Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Paparapa

Moja 10 letnia córka nic nie umie

Polecane posty

Gość pari
1 godzinę temu, Paparapa napisał:

Autorka nie odpuściła , głaski mi nie potrzebne. Najlepiej jechać na matkę nie wiedzac jakie ma podejście. Ja mam podejście takie że zawsze może do mnie przyjść z każdym problemem wygadać się , czasem to zrobi a czasem nie. Badania krwi były robione 5 miesięcy temu i wszystko w normie. Byłam u psychologa szkolnego na co odesłała mnie z kwitkiem i poleciła przeczytać jakąś stronę internetową . Liczyłam że chociaż porozmawia z córką ale niestety. Miała nie raz kupowane swoje kosmetyki i swoją kosmetyczkę, lakiery, spreje do włosów, balsamy do ust. Było jeżdżenie na narty, baseny, kupowanie zabawek. Życie jak marzenie i jako samotna matka uważam że daje z siebie wszystko . I uważam też że konsekwencją braku nauki są jedynki ale czy uważacie że dziecko które ma jedynki ma dostawać prezenty ? Ja musiałam sobie na to zasłużyć i wcale nie było to zle

Grożą jej jedynki na półrocze? Trzeba bardziej ją przypilnować w nauce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 Z corka wypdaloby sie udac do prawdziwego psychologa a nie do pseudo pscyhologa w szkole,sama mowisz , ze odeslal cie z kwitkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Samo to że jak napisałaś jesteś samotna matką nie tylko dla ciebie, ale i dla dziecka jest bardzo trudne...Czy ona widuje się ze swoim ojcem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Paparapa napisał:

Autorka nie odpuściła , głaski mi nie potrzebne. Najlepiej jechać na matkę nie wiedzac jakie ma podejście. Ja mam podejście takie że zawsze może do mnie przyjść z każdym problemem wygadać się , czasem to zrobi a czasem nie. Badania krwi były robione 5 miesięcy temu i wszystko w normie. Byłam u psychologa szkolnego na co odesłała mnie z kwitkiem i poleciła przeczytać jakąś stronę internetową . Liczyłam że chociaż porozmawia z córką ale niestety. Miała nie raz kupowane swoje kosmetyki i swoją kosmetyczkę, lakiery, spreje do włosów, balsamy do ust. Było jeżdżenie na narty, baseny, kupowanie zabawek. Życie jak marzenie i jako samotna matka uważam że daje z siebie wszystko . I uważam też że konsekwencją braku nauki są jedynki ale czy uważacie że dziecko które ma jedynki ma dostawać prezenty ? Ja musiałam sobie na to zasłużyć i wcale nie było to zle

Prezent pod choinkę to nie konsekwencja dobrej nauki czy dobrego zachowania, tylko wyraz twojej miłości do niej i faktu, że ci na niej zależy. Jeśli na problemy z depresją, albo z rówieśnikami to ją tylko dobijasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Paparapa napisał:

Autorka nie odpuściła , głaski mi nie potrzebne. Najlepiej jechać na matkę nie wiedzac jakie ma podejście.

Mozesz napisac cos wiecej o swojej corce ? Tak zupelnie od poczatku. Co o niej wiesz ? Jaka jest ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
42 minuty temu, pari napisał:

Grożą jej jedynki na półrocze? Trzeba bardziej ją przypilnować w nauce.

Bardziej się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Paparapa napisał:

Najlepiej jechać na matkę nie wiedzac jakie ma podejście. 

Wiem tyle ile tutaj piszesz. I nie "jadę", wypowiadam się kulturalnie, mało tego, dostałaś tutaj już mnóstwo drogowskazów. Męczy mnie już stwierdzanie "jechania po kimś" czy "hejtowania". Definicje się kłaniają 🙄

Jednorazówka z psychologiem szkolnym nic nie da... jeśli Ty tego nie zrozumiesz, to forum Ci tym bardziej nie pomoże.  Potrzebny jest psycholog, który przeprowadzi porządny wywiad rodzinny, zajmie się córką i Tobą. Głównie Tobą, bo to Ty kształtujesz swoje dziecko i coś gdzieś nie zagrało. Teraz piszesz, że jesteś samotną matką - od kiedy, czy ojciec jest, jak jest o jakie macie kontakty, jakie ma kontakty z dzieckiem itd itp. To retoryczne pytania, intymne i osobiste- zadaję je po to, żeby Ci uzmysłowić, że problem może być o wiele większy.  Tym bardziej nie wiem dlaczego zatytułowałaś swój post w ten sposób...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kiedy moja cora miała etap opuszczenia się w nauce spadałam na  kartkach oceny ze wszystkich przedmiotów i porównałam do tych z poprzedniego półrocza. Policzyłam średnie i pokazałam gdzie się opuściła. Przypomniałam jej jaka była z siebie dumna gdzy odbierała świadectwo z paskiem i jak cieszyła się z nagrody za dobre wyniki. Powiedziała że dopiero wtedy zrozumiała jak bardzo jest źle. Wzięła się za siebie i poprawiła dużo ocen, ale prosiła żeby jej w tym pomóc więc ślęczałam z nią głównie nad matma ale jest lepiej🙂 Bałaganiara z niej okropna ale pokój przed świętami posprzatalysmy razem i było nawet fajnie. Potem pomogła mi lepić pierogi i robić domowe ciasteczka. Zbliżyło nas to trochę. Może trzeba się z młoda trochę się powygłupiać a nie tylko "naganiać" do roboty. Na spacer ja wyślij, niech spotka się z koleżankami i odpocznie. Teraz miesiąc wolnego, jakby dziennie poświęciła tylko godzinę na naukę ma szansę poprawić oceny. Co do dbania o siebie nie powinno to podlegać dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I co z ojcem twojej córki? Mają kontakt? Jeśli nie może jest jakiś inny mężczyzna dla niej ważny wujek lub dziadek? Ojciec to ważna sprawa w życiu dorastającej dziewczynki. 

Jeśli to przedłużająca się chandra wynikająca z zamknięcia z domu to może spędźcie trochę czasu w ogrodzie na działce czy w lesie. Ruch na świeżym powietrzu dobrze wpływa na samopoczucie. Jeśli to jednak depresja to już zadanie dla lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
1 godzinę temu, Annn2020 napisał:

Kiedy moja cora miała etap opuszczenia się w nauce spadałam na  kartkach oceny ze wszystkich przedmiotów i porównałam do tych z poprzedniego półrocza. Policzyłam średnie i pokazałam gdzie się opuściła. Przypomniałam jej jaka była z siebie dumna gdzy odbierała świadectwo z paskiem i jak cieszyła się z nagrody za dobre wyniki. Powiedziała że dopiero wtedy zrozumiała jak bardzo jest źle. Wzięła się za siebie i poprawiła dużo ocen, ale prosiła żeby jej w tym pomóc więc ślęczałam z nią głównie nad matma ale jest lepiej🙂 Bałaganiara z niej okropna ale pokój przed świętami posprzatalysmy razem i było nawet fajnie. Potem pomogła mi lepić pierogi i robić domowe ciasteczka. Zbliżyło nas to trochę. Może trzeba się z młoda trochę się powygłupiać a nie tylko "naganiać" do roboty. Na spacer ja wyślij, niech spotka się z koleżankami i odpocznie. Teraz miesiąc wolnego, jakby dziennie poświęciła tylko godzinę na naukę ma szansę poprawić oceny. Co do dbania o siebie nie powinno to podlegać dyskusji.

Właśnie, oprócz kija potrzebna jest też marchewka🙂 Gdy dzieci dorosną, to będą dobrze wspominać te chwile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.12.2020 o 13:35, Paparapa napisał:

Gorszych nauczycieli miała w klasie 1-3. Teraz nauczyciele są w porządku a Panią wychowawczynie bardzo szanuje. Codziennie odchodzę od zmysłów jak widzę co wyprawia. Dla mnie jej nauka jest najważniejsza proboje jej uświadomić że oprócz nauki i robienia za sobą porządków nie ma nic innego na głowie. Nie dochodzi. 10 rok okazał się tym najtrudniejszym dotychczas. Wiem że za kilka lat będzie jeszcze trudniej więc trzymam cały czas rękę na pulsie. Odmówiłam prezentu na mikołaja, jest świadoma że pod choinkę tez nic nie dostanie. Poprawy nadal nie widać. 

Nic innego nie ma na głowie? To może właśnie niech zacznie rozwiązać pranie, pakować i rozladowywac zmywarkę, sprzątać, odkurzac... to sa też jej obowiązki więc może dlatego nic jej się nie chce bo czuje się bezużyteczna... dziecko musi miec cel, musi wiedziec ze jest w rodzinie potrzevne a nie ze jest wyreczane ze wszystkiego...

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
53 minuty temu, Qość napisał:

Nic innego nie ma na głowie? To może właśnie niech zacznie rozwiązać pranie, pakować i rozladowywac zmywarkę, sprzątać, odkurzac... to sa też jej obowiązki więc może dlatego nic jej się nie chce bo czuje się bezużyteczna... dziecko musi miec cel, musi wiedziec ze jest w rodzinie potrzevne a nie ze jest wyreczane ze wszystkiego...

Bardzo cenna rada. O tym się teraz często zapomina, rodzice boją się coś kazać dziecku w domu, a raczej zachęcić je do pomocy w domu...Myślą że zostaną posądzeni o wykorzystywanie, a tymczasem jest wręcz odwrotnie, wiadomo że nie dajemy zadań ponad możliwości dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×