Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

magdaleyna_s

Lęki/ trauma

Polecane posty

Witam!

Zwracam się do dziewczyn, które być może miały podobne doświadczenia. 

Zacznę od początku. Mam 27 lat, od jakiegoś czasu mam nieciekawy okres w życiu. Ok. 2 lata temu dowiedziałam się, że ktoś śledził mnie za pośrednictwem przeglądarki internetowej. Nigdy nie dowiedziałam się tak naprawdę kim była ta osoba, co prawda po jakimś czasie mogłam tylko wysunąć pewne domysły. Po jakimś czasie zaczęłam dostawać karteczki do mojej skrzynki pocztowej oraz bardzo "przejmujące" wiersze w liście. Dowiedziałam się, że to stoi za tym pewien niepełnosprawny chłopak, który coś do mnie czuje, syn znajomej mojej matki. Dowiedziałam się także, że miewa nietypowe "ataki", gdzie tacza się po podłodze, dyskutuje i kłóci się z rodzicami na mój temat, jest drażliwy. Mówił mi tak przeszywające rzeczy kiedy mnie widział (spotykałam się z nim jak z kolegą), o tym co to dla niego znaczy itp. Myślę, że dałam mu wystarczająco dużo sygnałów aby zrozumiał, że nie jestem zainteresowana nim jako mężczyzną. Dziś już nie widzę z jego strony takiej reakcji. Wspominam o tym tylko dlatego, aby opisać moje wcześniejsze doświadczenie. Jakiś czas temu miałam sytuację przez którą trudno mi się pozbierać. Pewien młody niepełnosprawny chłopak rzucił się na mnie, zaczął mnie obejmować (2 razy mu się wyrwałam a on znów się rzucał) i do czegoś zmierzał, albo tylko może mi się wydawało. Był niepoczytalny, rozbiegane oczy, krótka koszulka. Uciekłam do domu, od tego czasu go nie widzę. Wiem, że przecież nic się nie stało, staram się o tym nie myśleć. Ale nie mogę spać w nocy, czuję nieuzasadniony strach, czuję to w brzuchu, w całym ciele, trzęsę się w środku. Wiem, że przecież to nie było nic wielkiego, powinnam wręcz czuć do niego litość, właściwie to on jest pokrzywdzony a nie ja. Jednak nie czuję się bezpiecznie, przez to wszystko czuję się irracjonalnie zagrożona - właściwie tylko w nocy przed snem albo nad ranem, kiedy jestem w pół śnie. 

 

Nie wiem jak z tego wyjść, czy powinnam zacząć "coś" brać, albo po prostu nie myśleć o tym. Mówiąc "o tym" już nie mam na myśli tego biednego chłopaka, tylko tę całą sytuację. Czytałam coś o napadach lęku, tzn. wypowiedzi dziewczyn. Nie mam aż tak skrajnych odczuć, po prostu czasami miewam napady lękowe. Czy znacie na to receptę? Być może jakieś zioła na sen? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
35 minut temu, magdaleyna_s napisał:

Witam!

Zwracam się do dziewczyn, które być może miały podobne doświadczenia. 

Zacznę od początku. Mam 27 lat, od jakiegoś czasu mam nieciekawy okres w życiu. Ok. 2 lata temu dowiedziałam się, że ktoś śledził mnie za pośrednictwem przeglądarki internetowej. Nigdy nie dowiedziałam się tak naprawdę kim była ta osoba, co prawda po jakimś czasie mogłam tylko wysunąć pewne domysły. Po jakimś czasie zaczęłam dostawać karteczki do mojej skrzynki pocztowej oraz bardzo "przejmujące" wiersze w liście. Dowiedziałam się, że to stoi za tym pewien niepełnosprawny chłopak, który coś do mnie czuje, syn znajomej mojej matki. Dowiedziałam się także, że miewa nietypowe "ataki", gdzie tacza się po podłodze, dyskutuje i kłóci się z rodzicami na mój temat, jest drażliwy. Mówił mi tak przeszywające rzeczy kiedy mnie widział (spotykałam się z nim jak z kolegą), o tym co to dla niego znaczy itp. Myślę, że dałam mu wystarczająco dużo sygnałów aby zrozumiał, że nie jestem zainteresowana nim jako mężczyzną. Dziś już nie widzę z jego strony takiej reakcji. Wspominam o tym tylko dlatego, aby opisać moje wcześniejsze doświadczenie. Jakiś czas temu miałam sytuację przez którą trudno mi się pozbierać. Pewien młody niepełnosprawny chłopak rzucił się na mnie, zaczął mnie obejmować (2 razy mu się wyrwałam a on znów się rzucał) i do czegoś zmierzał, albo tylko może mi się wydawało. Był niepoczytalny, rozbiegane oczy, krótka koszulka. Uciekłam do domu, od tego czasu go nie widzę. Wiem, że przecież nic się nie stało, staram się o tym nie myśleć. Ale nie mogę spać w nocy, czuję nieuzasadniony strach, czuję to w brzuchu, w całym ciele, trzęsę się w środku. Wiem, że przecież to nie było nic wielkiego, powinnam wręcz czuć do niego litość, właściwie to on jest pokrzywdzony a nie ja. Jednak nie czuję się bezpiecznie, przez to wszystko czuję się irracjonalnie zagrożona - właściwie tylko w nocy przed snem albo nad ranem, kiedy jestem w pół śnie. 

 

Nie wiem jak z tego wyjść, czy powinnam zacząć "coś" brać, albo po prostu nie myśleć o tym. Mówiąc "o tym" już nie mam na myśli tego biednego chłopaka, tylko tę całą sytuację. Czytałam coś o napadach lęku, tzn. wypowiedzi dziewczyn. Nie mam aż tak skrajnych odczuć, po prostu czasami miewam napady lękowe. Czy znacie na to receptę? Być może jakieś zioła na sen? 

Cześć, myślę, że warto byłoby, abyś zgłosiła się do psychologa. Czasami zdarza się, że wydające się dla kogoś błahe sytuacje, u nas wywołuja nawet depresje czy nerwice, więc nie lekceważ niczego co powoduje niepokój w Towim ciele i głowie. Jeśli nie możesz przez te sytuację spać w nocy, boli Cię wewnątrz ciało, to jest to mocno niepokojące, nie doprowadź do sytuacji kiedy obudzisz się i nie będziesz mogła z lęku wstać z łóżka. W tych czasach wizyta u psychologa czy psychiatry to nie wstyd... Trzymam za Ciebie kciuki, żebyś szybciutko wyszła z tego stanu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×