Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
kejtred

Czy nie przeszkadzałoby wam gdy wasz facet miał "bliską" przyjaciółkę i wychodził z nią na spotkania ?

Polecane posty

Ostatnio zrodziła się tutaj taka dyskusja w osobnym wątku gdzie wychodziło na to, że jestem odosobnionym przypadkiem, któremu by to jednak przeszkadzało.

I bynajmniej, nie chodzi mi o wypady ze znajomymi gdzie jakaś dziewczyna (dziewczyna kumpla) też może się przewinąć ... ale konkretnie o bliską przyjaciółkę z którą spotyka się sam na sam na kawie a Ty siedzisz sama na chacie i zastanawiasz się jak dobrze się bawią.

Moim zdaniem kumple przy piwie jak i kobieta, która czeka na faceta w domu powinni wystarczająco spełniać potrzeby społeczne faceta.

Ja jak jestem w związku nie mam żadnych potrzeb spotykać się z innymi facetami niż mój facet. Jak potrzebuje babskiej rozmowy czy mam złe chwile to mam od tego przyjaciółki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

dodam, że ta przyjaciółka oczywiście byłaby bardzo ładna bo dziwnym zbiegiem okoliczności faceci lubią sie "kolegować" z ładnymi laskami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie mialabym nic przeciwko temu, jesli chodziloby o biznes, ale w przyzwoitych godzinach, a nie wieczorami i nie w domu. Zalezy co to za przyjaciolka. Osobiscie tez mam takiego przyjaciela z powiedzmy dziecinstwa. Ale moj Kitek by sie nie zgodzil, wiec ja tez bym sie nie zgadzala. A jezeli chce Nas odwiedzic to prosze bardzo, byle nie codziennie 😎😀

Edytowano przez Niburdiama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, kejtred napisał:

dodam, że ta przyjaciółka oczywiście byłaby bardzo ładna bo dziwnym zbiegiem okoliczności faceci lubią sie "kolegować" z ładnymi laskami. 

Nie. Nie bylabym o to zazdrosna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Niburdiama napisał:

Nie. Nie bylabym o to zazdrosna.

To bardzo tolerancyjną jesteś i...naiwna. Spotkania sam.na sam z inna kobieta i to ladna, achaa...,,przyjaciółka" 😅. Musialabym.nie znac facetów żeby uwierzyć ze to przyjaźń. Samiec to tylko samiec a okazja czyni złodzieja. 

  • Like 2
  • Thanks 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Malutka92 napisał:

To bardzo tolerancyjną jesteś i...naiwna. Spotkania sam.na sam z inna kobieta i to ladna, achaa...,,przyjaciółka" 😅. Musialabym.nie znac facetów żeby uwierzyć ze to przyjaźń. Samiec to tylko samiec a okazja czyni złodzieja. 

Ja mam takiego przyjaciela od x lat i nic nas nigdy nie laczylo, wiec nie jestem naiwna tylko zdroworozsadkowa i autentyczna. A ze ktos nie wierzy lub ma inne doswiadczenia i mierzy swoja miara to juz nie moj problem. 😎

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Malutka92 napisał:

To bardzo tolerancyjną jesteś i...naiwna. Spotkania sam.na sam z inna kobieta i to ladna, achaa...,,przyjaciółka" 😅. Musialabym.nie znac facetów żeby uwierzyć ze to przyjaźń. Samiec to tylko samiec a okazja czyni złodzieja. 

jak ma zdradzić to i tak zdradzi ale wg mnie takie "przyzwolenie" na spotykanie sie z przyjaciółką to prowokowanie okazji. Facet to tylko facet. Jeżeli musiałby się ukrywać to w kosztowałoby to za dużo zachodu i mogłolby to od zdrady zniechęcać a jak ma Twoje "przyzwolenie" na spotkanie się z innymi...to okazja czyni złodzieja. dokładnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Poza tym ktos kto jedzie na dwa fronty najczesciej jednak jest przezorny i nie afiszuje sie pokazujac w publicznym miejscu w porze lunchu z ta osoba tylko umawia sie w ukryciu. Jezeli cos jest przejrzyste to nie czepiam sie i nie szukam dziury w calym. Chyba ze zauwazylabym ze ona Go podrywa to wiadomo ze przestaliby rozmawiac, bo nie byloby to tolerowane. Ale to On sam dalby jej to do zrozumienia, ze przekroczyla granice i to jest koniec przyjazni. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Niburdiama napisał:

Ja mam takiego przyjaciela od x lat i nic nas nigdy nie laczylo, wiec nie jestem naiwna tylko zdroworozsadkowa i autentyczna. A ze ktos nie wierzy lub ma inne doswiadczenia i mierzy swoja miara to juz nie moj problem. 😎

mi "przyjaciel" właśnie po x lat wyznał uczucia. Ze Ty nic nie masz do niego, nie znaczy że on nic nie ma do Ciebie. Faceci potrafią tkwić w friendzonie latami jak podko...ą się w kobiecie. 

Edytowano przez kejtred
literówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, kejtred napisał:

jak ma zdradzić to i tak zdradzi ale wg mnie takie "przyzwolenie" na spotykanie sie z przyjaciółką to prowokowanie okazji. Facet to tylko facet. Jeżeli musiałby się ukrywać to w kosztowałoby to za dużo zachodu i mogłolby to od zdrady zniechęcać a jak ma Twoje "przyzwolenie" na spotkanie się z innymi...to okazja czyni złodzieja. dokładnie. 

Ile to jest zachodu miec drugi telefon i mowic, ze jedzie na zakupy? Paradoksalnie kontrolowanie kogos z czasu psuje relacje doszczetnie, a przyzwolenie jak to nazywasz dziala odwrotnie - ktos nie korzysta z tego mimo ze moze, bo jest mu za dobrze, by kombinowac😎

Edytowano przez Niburdiama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Niburdiama napisał:

Ja mam takiego przyjaciela od x lat i nic nas nigdy nie laczylo, wiec nie jestem naiwna tylko zdroworozsadkowa i autentyczna. A ze ktos nie wierzy lub ma inne doswiadczenia i mierzy swoja miara to juz nie moj problem. 😎

Rozumiem, kobiety nieraz zwyczajnie przyjaźnią sie z facetami ale takimi którzy ani trochę nie pociągają ich, są jak psiapsioly ale u samców podobno trochę inaczej to wygląda, tak jak było wspomniane raczej dziwnym trafem ,,przyjaźnią" sie tylko z atrakcyjnymi kobietami i zwykle czegoś tam.od nich chcą, niekoniecznie związku ale choćby tylko seksu (nawet jesli tak tego po sobie nie pokazują)...nie sadze by nie było tu elementu seksualnosci i kompletny brak pociągu... No chyba ze facet byłby gejem albo aseksualny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Niburdiama napisał:

Ile to jest zachodu miec drugi telefon i mowic, ze jedzie na zakupy? 

zawsze to więcej zachodu niż gdyby miał Twoje przyzwolenie.

Ktoś go zobaczy z inną kobietą to będzie ciężej mu się tłumaczyć niż gdyby bronił się że "przecież był na spotkaniu z przyjaciółką" o czym ja wiedziałam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, kejtred napisał:

mi "przyjacie" właśniel po x lat wyznał uczucia. Ze Ty nic nie masz do niego, nie znaczy że on nic nie ma do Ciebie. 

Moze i ma, ale ja o tym nie wiem. Poza tym gdyby Kitek mi zabranial to tym bardziej bym chciala sie z Nim zobaczyc. A ze nie truje mi za uchem, ale wiem, ze mu sie to nie podoba, bo jest zazdrosny to nie korzystam z okazji by mu nie sprawiac cierpienia i zawodu. 😎

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Malutka92 napisał:

Rozumiem, kobiety nieraz zwyczajnie przyjaźnią sie z facetami ale takimi którzy ani trochę nie pociągają ich, są jak psiapsioly ale u samców podobno trochę inaczej to wygląda, tak jak było wspomniane raczej dziwnym trafem ,,przyjaźnią" sie tylko z atrakcyjnymi kobietami i zwykle czegoś tam.od nich chcą, niekoniecznie związku ale choćby tylko seksu (nawet jesli tak tego po sobie nie pokazują)...nie sadze by nie było tu elementu seksualnosci i kompletny brak pociągu... No chyba ze facet byłby gejem albo aseksualny.

Trudno mi to jednoznacznie stwierdzic, ale sadze, ze facet tez nie jest maszyna i nie kazda kobieta mu sie podoba. Ale to zalezy od sytuacji. Jesli co chwile by chciala z Nim rozmawiac, a ja sama mialabym sie zajmowac domem, a tym bardziej, ze mamy malo czasu dla siebie to byloby mi to nie na reke wiec zasugerowalabym, zeby zrobil cos z tym fantem bo nie pasuje mi to, a On by sie wykrecil, ze nie ma czasu i po problemie. Kolezanka poszlaby w odstawke delikatnie, po co od razu wyskakiwac z zazdroscia😎

Edytowano przez Niburdiama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, agent of Asgard napisał:

Poznałem kiedyś w pracy kobietę, która trzymała drugi telefon w biurze (w celu romansów). Obecnie dużo osób ma nadgodziny, delegacje, imprezy integracyjne i nietrudno jest mieć coś „na boku”.

Dokladnie. Dla chcacego nic trudnego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mialam kiedys taka sytuacje, ze wspolna znajoma zaczela fiksowac i mowic niby zartem, ze Kitek to fajne ciacho. Jeszcze nie byl moim facetem. Oczywiscie, ze nie pasowalo mi to ale niech sie kobita nagada. Ale Kitek i tak przyszedl do mnie. 😎😀

Edytowano przez Niburdiama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

no ciekawe czy naprawdę jesteście takie tolerancyjne czy tak tutaj piszecie...czy gdyby wasz facet nagle wyszedł z koleżanką wyglądającą jak Emily Ratajkowski a wy same zostajecie w domu, czy tak sobie spokojnie byście siedziały....a w między czasie byście rogami przebijały sufit sąsiada. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, kejtred napisał:

no ciekawe czy naprawdę jesteście takie tolerancyjne czy tak tutaj piszecie...czy gdyby wasz facet nagle wyszedł z koleżanką wyglądającą jak Emily Ratajkowski a wy same zostajecie w domu, czy tak sobie spokojnie byście siedziały....a w między czasie byście rogami przebijały sufit sąsiada. 

W jakiej sytuacji nagle by wyszedl? 

Gdyby Kitek przyszedl i powiedzial: Kochanie wychodze na kawke z modelka, ktora jest moja przyjaciolka od 3 miesiecy to odpowiedzialabym: Ok Kochanie wychodze z przyjacielem od 1,5 mies, ktory zaprasza mnie na kawke z bita smietana. Sadzisz, ze ta ...enka z czarnej przezroczystej tkaniny bedzie odpowiednia, bo wspominal cos o sesji zdjeciowej? Moge sie zalozyc, ze bardzo szybko zdjalby buty i postanowil zostac w domu i zjesc ze mna kolacje 😎😀zapomnialby w momencie jak kolezanka ma w ogole na imie. 😸

Edytowano przez Niburdiama
  • Like 1
  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Niburdiama napisał:

Ile to jest zachodu miec drugi telefon i mowic, ze jedzie na zakupy? Paradoksalnie kontrolowanie kogos z czasu psuje relacje doszczetnie, a przyzwolenie jak to nazywasz dziala odwrotnie - ktos nie korzysta z tego mimo ze moze, bo jest mu za dobrze, by kombinowac😎

ale jak ktoś znajomy go zobaczy z inną kobietą będzie musiał zmyślać jakieś kłamstwa na poczekaniu a tak będzie mieć na wstępie usprawiedliwienie "no przecież to była Ola, moja przyjaciółka", wiesz przecież że się z nią widuje".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, kejtred napisał:

ale jak ktoś znajomy go zobaczy z inną kobietą będzie musiał zmyślać jakieś kłamstwa na poczekaniu a tak będzie mieć na wstępie usprawiedliwienie "no przecież to była Ola, moja przyjaciółka", wiesz przecież że się z nią widuje".

Ale nie moga isc do domu wiec i tak jej nie pocaluje publicznie to w czym problem? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

to wam tylko powiem, że kiedyś miałam takiego kumpla, z którym się widywałam - on miał normalnie dziewczynę a miedzy nami była "kolezenska" relacja.

Gdyby nie moje "Nie" zdradziłby ją ze mną. Dalej tkwijcie w swojej naiwności. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, kejtred napisał:

to wam tylko powiem, że kiedyś miałam takiego kumpla, z którym się widywałam - on miał normalnie dziewczynę a miedzy nami była "kolezenska" relacja.

Gdyby nie moje "Nie" zdradziłby ją ze mną. Dalej tkwijcie w swojej naiwności. 

Ale tlumaczylam Ci juz ze to zaden problem dla chcacego. Mozna jechac ulica i zmienic nagle dziewczynie opone a Ona podziekuje i nie musi to byc przyjaciolka. Nie upilnujesz kogos jak sam sie nie upilnuje to po co zawracasz sobie tym glowe? Powiedz mu wprost ze rani Cie tym. Jak to oleje to cos jest nie tak. 

Edytowano przez Niburdiama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie mozna kogos zamknac w klatce zwiazku i zabronic mu robic co chce. Trzeba dac wolnosc wyboru i obdarzyc zaufaniem, ale jesli czujesz, ze cos jest nie w porzadku to warto przeprowadzic szczera rozmowe i zapytac wprost co jest miedzy Wami. Jesli odpowie, ze wszystko jest w porzadku to mozesz zapytac dlaczego czesciej widuje sie z nia niz z Toba i ze czujesz sie z tym źle. Jezeli to zignoruje to macie powazny problem. I to juz zazdrosc nie pomoze, bo najwyrazniej ktos liczy sie bardziej niz Ty skoro ma dla Ciebie mniej czasu. 

Edytowano przez Niburdiama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, kejtred napisał:

to wam tylko powiem, że kiedyś miałam takiego kumpla, z którym się widywałam - on miał normalnie dziewczynę a miedzy nami była "kolezenska" relacja.

Gdyby nie moje "Nie" zdradziłby ją ze mną. Dalej tkwijcie w swojej naiwności. 

i w ogóle kolo miał taką aspirację, że zdobędzie mnie a z tą dziewczyną zerwie...

to całe "kolegowanie" się to była tylko droga by się do mnie wtedy zbliżyć. 

Nie wyszło mu a on dalej jest z tą dziewczyna  z braku laku. Współczuje jej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, agent of Asgard napisał:

Wiesz co, ja mieszkam w tak dużym mieście, że szansa na go byłaby znikoma.

ja rok siedziałam w Warszawie i często spotykałam na mieście znajome twarze więc wiesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mam akurat takich rozkmin bo wiem z kim o jakiej porze On wychodzi i ma raczej przewidywalny tryb zycia, bo znam Go kope lat, a nawet jezeli ma kontakt z piekna dziewczyna no ok, moze mi to chodzi czasem po glowie, ale i tak na to nic nie poradze i nie zrobie operacji plastycznej by wygladac jak najpiekniejsza kobieta swiata, bo moze taka wcale nie jest w Jego typie. A jesli okazaloby sie, ze sie zakochal w niej to bedzie wielki zawod i smuteczek. Nie da sie wszystkiego miec pod kontrola. Musisz to zrozumiec, ze wszystko zalezy od przyzwolenia drugiej osoby. Jezeli przestanie Cie kochac to i tak jej nie zmusisz zeby Cie kochala. To po co mam sie nad tym zastanawiac? Poza tym wokol mnie tez kreci sie sporo pokus to gdybysmy mieli tylko o tym myslec to nie byloby czasu na nic innego wiec to jest bez sensu. Co bedzie to bedzie i juz. Ma swoj rozum a ja swoj. A jesli ktos przekresla cos wspolnego pod wplywem impulsu to moze nigdy nie byl tego wart i moze tym lepiej, niech sie to wysypie jak najszybciej to mozna sprobowac z kims wartym zachodu. Tak o tym mysle wiec raczej nie grozi mi napad zazdrosci. 

Edytowano przez Niburdiama
  • Like 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chyba ze spotkalabym ich, co mam nadzieje sie nie wydarzy w sytuacji, ze ja wchodze, a ona łapie go za tyłek to wtedy bym sie wkurzyla: a co to ma znaczyc? Co tu sie dzieje? Gdyby powiedzial: Ona mnie złapała za tyłek, ja jej nie chce to zabrałabym Kitka i powiedziała: musisz sobie jeszcze zrobic usta, bo On woli moje 😎😀a po powrocie do domu bym powiedziala: no to pieknie. Masz mi cos do powiedzenia? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Niburdiama napisał:

Nie mozna kogos zamknac w klatce zwiazku i zabronic mu robic co chce. Trzeba dac wolnosc wyboru i obdarzyc zaufaniem, ale jesli czujesz, ze cos jest nie w porzadku to warto przeprowadzic szczera rozmowe i zapytac wprost co jest miedzy Wami. Jesli odpowie, ze wszystko jest w porzadku to mozesz zapytac dlaczego czesciej widuje sie z nia niz z Toba i ze czujesz sie z tym źle. Jezeli to zignoruje to macie powazny problem. I to juz zazdrosc nie pomoze, bo najwyrazniej ktos liczy sie bardziej niz Ty skoro ma dla Ciebie mniej czasu. 

ale jak się kogoś kocha to też nie można partnera wprowadzać w dyskomfort psychiczny....

co mam na myśli. Np. zgadzam się by mój facet spotykał się z przyjaciółka ale on DOSKONALE WIE, że to wywołuje u mnie stres i dyskomfort a mimo to robi to to moim zdaniem słabo świadczy o jego uczuciu do mnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, kejtred napisał:

ale jak się kogoś kocha to też nie można partnera wprowadzać w dyskomfort psychiczny....

co mam na myśli. Np. zgadzam się by mój facet spotykał się z przyjaciółka ale on DOSKONALE WIE, że to wywołuje u mnie stres i dyskomfort a mimo to robi to to moim zdaniem słabo świadczy o jego uczuciu do mnie. 

Z tym sie zgodze, że najwyrazniej jest problem miedzy Wami. Lepiej o tym porozmawiajcie poważnie.

Ale wracajac do hipotetycznej sytuacji, że wracam do domu, a On sie tlumaczy, ze poznal te kolezanke, mieli wspolna pasje, tematy, ale nie spodziewal sie, ze sie na niego rzuci oraz ze nie dawal jej numeru i nie spotykal z nia ani nie zachecal oraz sam pokazalby mi, ze zaczepiala go, ale to odrzucil i nie spodziewal sie no to ok. Moze taka sytuacja byc to nie jest zdrada bo nie mial takiego zamiaru. Ale wtedy pewnie mialabym na Niego oko. 

Edytowano przez Niburdiama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×