Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
serduszko7

Czy po śmierci dusza żyje dalej?

Polecane posty

Czy ktoś z was miał jakiś kontakt, jakiś znak "życia" od zmarłej osoby? Opiszcie co wam się przydarzyło. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W skrócie, tak.

Cos jest. Byłem tam.  Za krótko, by nawiązać jakiś kontakt z kimś bliskim. To inny świat, wymiar?..sama energia w czystej postaci. Coś jak zbiorowa jaźń, jesli wiesz o czym piszę

Edytowano przez Santee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey

Mnie się nie zdarzyło, niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Bluegrey napisał:

Mnie się nie zdarzyło, niestety...

Każdemu się w końcu zdarzy, nie żałuj, tylko skup się by tu i teraz bylo jak najpiękniejsze, najlepsze, najbardziej dobre..Tobie i innym 🙂

Edytowano przez Santee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
Przed chwilą, Santee napisał:

Każdemu się w końcu zdarzy, nie żałuj, tylko skup się by tu i teraz bylo jak najpiękniejsze, najlepsze 🙂

Masz na myśli, że każdemu zdarzy się umrzeć? 😉

Ja akurat jestem totalnym sceptykiem, więc raczej się takich przeżyć specjalnie nie spodziewam. Choć na gruncie emocji bardzo żałuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Bluegrey napisał:

Masz na myśli, że każdemu zdarzy się umrzeć? 😉

Ja akurat jestem totalnym sceptykiem, więc raczej się takich przeżyć specjalnie nie spodziewam. Choć na gruncie emocji bardzo żałuję...

Umieranie to pojęcie humani.

To bardziej "przejście", niz "odejście w nic"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
1 minutę temu, Santee napisał:

Umieranie to pojęcie humani.

To bardziej "przejście", niz "odejście w nic"

Pogląd taki jest przyjemny, nie przeczę. Ale ja z tych, co potrzebują "dowodów" 😉

Temat ostatnio jest ze mną często, bo w ostatnim czasie byłam świadkiem śmierci bliskiej osoby. Więc sporo się zastanawiam nad takimi sprawami... Ale nikt mi nie daje znaków, nie śni mi się etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Bluegrey napisał:

Ja akurat jestem totalnym sceptykiem, więc raczej się takich przeżyć specjalnie nie spodziewam. Choć na gruncie emocji bardzo żałuję...

Cała historia różnych cywilizacji to potwierdza. Nawet przekazy ludów dla nas pierwotnych czy prymitywnych.

Po prostu nasza kultura jeszcze jest zbyt prymitywna, zbyt "barbarzyńska" by to ogarnąć, a wpływ rozwoju cywilizacyjnego uwarunkowany warunkami zewnętrznymi to dodatkowo utrudnia.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
3 minuty temu, Santee napisał:

Cała historia różnych cywilizacji to potwierdza. Nawet przekazy ludów dla nas pierwotnych czy prymitywnych.

Po prostu nasza kultura jeszcze jest zbyt prymitywna, zbyt "barbarzyńska" by to ogarnąć, a wpływ rozwoju cywilizacyjnego uwarunkowany warunkami zewnętrznymi to dodatkowo utrudnia.

Barbarzyństwo cywilizacji negatywnie wpływa na przejawy duchowości? Podoba mi się to stwierdzenie 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Bluegrey napisał:

Pogląd taki jest przyjemny, nie przeczę. Ale ja z tych, co potrzebują "dowodów" 😉

Temat ostatnio jest ze mną często, bo w ostatnim czasie byłam świadkiem śmierci bliskiej osoby. Więc sporo się zastanawiam nad takimi sprawami... Ale nikt mi nie daje znaków, nie śni mi się etc.

Dowody masz w przekazach tych, którzy "tam" byli.

Jak przeanalizujesz, i skonfrontujesz z np. przekazami religii różnych ( nawet chrześcijaństwo o tym mówi ), sam stwierdzisz dziwną spójność.

Jak Cię to nudzi w takich formach, zacznij od "Kroniki Akaszy " Sawaszkiewicza, to S-F. Niestety trochę trąci myszą bo z lat `80 XXw, w dodatku pisane w środowisku upadku komuny.

Ale nieźle wprowadza w klimat.

Potem to juz z górki myślę.

Ja na to trafiłem już "po", i naprowadziło mnie to na parę ciekawych tropów, by zrozumieć co mnie spotkało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Bluegrey napisał:

Barbarzyństwo cywilizacji negatywnie wpływa na przejawy duchowości? Podoba mi się to stwierdzenie 😉

Cywilizacja Nowożytna, tzw "cywilizacja Zachodu", czyli obecnie dominująca, bazuje na stosunkowo młodych podstawach kulturowych, opartych na swoistym barbari wlaśnie. Ot, takie nie inne warunki zewnętrzne.

Uprzedzając.

Cywilizacja chińska jest zbyt odległa w czasie ( 2500 lat starsza od jakiejkolwiek innej nieprzerwanie istniejącej ), by dla reszty byla do końca zrozumiała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
1 minutę temu, Santee napisał:

Ja na to trafiłem już "po", i naprowadziło mnie to na parę ciekawych tropów, by zrozumieć co mnie spotkało.

Zapewne doświadczenie własne nieco inaczej ukierunkowuje. Kilka osób z mojego otoczenia ma różne "duchowe" (tak to nazwijmy) doświadczenia, związane z "kontaktami z osobami zmarłymi". Ten fakt ma wpływ na ich życie, na ich religijność. Ja takich doświadczeń nie mam, więc w moim odczuciu człowiek umiera i już.

Wiele osób mi często mówiło: "to jest, ale ty tego nie widzisz" albo (dziwaczne to, ale funkcjonuje) "do ciebie zmarli nie przyjdą, bo się ich nie boisz"... Trudno mi się do tego odnieść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Bluegrey napisał:

 

Ad Chinum....

To tak, jakby Słowianin spod Tollense chcial zrozumieć humani w Polsce dziś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
Przed chwilą, Santee napisał:

Ad Chinum....

To tak, jakby Słowianin spod Tollense chcial zrozumieć humani w Polsce dziś...

Chyba prędzej Słowianin niż odwrotnie... 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Bluegrey napisał:

Zapewne doświadczenie własne nieco inaczej ukierunkowuje. Kilka osób z mojego otoczenia ma różne "duchowe" (tak to nazwijmy) doświadczenia, związane z "kontaktami z osobami zmarłymi". Ten fakt ma wpływ na ich życie, na ich religijność. Ja takich doświadczeń nie mam, więc w moim odczuciu człowiek umiera i już.

Wiele osób mi często mówiło: "to jest, ale ty tego nie widzisz" albo (dziwaczne to, ale funkcjonuje) "do ciebie zmarli nie przyjdą, bo się ich nie boisz"... Trudno mi się do tego odnieść...

Może to kwestia wrodzonej wrażliwości, podatności?

Przejscia jakiegoś mocnego?

Nie wiem.

Ja jestem w pień racjonalny, jak nie dotknę to nie wierzę.

Stąd studiowanie tego, co mnie doświadczyło, wieloletnie i mocne ( miałem praktycznie nieograniczony dostęp do informacji, w okresie kiedy sporo tego się w PL zaczęło pojawiać. Szczęściem byly to pozycje wartościowe, bo jeszcze dbano o to z uwagi na koszty )

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Bluegrey napisał:

Chyba prędzej Słowianin niż odwrotnie... 🙂

Pod Tollense była bitwa, jakie 1100 lat p.n.e

I znaleziono szczątki Słowian tamże.

Dzis w PL ten genotyp dominuje wciąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
2 minuty temu, Santee napisał:

Może to kwestia wrodzonej wrażliwości, podatności?

Przejscia jakiegoś mocnego?

Nie wiem.

Ja jestem w pień racjonalny, jak nie dotknę to nie wierzę.

Stąd studiowanie tego, co mnie doświadczyło, wieloletnie i mocne ( miałem praktycznie nieograniczony dostęp do informacji, w okresie kiedy sporo tego się w PL zaczęło pojawiać. Szczęściem byly to pozycje wartościowe, bo jeszcze dbano o to z uwagi na koszty )

 

W zeszłym roku czytałam "Dowód" E. Alexandra. Mieszane uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Bluegrey napisał:

Wiele osób mi często mówiło: "to jest, ale ty tego nie widzisz" albo (dziwaczne to, ale funkcjonuje) "do ciebie zmarli nie przyjdą, bo się ich nie boisz"... Trudno mi się do tego odnieść...

Do mnie tez nie.

Wtedy jedynie "czulem" obecność bliskich, którzy odeszli, nie rozmowę czy cuś.

Czasem jedynie mam wrażenie, że któreś znich mi coś podpowiada jakby, bardziej na zasadze " ja bym tak zrobił" w powiązaniu do określonej osoby. taki "pozawymiarem" autorytet, to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
2 minuty temu, Santee napisał:

Do mnie tez nie.

Wtedy jedynie "czulem" obecność bliskich, którzy odeszli, nie rozmowę czy cuś.

Czasem jedynie mam wrażenie, że któreś znich mi coś podpowiada jakby, bardziej na zasadze " ja bym tak zrobił" w powiązaniu do określonej osoby. taki "pozawymiarem" autorytet, to wszystko

Jakie są Twoje wrażenia z takich "odczuć"? Masz poczucie ich realności?

Edytowano przez Bluegrey

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Bluegrey napisał:

W zeszłym roku czytałam "Dowód" E. Alexandra. Mieszane uczucia.

Nie kojarze, ale ja tego nie pogłębiam od lat.

Po prostu mam i korzystam z tego, co po tym zostało, ale wróżem nigdy nie będę i nie byłem:)))))...

Choć czasem mimowolnie mi się zdarza, ale to w przewidywaniu najbliższych reakcji....<rotfl>

Bardziej "czytam" innych, wyczuwam, niż mam jakieś wizje <rotfl>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Bluegrey napisał:

Jakie są Twoje wrażenia z takich "odczuć"? Masz poczucie ich realności?

To coś jakby cię prądem lekko ktoś połaskotał zwykle.

Czasem się z tym po prostu budzę, z pewnością absolutną,  tak jakby mi ktoś to dosłownie "wcisnął" w myslenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
4 minuty temu, Santee napisał:

To coś jakby cię prądem lekko ktoś połaskotał zwykle.

Czasem się z tym po prostu budzę, z pewnością absolutną,  tak jakby mi ktoś to dosłownie "wcisnął" w myslenie.

Bardzo ciekawe jest to, co piszesz. Ja swego czasu bardzo "szukałam" takich przeżyć, starałam się dostrzec coś więcej.

Ale widok śmierci z bliska tymczasem ostatecznie ściągnął mnie na ziemię. Spodziewałam się ... sama nie wiem, czego, czegoś więcej... a to było takie nic w gruncie rzeczy, ostatni oddech i już... Mocno mnie to zszokowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Bluegrey napisał:

Bardzo ciekawe jest to, co piszesz. Ja swego czasu bardzo "szukałam" takich przeżyć, starałam się dostrzec coś więcej.

Ale widok śmierci z bliska tymczasem ostatecznie ściągnął mnie na ziemię. Spodziewałam się ... sama nie wiem, czego, czegoś więcej... a to było takie nic w gruncie rzeczy, ostatni oddech i już... Mocno mnie to zszokowało.

Nigdy nie bylem przy kimś w chwili odejścia, więc Ci nie powiem.

U żywych widzę coś jak "lśnienie" w różnym stopniu "ciemno-jasno", takie jakby zakłócenia w powietrzu dookoła. Czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
Przed chwilą, Santee napisał:

Nigdy nie bylem przy kimś w chwili odejścia, więc Ci nie powiem.

U żywych widzę coś jak "lśnienie" w różnym stopniu "ciemno-jasno", takie jakby zakłócenia w powietrzu dookoła. Czasem.

Moja kumpela kiedyś opowiadała o spotkaniu z pewną wiekową już, acz pełną życia kobietą, która przy pierwszym spotkaniu z nią spojrzała i powiedziała do niej: "dziecko, jaką ty masz starą duszę"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Bluegrey napisał:

Moja kumpela kiedyś opowiadała o spotkaniu z pewną wiekową już, acz pełną życia kobietą, która przy pierwszym spotkaniu z nią spojrzała i powiedziała do niej: "dziecko, jaką ty masz starą duszę"...

Możliwe że ma tak samo.

To co pewne dla mnie, to fakt że żaden prawdziwie "widzący" nie będzie żerował na innych. Po prostu się nie da.

Dlatego nie ufaj "wróżkom", bo to zwykli wyłudzacze kasy.

Tego się nie da pogodzić po prostu, bo wtedy tamta "strona" wręcz kopie i odrzuca. Na samą myśl o tym.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
Przed chwilą, Santee napisał:

Możliwe że ma tak samo.

To co pewne dla mnie, to fakt że żaden prawdziwie "widzący" nie będzie żerował na innych. Po prostu się nie da.

Dlatego nie ufaj "wróżkom", bo to zwykli wyłudzacze kasy.

Tego się nie da pogodzić po prostu, bo wtedy tamta "strona" wręcz kopie i odrzuca. Na samą myśl o tym.

 

U wróżki nigdy nie byłam. W ramach swoich poszukiwań odpowiedzi czytam i rozmawiam z ludźmi.  Religii też w moim życiu nie ma więc pozostają doświadczenia własne i obserwacja świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wróżenie z Tarota to też mit, jeśli procedura nie jest zachowana ( prawie zawsze nie jest, bo przecież musi być "rytuał" ).

Jeśli jest zachowana, może dać efekty, ale i tak to jest "proteza", bo zależy od wiedzy "czytającej"

Tyle wiem z teorii. Sam nigdy nie używałem, bo i po co. Żyję z nowoczesnych technologii :))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Bluegrey napisał:

U wróżki nigdy nie byłam. W ramach swoich poszukiwań odpowiedzi czytam i rozmawiam z ludźmi.  Religii też w moim życiu nie ma więc pozostają doświadczenia własne i obserwacja świata.

Do mnie przemawiają nauki akademickie, i ich przełozenie na te "magiczne"

Historia

Kulturoznawstwo

Socjologia

Religioznawstwo

Psychologia

Biologia

Zoologia ( o dziwo, ma też swój udział )

I jeszcze trochę innych...<rotfl>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
Przed chwilą, Santee napisał:

Do mnie przemawiają nauki akademickie, i ich przełozenie na te "magiczne"

Historia

Kulturoznawstwo

Socjologia

Religioznawstwo

Psychologia

Biologia

Zoologia ( o dziwo, ma też swój udział )

I jeszcze trochę innych...<rotfl>

I słusznie!

Mnie najtrudniej wyobrazić sobie własny niebyt. Niby człowiek zna sen albo narkozę. Ale jednak wtedy wraca...do świadomości...

Brak tego powrotu jest poniekąd trudny do przyjęcia.

Mojemu synowi kiedyś śniła się zmarła prababcia i opowiadała, jak dobrze jest w niebie. Słyszałam od kogoś o takiej koncepcji, że z zasady zmarłym nie wolno tego robić, bo żywi za bardzo by chcieli tam się udać....Hm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Bluegrey napisał:

I słusznie!

Mnie najtrudniej wyobrazić sobie własny niebyt. Niby człowiek zna sen albo narkozę. Ale jednak wtedy wraca...do świadomości...

Brak tego powrotu jest poniekąd trudny do przyjęcia.

Mojemu synowi kiedyś śniła się zmarła prababcia i opowiadała, jak dobrze jest w niebie. Słyszałam od kogoś o takiej koncepcji, że z zasady zmarłym nie wolno tego robić, bo żywi za bardzo by chcieli tam się udać....Hm?

Nie wiem.

Ja to zagłębiałem pod kątem, czy to w ogóle możliwe.

Okazuje się ze i owszem, teoretycznie jak najbardziej.

Ale tu juz kłania się fizyka, biochemia, i inne raczej ścisłe nauki.

Co ciekawe, jakie 10 lat później opisano to jako "teoria sieci neuronowych" czy jakoś tak...

jako że ja raczej humanistyczny, i do tego w czym innym ( historia ), nie sądzilem ze moje study może dać coś takiego naukowo ( wisz...trudno pisac pracę naukową w oparciu o źródła...hmmmm...astrologiczne <rotfl>..)

Pomijam, że jeszcze magisterki nie zrobiłem ........<hahahahaha>

Edytowano przez Santee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×