Czy zazdrość jest niedobra? Czy dobra?

Zestarzalam sie chyba. Nagle nie jestem w ogóle zazdrosna.

Przed chwilą, BoniBluBirdy napisał:

Kiciuś róży nie dał dziś?

Nie dał dziś  

1 minutę temu, Qwerty82 napisał:

Ja nie lubie przesadnych zazdrosnikow. Jak tam Kitek?

Ostatnio zrobił się z Niego kocur  ale dobrze, dziękuję. A co u Ciebie? 

1 minutę temu, Qwerty82 napisał:

Ale wrocil juz z tego daleka?

U mnie jak zwykle super dzieki

Wrocil z daleka. i teraz z Kitka zrobil sie Kocur

Jeśli wiemy, że jesteśmy z fantastycznym człowiekiem i jego wyjątkowość inni/inne mogą też zauważyć/docenić to nie powinno nas to dziwić, że może spotykać się z zainteresowaniem. W połączeniu z pewnością, że jest z nami, bo kocha to do zazdrości nie powinno dochodzić. Tyle w teorii

3 minuty temu, Electra napisał:

Jeśli wiemy, że jesteśmy z fantastycznym człowiekiem i jego wyjątkowość inni/inne mogą też zauważyć/docenić to nie powinno nas to dziwić, że może spotykać się z zainteresowaniem. W połączeniu z pewnością, że jest z nami, bo kocha to do zazdrości nie powinno dochodzić. Tyle w teorii

Chyba właśnie tak myślę. A czasem mysle ze i tak nikt poza mną by z Nim nie wytrzymał

Przed chwilą, Qwerty82 napisał:

Na ero Cie szukali

Nie wiem z którym działem bardziej mi nie po drodze...

Zazdrość w rozsądnej dawce jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Gorzej gdy partner lub partnerka ce...e się chorobliwą, wręcz obsesyjną zazdrością. Wtedy to może skończyć się tak jak w przypadku np. Dorothy Stratton czy małoletniej Justyny z Cieszyna. Ich partnerzy bezpośrednio po pozbawieniu życia partnerek, dokonali autodestrukcji. Pisałem tu już o tym więc nie będę rozwijał tematu.

7 minut temu, Qwerty82 napisał:

W sensie ze co ?? Czym to sie objawia?

Trudno to sprecyzować. Jest jakby zmierzły ? A gdy Twoj facet jest zmierzły to co to oznacza? 

5 minut temu, Qwerty82 napisał:

Ojoj to niedobrze. Coz to moze oznaczac? Moze ma jakies problemy egzystencjalne? Pytalas o co chodzi??

Nie wiem co to może oznaczac i czy On jest zmierzly czy to ja?

1 minutę temu, Qwerty82 napisał:

Moze rutyna sie wkrada ? Trzeba cos urozmaicic na wszelki wypadek

Nie. To chyba jeszcze nie to. A powodem moze byc iż zagaduje mnie uroczy mlody chlopak? 

36 minut temu, Niburdiama napisał:

Czy zazdrość jest niedobra? Czy dobra?

Sama w sobie ani taka, ani taka. Dopiero po jej skutkach można ocenić, czy zachowuje równowagę i jest pozytywna. Ogólnie naturalna i potrzebna w związku, powinna motywować do starań i pracy nad sobą. 

Chorobliwa i nieuzasadniona jest niszcząca. Całkowity brak zazdrości to obojętność?  

Nie wiem. 

5 minut temu, Kulfon napisał:

Nie musi dojsc az do takich tragedii zeby zazdrosc uprzykrzala zycie. Moj byly byl zazdrosny i odcinal mnie od przyjaciol i znajomych tylko dlatego, ze byli plci meskiej. Tlumaczyl to miloscia, ale tak naprawde pozbawial mnie tego, co dobre i wartosciowe w zyciu, bo on mial z tym problem, ja bym go nigdy nie zdradzila.

Moja znajoma miała takiego męża. Zakazał jej kontaktów z jej kolegami rówieśnikami i koleżankami rowiesniczkami, a także ograniczał jej kontakty z rodziną. Ona była kanarkiem w klatce. Powodem tego stanu rzeczy był fakt, że facet był rozwodnikiem o ponad 20 lat starszym od niej. Ona była atrakcyjną dziewczyną. Był o nią piekielnie zazdrosny. Ten związek rozpadł się po kilkunastu latach. Skończyło się rozwodem. 

4 minuty temu, Nenesh napisał:

Sama w sobie ani taka, ani taka. Dopiero po jej skutkach można ocenić, czy zachowuje równowagę i jest pozytywna. Ogólnie naturalna i potrzebna w związku, powinna motywować do starań i pracy nad sobą. 

Mam być zazdrosna o Kocura? Ale po co? I gdzie miałby niby iść ? I tak nigdzie nie jest lepiej

1 minutę temu, Esox napisał:

Moja znajoma miała takiego męża. Zakazał jej kontaktów z jej kolegami rówieśnikami i koleżankami rowiesniczkami, a także ograniczał jej kontakty z rodziną. Ona była kanarkiem w klatce. Powodem tego stanu rzeczy był fakt, że facet był rozwodnikiem o ponad 20 lat starszym od niej. Ona była atrakcyjną dziewczyną. Był o nią piekielnie zazdrosny. Ten związek rozpadł się po kilkunastu latach. Skończyło się rozwodem. 

hm...to młody piekny kolega tez by mu przeszkadzał?

6 minut temu, Qwerty82 napisał:

Czyli ze Kitek sie zazdrosny zrobił? 

Sądzę że to moze byc powodem metamorfozy z miłego Kitka w zmierzlego Kocurka? 

1 minutę temu, Qwerty82 napisał:

Obserwuj nie daj sobie wejść na glowe

I tak będę rozmawiać z miłym kolega

nie chce mi się chować bo mily kolega chce sobie chwilkę pogadać i popatrzeć mi w oczy. Moze nawet się zakoffal? Ale cóż ja na to mogę przecież nie umawiam się z nim.  chyba sam fakt ze jest młodszy od Kocura go denerwuje? Ale niepotrzebnie bo Kocur jest 1.

Czemu nie moze byc zawsze milym Kitkiem ? Lubie jak jest milym Kiciusiem, a nie zazdrosnym, zmierzlym Kocurem. Przeciez nie ma o co. I tak  bym go nie wymieniła na młodego

No to dobrze