Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  

Polecane posty

Mam 6 letnia kotkę i ostatnio zastanawiam się nad przygarnięciem drugiego kota ze schroniska. Mniej więcej w tym samym wieku. Tylko kompletnie nie wiem jak do tego podejść i czy zaadoptować kota czy druga kotkę? Myślę,że dwie baby raczej się nie dogadają...? 

Czy są tutaj osoby mające jakies doświadczenie w tym temacie i mogą mi powiedzieć jak się do tego zabrać? 

Dodam,że nie chodzi o mnożenie,bo moja kotka jest wysterylizowana. Bardziej o towarzystwo dla niej,drugiego sierścia i uratowanie innego kota z paki.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie ma reguly. Rownie dobrze moga sie dogadac 2 kotki jak i kotka z kocurem. Moga sie tez znielubic i nic nie poradzisz. Wszystko zalezy od charakteru kota. Kot tez moze byc " urodzonym jedynakiem" i innych kotow trawic nie bedzie chociaz koty to przeciez zwierzeta stadne. Ja mam w domu jedynaczke. Moja kuzynka ma 4 sztuki. I kotki i kocury. Brane z fundacji w roznym czasie, pieknie sie dogadujataOkaze sie jak Wam sie ulozy jak wezmiesz kolejnego kota.😀

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, AgsAgsAgs napisał:

Nie ma reguly. Rownie dobrze moga sie dogadac 2 kotki jak i kotka z kocurem. Moga sie tez znielubic i nic nie poradzisz. Wszystko zalezy od charakteru kota. Kot tez moze byc " urodzonym jedynakiem" i innych kotow trawic nie bedzie chociaz koty to przeciez zwierzeta stadne. Ja mam w domu jedynaczke. Moja kuzynka ma 4 sztuki. I kotki i kocury. Brane z fundacji w roznym czasie, pieknie sie dogadujataOkaze sie jak Wam sie ulozy jak wezmiesz kolejnego kota.😀

Koty nie są zwierzętami stadnymi, mają nisko rozwinięty instynkt stadny. Tworzą raczej kolonie niż stada, każda jednostka dba o tylko o siebie. Co oczywiście nie oznacza, że nie są zwierzakami socjalnymi i towarzyskimi. 

Jedynymi kotami stadnymi są chyba lwy. 

Z resztą się zgadzam, kot dogada się z drugim abo się nie dogada. Zależy od charakteru. Ja mam dwa i żyją w zgodzie. Przede wszystkim trzeba poczytać jak wprowadzić nowego mieszkańca i w jaki sposób zapoznać go z rezydentem. Napewno warto zarezerwować osobny pokój dla nowego, podmieniać im zabawki i rzeczy na których na przykład śpią, żeby mogły zapoznać się nawzajem że swoim zapachem przed bezośrednią konfrontacją. Nie ingerować w kłótnie i sprzeczki, chyba że robi się naprawdę poważnie. Koty muszą pewne sprawy załatwić między sobą, a ingerowanie może tylko nasilić frustrację. 

Po prostu, warto poczytać na ten temat, dobrze wprowadzony kot powinien zostać zaakceptowany, chyba że rezydent to trudna sztuka 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za odpowiedzi, właśnie obawiam się tego,ze sie nie dogadają i będzie problem,bo nie oddam kota spowrotem. A w sumie moja kotka nie jest przyzwyczajona do towarzystwa innych kotów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, KateZRzeszowa napisał:

Dzieki za odpowiedzi, właśnie obawiam się tego,ze sie nie dogadają i będzie problem,bo nie oddam kota spowrotem. A w sumie moja kotka nie jest przyzwyczajona do towarzystwa innych kotów. 

Może spróbuj być domem tymczasowym na początek dla jakiegoś kociaka? Jak się nie dogadają to parę tygodni przetrwacie, a sytuacja będzie jasna od początku - kociak jest u ciebie tylko na okres kwarantanny albo dopóki nie znajdzie domu. Jak się dogadają - zostanie. Ja prowadziłam dom tymczasowy dla kotów na czas kwarantanny po szczepieniach, zanim mogły trafić bezpiecznie do kociarni. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Iwna napisał:

Może spróbuj być domem tymczasowym na początek dla jakiegoś kociaka? Jak się nie dogadają to parę tygodni przetrwacie, a sytuacja będzie jasna od początku - kociak jest u ciebie tylko na okres kwarantanny albo dopóki nie znajdzie domu. Jak się dogadają - zostanie. Ja prowadziłam dom tymczasowy dla kotów na czas kwarantanny po szczepieniach, zanim mogły trafić bezpiecznie do kociarni. 

Zastanowię się nad tym 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kot i kot, kotka i kotka i kotka i kot dogadają się dobrze. Oczywiście nie będą się lubić na początku bo jakiś inny kot wszedł na "teren" tego pierwszego ale przyzwyczaja sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Poetka napisał:

Kocurka bym wzięła. Kotki mogą mieć foszki na siebie.

Jak wysterylizowane to płeć nie ma żadnego znaczenia 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Poetka napisał:

No właśnie koleżanka miała dwie wysterylizowane i starsza strasznie fochliwie na młodszą reagowała. A są też kocurki i ich zostawia w spokoju, wszystko po sterylkach. 

Pewnie to nie zasada. 

Wydaje mi się,ze duzo zalezy od charakteru sierścia. Mam zagwozdkę, bo swiat bym ratowała, ale obawiam się czy ta moja żmija bedzie tego samego zdania jak ja. Ostatnio zaczela sie prowadzić jak na dorosłego kota przystało, jest towarzyska, ale do niedawna to był dzikus i jak wchodziłam do pokoju to ona wychodziła...:D chyba już się pogodziła,że będę tutaj mieszkać czy tego chce czy nie i z tego wnioskuje,że druga kotke potraktowała by jak konkurencję. Moze na kocura zareaguje inaczej. Przeanalizuje jeszcze ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, KateZRzeszowa napisał:

Wydaje mi się,ze duzo zalezy od charakteru sierścia. Mam zagwozdkę, bo swiat bym ratowała, ale obawiam się czy ta moja żmija bedzie tego samego zdania jak ja. Ostatnio zaczela sie prowadzić jak na dorosłego kota przystało, jest towarzyska, ale do niedawna to był dzikus i jak wchodziłam do pokoju to ona wychodziła...:D chyba już się pogodziła,że będę tutaj mieszkać czy tego chce czy nie i z tego wnioskuje,że druga kotke potraktowała by jak konkurencję. Moze na kocura zareaguje inaczej. Przeanalizuje jeszcze ten temat

Koty inaczej traktują człowieka inaczej drugiego kota. Jak wzięłam drugiego, to mi nie dał się dotknąć przez pierwsze dwa tygodnie, a z rezydentką szalał już po kilku godzinach. Nie ma zasady co do tolerowania płci. Wszystko zależy od kota. Zasada jest taka - nie muszą siękochać , muszą się tolerować. To wystarczy i będzie dobrze. Powodzenia! 

Edytowano przez Iwna
  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Poetka napisał:

No tak dochodzą jeszcze różne traumy kocięcia z czasów przed schroniskowych przez co ten początkowy kontakt po wzięciu ze schroniska może się wydać zły. Dobrze jest mieć tego świadomość, że kot z przeszłością potrzebuje czasu żeby się odnaleźć.

Oczywiście, że tak. Mój drugi kot do dzisiaj nie da się dotknąć nikomu obcemu, ma swoje miejsca, w których się chowa jak ktoś przychodzi i nie ma szans, żeby się chociaż pokazał. Przez pierwsze tygodnie połykał jedzenie zamiast gryźć, wymiotował i zjadał ponownie. Jest już dużym, kilkuletnim lotem, ale niektóre strachy i traumy pozostały. 

Pierwsza kotka za to do dzisiaj podczas pieszczot ubija mnie łapkami i ssie koszulkę. Taka choroba sieroca. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Poetka napisał:

Mój też ma to z tym chowaniem się, obcy to dla niego ogromny stres, do tego nie lubi być na rękach. Łatwo nie było, ale sama babeczka ze schroniska po roku widząc efekty stwierdziła, że to inny kot. W schronisku jest chyba dużo takich historii 😞

Też miałam kota, który tak ssał, co prawda nie był ze schroniska tylko porzucony, ale rozpinał mi bluzę pyszczkiem i bawił się zamkiem. Odszedł niedawno. To jest ten mankament przygarniania zwierząt, kiedyś przyjdzie taki dzień, gdy odejdą. 

To te moje dwa to też znajdy, nie ze schroniska. Moje dwa pierwsze tymczasy wcisnęłam rodzicom, jeden z nich też ssie. Drugi za to mimo, że sierota to cwaniak jakich mało, wyjada psu z miski podczas posiłku. W kociarni stracił głos, ale na szczęście odzyskał. Co kot to charakter 😉

Niestety, teraz jest kolejny wysyp porzuconych maluchów. Zastanawiam się, żeby wrócić do bycia domem tymczasowym, zawsze to szansa dla zwierzaków, żeby ominąć schronisko, czy kociarnie, ale z małym dzieckiem boję się, że nie ogarnę. Nieraz trzeba podawać leki, jeździć często do weta. Nieraz koty są po wypadkach albo chore. Małe dziecko jest głośne, co też stresuje koty. Rozważanie sprawy w toku 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PNINA

Pozdrawiam wszystkie kociary. Właśnie jestem na etapie przyswajania nowego kocurka, tak około rocznego.Po zaginięciu mojego 6-ścioletnigo białego kocurka odczekałam 2 i pół miesiaca i przywiozłam z fundacji młodego rudzielca. Bardzo ładnie się zaadoptował ale dokazuje jak mały kociak.

To też nie jest tak że to co powiedzą w schroniskach jest prawdą. O moim było mówione że płochliwy i bojący i wycofany. A od pierwszych chwil czuł się w domu jak by był tu od zawsze.

Co do adoptowania kota jako drugiego to naprawdę jest to różnie. Miałam kocią rodzinkę dawniej, kotkę  i dwoje od niej kocurków i nienawidziły się.

5 godzin temu, KateZRzeszowa napisał:

Dzieki za odpowiedzi, właśnie obawiam się tego,ze sie nie dogadają i będzie problem,bo nie oddam kota spowrotem. A w sumie moja kotka nie jest przyzwyczajona do towarzystwa innych kotów. 

  To już wiesz jaką masz.       

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, PNINA napisał:

Pozdrawiam wszystkie kociary. Właśnie jestem na etapie przyswajania nowego kocurka, tak około rocznego.Po zaginięciu mojego 6-ścioletnigo białego kocurka odczekałam 2 i pół miesiaca i przywiozłam z fundacji młodego rudzielca. Bardzo ładnie się zaadoptował ale dokazuje jak mały kociak.

To też nie jest tak że to co powiedzą w schroniskach jest prawdą. O moim było mówione że płochliwy i bojący i wycofany. A od pierwszych chwil czuł się w domu jak by był tu od zawsze.

Co do adoptowania kota jako drugiego to naprawdę jest to różnie. Miałam kocią rodzinkę dawniej, kotkę  i dwoje od niej kocurków i nienawidziły się.

  To już wiesz jaką masz.       

Bo kot inaczej zachowuje się w domu, a inaczej w schronisku, gdzie jest dużo obcych zwierząt i zapachów. Super, że tak szybko się odnalazł w nowym domu! 

Mojej sąsiadki kot wrócił do domu po roku. Było wielkie zaskoczenie, bo w domu był już następca, ale jakoś się dogadały 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PNINA
4 minuty temu, Iwna napisał:

Bo kot inaczej zachowuje się w domu, a inaczej w schronisku, gdzie jest dużo obcych zwierząt i zapachów. Super, że tak szybko się odnalazł w nowym domu! 

Mojej sąsiadki kot wrócił do domu po roku. Było wielkie zaskoczenie, bo w domu był już następca, ale jakoś się dogadały 🙂

Tak. On się bał innych kotów najbardziej.Był świeżo po kastracji i miała go w domu z z innymi kotami, które wymagały opieki.

Bardzo bym się ucieszyła gdyby wrócił mój Bi.❤️ Nie był kotem takim włóczącym się.  Nocka, dwie i przychodził do domu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, PNINA napisał:

Tak. On się bał innych kotów najbardziej.Był świeżo po kastracji i miała go w domu z z innymi kotami, które wymagały opieki.

Bardzo bym się ucieszyła gdyby wrócił mój Bi.❤️ Nie był kotem takim włóczącym się.  Nocka, dwie i przychodził do domu. 

Zawsze jest nadzieja, że się znajdzie, a jeśli zgłosiłaś do organizacji pro zwierzęcych zaginięcie to szanse rosną. Tego ci życzę żeby kociak wrócił! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PNINA

Straż miejska nic nie znalazła. Ale na wsi, to jest na wsi. Ludzie sami sprzątną gdy widza że kota  np.potrąciło. Jest ogłoszony na fundacji, żadnego odzewu do tej pory. Na facebooku też znajomi poudostępniali.

Dziękuję 🙂

Edytowano przez PNINA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PNINA
6 minut temu, Dobrosułka napisał:

Aha, ja mam psa i niestety, ale ona go atakowala, a ze pies bez siersci to nie bylo mowy, ze zostanie u nas

Nie pisałaś czasem o chorym kocie jakiś czas temu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PNINA
13 minut temu, Dobrosułka napisał:

Nie, pisalam o chorym psie. Ma niewydolnosc serca, ale nadal jest dobrze na tych lekarstwach, ktore bierze.  W tym miesiacu ma wizyte na sprawdzenie po 6 miesiacach.  Pies ma 12 lat, a kot jest troche mlodszy i u babci.

Być może, a ja chyba na Twoim temacie wpisałam się o wcześniejszym kocie którego trzeba było uśpić. O tym jak zwierzęta potrafią się pożegnać z nami.Jesteś na to przygotowana więc powinno mniej boleć.  

Edytowano przez PNINA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×