Adziam2000 0 Napisano Październik 16, 2020 Witam mam pytanie otóż staramy się z narzeczonym o dziecko , i testy wychodzą negatywne , a moja ”miesiączka” trwała 2 dni ? Jednego dnia była mocniejsza a drugiego dnia prawie nic nie leciało . Czy możliwe ze jestem w ciąży ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ultra0violet 148 Napisano Październik 16, 2020 nudny temat jak flaki z łolejem, powielajacy sie 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
KateZRzeszowa 850 Napisano Październik 16, 2020 Nikt Ci tego nie powie, najprościej jest zrobic betę lub kolejny test. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
judyta_jot 1 Napisano Październik 16, 2020 a najlepiej to się zapisz do ginekologa, który może zrobić dodatkowe testy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BitchNaughty 190 Napisano Październik 16, 2020 2 godziny temu, judyta_jot napisał: a najlepiej to się zapisz do ginekologa, który może zrobić dodatkowe testy. A jakie konkretnie dodatkowe testy zrobi ginekolog prócz zalecenia Beta HCG? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miga89 1 Napisano Październik 21, 2020 zrob test z apteki, potem idz do lekarza my tez się staramy, teraz stosujemy monitor plodności Afrodyta Smart, slyszał ktoś? 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Logina 20 Napisano Październik 21, 2020 Dnia 16.10.2020 o 11:31, Adziam2000 napisał: Witam mam pytanie otóż staramy się z narzeczonym o dziecko , i testy wychodzą negatywne , a moja ”miesiączka” trwała 2 dni ? Jednego dnia była mocniejsza a drugiego dnia prawie nic nie leciało . Czy możliwe ze jestem w ciąży ? Może pierw ślub a później staranie o dziecko ? Zaczynacie życie od dupy strony. Nikt nie uwierzy że chcieliście mieć dziecko, wszyscy powiedzą że to wpadka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Logina 20 Napisano Październik 21, 2020 często jest tak że kobieta namawia faceta na dziecko bo myśli że w ten sposób zatrzyma go przy sobie, że kiedyś weźmie z nią w końcu ślub. Poza tym ,narzeczona jest to kobieta która przygotowuje się do ślubu. A ty pewnie będziesz wieczną narzeczoną. Nigdy w życiu nie zdecydowałabym się na dziecko nie mając ślubu. Brak ślubu oznacza otwartą furtkę,zero zobowiązań.Wtedy po prostu jest łatwiej odejść, bo nie trzeba załatwiać żadnych formalności. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Annn2020 245 Napisano Październik 21, 2020 4 godziny temu, Logina napisał: często jest tak że kobieta namawia faceta na dziecko bo myśli że w ten sposób zatrzyma go przy sobie, że kiedyś weźmie z nią w końcu ślub. Poza tym ,narzeczona jest to kobieta która przygotowuje się do ślubu. A ty pewnie będziesz wieczną narzeczoną. Nigdy w życiu nie zdecydowałabym się na dziecko nie mając ślubu. Brak ślubu oznacza otwartą furtkę,zero zobowiązań.Wtedy po prostu jest łatwiej odejść, bo nie trzeba załatwiać żadnych formalności. A chciałabyś żeby ktoś z tobą został bo mu sie pozwu napisać nie chce? 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BitchNaughty 190 Napisano Październik 21, 2020 4 godziny temu, Logina napisał: często jest tak że kobieta namawia faceta na dziecko bo myśli że w ten sposób zatrzyma go przy sobie, że kiedyś weźmie z nią w końcu ślub. Poza tym ,narzeczona jest to kobieta która przygotowuje się do ślubu. A ty pewnie będziesz wieczną narzeczoną. Nigdy w życiu nie zdecydowałabym się na dziecko nie mając ślubu. Brak ślubu oznacza otwartą furtkę,zero zobowiązań.Wtedy po prostu jest łatwiej odejść, bo nie trzeba załatwiać żadnych formalności. Tg musisz mieć jakąś życiową traumę. Zresztą czy ktoś Cię pytał o zdanie w temacie ślubu? Nie. Więc zamknij jadaczkę. 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Yskra 165 Napisano Październik 21, 2020 Hahahaha ciekawa jestem co by powiedziała Logina na mój przypadek. Komórka jajowa spotkała się z plemnikiem jakoś szesnascie dni przed naszym ślubem, a o ciąży dowiedziałam się równo tydzień po weselu. I jak to liczyć? Naciągnęłam swojego męża na dziecko, była to wpadka czy też teoretycznie moja córa jest obciążona grzechem cudzołóstwa rodziców? O Boże, biedna będzie się smażyć w piekle, bo na dodatek nie mamy ślubu kościelnego, gdyż gardzimy klerem. Żal mi ludzi, którzy rozpatrują cudze ciąże pod względem związku małżeńskiego lub jego braku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Logina 20 Napisano Październik 21, 2020 36 minut temu, Yskra napisał: Hahahaha ciekawa jestem co by powiedziała Logina na mój przypadek. Komórka jajowa spotkała się z plemnikiem jakoś szesnascie dni przed naszym ślubem, a o ciąży dowiedziałam się równo tydzień po weselu. I jak to liczyć? Naciągnęłam swojego męża na dziecko, była to wpadka czy też teoretycznie moja córa jest obciążona grzechem cudzołóstwa rodziców? O Boże, biedna będzie się smażyć w piekle, bo na dodatek nie mamy ślubu kościelnego, gdyż gardzimy klerem. Żal mi ludzi, którzy rozpatrują cudze ciąże pod względem związku małżeńskiego lub jego braku. ty przynajmniej wyszłaś za mąż a ona pewnie nigdy nie wyjdzie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Logina 20 Napisano Październik 21, 2020 1 godzinę temu, BitchNaughty napisał: Tg musisz mieć jakąś życiową traumę. Zresztą czy ktoś Cię pytał o zdanie w temacie ślubu? Nie. Więc zamknij jadaczkę. Jak mam zamknąć jadaczkę skoro ja nic nie mówię tylko piszę A ty następna która żyje bez ślubu. Faceci nie mają do was szacunku nie biorąc z wami ślubu.Ja z mężem przed ślubem nie mieszkałam, ani nigdy nie zostawaliśmy u siebie na noc.Oświadczył mi się po 10 miesiącach znajomości i od razu zaczęliśmy przygotowania do ślubu, który odbył się 3 miesiące później. A rok później urodziłam nasze pierwsze dziecko Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Yskra 165 Napisano Październik 21, 2020 1 godzinę temu, Logina napisał: ty przynajmniej wyszłaś za mąż a ona pewnie nigdy nie wyjdzie. Hahahah przynajmniej? Ja przynajmniej mam kochającego i troskliwego męża, a Ty o sobie tego powiedzieć nie możesz. Lepiej mieć udany związek partnerski niż takie małżeństwo jak nam tu przedstawiasz wielokrotnie. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Iwna 674 Napisano Październik 22, 2020 Dnia 21.10.2020 o 10:24, Logina napisał: Może pierw ślub a później staranie o dziecko ? Zaczynacie życie od dupy strony. Nikt nie uwierzy że chcieliście mieć dziecko, wszyscy powiedzą że to wpadka. Co i kogo obchodzi co wszyscy powiedzą? 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Iwna 674 Napisano Październik 22, 2020 18 godzin temu, Logina napisał: Jak mam zamknąć jadaczkę skoro ja nic nie mówię tylko piszę A ty następna która żyje bez ślubu. Faceci nie mają do was szacunku nie biorąc z wami ślubu.Ja z mężem przed ślubem nie mieszkałam, ani nigdy nie zostawaliśmy u siebie na noc.Oświadczył mi się po 10 miesiącach znajomości i od razu zaczęliśmy przygotowania do ślubu, który odbył się 3 miesiące później. A rok później urodziłam nasze pierwsze dziecko Ty nie masz szacunku do siebie, bo z tego co pamiętam z mężem uprawiasz seks z obowiązku, nienawidzisz się do niego przytulać, dzielisz łóżko z dzieckiem, a mąż śpi na kanapie. No, ale macie ślub, więc wszystko jest idealnie. Dla sąsiadów. To najważniejsze 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Logina 20 Napisano Październik 22, 2020 19 minut temu, Iwna napisał: Ty nie masz szacunku do siebie, bo z tego co pamiętam z mężem uprawiasz seks z obowiązku, nienawidzisz się do niego przytulać, dzielisz łóżko z dzieckiem, a mąż śpi na kanapie. No, ale macie ślub, więc wszystko jest idealnie. Dla sąsiadów. To najważniejsze Zgadza się. Bo po tylu latach małżeństwa mam ochotę na młodego kochanka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Iwna 674 Napisano Październik 22, 2020 (edytowany) 1 minutę temu, Logina napisał: Zgadza się. Bo po tylu latach małżeństwa mam ochotę na młodego kochanka. Droga wolna, tylko uważaj, żeby sąsiad nie zauważył, bo co ludzie pomyślą. Miło, że zgadzasz się, że nie masz do siebie szacunku. Edytowano Październik 22, 2020 przez Iwna Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Logina 20 Napisano Październik 22, 2020 20 minut temu, Iwna napisał: Droga wolna, tylko uważaj, żeby sąsiad nie zauważył, bo co ludzie pomyślą. Miło, że zgadzasz się, że nie masz do siebie szacunku. Szacunek do siebie mam, bo kocham męża ,jedno nie wyklucza drugiego. Seks jest u nas co drugi dzień, dlatego mam przesyt sexu z mężem.W małżeństwie nie można mówić o braku szacunku jeżeli jest zgoda i nie ma kłótni. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Iwna 674 Napisano Październik 22, 2020 1 minutę temu, Logina napisał: Szacunek do siebie mam, bo kocham męża ,jedno nie wyklucza drugiego. Seks jest u nas co drugi dzień, dlatego mam przesyt sexu z mężem.W małżeństwie nie można mówić o braku szacunku jeżeli jest zgoda i nie ma kłótni. Kochasz męża? W innym temacie pisałaś coś zupełnie innego, no ale najłatwiej pisać to, co akurat pasuje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Yskra 165 Napisano Październik 22, 2020 2 godziny temu, Logina napisał: Szacunek do siebie mam, bo kocham męża ,jedno nie wyklucza drugiego. Seks jest u nas co drugi dzień, dlatego mam przesyt sexu z mężem.W małżeństwie nie można mówić o braku szacunku jeżeli jest zgoda i nie ma kłótni. A) Podobno zmuszasz się do seksu, bo mąż ci satysfakcji nie daje. Wiedziałabyś o tym, gdybyś miała z nim zdrowe relacje przed ślubem, poszła z nim do łóżka kilka razy i wiedziała czy ci odpowiada. No chyba, że najważniejsze, żeby był ślub. B) Jeśli nie umiesz powiedzieć mężowi, czego pragniesz i co sprawi ci przyjemność, to jak możesz oczekiwać, że zupełnie obcy mężczyzna i to w dodatku młodszy (czyli mniej doświadczony przez życie i kobiety) będzie to wiedział? Moja droga, w życiu nie ma tak jak w Greyach czy innych Mariano Italiano, że on na ciebie spojrzy i już wie, jak cię uruchomić. To praca. Przyjemna i fajna, ale praca. A przede wszystkim rozmowa. C) Brak kłótni świadczy o tym, że związek wszedł już na przedostatni etap rozwoju - stabilizację. U niektórych jest to ostatni etap, bo się nie rozstają i dobrze im ze sobą (z różnych powodów), ale są i tacy, którzy po piętnastu latach wracają do domu i oświadczają, że chcą rozwodu. Tak czy tak, szacunek lub jego brak nie ma tu nic do rzeczy. Można się szanować i kochać kłócąc się (co jest absolutnie naturalne, a wręcz pożądane jeśli kłótnia jest efektywna), a można nie czuć ani szacunku, ani miłości, ani chęci przebywania z drugą osobą i nie kłócić się o nic. Owszem, zdarza się też, że ludzie nie kłócą się, bo im nie zależy i są ze sobą, bo przysięgali przed Bogiem/co ludzie powiedzą/za stara jestem na rozwód/bez niego nie dam sobie rady/lepiej zło znane niż dobro nieznane. Coś mi mówi, że u ciebie pasują wszystkie odpowiedzi. 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach