Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Katrina31

Problemy z ojcem, aborcja.

Polecane posty

Czesc. Mam 17 lat, i co sądzicie o tym ze mój tata ostatnio powiedział gdy był pijany na imprezie rodzinnej, ze gdy dowiedział się ze moja mama była ze mna w ciąży, to pierwsze co jej powiedział ze to nie jest na pewno jego dziecko, i ze się z kimś puściła, po czym moja mama chciała rozważała aborcje i naprawdę chciała mnie usunąć, była już nawet zarejestrowana w klinice. Dowiedziałam się o tym dopiero ostatnio, i przyznam szczerze ze podłamało mnie to trochę. Wiem, fakt jest taki ze zyje, moja mama na szczęście mnie nie usunęła, ale przykro mi się zrobiło na sam fakt o tym ze mój ojciec powiedział mi to prosto w twarz, tak choćby było to coś całkowicie normalnego... co o tym sądzicie?:/ dodam jeszcze ze mój tata od tego dnia się do mnie nie odzywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cóż, bywa... bycie dzieckiem-wpadką nie jest łatwe, szczególnie, jeśli rodzice/rodzina dają Ci to odczuć. Po prostu musisz się pogodzić z tym, że przeszłość się potoczyła, jak się potoczyła - nie miałaś i nie masz na to najmniejszego wpływu. Na ojca nie wpłyniesz, bo to on ma ze sobą nieprzepracowanym problem. A jak Twoje relacje z mamą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że twój ojciec naprawdę myśli, że nie jesteś jego dzieckiem. Wygarnął ci to w twarz i już nie musi się odzywać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
58 minut temu, Gość_2 napisał:

Cóż, bywa... bycie dzieckiem-wpadką nie jest łatwe, szczególnie, jeśli rodzice/rodzina dają Ci to odczuć. Po prostu musisz się pogodzić z tym, że przeszłość się potoczyła, jak się potoczyła - nie miałaś i nie masz na to najmniejszego wpływu. Na ojca nie wpłyniesz, bo to on ma ze sobą nieprzepracowanym problem. A jak Twoje relacje z mamą?

A dlaczego bycie dzieckiem wpadką nie jest łatwe? Nie wszystkie wpadki są w jednym worku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, Unlan napisał:

A dlaczego bycie dzieckiem wpadką nie jest łatwe? Nie wszystkie wpadki są w jednym worku. 

Wszystkie nie, ale takie, do których są pretensje o narodziny - tak. Sam się na ten świat nie pchasz, ani nie powołujesz, ale jak rodzic jest mentalnym gó.wni,ażem, to swoje niepowodzenia i konieczność wzięcia odpowiedzialności przerzuca bardziej lub mniej świadomie na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Gość_2 napisał:

Wszystkie nie, ale takie, do których są pretensje o narodziny - tak. Sam się na ten świat nie pchasz, ani nie powołujesz, ale jak rodzic jest mentalnym gó.wni,ażem, to swoje niepowodzenia i konieczność wzięcia odpowiedzialności przerzuca bardziej lub mniej świadomie na dziecko.

Właśnie. Bo dzieci z wpadki dzielą się na kilka kategorii. Na dzieci niespodziewane, na dzieci z początku niechciane i na takie niechciane od początku do końca. A tych jest mało.  A napisałaś to tak, jakby wszystkie kobiety, które zaliczyły wpadkę były okropnymi matkami. To wolę dopytać o co konkretnie ci chodziło. No niestety jak się ma wredną, toksyczną matkę, to można być super chcianym, bardzo wyczekiwanym dzieckiem, a i tak się na przeyebane. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Unlan napisał:

Właśnie. Bo dzieci z wpadki dzielą się na kilka kategorii. Na dzieci niespodziewane, na dzieci z początku niechciane i na takie niechciane od początku do końca. A tych jest mało.  A napisałaś to tak, jakby wszystkie kobiety, które zaliczyły wpadkę były okropnymi matkami. To wolę dopytać o co konkretnie ci chodziło. No niestety jak się ma wredną, toksyczną matkę, to można być super chcianym, bardzo wyczekiwanym dzieckiem, a i tak się na przeyebane. 

Tylko moim zdaniem nie powinno się nazywać wpadką dziecka niespodziewanego. Chociaż ja nadal nie rozumiem, co to znaczy. Jeśli się ktoś kocha bez zabezpieczenia to ma z tyłu głowy, że można zajść w ciążę. Wtedy nie jest to nadal niespodziewane dziecko. Niespodziewane myślę jest wtedy, kiedy było poprawnie zastosowane zabezpieczenie, a jednak ciąża jest. To rozumiem i współczuję, jeśli to dla kogoś bolesny szok. Ale stosunki przerywane to nie antykoncepcja, więc nadal nie można mówić o zdziwieniu jeśli ciąża powstała, wiesz 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Yskra napisał:

Tylko moim zdaniem nie powinno się nazywać wpadką dziecka niespodziewanego. Chociaż ja nadal nie rozumiem, co to znaczy. Jeśli się ktoś kocha bez zabezpieczenia to ma z tyłu głowy, że można zajść w ciążę. Wtedy nie jest to nadal niespodziewane dziecko. Niespodziewane myślę jest wtedy, kiedy było poprawnie zastosowane zabezpieczenie, a jednak ciąża jest. To rozumiem i współczuję, jeśli to dla kogoś bolesny szok. Ale stosunki przerywane to nie antykoncepcja, więc nadal nie można mówić o zdziwieniu jeśli ciąża powstała, wiesz 🙂

Dla mnie każda ciąża nieplanowana, każda, której się unika, aby nie powstała, to wpadka. Tylko, że dziecku, jako człowiekowi w niczym to nie ujmuje. To od nas rodziców zależy, jak tą ciążę, a potem dziecko potraktujemy. Nie powinno się mieć z tego powodu kompleksów, jeśli się jest nieplanowanym dzieckiem, bo niby dlaczego? 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Unlan napisał:

No niestety jak się ma wredną, toksyczną matkę, to można być super chcianym, bardzo wyczekiwanym dzieckiem, a i tak się na przeyebane. 

Matkę, ojca, babcię, dziadka... można tak wyliczać.

Ogólnie najważniejsze, to uświadomić sobie, że takiej osoby nie można przepraszać, ani całe życie pokutować za to, że się człowiek urodził. A to jest najtrudniej zrozumieć, że to nie jest moja wina, tylko ktoś inny ma ze sobą problem, ale go projektuje na mnie, bo w ten sposób sobie z tym radzi.

Jak już się z tym pogodzisz, żyjesz ze sobą w zgodzie, to pozostaje kwestia, czy mogę, czy się da i czy chcę nadal w swoim życiu osobę, która mnie tak traktuje? Bo to nie jest tak, że taki rodzic jest cały czas zły, są te dobre momenty i przez nie ciężko podjąć decyzję o zerwaniu kontaktów. Do tego dochodzi kwestia jak je zerwać, skoro mieszkacie pod jednym dachem, jesteś niepełnoletnia? Wtedy jedyne co możesz zrobić to ograniczyć interakcje, uczyć się, pracować, odkładać na jak najszybszą wyprowadzkę. To ta wyprowadzka i dystans najlepiej działają na psychikę i możliwość poukładania sobie tego w głowie, bo w końcu masz fizyczny dystans. Wtedy ten psycholog naprawdę pomaga, bo mając na co dzień toksyka ciężko wyjść na prostą, bo bodziec cały czas jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A poza tym, powiedzcie mi, jak chorym trzeba być, żeby dorosłemu człowiekowi, który począł się, kiedy aborcja była dostępna, powiedzieć, że jest niechciany? Za prlu nie było problemów z aborcją, może nie była zabiegiem na życzenie, ale takich cyrków jak teraz nie było. I wyrzygać komuś, że był niechciany? Sku.rwysyństwo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może on tylko żartował ; d I CHCIAŁ ZOBACZYĆ TWOJĄ MINĘ JAK CI TAKIE COŚ POWIE ; D To musiało być boskie... Że też ja tak nie potrafię ranić ;/ Zazdroszczę... Zapytaj się taty wprost czy Cię kocha ; O Na bank powie, że TAK - pozdrawiam !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Katrina31 napisał:

mój tata ostatnio powiedział gdy był pijany na imprezie rodzinnej, ze gdy dowiedział się ze moja mama była ze mna w ciąży, to pierwsze co jej powiedział ze to nie jest na pewno jego dziecko, i ze się z kimś puściła, po czym moja mama chciała rozważała aborcje i naprawdę chciała mnie usunąć, była już nawet zarejestrowana w klinice. 

Bzdura.

Ustawa antyaborcyjna reguluje dostępność aborcji  od ponad trzydziestu lat.

Żadna klinika od trzydziestu lat na zapisuje na aborcję. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale przeżywacie to bycie "wpadką". Połowa ludzi była "wpadkami" i co z tego? Ważne że jednak rodzice chcieli was urodzic i wychowac. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na to że twój ojciec żałuje, że twoja matka nie dokonała wtedy aborcji,że nie zdołał jej do tego nakłonić .Wnioskuję to po tym że przestał się do ciebie odzywać a powinno być odwrotnie. To ty powinnaś nie odzywać się do ojca za to że chciał cię usunąć,że powiedzial ci o tym.Dziwne że to on się nie odzywa ,tak jakby ciebie nie chciał i nie kochał .Przykre ,ale prawdziwe. Być może twój ojciec nawet nie kocha twojej mamy , a ożenił się z nią bo była w ciąży i nie chciała usunąć.Więc zapewne za namową swoich rodziców ożenił się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×