Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Elena90

Co w takim przypadku covid a samotne macierzynstwo

Polecane posty

46 minut temu, .Gość napisał:

No ale :

 

W przypadku lekkiego przebiegu ta siostra nie chce oddawac dziecka. Test na covid jest wazny 72 h. przez te 72 h jezeli stan siostry sie niepogorszy to kolejny test? Bo rozumiem ze masezka i odizolowanie dziecka chroni wedlug Ciebie na 100% ,w sytuacji gdy przebywa sie z osoba chora.

No to hipotetycxna sytuacja.

1Poniedzialek.Siostra ma goraczke.szybko na test i syn do osobnego pokoju.

Wtorek wyniki -syna negatywny. Siostra -pozytywny.

Mija sroda i czwartek z podwyzszona temperatura u siostry. W piatek konczy sie waznosc testu. Dzieciak juz 5 dzien sam w pokoju i w maseczce. Matka mu gotuje,podaje talerze przed drzwi, syn zalatwia sie do nocnika. Wszystko odkazone za kazdym razem.  

W piatek przydaloby sie zrobic nowy test bo poprzedni ju stracil waznosc. No ale siostra na kwarantanniem polocja puka,komtroluje , siostra boi sie wyksc. Jednak kolejne dni juz bez waznego testu mija spokojnie. Sobota niedziela tylko kaszel.

Nagle w nocy w niedzieli na poniedzialek siostra dostaje duszosci. Przyjezdza pogotowiemm zabieraja ich. Ja do szpitala,malego tez na kolejny test bo poprzedni juz nie wazny.

.Inna sytuacja. Siostra dostaje goraczki. test,wynik podobny. Siostra szczzesliwie przechodzi covid bez powiklan. Dzieciak idzi sam w pokoju 10 dni bo tyle wymaga izolacja.

3.Trzecia sytauacja. Robia test,wyniki podbne. siostra dusi sie zaraz po otrzymaniu wynikow. Wowczas i tak oboje zostaja wzieci do szpitala,bo to rutynowe dzialanie,gdy niepelnoletnie dziecko zostaje samo w domu. A w szpitalu co? Mlody znow testowany,bo przeciez taka procedura i znow 24h w szpitalu do wyniku testu. 

Podsumowywujac. Dziecko w izolacji samo w pokoju kilka dni,po czym i tak trafia na 24h do szpitala na test,potem zabiera je siostra. Druga opcja ,dziecko samo w pokoju przez 10 dni  sika do nocnika i wszystko wraca do normy. Trzcia sytuacja -dziecko w szpitalu przez dobe i zabiera je ciezarna siostra. 

Co bys wybrala? 

 

Dziecko w izolacji do momentu uzyskania wyniku. Chlopiec wcale nie powinien pozostawac z mama jezeli ta sie zarazi, a on nie. Jezeli bylby " czysty" to natychmiast powinien zostac przekazany pod opieke krewnej bez wzgledu na to jak czuje sie jego mama. Nie powinno miec znaczenia czy mama przechodzi covid lekko czy ciezko. Tez nie powinna narazac syna na to, ze i on zachoruje. Niby dzieci przechodza korone lzej ale nie wszystkie i nie zawsze. Siostra Autorki chciala by siostra wziela chlopca gdyby jej stan byl ciezki ale Autorka chyba oprocz absolutnego sprzeciwu, potrafi tez myslec. Mozna wypracowac rozwiazanie. Zdrowe dziecko ansolutnie nie powinno pozostawac z chora matka. Mama o tym nie pomyslala bo panikuje ale Autorka watku powinna. Wiesz obecnie przebywam w domu bo przez ostatni tydzien pracowalam w jednym pokoju z osoba ktora w zeszla sobote stracila smak i wech, potwierdzono u niej covid. Na ten moment ani mnie ani naszemu koledze, ktory tez z nami przebywal nic nie jest. Oczywiscie sytuacja moze sie zmienic i cos jeszcze wyjsc ale ponoc to juz malo prawdopodobne. Moja kuzynka przechorowala covid, ani jej syn ani maz sie nie zarazili, a byli caly czas razem w domu. Chlopiec wcale nie musi nic zlapac od mamy. Nie mowie, ze nie moze, jednak wcale tak byc nie musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, .Gość napisał:

bedac w ciazy narazalabys zycie niemarodzonego dziecka? Przeciez covid i u mlodych ludzi konczy sie chorobą.

Oczywiście zrobi jak uważa. Ja jestem zdania, że rodzinie się pomaga, wtedy życie jest lżejsze i piękniejsze. Ale to może tylko ja zostałam tak wychowana. Nie jest powiedziane, że ten chłopiec będzie też miał covida. A naraża się nie mniej idąc choćby do lekarza, sklepu itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
41 minut temu, AgsAgsAgs napisał:

Dziecko w izolacji do momentu uzyskania wyniku. Chlopiec wcale nie powinien pozostawac z mama jezeli ta sie zarazi, a on nie. Jezeli bylby " czysty" to natychmiast powinien zostac przekazany pod opieke krewnej bez wzgledu na to jak czuje sie jego mama. Nie powinno miec znaczenia czy mama przechodzi covid lekko czy ciezko. Tez nie powinna narazac syna na to, ze i on zachoruje. Niby dzieci przechodza korone lzej ale nie wszystkie i nie zawsze. Siostra Autorki chciala by siostra wziela chlopca gdyby jej stan byl ciezki ale Autorka chyba oprocz absolutnego sprzeciwu, potrafi tez myslec. Mozna wypracowac rozwiazanie. Zdrowe dziecko ansolutnie nie powinno pozostawac z chora matka. Mama o tym nie pomyslala bo panikuje ale Autorka watku powinna. Wiesz obecnie przebywam w domu bo przez ostatni tydzien pracowalam w jednym pokoju z osoba ktora w zeszla sobote stracila smak i wech, potwierdzono u niej covid. Na ten moment ani mnie ani naszemu koledze, ktory tez z nami przebywal nic nie jest. Oczywiscie sytuacja moze sie zmienic i cos jeszcze wyjsc ale ponoc to juz malo prawdopodobne. Moja kuzynka przechorowala covid, ani jej syn ani maz sie nie zarazili, a byli caly czas razem w domu. Chlopiec wcale nie musi nic zlapac od mamy. Nie mowie, ze nie moze, jednak wcale tak byc nie musi.

,,Dziecko w izolacji do momentu uzyskania wyniku" Ciekawi mnie, gdzie to ma być? Szpital?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Gość888 napisał:

Oczywiście zrobi jak uważa. Ja jestem zdania, że rodzinie się pomaga, wtedy życie jest lżejsze i piękniejsze. Ale to może tylko ja zostałam tak wychowana. Nie jest powiedziane, że ten chłopiec będzie też miał covida. A naraża się nie mniej idąc choćby do lekarza, sklepu itp.

Czyli co? Jestes w ciazy,ciaza zagrozona (wedlug autorki)

Nagle dzwoni siostra.. "Mam 40 stopni jestem slaba i nie mam sily,wez przyjedz i zabierz do siebie na kilka dni moje dziecko." Wsiadasz i jedziesz? 

Siostra oprocz ubran,do torby spakowala tez wirusa. Dziecko nie ma objawow,wiec Tobie i Twojemu nienarodzonemu nie zagraza? 

42 minuty temu, AgsAgsAgs napisał:

Dziecko w izolacji do momentu uzyskania wyniku. Chlopiec wcale nie powinien pozostawac z mama jezeli ta sie zarazi, a on nie. Jezeli bylby " czysty" to natychmiast powinien zostac przekazany pod opieke krewnej bez wzgledu na to jak czuje sie jego mama. Nie powinno miec znaczenia czy mama przechodzi covid lekko czy ciezko. Tez nie powinna narazac syna na to, ze i on zachoruje. Niby dzieci przechodza korone lzej ale nie wszystkie i nie zawsze. Siostra Autorki chciala by siostra wziela chlopca gdyby jej stan byl ciezki ale Autorka chyba oprocz absolutnego sprzeciwu, potrafi tez myslec. Mozna wypracowac rozwiazanie. Zdrowe dziecko ansolutnie nie powinno pozostawac z chora matka. Mama o tym nie pomyslala bo panikuje ale Autorka watku powinna. Wiesz obecnie przebywam w domu bo przez ostatni tydzien pracowalam w jednym pokoju z osoba ktora w zeszla sobote stracila smak i wech, potwierdzono u niej covid. Na ten moment ani mnie ani naszemu koledze, ktory tez z nami przebywal nic nie jest. Oczywiscie sytuacja moze sie zmienic i cos jeszcze wyjsc ale ponoc to juz malo prawdopodobne. Moja kuzynka przechorowala covid, ani jej syn ani maz sie nie zarazili, a byli caly czas razem w domu. Chlopiec wcale nie musi nic zlapac od mamy. Nie mowie, ze nie moze, jednak wcale tak byc nie musi.

Czyli wniosek spolny. Tak biore dziecko o ile test wykluczy covid. Wiec rozwiazanie ktore wypracowalysmy,nijak sie ma do sytuacji z postu. bo dziecko powinno byc oddane pod opieke zdrowych od razu po potwierdzeniu wirusa u matki (ze wzgledu na podwyzszone ryzyko ciezkiego przebiegu choroby) i wykluczeniu u dziecka,a nie dopiero gdy ta trafia do szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, .Gość napisał:

Czyli co? Jestes w ciazy,ciaza zagrozona (wedlug autorki)

Nagle dzwoni siostra.. "Mam 40 stopni jestem slaba i nie mam sily,wez przyjedz i zabierz do siebie na kilka dni moje dziecko." Wsiadasz i jedziesz? 

Siostra oprocz ubran,do torby spakowala tez wirusa. Dziecko nie ma objawow,wiec Tobie i Twojemu nienarodzonemu nie zagraza? 

Czyli wniosek spolny. Tak biore dziecko o ile test wykluczy covid. Wiec rozwiazanie ktore wypracowalysmy,nijak sie ma do sytuacji z postu. bo dziecko powinno byc oddane pod opieke zdrowych od razu po potwierdzeniu wirusa u matki (ze wzgledu na podwyzszone ryzyko ciezkiego przebiegu choroby) i wykluczeniu u dziecka,a nie dopiero gdy ta trafia do szpitala.

Oczywiscie, tak to powinno wygladac. Autorka moglaby spokojnie zaroponowac takie rozwiazanie,  a nie od razu odmawiac,-" oczywiscie, ze zaopiekuje sie Piotrusiem/Olkiem/Jasiem ale pod warunkiem, ze zrobisz mu siostro test jak tylko poczujesz pierwsze objawy choroby, jezeli moj siostrzeniec bedzie zdrowy natychmiast zabiore go do siebie, nie bedziemy czekac czy poczujesz sie lepiej czy gorzej" Wilk syty, owca cala. W koncu w rodzinie sie sobie pomaga i wypracowuje rozwiazania dobre dla wszystkich. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, AgsAgsAgs napisał:

Oczywiscie, tak to powinno wygladac. Autorka moglaby spokojnie zaroponowac takie rozwiazanie,  a nie od razu odmawiac,-" oczywiscie, ze zaopiekuje sie Piotrusiem/Olkiem/Jasiem ale pod warunkiem, ze zrobisz mu siostro test jak tylko poczujesz pierwsze objawy choroby, jezeli moj siostrzeniec bedzie zdrowy natychmiast zabiore go do siebie, nie bedziemy czekac czy poczujesz sie lepiej czy gorzej" Wilk syty, owca cala. W koncu w rodzinie sie sobie pomaga i wypracowuje rozwiazania dobre dla wszystkich. 

przeciesz wiesz ile trwa rozmowa przez telefon? Przciez wiesz ze pytania z zaskoczenia powoduja reakcje bron sie albo uciekaj. Tak jestesmy skonstruowani,reakcja autorki bylajaknaj bardziej  naturalna. Przeciez musi chronic siebie i swoje dzieci. Ty jednak zarzucilas mi ze " wakacje w szpitalu,w izbie dziecka " to dla mnie nic wielkiego. Dopiero po przeanalizowaniu mozliwosci,nie zwazywszy na to ze w pierwszym poscie napislam ze najpierw trest,potem wzielabym dzieciaka. Przyznalas mi racje.  Mimo wszystko ciesze sie ze znalazlysmy wspolny konsensus. Jednak nadal bede sie upierac przy tym ze nie rozwiazuje to pytania z pierwszego postu autorki,bo przeciez ona chce odsac dziecko pod opieke tylko gdy bedzie wymagala hospitalizacji. Wiec tu wykonanie testu nic nie da,bo choroba moze rozwinac sie w ciagu jednej nocy,jak i w ciagu 10 dni. Tylko idac dalej tym tropem to dziecko siostry musaloby zamieszkac z autorka niemalze na stale,bo uniknac chocby 24 godzinnego pobytu gdzies w szpitalu czy w jakims osrodku interwencji,poniewaz u osob z astma przeg choroby moze byc bardzo gwaltowny,przeciez astma sama w sobie juz powoduje zmniejszenie wydolnosci pluc i w sytuacji gdy dojdzie covid moze nawet nie miec czasu na wykonaie testu. Pytanie juz postawione wyzej,gdzie to dziecko mialoby oczekiwac na wynik testu? 

Mozliwe ze siostra ma duzy domni dwie lazienki,a jedzenie przywiezie pizzeria. Taka izolacja w osobnym pokoju w zasadzie jest niewystarczajaca,chyba ze odbierze sie dziecku tak podstawowa rzecz jak mozliwosc skorzystania z wc,bo sama maseczka nie ochroni,a nawet jezeli dziecko sie nie zarazi,to torba zubraniami na zmiane musialaby juz czekac spakowana kilka dni,by matka na ubraniach nie zostawila wirusa. Mozliwe ze jest to jakies rozwiazanie ale trudne logistycznie,chyba ze dzieciak jest bardzo mocno zdyscyplinowany i przez te 24 h umialby sie sam ogarnac i w domu nie dotykalby nic ,co dotknela matka na przestrzeni ostatnich kilku dni. Bo korona na roznych powiezchniach przetrwac moze do kilku dni. Czyli co? Pakujemy torbe z ubraniami i zabawkami juz teraz,wynosimy do piwnicy albo na strych. Potem w przypadku objawow najpierw odkazamy te czesci mieszkania w ktorych bedzie dziecko i dopiero robimy test?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, AgsAgsAgs napisał:

Oczywiscie, tak to powinno wygladac. Autorka moglaby spokojnie zaroponowac takie rozwiazanie,  a nie od razu odmawiac,-" oczywiscie, ze zaopiekuje sie Piotrusiem/Olkiem/Jasiem ale pod warunkiem, ze zrobisz mu siostro test jak tylko poczujesz pierwsze objawy choroby, jezeli moj siostrzeniec bedzie zdrowy natychmiast zabiore go do siebie, nie bedziemy czekac czy poczujesz sie lepiej czy gorzej" Wilk syty, owca cala. W koncu w rodzinie sie sobie pomaga i wypracowuje rozwiazania dobre dla wszystkich. 

Jaki test? Nie wiem czy wiesz o czym piszesz. W tym momencie domownikom, ktorzy nie maja objawow covidu testu nie robią. Dzieci czesto przechodza bezobjawowo a jesli siostra by dostala nagle ataku to natychmiast musialaby jechac do szpitala a nie czekac dobe ma wyniki testu małego. Ja postanowilam nie bede narazac dziecka jesli choc bylabym w 30 tc a nie 12 to byloby cos innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 godzin temu, .Gość napisał:

znaczy zostawia osmiolatka samego w domu .. 😄 ? Prosze Cie,po co straszysz autorke. 

Nie, nie zostawią samego w domu, ale jeśli nie będzie miał objawów to nie zabiorą go również do szpitala. Będą szukać opieki dla dziecka w najbliższej rodzinie, a jeśli nie znajdą to zabiorą dziecko do pogotowia opiekuńczego. Nikt nie weźmie do szpitala zdrowego dziecka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Elena90 napisał:

Jaki test? Nie wiem czy wiesz o czym piszesz. W tym momencie domownikom, ktorzy nie maja objawow covidu testu nie robią. Dzieci czesto przechodza bezobjawowo a jesli siostra by dostala nagle ataku to natychmiast musialaby jechac do szpitala a nie czekac dobe ma wyniki testu małego. Ja postanowilam nie bede narazac dziecka jesli choc bylabym w 30 tc a nie 12 to byloby cos innego.

Oczywiście, że nie robią testu domownikom. I ja się z Tobą zgadzam, masz prawo nie narażać siebie i swojej rodziny. Ja bym odmówiła, bo dla mnie bezpieczeństwo moje i mojej rodziny jest najważniejsze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, BitchNaughty napisał:

Nie, nie zostawią samego w domu, ale jeśli nie będzie miał objawów to nie zabiorą go również do szpitala. Będą szukać opieki dla dziecka w najbliższej rodzinie, a jeśli nie znajdą to zabiorą dziecko do pogotowia opiekuńczego. Nikt nie weźmie do szpitala zdrowego dziecka. 

bojciu. poczytaj o izolatoriach dla dzieci. Gdzie funkcjonuja?w szpitalach dzieciecych - oddzialy zakazne. Wiec gdzie wezma dziecko z podejrzeniem covid? Do szpitala! 

Dla jasnosci izalatoria dziela sie na dwie grupy, A i B jedno dla osob z potwierdzonym zakareniem,drugie z podejrzeniem. Jezeli wynik bedzie ujemny beda szukac dziecku miejsca w jakms osrodku,albo wsrod blisich. Jezeli wynik bedzie dodatni nie przekaza go podopieke gdzie przebywaja zdrowe dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Dobrosułka napisał:

Rozumiem obawy autorki, ale z drugiej storny dla mnie dzieci siostry to sa jak moje dzieci i szukalabym jakiegos rozwiazania, zeby pomoc przy zminimalizowaniu ryzyka.  

Dla mnie też dzieci siostry są jak prawie jak moje. Ale chyba wymiera nasz gatunek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, .Gość napisał:

Czyli co? Jestes w ciazy,ciaza zagrozona (wedlug autorki)

Nagle dzwoni siostra.. "Mam 40 stopni jestem slaba i nie mam sily,wez przyjedz i zabierz do siebie na kilka dni moje dziecko." Wsiadasz i jedziesz? 

Siostra oprocz ubran,do torby spakowala tez wirusa. Dziecko nie ma objawow,wiec Tobie i Twojemu nienarodzonemu nie zagraza? 

Czyli wniosek spolny. Tak biore dziecko o ile test wykluczy covid. Wiec rozwiazanie ktore wypracowalysmy,nijak sie ma do sytuacji z postu. bo dziecko powinno byc oddane pod opieke zdrowych od razu po potwierdzeniu wirusa u matki (ze wzgledu na podwyzszone ryzyko ciezkiego przebiegu choroby) i wykluczeniu u dziecka,a nie dopiero gdy ta trafia do szpitala.

Przeszłam Covid będąc w 16 tygodniu ciąży. Tylko wtedy jeszcze nie było to nagłośnione i ani ja ani nikt inny nie pomyślał, że to covid. Było to koniec stycznia tego roku. Jak wiadomo to choróbsko pojawiło się w Polsce już dużo wcześniej niż to zostało nagłośnione. Straciłam smak, gorączkowałam, silny  ból głowy i  okropny, duszący kaszel który  się utrzymywał przez ponad miesiąc. Na całe szczęście moje dziecko urodziło się całe i zdrowe, bez żadnych komplikacji ani w ciąży ani po porodzie.

W maju tego roku do szpitala trafiła siostra i moja mama. Mąż siostry za granica na kwarantannie. I dla mnie było oczywiste, że muszę zająć się jej 4 letnią córeczką,  chyba serce by mi pękło mając świadomość, że przebywa gdzieś przerażona z obcymi ludźmi. A siostrze tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
43 minuty temu, Dobrosułka napisał:

Zauwazylam.  Poswiecac mozna sie karierze, ale nie rodzinie

Też to zauważyłam. I to, że często rodzeństwo ma kontakty ze sobą na zasadzie jak ze znajomymi, sąsiadami itp. a nie traktują się jak rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość888 napisał:

Też to zauważyłam. I to, że często rodzeństwo ma kontakty ze sobą na zasadzie jak ze znajomymi, sąsiadami itp. a nie traktują się jak rodzinę.

Poświęcić się? Mowisz o ewentualnej stracie dziecka w razie powikłań wybacz ja na takie poświęcenie gotowa nie jestem dla siostry poświęcić dziecko które we mnie jest. Nawet jesli mlody wyladuje na kilka dni u ojca czy w placowce ona to dziecko odzyska zobaczy przytuli ja już nie. Co jest mniejszym złem? Ja nigdy nie zaproponowalabym nikomu w ciazy takiego rozwiazania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Gość888 napisał:

Dla mnie też dzieci siostry są jak prawie jak moje. Ale chyba wymiera nasz gatunek. 

 

2 godziny temu, Dobrosułka napisał:

Zauwazylam.  Poswiecac mozna sie karierze, ale nie rodzinie

 Tak samo jakbys ciezarnej kazala wziac do domu dziecko z ospa,rozyczka,odra. Z choroba ktora moze potencjalnie zagrazac zyciu plodu. 

Siostra nie ma zlamanej nogo,czy wycinanego wyrostka.

To ze jeden prejdzie korona bez szwanku nie znaczy ze nie zdarzaja sie historie taka ja ta z Wroclawia. zeby ratowac zycie kobiety z covid trzebabylo podlaczyc ja do pozaustrojowego aparatu do natleniania krwi,jednak dziecko wowczas sie udusiloby. Wiec jedynym ratunkiem bylo cc w 29 tyg ciazy. Uratowano i matke i dziecko,jednak wczzesniactwo wiazac sie moze z pozniejszymi problemami,ktore moga towarzyszyc cale zycie. Chocby wzrok. warto ryzykowac zdrowie nienarodzonego dziecka i potencjalnie skazywac go na problemy przez cale zycie,dla kilku dni innego dziecka gdzies w jakims osrodku?

38 minut temu, Elena90 napisał:

Poświęcić się? Mowisz o ewentualnej stracie dziecka w razie powikłań wybacz ja na takie poświęcenie gotowa nie jestem dla siostry poświęcić dziecko które we mnie jest. Nawet jesli mlody wyladuje na kilka dni u ojca czy w placowce ona to dziecko odzyska zobaczy przytuli ja już nie. Co jest mniejszym złem? Ja nigdy nie zaproponowalabym nikomu w ciazy takiego rozwiazania.

Przemyslalabym jednak rozwiazanie wziecia do siebie chlopca gdyby test na covid byl u niego ujemny. To wiaze sie z jedna doba w szpitalu dla tego chlopca,wziecie zarazonego dziecka w ogole odpada. Tak tez zaproponowalabym siostrze i juz wziela na zapas kilka sztuk ubran dla Mlodego,by ewentualnego wirusa nie przyniesc do domu w torbie z ubraniami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, .Gość napisał:

 

 Tak samo jakbys ciezarnej kazala wziac do domu dziecko z ospa,rozyczka,odra. Z choroba ktora moze potencjalnie zagrazac zyciu plodu. 

Siostra nie ma zlamanej nogo,czy wycinanego wyrostka.

To ze jeden prejdzie korona bez szwanku nie znaczy ze nie zdarzaja sie historie taka ja ta z Wroclawia. zeby ratowac zycie kobiety z covid trzebabylo podlaczyc ja do pozaustrojowego aparatu do natleniania krwi,jednak dziecko wowczas sie udusiloby. Wiec jedynym ratunkiem bylo cc w 29 tyg ciazy. Uratowano i matke i dziecko,jednak wczzesniactwo wiazac sie moze z pozniejszymi problemami,ktore moga towarzyszyc cale zycie. Chocby wzrok. warto ryzykowac zdrowie nienarodzonego dziecka i potencjalnie skazywac go na problemy przez cale zycie,dla kilku dni innego dziecka gdzies w jakims osrodku?

Przemyslalabym jednak rozwiazanie wziecia do siebie chlopca gdyby test na covid byl u niego ujemny. To wiaze sie z jedna doba w szpitalu dla tego chlopca,wziecie zarazonego dziecka w ogole odpada. Tak tez zaproponowalabym siostrze i juz wziela na zapas kilka sztuk ubran dla Mlodego,by ewentualnego wirusa nie przyniesc do domu w torbie z ubraniami. 

Nie, nie tak samo, zwłaszcza różyczka o której już trąbią X lat. Nie jest powiedziane, że ten chłopiec też bedzie miał Covida. Gdyby miał objawy od razu by jechał z mama do szpitala. A autorka od razu  odmówiła siostrze. Już to pisałam, że przeszłam to choróbsko będąc w ciąży i mamy się z dzieckiem dobrze. Skoro tak się boicie Covida to znaczy, że do lekarza i sklepu też nie chodzicie. Bo tam istnieje takie samo ryzyko zakażenia. Jeśli tak to zalatuje hipokryzją.

Pisze co ja bym zrobiła. Wy sobie róbcie co chcecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×