Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Sandra1206

Problem mojego faceta z marihuaną

Polecane posty

Cześć kobietki! Zwracam się z problemem do was, ponieważ nie mam się tak naprawdę komu wyżalić. Przechodząc do sprawy moj facet ma problem z marihuaną, kiedyś palił dzień dnia, okłamywał mnie więc zostało mu postawione ultimatum, albo ja albo zioło. Wybrał mnie i nie palił dobry rok (obiecał na wszystko, ze już nigdy tego nie ruszy) na rocznice zaproponował mi żebyśmy zapalili razem, napierał na mnie i w końcu bez mojej wiedzy kupił „zioło”. Po powiedzeniu, ze nie chce zeby zapalił zaczęły się teksty typu „myślisz, że kupiłem to po to zeby to wyrzucić?” „to tylko jeden raz”, po dalszym nie zmienieniu decyzji przeze mnie zwyzywał mnie, a na wspomnienie tego, ze obiecał mi, ze tego nie ruszy powiedział, ze to tylko głupia obietnica i było to już dawno. Zgodziłam się w pełni nieświadomie, myślę, ze jest to spowodowane tym, ze boję się, ze ze mną zerwie i znów trafi do amoku zwanym „patologia, narkotyki, bójki” Nie umiem zaakceptować tego, ze stawia zioło ponad mnie, co mam zrobić? Mam wrażenie, że wariuje, wpaja mi, że wszystko jest moją winą, a najgorsze jest to, że zaczynam we wszystko wierzyć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie byłam nigdy w życiu uzależniona, ale on musi sam chcieć z tym skończyć i nie dla Ciebie, a dla siebie. Jak ma kryzys w odstawieniu to szuka się pomocy, wsparcia, czegokolwiek co w chwilach słabości pozwoli trzymać pion.

Edytowano przez Electra
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, akimuszki napisał:

To znajdź sobie takiego który nie jara 😹🙌

Jeśli jarasz to na odstresowanie i luz? Jeśli facetowi jest w życiu tak choojowo, że musi jarać to też bym go nie chciała. To nie chodzi o zasady, wybór bo masz focha, że nie pasuje Ci zioło. Bierz życie na serio bez wspomagaczy. Nie umiesz? Nie jesteś przystosowany do życia. Jest Ci tak źle, że mając kobietę i wsparcie musisz? Dramat...

Edytowano przez Electra
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, akimuszki napisał:

To znajdź sobie takiego który nie jara 😹🙌

Patrz... Masz kobietę kochasz ją, powinieneś być szczęśliwy. Zgadza się? Zgadza. Stres? Jest tysiąc innych form relaksacyjnych. Wytłumacz mi to🙆‍♀️

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Electra napisał:

Jeśli jarasz to na odstresowanie i luz? Jeśli facetowi jest w życiu tak choojowo, że musi jarać to też bym go nie chciała. To nie chodzi o zasady, wybór bo masz focha, że nie pasuje Ci zioło. Bierz życie na serio bez wspomagaczy. Nie umiesz? Nie jesteś przystosowany do życia. Jest Ci tak źle, że mając kobietę i wsparcie musisz? Dramat...

Oj palić można z różnych powodów... Opalanie od czasu do czasu a nałogowe palenie to jest problem.

ale jeśli nawet palisz nałogowo a radzisz sobie w życiu wtedy to nie jest problem. To ktos inny ma problem.

Wszystko jest subiektywne... ehhhh

Ja palę z powodów różnych.

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Electra napisał:

Patrz... Masz kobietę kochasz ją, powinieneś być szczęśliwy. Zgadza się? Zgadza. Stres? Jest tysiąc innych form relaksacyjnych. Wytłumacz mi to🙆‍♀️

Hmm. Człowiek miewa nastroje zależnie od pory roku, dnia codzienności upływu czasu który nieuchronnie prowadzi do śmierci.

👋😁 No bez jaj elektrunia 

Niektórzy są zbyt wrażliwi na niewiedze demonów 

👋😁

 

 

Edytowano przez akimuszki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, akimuszki napisał:

Niektórzy są zbyt wrażliwi na niewiedze demonów 

Gdybym miała faceta i byłoby mi źle to przytulam się i ból dupy mija. Miłość ma być Twoim nałogiem. Co kto lubi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Electra napisał:

Gdybym miała faceta i byłoby mi źle to przytulam się i ból dupy mija. Miłość ma być Twoim nałogiem. Co kto lubi...

A to się bierze tylko z braku szczerości wobec siebie.

Trzeba rozmawiać. gdyby rozmawia ze swoim facetem na pewno by nie zakładała tego tematu czemu jara.

Większość kobiet nie słucha a manipuluje111 

Miłość to gorsza używka od zioła 111😵👋😁

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, akimuszki napisał:

Trzeba rozmawiać.

Zgadzam się. Bez rozmowy nie zbudujesz z nikim relacji, a szczęśliwego związku już na pewno nie.

2 minuty temu, akimuszki napisał:

manipuluje111

Puknij się w głowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Electra napisał:

Gdybym miała faceta i byłoby mi źle to przytulam się i ból dupy mija. Miłość ma być Twoim nałogiem. Co kto lubi...

 

 

A wszystko można pogodzić.

Przytulanie I palenie też o ile nie szkodzi to innym.

😁👋

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Electra napisał:

Zgadzam się. Bez rozmowy nie zbudujesz z nikim relacji, a szczęśliwego związku już na pewno nie.

Puknij się w głowę.

 

🙃

Puk puk 🙃

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A jak zapali sam zignoruje twoje ultimatum. To możesz go szantażować swoim tyłkiem 👋😹😎

Kobiety wy macie naprawdę jakieś dziwne problemy.

Widzieliście kiedyś jak wygląda zioło pod mikroskopem? 😎

https://ibb.co/ZVyGV6b

  • Haha 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli to nie szkodliwe to wiecie jak reaguje ktoś jak mu braknie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, LenaN napisał:

Jeśli to nie szkodliwe to wiecie jak reaguje ktoś jak mu braknie 

Zioło z ulicy to niedojrzałe zwykle przenawożenie chemiczna typowa zlepa.

Za moich czasów to zawsze były dobre geesy a to co teraz to często woła o pomstę do Nieba!👋

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, KermitZaba napisał:

Skoro tak postawiłaś sprawę, to wydaje mi się że powinnaś chociaż zainscenizować, poważny kryzys w relacji. Staram się na ogół unikać proponowania komuś zerwania relacji, bo uważam że decydując się wchodzić w związek, lepiej jest starać się by, był trwały za wszelką cenę, by nie skończyć w wieku 30 kilku lat jako singiel z kilkoma, kilkunastoma zerwanymi związkami na koncie, a co gorsza z 2 dziećmi z różnymi facetami. Jednak z drugiej strony robie tak, bo w domyślę mam ze wybór partnera czy partnerki jest choć trochę przemyślany i ma znamiona tego co można nazwać racjonalnością - wybacz tą dygresję, czy ześlizg tematyczny. W każdym razie odstępując od tak poważnej deklaracji, pokazujesz że nie trzeba się liczyć z granicami, jakie ustanawiasz, bo zawsze możesz zmienić zdanie i to wyjątkowo łatwo. Tym bardziej powinnaś stawiać na swoim, bo jest to granica jak najbardziej słuszna. Ludzie często bagatelizują negatywne następstwa marihuany, mówiąc "co jest złego w puszczeniu dymka?". A w rzeczywistości marihuana jest szkodliwa, o tym rzadko się mówi, ale marihuana może pogłębiać stany depresyjne, oraz prowadzi do skr3tynienia osoby, która ją pali - wybacz tą kolokwialną nazwę, niestety nie pamiętam medycznego określenia na to zjawisko, a zaręczam że jest takie. Sądzę, że w tej sytuacji powinnaś z nim zerwać i wrócić do niego jeśli on naprawdę swoją postawą udowodni, że od tej pory będzie naprawdę liczyć się z twoim zdaniem. A jeśli znowu złamie dane słowo, to już kolejnej szansy bym na twoim miejscu nie dał. W każdym razie to chyba dobry moment, by przemyśleć swoje plany co do wspólnej przyszłości.

Tak swoją drogą, to co cię do tego faceta przekonało? Tutaj wymieniasz, że ma problemy z marihuana, ale potem jeszcze pisałaś o bójkach, patologi i innych narkotykach. Dlaczego on?

Jesteśmy razem od trzech lat, problem zaczął się w tamtym roku, jak każdy ma wady i zalety, ale kocham go pomimo wszystko. Narkotyki i patologia zaczęła się właśnie od zeszłego roku, kiedy nie byliśmy razem, myślę, ze w podświadomości jestem z nim też z troski-żeby nie wrócił do dawnego towarzystwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

On chciał tylko pokazać Tobie ile dla niego znaczysz ale wiesz nic nie trwa wiecznie. Jak to bywa z nałogami raz lepiej a raz gorzej i żeby naprawdę zakończyć ten epizod to potrzeba wiele wyrzeczeń i nie tylko. Jeżeli wraca do tego to nie będzie lepiej.

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, akimuszki napisał:

A to się bierze tylko z braku szczerości wobec siebie.

Trzeba rozmawiać. gdyby rozmawia ze swoim facetem na pewno by nie zakładała tego tematu czemu jara.

Większość kobiet nie słucha a manipuluje111 

Miłość to gorsza używka od zioła 111😵👋😁

 

Oczywiście, ze rozmawiam, tylko czy Ty byś wytrzymał/a gdyby Twój partner zamiast zaproponować kompromis, poprawę, lub postawić sprawę jasno potrafił powiedzieć tylko „znajdź sobie lepszego” „nie jestem uzależniony ale to lubię”? Gdybyśmy się dogadali w jakim celu miałabym zakładać temat? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Sandra1206 napisał:

Oczywiście, ze rozmawiam, tylko czy Ty byś wytrzymał/a gdyby Twój partner zamiast zaproponować kompromis, poprawę, lub postawić sprawę jasno potrafił powiedzieć tylko „znajdź sobie lepszego” „nie jestem uzależniony ale to lubię”? Gdybyśmy się dogadali w jakim celu miałabym zakładać temat? 

Jeżeli stawia wybór to nic nie czuję do Ciebie a na pewno mu nie zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Solero napisał:

Jeżeli stawia wybór to nic nie czuję do Ciebie a na pewno mu nie zależy.

Nie możesz tak powiedzieć. Nie akceptowałabym takiego uzależnienia u faceta. Ja albo marycha. Dlaczego? Nie dlatego, że nie podoba mi się to i dlatego postawie sprawę na ostrzu noża, ale dlatego, że zależy mi na jego zdrowiu, na jego życiu, dlatego, że bolałoby mnie to, że powinien być szczęśliwy, że jest nasza miłość, ja on my, a on zapala smutki. Kim wtedy jestem dla niego? Czym jest dla niego nasza miłość? Jaką chuujowizna jest nasze życie, że on musi tak się odstresowywac? Bolałoby mnie to, że nie daje mu szczęścia. Chciałabym by znalazł je przy innej, jeśli ze mną nie potrafi go mieć.

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Electra napisał:

Nie możesz tak powiedzieć. Nie akceptowałabym takiego uzależnienia u faceta. Ja albo marycha. Dlaczego? Nie dlatego, że nie podoba mi się to i dlatego postawie sprawę na ostrzu noża, ale dlatego, że zależy mi na jego zdrowiu, na jego życiu, dlatego, że bolałoby mnie to, że powinien być szczęśliwy, że jest nasza miłość, ja on my, a on zapala smutki. Kim wtedy jestem dla niego? Czym jest dla niego nasza miłość? Jaką chuujowizna jest nasze życie, że on musi tak się odstresowywac? Bolałoby mnie to, że nie daje mu szczęścia. Chciałabym by znalazł je przy innej, jeśli ze mną nie potrafi go mieć.

Idealnie napisane:) Nie akceptuje tego, ponieważ wiem jakie niesie to za sobą skutki, gdy palił dzień dnia miał problemy z jąkaniem, pamięcią, nie potrafił złożyć prostego zdania, a co dopiero dialogu, a teraz gdy wszystko wracało do normy znów zaczyna zagłębiać się w to życie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Sandra1206 napisał:

wszystko wracało do normy znów zaczyna zagłębiać się w to

Przykre.

3 godziny temu, Sandra1206 napisał:

podświadomości jestem z nim też z troski-żeby nie wrócił do dawnego towarzystwa 

Litość i współczucie nie są mądrymi filarami związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Electra napisał:

Przykre.

Litość i współczucie nie są mądrymi filarami związku.

Doskonale zdaje sobie z tego sprawę, lecz wciąż wierzę, że może być tą lepszą wersją siebie sprzed kilku lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Sandra1206 napisał:

Doskonale zdaje sobie z tego sprawę, lecz wciąż wierzę, że może być tą lepszą wersją siebie sprzed kilku lat.

On teraz też jest sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2020 o 13:55, Sandra1206 napisał:

Cześć kobietki! Zwracam się z problemem do was, ponieważ nie mam się tak naprawdę komu wyżalić. Przechodząc do sprawy moj facet ma problem z marihuaną, kiedyś palił dzień dnia, okłamywał mnie więc zostało mu postawione ultimatum, albo ja albo zioło. Wybrał mnie i nie palił dobry rok (obiecał na wszystko, ze już nigdy tego nie ruszy) na rocznice zaproponował mi żebyśmy zapalili razem, napierał na mnie i w końcu bez mojej wiedzy kupił „zioło”. Po powiedzeniu, ze nie chce zeby zapalił zaczęły się teksty typu „myślisz, że kupiłem to po to zeby to wyrzucić?” „to tylko jeden raz”, po dalszym nie zmienieniu decyzji przeze mnie zwyzywał mnie, a na wspomnienie tego, ze obiecał mi, ze tego nie ruszy powiedział, ze to tylko głupia obietnica i było to już dawno. Zgodziłam się w pełni nieświadomie, myślę, ze jest to spowodowane tym, ze boję się, ze ze mną zerwie i znów trafi do amoku zwanym „patologia, narkotyki, bójki” Nie umiem zaakceptować tego, ze stawia zioło ponad mnie, co mam zrobić? Mam wrażenie, że wariuje, wpaja mi, że wszystko jest moją winą, a najgorsze jest to, że zaczynam we wszystko wierzyć:(

To uzależnienie, ale żeby od razu wyzywać o pretensje o zielsko zamiast ukradkiem zapalić, to trzeba mieć niepoukładane w głowie. To zależy też od charakteru, mam uzależnionego od zioła kolegę, kiedyś podczas popijawy stłukłem mu niechcący niemal nowe bongo i nic, wręcz mi dziękował zamiast domagać się zwrotu środków za to bongo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×