Dlaczego ludzie schodzą się po tylu latach?

Znajomi zeszli się po 5latach od rozwodu. Zastanawiam się czy to zejście nie jest objawem desperacji. Nie ułożyli sobie życia przez 5lat to postanawiają spróbować jeszcze raz, bo lepiej spróbować być razem (w końcu kiedyś potrafili tyle lat) niż być nadal w pojedynkę. Jakie jest Twoje zdanie? 

Karma słoneczko.

Mają niewyjaśnione sprawy z poprzednich wcieleń itp. 

3 minuty temu, Vega napisał:

słoneczko

Nie mów do mnie słoneczko. 

2 minuty temu, AntyBazyl napisał:

orientują się

Niby masz rację, ale myślisz, że na uświadomienie sobie tego potrzebowaliby aż pięciu lat? Jednak desperacja. Smutne. 

1 minutę temu, Electra napisał:

Nie mów do mnie słoneczko. 

Nikt nigdy tak nie mówił czy przeciwnie? 

Przed chwilą, Vega napisał:

Nikt nigdy tak nie mówił czy przeciwnie? 

Książkę piszesz? 

2 minuty temu, Electra napisał:

Książkę piszesz? 

Nie, nie piszę. Znam odpowiedź. 

Przed chwilą, Vega napisał:

Nie, nie piszę. Znam odpowiedź. 

Sęk chyba i tak tkwi w tym, że sobie nie życzę. 

3 minuty temu, Electra napisał:

Sęk chyba i tak tkwi w tym, że sobie nie życzę. 

Czego sobie nie życzysz?

"Sloneczko" jest takim protekcjonalnym określeniem... ale co ja tam wiem

2 minuty temu, Vega napisał:

Czego sobie nie życzysz?

Żebyś tak do mnie zwracał się. Książkę sobie pisz. 

2 minuty temu, Electra napisał:

Żebyś tak do mnie zwracał się. Książkę sobie pisz. 

Skąd Ci przyszło do głowy, że jestem jednostką męską? Retoryczne. 

Drugie parszywe okreslenie to "kotku". Zazwyczaj z ust facetów, którzy mają tyle lasek, że się im imiona pier.dolą

Ale wracając do tematu, to teoria karmy do mnie bardzo przemawia. Choć bardziej prawdopodobna jest jednak desperacja i chęć powrotu na stare śmieci.

2 minuty temu, Vega napisał:

Skąd Ci przyszło do głowy, że jestem jednostką męską? Retoryczne. 

 

 

Możesz nawet szczekać. Nie mów do mnie słoneczko, maleńka. 

Przed chwilą, Electra napisał:

Możesz nawet szczekać. Nie mów do mnie słoneczko, maleńka. 

Dobrze, nie będę. To się więcej nie powtórzy. 

34 minuty temu, Electra napisał:

Znajomi zeszli się po 5latach od rozwodu. Zastanawiam się czy to zejście nie jest objawem desperacji. Nie ułożyli sobie życia przez 5lat to postanawiają spróbować jeszcze raz, bo lepiej spróbować być razem (w końcu kiedyś potrafili tyle lat) niż być nadal w pojedynkę. Jakie jest Twoje zdanie? 

Slaba pamiec, ludzie nie chca pamietac nieprzyjemnych rzeczy. Widocznie nie poszlo u nich az na noze.

15 minut temu, BoniBluBuka napisał:

On mówi słoNce. 

2 minuty temu, AZS56 napisał:

Widocznie nie poszlo u nich az na noze.

To, że przy rozwodzie nie było świniobicia nie oznacza, żeby być kitem z braku laku. 

1 minutę temu, Electra napisał:

braku

"Z braku rodzi się lepsze...", a tu na przekór, no masz Ci babo placek. 

2 minuty temu, Zpaznokcilakier napisał:

Kurz opadł i postanowili, że do siebie wrócą. Fajnie. 

Ciekawe jak godzili się po pięcioletniej kłótni

1 godzinę temu, Vega napisał:

Czego sobie nie życzysz?

koncertu życzeń

1 minutę temu, Zpaznokcilakier napisał:

Może się poprzytulali, pocałowali w czoło, przeprosili, wybaczyli sobie i postanowili zaczac wszystko od początku. Inaczej. 

po burzy zawsze wychodzi słońce, burza im nie przeszkadzala, nic już im nie przeszkodzi.

co z tego jak jest ładnie pięknie,  raz będzie żle i jest rozpad, tu  już wiedzą 

Bo może sobie wybaczyli albo nigdy nie przestało im na sobie zależeć albo jeszcze tak że  na chwilę obecną nie mają lepszej opcji. 

Oglądałaś Mode na sukces? Jesli tak to na pewno pamiętasz Ridża . Raz się żenił z Bruk a raz z Tejlor...

I tak w koło Macieju przez 6000 odcinków. Oczywiście w tak zwanym międzyczasie obracał inne panie ale z tymi dwiema nie potrafił rozstać się definitywnie tylko raz jednej zrobił dzieciaka raz drugiej. Kurde

Ale sobie przykład dobrałam, nie ma co.

2 minuty temu, virriel1999 napisał:

Bo może sobie wybaczyli albo nigdy nie przestało im na sobie zależeć albo jeszcze tak że  na chwilę obecną nie mają lepszej opcji. 

Oglądałaś Mode na sukces? Jesli tak to na pewno pamiętasz Ridża . Raz się żenił z Bruk a raz z Tejlor...

I tak w koło Macieju przez 6000 odcinków. Oczywiście w tak zwanym międzyczasie obracał inne panie ale z tymi dwiema nie potrafił rozstać się definitywnie tylko raz jednej zrobił dzieciaka raz drugiej. Kurde

Ale sobie przykład dobrałam, nie ma co.

serial kazdy z każdym, nwet starą przelecieli na końcu w skrócie

13 minut temu, Zpaznokcilakier napisał:

Można gdybać, ale jedno jest pewne! Doszli do wniosku, że nie mogą bez siebie żyć! 

Nie byłabym taka optymistyczna co do pobudek, którymi się kierowali... 

Przed chwilą, Electra napisał:

Nie byłabym taka optymistyczna co do pobudek, którymi się kierowali... 

więcej jest to co łączy, czy dzieli, jak zdali sobie sprawę , może byli racjonalni?

1 minutę temu, Electra napisał:

Nie byłabym taka optymistyczna co do pobudek, którymi się kierowali... 

Znaczy ...że nie  nie wróżysz im, że tym razem to już do śmierci?

5 minut temu, *Piotr* napisał:

więcej jest to co łączy, czy dzieli, jak zdali sobie sprawę , może byli racjonalni?

Być może masz rację. 

3 minuty temu, virriel1999 napisał:

Znaczy ...że nie  nie wróżysz im, że tym razem to już do śmierci?

Trzymam mocno za nich kciuki. Jeśli to desperacja to na dłuższą metę nie wypali. 

Przed chwilą, Electra napisał:

Być może masz rację. 

Trzymam mocno za nich kciuki. Jeśli to desperacja to na dłuższą metę nie wypali. 

bzdury piszesz desperacja to szukanie na siłę, lub  natarczywe  zdobywanie, tutaj tych spraw nie ma

2 minuty temu, *Piotr* napisał:

bzdury piszesz desperacja to szukanie na siłę, lub  natarczywe  zdobywanie, tutaj tych spraw nie ma

Nie, dlaczego bzdury? Desperacja w wyniku braku widoku na znalezienie kogoś innego albo lepszego. Więc wrócili do siebie bo wam  lepsza bida stara niż nowa..czy coś w tym stylu