Czy to tylko seks?

Ratunku
 

Kilka miesięcy temu rozstałam się z facetem. Byliśmy razem 5 lat. Właściwie wyrzuciłam go z domu ze względu na to, że bardzo się zmienił i najważniejsi stali się dla niego koledzy, potrafił wracać 3-4 rano do domu. Bywało tak często, skończyła mi się cierpliwość więc pewnej nocy nie wpuściłam go. Wciąż go kocham. Spotykamy się niestety głównie na seks, który po naszym rozstaniu jest dużo lepszy. Problem polega na tym, że po wspólnej nocy on się nie odzywa, zero kontaktu. Podczas seksu mówi że kocha, na drugi dzień jakby nic nie było. Nie wiem co robić. Chciałabym żebyśmy do siebie wrócili, ale mam dosyć traktowania jak powietrze.
 

Pomóżcie. O co mu może chodzić?

Hmm no ciekawe o co. Wcześniej Cię olewał i nie traktował poważnie stawiając nocne imprezy poza domem na pierwszym miejscu. Gdyby mu zależało na Tobie to pewnie by tego nie robił. Teraz oferujesz mu darmowy seks raz na jakiś czas więc z tego korzysta.

Twój błąd polega na tym że jak się zrywa to się zrywa definitywnie a nie wchodzi w układ fwb. No chyba że obydwu stronom to odpowiada, a najwyraźniej Tobie to nie odpowiada.

Mówi, że mnie kocha ale musi ogarnąć swoje problemy. Zrobił mi też scenę zazdrości, że ktoś do mnie pisze. Dlatego mam wątpliwości... Nie wiem czy wciąż mieć nadzieję na coś więcej 

Pies ogrodnika....

6 godzin temu, Nacik25 napisał:

Mówi, że mnie kocha ale musi ogarnąć swoje problemy. Zrobił mi też scenę zazdrości, że ktoś do mnie pisze. Dlatego mam wątpliwości... Nie wiem czy wciąż mieć nadzieję na coś więcej 

Jakie to typowe...on karmi Cie nadzieja, trzyma Cie jako koło zapasowe, przeciez nie powie ze Cie nie kocha i sluzysz mu tylko do seksu bo by pewnie ten darmowy seks stracil...patrzy sie na to co facet robi bo powiedziec to można wszystko byleby osiągnąć cel. I co z tego ze jest zazdrosny? To może być typ psa ogrodnika, pojechało mu to po ego ze możesz być zainteresowana jakimś innym facetem, on chce żebyś tylko jego wielbiła bo dzięki temu będzie miał stały dostęp do seksu..a tak, jak z kimś sie zwiazesz to juz będzie koniec 

15 godzin temu, Nacik25 napisał:

Ratunku
 

Kilka miesięcy temu rozstałam się z facetem. Byliśmy razem 5 lat. Właściwie wyrzuciłam go z domu ze względu na to, że bardzo się zmienił i najważniejsi stali się dla niego koledzy, potrafił wracać 3-4 rano do domu. Bywało tak często, skończyła mi się cierpliwość więc pewnej nocy nie wpuściłam go. Wciąż go kocham. Spotykamy się niestety głównie na seks, który po naszym rozstaniu jest dużo lepszy. Problem polega na tym, że po wspólnej nocy on się nie odzywa, zero kontaktu. Podczas seksu mówi że kocha, na drugi dzień jakby nic nie było. Nie wiem co robić. Chciałabym żebyśmy do siebie wrócili, ale mam dosyć traktowania jak powietrze.
 

Pomóżcie. O co mu może chodzić?

W skrócie

SEX 

Wytłumaczę

Stanowcza eksploracja a X to miejsce niewiadome

A dążący do sexu facet jest jak samolot kamikadze,widzi tylko jeden cel i za wszelką cenę go osiagnie

2 minuty temu, SPLIT napisał:

W skrócie

SEX 

Wytłumaczę

Stanowcza eksploracja a X to miejsce niewiadome

A dążący do sexu facet jest jak samolot kamikadze,widzi tylko jeden cel i za wszelką cenę go osiagnie

Zbanowali mnie za niewinność. 

1 minutę temu, Vega napisał:

Zbanowali mnie za niewinność. 

Diabełka kojarzę,reszta jakby do ciebie nie pasowała

7 minut temu, SPLIT napisał:

Diabełka kojarzę,reszta jakby do ciebie nie pasowała

Pora wiać. 

1 minutę temu, Vega napisał:

Pora wiać. 

Spokojnie, jeszcze masz czas,dopiero co się moderacja budzi

Według mnie w tej sytuacji lepiej pozostać w układzie bez seksu.

10 minut temu, SPLIT napisał:

Spokojnie, jeszcze masz czas,dopiero co się moderacja budzi

Nigdy, przenigdy nie wywołuj wilka z lasu. 

Od teraz jestem najgrzeczniejszą istotą na forum. 

Podjełaś najgorszą decyzje z możliwych. Odjełaś facetowi najbardziej kłopotliwą dla niego część czyli staranie się na co dzień w domu, a za szlajanie sie po nocach z kumplami dostał nagrode- seks z tobą czyli jedyną rzecz której od ciebie potrzebuje, a potem sie dziwisz, że sie nie odzywa. Jak ma sie odzywać skoro już seks dostał i przed rozstaniem też cie olewał to po co ma sie odzywać. Okazanie zazdrości to w tej sytuacji nie jest jego dowód miłości a jedynie egoizmu. Rozumiem, że chcica u ciebie wygrała ale po co sie głupi dziwisz, że facet dalej zlewa. Zlewa bo mu na tobie nie zależy, a w każdym razie na pewno nie na tyle, by sie w jakikolwiek sposób poświęcać. Liczy sie wygoda własna dla niego i ty mu starzasz warunki by ją realizować. Gość ma idealny układ kumple i dupcia na seks na boku dla której nie trzeba sie w ogóle starać, ani nawet sie odzywać, jedyne co to na seks. Po co to głupie zdziwienie, domysły ? Sama jesteś sobie winna, że poszłaś w ten układ. Ja bym w życiu po zerwaniu nie upokarzała sie w taki sposób. Poszukaj sobie innego typa, który coś z siebie daje albo nie kwękaj za swoje własne ujowe wybory

6 minut temu, Vega napisał:

Nigdy, przenigdy nie wywołuj wilka z lasu. 

Od teraz jestem najgrzeczniejszą istotą na forum. 

Uwierzę gdy zobaczę czyli już bez diabełka to jak cię teraz rozpoznają

17 minut temu, SPLIT napisał:

Uwierzę gdy zobaczę czyli już bez diabełka to jak cię teraz rozpoznają

Starczy, że SPLIT wie gdzie chodzę. 

->

Przed chwilą, Vega napisał:

Starczy, że SPLIT wie gdzie chodzę. 

->

jak mi kiedyś powiesz ,to w końcu przestanę latać po tematach

9 minut temu, SPLIT napisał:

jak mi kiedyś powiesz ,to w końcu przestanę latać po tematach

Nie powiem. Kocham jak mnie tropisz i tęsknisz. 

1 minutę temu, Vega napisał:

Nie powiem. Kocham jak mnie tropisz i tęsknisz. 

To się cieszę że wywołuje coś innego niż tylko niechęć  

13 minut temu, SPLIT napisał:

To się cieszę że wywołuje coś innego niż tylko niechęć  

Pokaż jak się cieszysz. Muszę to zobaczyć zanim pójdę się kąpnąć. 

Przerwa do 18. 

Mówi Tobie ,że kocha tylko dlatego bo wie że w to uwierzysz i przez to będzie miał z Tobą sex. Gdyby było inaczej odezwałby się na drugi dzień,chociażby tylko zapytać jak się czujesz.Ty go kochasz więc patrzysz z innej perspektywy ,on ma olewke więc też patrzy w inny sposób. Zastanów się zanim będzie za późno.