Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Izabelinka

Dlaczego otwarte na nowe znajomości osoby są tak traktowane?

Polecane posty

4 godziny temu, taki obraz wasz napisał:

No ale kolegów też nie mam.

A znam przypadki przyjaźni damsko-męskiej. Zresztą zawsze widzę jak kobiety normalnie rozmawiają z kolegami bez żadnych dalszych zamiarów, tylko ze mną żadna nie chce.

Czyli sam widzisz, że problem nie leży po stronie kobiet tylko Twoim. Kumplów też nie masz bo nie jesteś przystojny ? Tez Cie skreślają z tego powodu ?

Bez żadnych dalszych zamiarów 😉 ? Tego nie wiesz. Mi kiedyś eks powiedział uczciwie, że do brzydkich dziewczyn nie chce musi się nawet zagadywać o pogodzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, kejtred napisał:

Czyli sam widzisz, że problem nie leży po stronie kobiet tylko Twoim.

Jak może leżeć po mojej stronie, skoro nie dostaję nawet szansy na chwilę rozmowy?

6 minut temu, kejtred napisał:

Kumplów też nie masz bo nie jesteś przystojny ? Tez Cie skreślają z tego powodu ?

Może im dziewczyny odstraszam? 😄

7 minut temu, kejtred napisał:

Bez żadnych dalszych zamiarów 😉 ? Tego nie wiesz. Mi kiedyś eks powiedział uczciwie, że do brzydkich dziewczyn nie chce musi się nawet zagadywać o pogodzie. 

No widzisz, a ja nawet do brzydkich mogę zagadać, żaden problem.

Tak, bez dalszych zamiarów, bo już mają partnerki/partnerów, a rozmawiają z wieloma osobami, nie z jedną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, taki obraz wasz napisał:

No widzisz, a ja nawet do brzydkich mogę zagadać, żaden problem.

Tak, bez dalszych zamiarów, bo już mają partnerki/partnerów, a rozmawiają z wieloma osobami, nie z jedną.

Tylko po co Ci to ? Określ się czy szukasz miłości czy zależy ci by gadać z przypadkowymi ludźmi z ulicy o dupie marynie. 

Nie wiem ile masz lat, wydaje mi się że to "ile mam koleżanek/kolegów" to były rzeczy, które liczyły się jak się było w gimnazjum/liceum. Już nawet na studiach ludzie mają na to w###bane i te rozmowy z korytarzy to raczej sprowadzają się do "jak myślicie co będzie na egzaminie", "masz może notatki z tego i tego?". 

Dojrzały człowiek nie bawi się w szukanie koleżanek/kolegów. Pracuj nad sobą, wykształceniem, ciałem, Osiągnij coś a ludzie sami będą się do Ciebie kleić. Siedząc na kafe 24/24 h i żaląc się dużo nie osiągniesz i będziesz cały czas w tym samym miejscu. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AngelSue

Może być kilka przyczyn np.

-taka osoba jest dziwna w jakiś sposób,

- mówi za dużo o sobie za to malo slucha innych,

- jest zbyt nachalna w tej swojej otwartosci,

- ma  w sobie jakies inne irytujące cechy.

Pamiętam kiedyś jak mieszkałam z pewną współlokatorką. Na początku wydawała się bardzo sympatyczna, ale potem zaczęła mnie irytować. Ledwo weszłam do mieszkania i zanim zdążyłam zdjąć buty ta zaczynała mówić o samego progu, a co u mnie itd. i opowiadać co u niej. Jak poszłam do łazienki mówiła dalej przez zamknięte drzwi. Niby byla miła, ale lubiła się też wtracać w różne rzeczy np. wchodzila do mojego pokoju bez pytania, albo skrecała ogrzewanie bo jej było ciągle gorąco, a mnie zimno, ale nie rozumiała słowa kompromis. Udzielała ciagle "dobrych rad" odnośnie mojego życia prywatnego np. , że najwyższy czas napierać faceta na ślub, generalnie była trochę dziwna, choć pewnie nie zdawała sobie z tego sprawy.

Dobra rada jest taka- traktuj ludzi jak oni Ciebie, jeśli widzisz z drugiej strony jakiś chłód czy dystans, też taka bądź co do tej osoby. Chyba, że w czymś jej zawiniłaś, to trochę inna sytuacja, ale jeśli nie to nie próbuj się na siłę temu komus przypodobać. Tak żeby w relacji była rownowaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, Niebędęmiła napisał:

Prosze. Wiedza wzieta z zycia. Jak ktos ma dobre zycie jest inteligentny to nie ma przyjaciol, rodziny, wszyscy kraza jak hieny. 

dla mnie to jest skrajność w drugą stronę. Nie poradzisz sobie we wszystkich aspektach życiowych totalnie sama. Trzeba mieć choć jedną bliską osobę, na którą w razie "w" można liczyć. Niekoniecznie  faceta czy przyjaciółkę  ale chociażby kogoś z rodziny. Pierwszy lepszy przykład z życia wzięty - będziesz mieć jakiś zabieg/operacje na drugim krańcu polski i będzie to wymagało by ktoś Cie odwiózł do domu po. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 godzin temu, kejtred napisał:

lol....to kompletnie nie ma związku z przynależnością polityczną tylko po prostu naturą facetów...

Jak za bardzo się otwierasz i opowiadasz o sobie dosłownie wszystko (czym się zajmuje Twoja mama, tata, jak nazywała się Twoja grupa w przedszkolu) to facet od razu myśli, że już tak bardzo mu ufasz i masz ciśnienie na związek...

Nie odkrywaj się po prostu na wstępie za bardzo. Faceci nie znoszą słuchać, a już szczególnie o naszych problemach w pracy, exach,  czy o czym pisałaś pracę magisterską. Są to niestety straszni narcyzi i wolą opowiadać sami o sobie. Nie chodzi o to byś nie była sobą tylko po prostu mnie mów.

Acha czyli jak autorka mówi o sobie to znaczy, że jest sobą, a jak facet mówi o sobie to znaczy, że narcyz, tak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Niebędęmiła napisał:

Chcesz byc mazepa zyciowa to badz! W dzisiejszych czasach nie ma czegos takiego jak ktos bliski. Jezeli ktos jest blisko to tylko same problemy. Odciagnij ludzi od siebie problemy zmniejsza sie. Nie zastanawiam sie nas takimi rzeczami pewnie odwiozla by mnie karetka po prostu. Moja matka jest taka niby bliska tylko ze zyciowo na glowie mam ja i siebie. Taka prawda.

żadna karetka by Ciebie nie odwoziła PO zabiegu. Nawet w prywatnych klinikach stawiają warunek, że ktoś musi Ciebie potem odebrać bo nie możesz wracać autem sama. Rób jak uważasz. Wydaje Ci się, ze całe życie będziesz młoda i zdrowa i nikogo nie będziesz potrzebować to proszę bardzo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 godzin temu, kejtred napisał:

raczej myślą, że chce seksu 😉 a w związki wchodzicie bo to wygoda i  taryfa ulgowa na darmowy, stały i bezpieczny seks (wychodzi taniej, niż dzifffka, która przecież nie ugotuje, nie posprząta, nie dołoży się do rachunków, a może jeszcze zarazić jakimś syfem). 

Ale wymyślasz, a prawda jest taka, że kobieta nigdy by nie tkwiła z facetem w związku bez seksu, no chyba, ze trzymałyby ją jakieś względy techniczne. Szukasz w facetach kalkulacji a kobiety nie są nigdy bezinteresowne, są bardziej cwane  i niewyżyte seksualnie niż faceci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Niebędęmiła napisał:

Hejterko kafeteryjna !!!! Pierdo(le twoje zdanie! Po ciebie nie bedzie mial kto przyjechac o innych sie nie martw. Na razie to ludzie umieraja bo im poprzdrywano leczenie i chemie na raka 😅😅😅😅. Nie martw sie o mniw lazjo zawsze by sie ktos znalazl oczywiscie jak zaplacisz ze przywiezie 🤣🤣🤣🤣 argument z duupy

ale Ty masz zrytą banię 😉 Chyba ta małomiasteczkowość i pipidówa o której piszesz wali Ci na mózg. Skoro masz takie super życie i tak Ci się w zyciu udało to ciekawemu czemu siedzisz dalej na zadupiu 🙂  Twoje wieśniackie teksty nie robią na mnie wrażenia, zachowaj je dla tych swoich chamskich wieśniaków z pipidówy, z której pochodzisz 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, kejtred napisał:

Tylko po co Ci to ? Określ się czy szukasz miłości czy zależy ci by gadać z przypadkowymi ludźmi z ulicy o dupie marynie. 

Zależy mi na tym, by mieć kogoś do pogadania. Potem przyjdzie czas na związki. Po prostu mam dość samotności.

2 godziny temu, kejtred napisał:

Nie wiem ile masz lat, wydaje mi się że to "ile mam koleżanek/kolegów" to były rzeczy, które liczyły się jak się było w gimnazjum/liceum. Już nawet na studiach ludzie mają na to w###bane i te rozmowy z korytarzy to raczej sprowadzają się do "jak myślicie co będzie na egzaminie", "masz może notatki z tego i tego?". 

No właśnie nie sprowadzają. Wiem, że ludzie z grupy ze sobą rozmawiają, spotykają się (no teraz może nie, bo korona) na jakieś piwo itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, kejtred napisał:

Dojrzały człowiek nie bawi się w szukanie koleżanek/kolegów. Pracuj nad sobą, wykształceniem, ciałem, Osiągnij coś a ludzie sami będą się do Ciebie kleić. Siedząc na kafe 24/24 h i żaląc się dużo nie osiągniesz i będziesz cały czas w tym samym miejscu. 

Cały czas pracuję nad sobą. Osiągnąłem całkiem sporo, ale nic to nie daje.

1 godzinę temu, AngelSue napisał:

Może być kilka przyczyn np.

-taka osoba jest dziwna w jakiś sposób,

- mówi za dużo o sobie za to malo slucha innych,

- jest zbyt nachalna w tej swojej otwartosci,

- ma  w sobie jakies inne irytujące cechy.

Pamiętam kiedyś jak mieszkałam z pewną współlokatorką. Na początku wydawała się bardzo sympatyczna, ale potem zaczęła mnie irytować. Ledwo weszłam do mieszkania i zanim zdążyłam zdjąć buty ta zaczynała mówić o samego progu, a co u mnie itd. i opowiadać co u niej. Jak poszłam do łazienki mówiła dalej przez zamknięte drzwi. Niby byla miła, ale lubiła się też wtracać w różne rzeczy np. wchodzila do mojego pokoju bez pytania, albo skrecała ogrzewanie bo jej było ciągle gorąco, a mnie zimno, ale nie rozumiała słowa kompromis. Udzielała ciagle "dobrych rad" odnośnie mojego życia prywatnego np. , że najwyższy czas napierać faceta na ślub, generalnie była trochę dziwna, choć pewnie nie zdawała sobie z tego sprawy.

Dobra rada jest taka- traktuj ludzi jak oni Ciebie, jeśli widzisz z drugiej strony jakiś chłód czy dystans, też taka bądź co do tej osoby. Chyba, że w czymś jej zawiniłaś, to trochę inna sytuacja, ale jeśli nie to nie próbuj się na siłę temu komus przypodobać. Tak żeby w relacji była rownowaga.

Nic z tego nie robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Niebędęmiła napisał:

Patrz na swoje zycie i na swoja pipidowe. Taki hejter jak ty to tylko patrzy do czego by sie tu przypierd. Ty mieszkasz na pipidowie i gnijesz codzienie na kafe siejac hejt. 🤣 Kto tu pisal ze kafe to nie srodowisko hejterow a ciagle sie urzeram z jakimis przegrywami i hejterami 😅. Nie bede z toba dyskutowac lambadziaro 😅. Nie musisz sie o mnie martwic jak cos bedzie mial mnie kto przywiezc.

Wrocław to nie pipdówa 😉 

"Kto tu pisal ze kafe to nie srodowisko hejterow a ciagle sie urzeram z jakimis przegrywami i hejterami" No skoro nie masz NIKOGO do kogo mogłabyś się odezwać to zostało Ci pisanie z przegrywami na kafe 🤔

Zastanawiam się co tylko co taka bussineswoman jak Ty robi na pipidówie zamiast robić karierę w metropolii 🤔

"Nie musisz sie o mnie martwic jak cos bedzie mial mnie kto przywiezc" - oby, zycze ci mimo wszystko dobrze, serio 😉

"Nie bede z toba dyskutowac lambadziaro" - trzymam za słowo 😉 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, taki obraz wasz napisał:

Zależy mi na tym, by mieć kogoś do pogadania. Potem przyjdzie czas na związki. Po prostu mam dość samotności.

No właśnie nie sprowadzają. Wiem, że ludzie z grupy ze sobą rozmawiają, spotykają się (no teraz może nie, bo korona) na jakieś piwo itd...

To Ty jeszcze studiujesz ? To co masz na myśli pisząc "osiągnąłem już dużo" ? Sorry ale co może osiągnąć studenciak poza zaliczaniem bezpłatnych praktyk ? Uzbrój się w cierpliwość, dojdź co czegoś zawodowo ale ludzie będą Ciebie szanować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, kejtred napisał:

To Ty jeszcze studiujesz ? To co masz na myśli pisząc "osiągnąłem już dużo" ? Sorry ale co może osiągnąć studenciak poza zaliczaniem bezpłatnych praktyk ? Uzbrój się w cierpliwość, dojdź co czegoś zawodowo ale ludzie będą Ciebie szanować. 

Tak, studiuję.

Nie wiem, co mają wspólnego osiągnięcia ze znajomościami na studiach, skoro nikt nic nie osiągnął, a znajomości wszyscy zawierają.

Z tymi osiągnięciami chodziło mi o różnego rodzaju konkursy i olimpiady, bo mam w różnych dziedzinach spore osiągnięcia, ale wiem, że to nie ma znaczenia (choć i tak to więcej niz większość osób w moim wieku).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, taki obraz wasz napisał:

Tak, studiuję.

Nie wiem, co mają wspólnego osiągnięcia ze znajomościami na studiach, skoro nikt nic nie osiągnął, a znajomości wszyscy zawierają.

Z tymi osiągnięciami chodziło mi o różnego rodzaju konkursy i olimpiady, bo mam w różnych dziedzinach spore osiągnięcia, ale wiem, że to nie ma znaczenia (choć i tak to więcej niz większość osób w moim wieku).

trochę to naciagane co piszesz...jak bierzesz udział w konkursach i olimpiadach tzn, że jesteś w jakichś naukowych kółkach studenckich (to są nie wielkie grupki liczące po klika, może klikanaście osób) i siłą rzeczy wiara tam z sobą nawiązuje kontakt przy pracy nad jakimś wspólnym projektem. 

Więc np. zaczynacie gadać  nad jakimś projektem i co ? Nikt nie odpowiada na Twoje sugestie, pytania ? Troche ciężko mi w to uwierzyć. 

Albo podchodzisz do ludzi i pytasz się czy mają jakieś przeczucia co może pojawić się na egzaminie i co ? Zlewają Cie , nikt Ci nic nie odpowiada ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, taki obraz wasz napisał:

Tak, studiuję.

Nie wiem, co mają wspólnego osiągnięcia ze znajomościami na studiach, skoro nikt nic nie osiągnął, a znajomości wszyscy zawierają.

Z tymi osiągnięciami chodziło mi o różnego rodzaju konkursy i olimpiady, bo mam w różnych dziedzinach spore osiągnięcia, ale wiem, że to nie ma znaczenia (choć i tak to więcej niz większość osób w moim wieku).

i w ogóle przecież na studiach wchodzi się w dyskusje na różne tematy. 

Jak masz pasje, jesteś w czymś dobrym to ludzie to widzą i chcą z Tobą współpracować przy jakichś wspólnych porjektach  (nawet po to, żeby coś ugrać dla siebie). 

i w ogóle, który ty rocznik jesteś ? Dobre kilka lat temu ktoś tu pisał o w tym samym klimacie jak Ty (o tworzeniu się grupek na studiach i że nie zdążył z nikim załapać kontaktu) jeżeli to jesteś Ty to dziwne, że cały czas studiujesz...juz dawno powinieneś byc po studiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AngelSue
1 godzinę temu, Niebędęmiła napisał:

Dobrze zauwazylas. Napisalas ze ludzie beda lgnac jak bedziesz kims. Po co ci w takim momencie zycia falszywcy i lizodupy? Jak czujesz ze jestes panem sytuacji nikt nie jest ci potrzebny. Problem zaczyna sie tez wtedy jak inni cie maja w dupie jest oki ale jak ty bedziesz miala to nagle zaczynaja sie wyzwiska oczernianie i obgadywanie.

To już ludzie po prostu falszywi. Od takich najlepiej trzymać sie z daleka na ile się da. A jeśli się nie da, trzymac ich na dystans, ale byc uprzejmą żeby nie dać okazji do plotek. Jeśli już takie się pojawią czasem konieczna jest konfrontacja, ale ważne żeby nie dać się sprowokowac i nie stracic panowania nad soba, bo takim ludziom wlasnie o to chodzi. No i im mniej tacy ludzie o  nas wiedza tym generalnie lepiej. Niestety ludzie z kompleksami często lgną do toksyków, albo ludzi niedostepnych, bo często z takimi mieli do czynienia w domu czy np. szkole i sądzą, że jak zdobędą ich akceptacje to sobie cos udowodnią, że jak ktoś niedostępny, albo po prostu chamski ich polubi, to poczują się więcej warci, bo kiedyś przecież tacy ich odrzucali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, taki obraz wasz napisał:

Zależy mi na tym, by mieć kogoś do pogadania. Potem przyjdzie czas na związki. Po prostu mam dość samotności.

to od tego są kumple (jak ich nie masz to nic Ci nie poradzę). Kumplowanie się z kobietą to zły pomysł bo prędzej czy później zaangażujesz się emocjonalnie jak będziesz mieć tylko ją a ona może wcale tego nie chcieć (dla niej zawsze będziesz tylko kumplem do pogawędki) i wtedy będziesz jeszcze bardziej zraniony niż jesteś teraz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, taki obraz wasz napisał:

Zależy mi na tym, by mieć kogoś do pogadania. Potem przyjdzie czas na związki. Po prostu mam dość samotności.

Lepiej skonkretyzuj swoje oczekiwania czy szukasz miłości czy koleżanki, licząc na to że z biegiem czasu to przemieni się w coś więcej - to ostatnie może się zakończyć rozczarowaniem, dlatego nie polecam. Generalnie jestem dużym przeciwnikiem przyjaźni damsko męskiej a Twoje podejście do sprawy tylko potwierdza to. Bo to po prostu nie są uczciwe zamiary gdy jedna ze stron faktycznie nie nastawia się na nic więcej a druga po cichu liczy, że z czasem coś z tego będzie więcej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, AngelSue napisał:

To już ludzie po prostu falszywi. Od takich najlepiej trzymać sie z daleka na ile się da. A jeśli się nie da, trzymac ich na dystans, ale byc uprzejmą żeby nie dać okazji do plotek. Jeśli już takie się pojawią czasem konieczna jest konfrontacja, ale ważne żeby nie dać się sprowokowac i nie stracic panowania nad soba, bo takim ludziom wlasnie o to chodzi. No i im mniej tacy ludzie o  nas wiedza tym generalnie lepiej. Niestety ludzie z kompleksami często lgną do toksyków, albo ludzi niedostepnych, bo często z takimi mieli do czynienia w domu czy np. szkole i sądzą, że jak zdobędą ich akceptacje to sobie cos udowodnią, że jak ktoś niedostępny, albo po prostu chamski ich polubi, to poczują się więcej warci, bo kiedyś przecież tacy ich odrzucali.

a ona własnie nie umie być uprzejma. Pewnie jechali po niej w szkole, była popychadłem i teraz sobie "odbija" pokazując jednocześnie jak bardzo ją to bolało zamiast być ponadto. 

Ja nie mówię by ludziom wchodzić w duuopę i się przyjaźnić z każdym ale minimum uprzejmości chociażby by móc prowadzić biznes. Bo z takim podejściem jak ta  laska to (nie wiem jaki ona biznes prowadzi) to ludzie będą woleli iść do konkurencji nawet jeżeli będą mieli 100 km przejechania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, kejtred napisał:

to od tego są kumple (jak ich nie masz to nic Ci nie poradzę). Kumplowanie się z kobietą to zły pomysł bo prędzej czy później zaangażujesz się emocjonalnie jak będziesz mieć tylko ją a ona może wcale tego nie chcieć (dla niej zawsze będziesz tylko kumplem do pogawędki) i wtedy będziesz jeszcze bardziej zraniony niż jesteś teraz. 

No są, ale niestety też nie mam.

A w przypadku emocjonalnego zaangażowania, no cóż. Jeśli zakochałbym się bez wzajemności, to trudno, mógłbym się dalej przyjaźnić. A jeśli z wzajemnością, to jeszcze lepiej 🙂

9 godzin temu, kejtred napisał:

Lepiej skonkretyzuj swoje oczekiwania czy szukasz miłości czy koleżanki, licząc na to że z biegiem czasu to przemieni się w coś więcej - to ostatnie może się zakończyć rozczarowaniem, dlatego nie polecam. Generalnie jestem dużym przeciwnikiem przyjaźni damsko męskiej a Twoje podejście do sprawy tylko potwierdza to. Bo to po prostu nie są uczciwe zamiary gdy jedna ze stron faktycznie nie nastawia się na nic więcej a druga po cichu liczy, że z czasem coś z tego będzie więcej. 

Szukam miłości, ale bez przyjaźni o nią trudno.

Nie nastawiam się na nic więcej, jak się uda, to fajnie, a jak nie to nie. Uważam, że przyjaźń damsko-męska jest możliwa.

10 godzin temu, kejtred napisał:

trochę to naciagane co piszesz...jak bierzesz udział w konkursach i olimpiadach tzn, że jesteś w jakichś naukowych kółkach studenckich (to są nie wielkie grupki liczące po klika, może klikanaście osób) i siłą rzeczy wiara tam z sobą nawiązuje kontakt przy pracy nad jakimś wspólnym projektem. 

No właśnie nie jestem w żadnym kole studenckim. Chciałem się zapisać, ale nic z tego nie wyszło.

10 godzin temu, kejtred napisał:

Albo podchodzisz do ludzi i pytasz się czy mają jakieś przeczucia co może pojawić się na egzaminie i co ? Zlewają Cie , nikt Ci nic nie odpowiada ? 

Najczęściej mamy tematy podane. Rozmawia się czasami przed egzaminem, ale i tak są to takie zdawkowe rozmowy, z których nic nie wynika.

10 godzin temu, kejtred napisał:

i w ogóle przecież na studiach wchodzi się w dyskusje na różne tematy. 

Wchodzi, ale nie ze mną.

10 godzin temu, kejtred napisał:

Jak masz pasje, jesteś w czymś dobrym to ludzie to widzą i chcą z Tobą współpracować przy jakichś wspólnych porjektach  (nawet po to, żeby coś ugrać dla siebie). 

No właśnie nie, ze mną nikt nie chce być w grupie.

10 godzin temu, kejtred napisał:

i w ogóle, który ty rocznik jesteś ? Dobre kilka lat temu ktoś tu pisał o w tym samym klimacie jak Ty (o tworzeniu się grupek na studiach i że nie zdążył z nikim załapać kontaktu) jeżeli to jesteś Ty to dziwne, że cały czas studiujesz...juz dawno powinieneś byc po studiach.

98. Nie wiem, kto i kiedy coś takiego pisał, możliwe, że ja, ale nie wcześniej niż rok temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 godzin temu, taki obraz wasz napisał:

No właśnie nie jestem w żadnym kole studenckim. Chciałem się zapisać, ale nic z tego nie wyszło.

coś kręcisz bo żeby być w kole naukowym wystarczy chcieć się zapisać i się jest 😉 niezależnie od tego czy innym pasujesz czy nie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, kejtred napisał:

coś kręcisz bo żeby być w kole naukowym wystarczy chcieć się zapisać i się jest 😉 

No ale jak chciałem się zapisać, to wykładowczyni opiekująca się kołem stwierdziła, że "koło spotyka się raz na jakiś czas i trzeba obserwować, kiedy i przyjść" - nie widziałem, by się jakieś odbyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×