania z dzieckiem? Nie, z pracy z nim i nad nim. Kiedy dziecko śpi można ogarnąć swoje sprawy, a kiedy wstaje, trzeba się nim zająć. To nie jest tak, że niemowlak leży i nie mówi, więc może sobie leżeć, a my w tym czasie robimy swoje. 

Podzielałam Twoje poglądy w kilku kwestiach, ale teraz niestety zaczyna mi się jednak wyłaniać obraz kolesia, który pojęcia nie ma, jaki to jest obowiązek, męczący i trudny, zajmować się dzieckiem. Owszem, kochamy swoje dzieci, ale nie umniejsza to faktu, że jest to męczące. Prawda, jeśli mąż zajmuje się domem i dzieckiem po powrocie z pracy, a jednocześnie ma trochę wyczucia, delikatności i rozumu, to seks na tym bardzo nie ucierpi. Tylko mój mąż miałby grubą i konkretną aferę na chacie gdyby spróbował zlekceważyć moje wysiłki. 

Objawy o których wspominasz to ewidentnie depresja. W przypadku gdyby wystąpiły u mojej żony zdecydowanie nalegałbym na wizytę u psychologa, endokrynologa a nie pozostawienie jej samą sobą w myśl zasady "tak jest po porodzie". 

Tak, rozwój dziecka bierze się również z regeneracji w trakcie spokojnego snu gdy przepracowuje sobie poprzedni dzień. Przebodźcowane w trakcie dnia pod płaszczykiem rozwoju niemowle nie śpi spokojnie, jest nabuzowane i nie potrafi sobie samodzielnie poradzić z emocjami. Najlepsza metoda by wychować dziecko nieneurotypowe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, AgsAgsAgs napisał:

Wybacz, moze pomylilam Cie z inna osoba z tego forum. 

Nie, kobieta nie odsypia w dzien nocy i pisze Ci to jako matka 2 dzieci. Legendy o noworodkach lub niemowlakach przesypiajacych cale dnie mozna o kant tylka roztrzaskac. Ponoc takie dzieci sie zdarzaja ale ani moi znajomi ani ja nie mialam szczescia doswiadczyc takich luksusow. Jak matka jest na macierzynskim i ma starsze dziecko w wieku zlobkowym to najczesciej ma je w domu. Dostepnosc zlobkow w Polsce jest nikla, a wiekszosc rodzicow wychodzi z zalozenia, ze nie bedzie placic 1500 zl za prywatna placowke skoro jeden z rodzicow jest w domu. 

Najczesciej zawieranym ukladem w rodzinie jest ten, ze kiedy maz chodzi do pracy, a zona jest na macierzynskim to Ona pozwala jemu spac bo i tak ostatecznoe to ona karmi dziecko. 

Wtmuszanie na wyczerpanej zonie zaspokajania swoich potrzeb nie zwracajac uwagii na jej stan psychofizyczny nie swiadczy o nawet minimalnej dojrzalosci mezczyzny. 

Dojrzaly mezczyzna jest w stanie poczekac az zona dojdzie do siebie na tyle by sama pragnac zblizenia, a potrzeba seksu wskoczy na wyzszy poziom niz potrzeba snu. Wiem, nie jestes zdolny tego zrozumiec. Nigdy dziecka nie urodzisz, nigdy tego nie doswiadczysz na wlasnej skorze, a jak widac wyobrazni Ci braluje by zrozumiec kobiete ktora przeszla porod i doswiadcza wszystkiego co laczy sie z macierzynstwem. Twoje poprzednie wypowiedzi to potwierdzaja. Skoro uwazasz, ze tylko kobiety rodzace kolo 40 dlugo dochodza do siebie po porodzie to swiadczy o tym, ze nie wiesz o czym mowisz i dyskusja z Toba jest jalowa. 

Zycze dzieciom szybkiego powrotu do zdrowia. Moje akurat maja smarki do kolan i kaszel nie pozwalajacy im spac. Jako, ze oboje z mezem pracujemy to oboje do nich wstajemy. Zmeczeni jestesmy po rowno. 

Pisze jako ojciec dwójki dzieci - moja żona odsypiała sobie w dzień czytała książki albo robiła treningi. Ogólnie wynudziła się na macierzyńskim i z rozmów ze znajomymi tak miało wielu rodziców.

Nie musi ona karmić dziecka - dla ułatwienia życia jak i niwelacji pozy matki męczennicy dziecko spokojnie można karmić mlekiem modyfikowanym albo zawczasu odciągnąć. Dla mnie nigdy nie stanowiło to żadnej przeszkody. Tak wygląda związek partnerski. Co ma znaczenie rownież w uwzględnianiu potrzeb mężczyzny i minimalnego wysiłku dla ukochanej osoby - wypoczęta acz niedyspozycyjna żona czerpie satysfakcje z zaspokojenia mężczyzny. Bywa tak przecież i w związkach gdy nie ma połogu, czasem jedna strona zaspokaja z uśmiechem na ustach drugą nie czerpiąc przyjemności, mając jednak satysfakcje, że ukochanemu/ukochanej jest dobrze. Tak wygląda dojrzały związek.

Niemniej zdrówka życzę, ale nie zazdroszczę Wam spaczonego patrzenia na małżeństwa Wygląda tak jakbyście się wiecznie męczyły z mężem, na macierzyńskim etc.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Logina napisał:

Wiesz co?Ja mam 5 dzieci i nigdy nie kładłam się w ciągu dnia.Nawet jak byłam w ciąży.Nigdy.Być może twoja żona ma anemię,że potrzebuje w dzień snu.Kłade się spać o 22 i wstaję o 6.Jak karmiłam dzieci w nocy to i tak nie czułam się senna w ciągu dnia.

Nie dygaj, badania regularnie robione, wszystko w normie. 

Miała chęć to sobie spała, nie chciała oglądała tv, czytała książkę, robiła kursy językowe.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, spz napisał:

 

Niemniej zdrówka życzę, ale nie zazdroszczę Wam spaczonego patrzenia na małżeństwa Wygląda tak jakbyście się wiecznie męczyły z mężem, na macierzyńskim etc.

 

Nigdy z moim mezem sie nie meczylam, kocham rowniez ponad zycie swoje dzieci. Moj maz jednak nigdy nie nalegal na nic na co nie mialabym ochoty. Szanuje mnie i kocha na tyle, ze nie jest samolubem. Sama szybko po porodzie wrocilam do aktywnosci seksualnej, bo seks zwyczajnie lubie,  rozumiem jednak kobiety ktore potrzebuja czasu na regeneracje zarowno psychiczna jak i fizyczna i ze dla nich seks spada na bardzo niska pozycje w hierarchii potrzeb. Gardze natomiast mezczyznami ktorzy sa jak zwierzeta i nie potrafia powstrzymac sie od wymuszania, od ponoc ukochanej osoby, zaspokajania swoich potrzeb seksualnych w sytuacji kiedy ta nie jest na to gotowa. Powtorze jeszcze raz, w tym nie ma nic dojrzalego tylko egoizm. Meski egoizm. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
54 minuty temu, spz napisał:

Objawy o których wspominasz to ewidentnie depresja. W przypadku gdyby wystąpiły u mojej żony zdecydowanie nalegałbym na wizytę u psychologa, endokrynologa a nie pozostawienie jej samą sobą w myśl zasady "tak jest po porodzie". 

O ja... Widzę, że zbieżny pogląd w jednej kwestii to był wierzchołek góry lodowej Twoich dziwacznych poglądów i podejścia. Depresja, bo czasem się nic nie chce? Okej, to już nie ma o czym gadać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
40 minut temu, AgsAgsAgs napisał:

Nigdy z moim mezem sie nie meczylam, kocham rowniez ponad zycie swoje dzieci. Moj maz jednak nigdy nie nalegal na nic na co nie mialabym ochoty. Szanuje mnie i kocha na tyle, ze nie jest samolubem. Sama szybko po porodzie wrocilam do aktywnosci seksualnej, bo seks zwyczajnie lubie,  rozumiem jednak kobiety ktore potrzebuja czasu na regeneracje zarowno psychiczna jak i fizyczna i ze dla nich seks spada na bardzo niska pozycje w hierarchii potrzeb. Gardze natomiast mezczyznami ktorzy sa jak zwierzeta i nie potrafia powstrzymac sie od wymuszania, od ponoc ukochanej osoby, zaspokajania swoich potrzeb seksualnych w sytuacji kiedy ta nie jest na to gotowa. Powtorze jeszcze raz, w tym nie ma nic dojrzalego tylko egoizm. Meski egoizm. 

Masz 100% racji, ale ja nadal nie dostałam od nikogo odpowiedzi po co kobiety wychodzą za takich egoistów i mają z nimi dzieci? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
26 minut temu, Yskra napisał:

Masz 100% racji, ale ja nadal nie dostałam od nikogo odpowiedzi po co kobiety wychodzą za takich egoistów i mają z nimi dzieci? 

Przypuszczam, ze te kobiety nie zdaja sobie sprawy za kogo wyszly do momentu kiedy dzieci przychodza na swiat. Przeciez przed ich narodzeniem nie istnial problem ich zmeczenia i zmniejszonego libido. Niestety niektore rzeczy wychodza dopiero " w praniu". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, AgsAgsAgs napisał:

Nigdy z moim mezem sie nie meczylam, kocham rowniez ponad zycie swoje dzieci. Moj maz jednak nigdy nie nalegal na nic na co nie mialabym ochoty. Szanuje mnie i kocha na tyle, ze nie jest samolubem. Sama szybko po porodzie wrocilam do aktywnosci seksualnej, bo seks zwyczajnie lubie,  rozumiem jednak kobiety ktore potrzebuja czasu na regeneracje zarowno psychiczna jak i fizyczna i ze dla nich seks spada na bardzo niska pozycje w hierarchii potrzeb. Gardze natomiast mezczyznami ktorzy sa jak zwierzeta i nie potrafia powstrzymac sie od wymuszania, od ponoc ukochanej osoby, zaspokajania swoich potrzeb seksualnych w sytuacji kiedy ta nie jest na to gotowa. Powtorze jeszcze raz, w tym nie ma nic dojrzalego tylko egoizm. Meski egoizm. 

Piszesz co innego a twierdzisz kompletnie co innego. Przecież przez Twoje posty przebija egoizm w innymi wymiarze - mąż nie współpracujący, nie wstający do dziecka w nocy i frustracja jako wynik przemęczenia i zepchnięcie ukochanego na dalszy plan. W dalszej kolejności dajesz upust negatywnym emocjom, że gardzisz ludźmi, którzy żyją inaczej niż Ty, bo potrafią dochować w związku z partnetsrwa i wzajemnie sie pielęgnują. To, że u Ciebie tego zabrakło nie daje Ci prawa do pielęgnowania tak destrukcyjnych emocji i ulewania żółci.

Nic nie trzeba wymuszać 🙂 Dojrzała i kochająca partnerka, wypoczęta na macierzyńskim przy współudziale w obowiązkach acz niedyspozycyjna w pełnym zakresie z przyjemnością sprawi radość mężczyźnie. Dziękuje losowi za taki model żony a nie samoluba żyjącą w myśl zasady "to twoja sprawa".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zazdroszczę kobietą, które twierdzą że wynudziły się i były wypoczęte na macierzyńskim - osobiście nie znam ani jednej takiej kobiety,  ale czytam tu, że podobno takie są. 

Dla mnie przerywany sen to jednak koszmar i nie potrafię odespać w dzień.  Oczywiście do wszystkiego można się przyzwyczaić, ale napewno nie byłam wtedy wypoczęta. 

Całe szczęście to już bardzo dawne czasy.  

A co do seksu to jestem zwolennikiem czerpania z niego obopulnej przyjemności w pełnym wymiarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, spz napisał:

Piszesz co innego a twierdzisz kompletnie co innego. Przecież przez Twoje posty przebija egoizm w innymi wymiarze - mąż nie współpracujący, nie wstający do dziecka w nocy i frustracja jako wynik przemęczenia i zepchnięcie ukochanego na dalszy plan. W dalszej kolejności dajesz upust negatywnym emocjom, że gardzisz ludźmi, którzy żyją inaczej niż Ty, bo potrafią dochować w związku z partnetsrwa i wzajemnie sie pielęgnują. To, że u Ciebie tego zabrakło nie daje Ci prawa do pielęgnowania tak destrukcyjnych emocji i ulewania żółci.

Nic nie trzeba wymuszać 🙂 Dojrzała i kochająca partnerka, wypoczęta na macierzyńskim przy współudziale w obowiązkach acz niedyspozycyjna w pełnym zakresie z przyjemnością sprawi radość mężczyźnie. Dziękuje losowi za taki model żony a nie samoluba żyjącą w myśl zasady "to twoja sprawa".

Ja dziekuje losowi, ze trafilam na wspanialego mezczyzne, a nie egoiste ktory mysli tylko o wlasnej przyjemnosci nie uwzgledniajac potrzeb zony, czasem odmiennych od niego. Chocby zeby na jakis czas dac jej spokoj kiedy seks budzi raczej jej niechec niz zainteresowanie. 🙂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, AgsAgsAgs napisał:

Ja dziekuje losowi, ze trafilam na wspanialego mezczyzne, a nie egoiste ktory mysli tylko o wlasnej przyjemnosci nie uwzgledniajac potrzeb zony, czasem odmiennych od niego. Chocby zeby na jakis czas dac jej spokoj kiedy seks budzi raczej jej niechec niz zainteresowanie. 🙂

 

Mąż nie-egoista, który nie odciąża żony w nocy w opiece nad dzieckiem pozwala by była wyczerpana i doprowadzona nuerologicznie na skraj depresji. Ciekawa definicja. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
46 minut temu, AgsAgsAgs napisał:

Ja dziekuje losowi, ze trafilam na wspanialego mezczyzne, a nie egoiste ktory mysli tylko o wlasnej przyjemnosci nie uwzgledniajac potrzeb zony, czasem odmiennych od niego. Chocby zeby na jakis czas dac jej spokoj kiedy seks budzi raczej jej niechec niz zainteresowanie. 🙂

 

Widzisz, tu się nie zgadzamy. Ja wierzę w to, że związek to wypadkowa szczęścia, ale i naszych zasad i tego, na co sobie pozwolimy. Długo przed zaręczynami, ślubem i dzieckiem mojemu mężowi by do głowy nie przyszło, żeby brzydko się do mnie odezwać, poniżyć, zrzucić na mnie całą robotę w domu po pracy czy zostawić samą choćby z olejem w aucie do wymiany. Gdyby tak robił, to bym odeszła. Nie pozwalam sobie na to, żeby mnie traktował jak służącą i inkubator oraz niańkę do dziecka. Takie rzeczy widać przed dzieckiem, ale kobiety nie zwracają na to uwagi. A potem płaczą. 

Powiedz, czy Ty sobie pozwalasz, żeby ktoś Cię poniżał albo traktował nie tak jak tego chcesz? Zgaduję, że nie. Toteż masz fajnego męża, ochotę na seks z nim, mimo tego, że macie dzieci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, spz napisał:

Mąż nie-egoista, który nie odciąża żony w nocy w opiece nad dzieckiem pozwala by była wyczerpana i doprowadzona nuerologicznie na skraj depresji. Ciekawa definicja. 🙂

Dlaczego przypuszczasz, ze pisalam o sobie? W moim wypadku po urodzeniu pierwszego dziecka rzeczywiscie wzielam na siebie cala opieke nad dzieckiem wlacznie z tym, ze sama wstawalam w nocy. Z tym, ze moj maz wiedzial, ze po tym jak sie wykrwawilam po porodzie i w jakim bylam ogolnym stanie wzial na siebie inne obowiazki wlacznie z zakupami, wiekszym sprzataniem i zakupami. Po urodzeniu drugiego dziecka dostal dyzury co ktoras noc w trakcie ktorych tylko tylko On wstawal, a ja odsypialam. Nauczylam sie juz, ze samemu mozna sie zaorac, tym bardziej, ze nasze drugie dziecko jako alergik mialo kolki od 2 dnia zycia i plakalo, a raczej wrzeszczalo dniem i noca.Niestety wiekszosc kobiet nie ma takiego szczescia. Wiekszosc kobiet nie moze liczyc na to, ze ktos za nie posprzata czy ugotuje lub zrobi zakupy. Dlatego tak mnie wkurza Twoje podejscie do tematu. Realia sa takie, ze zwiazki parnerskie to mniejszosc a nie wiekszosc, a jednoczesnie mezczyzna oczekuje od kobiety seksualnej obslugi i to z radoscia. Zejdz na ziemie. Zacznij patrzec na otaczajaca Cie rzeczywistosc realnie. Zreszta nawet jezeli maz na 2 godziny wezmie zajmie sie dzieckiem i posprzata dom nie spowoduje, ze zmeczenie kobiety magicznie zniknie. Jak juz pisalam nie wiesz o czym mowisz.

Zreszta moj maz tez musial poczekac bo jak juz wspomnialam po porodzie, ktorego wcale nie wspominam zle, bylam wykrawiona do takiego stopnia, ze nawet transfuzje nie zalatwily problemu, bylam pocieta i poszyta o hemoroidach z wysilku nawet nie chce wspominac. 36 godzin rodzenia zrobily swoje, podobnie jak problematyczna ciaza. No coz, moj maz to rozumial. Wytrzymal jakos do konca pologu i korona z glowy mu nie spadla. Co wiecej 100 razy pytal czy jestem pewna czy juz moge i ze najpierw chce miec zielone swiatlo od ginekologa nim zgodzi sie na seks. Ja bylam dla niego wazniejsza niz jego przyjemnosc. Twoja zona chyba nie moze powiedziec tego samego na Twoj temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×