Miśek 0 Napisano Grudzień 29, 2020 Proszę o pomoc. Jesteśmy małżeństwem od 25 lat.Nie było u nas przez ten okres wielkich sprzeczek , aż do teraz.Kilka miesięcy wcześniej dostałem informacje od Żony że już mnie nie kocha i chce wyprowadzić się do wynajetego mieszkania.Myślałem co ja takiego zrobiłem? Moja Żona w wieku 46lat zrobiła magistra (Rok 2020) ,niestety nie mogłem pojechać po tym z moją żoną na wakacje (wrzesień 2020),pojechała z naszą rodziną (córka, wnuczka, teściowa, szwagier, kuzyna z chłopakiem).Po powrocie z wakacji (kilka dni) dostałem informację od Żony że mnie nie Kocha i chce się wyprowadzić ale zabierze tylko potrzebnie życzy, i nie chce rozwodu. Przez kilka tygodni rozmawialiśmy i żona została. W listopadzie w nocy wydażyło się coś strasznego , chciałem się przytulić do żony (byłem pod wpływem alkoholu).Żona wykrzyczała że mnie nie Kocha, i stało się kazałem, a nawet to ja zaczołem pakować moją żonę, żeby się wprowadziła do swojej Matki. I tak się stało Rano jak wytrzeżwialem to zrozumiałem co zrobiłem, chciałem przeprosić za to co się stało, ale ona nie chciała mnie widzieć (zrobiłem to tylko przez sms,przyznałem się że jestem Alkocholikiem i nie chciałam ją obrazić i wyrzucać z domu) Teraz czasami rozmawiamy ,ale tylko służbowo. Drugi dzień świąt Bożego Narodzenia poprosiłem o rozmowę, ale od razu otrzymałam informację że nie mamy o czym rozmawiać, ale pojechałem do żony. Mówiłem żonie o moich uczuciach do niej i jak Bardzo źle się czuje z tym co zrobiłem tej nocy i Bardzo ją przepraszam. Pytałem czy chce rozwodu, ale powiedziała że nie, czy chce ratować małżeństwo a żona mówi że nie teraz. Proszę o pomoc co mam robić, jak ratować małżeństwo. Mamy dwoje dzieci (dorosłe Ale nie do końca troszkę pogubione, wnuczkę, razem wszyscy mieszkaliśmy. )Żona kilka razy używała argumentów że nie jest służącą (sprzątaczką)a ja jestem Alkocholikiem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Blanca30 245 Napisano Grudzień 29, 2020 Przede wszystkim najpierw sam się ogarnij i zacznij od poradni dla aa, a potem koniecznie z żoną (o ile się zgodzi, ale może jak zobaczy, że chcesz pokonać swój nałóg, to będzie na tak) zapiszcie się na terapię dla par. 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nawho 1 Napisano Grudzień 29, 2020 Ona już podjęła decyzję. Kobieta w tym wieku wie czego chce i z pewnością długo dojrzewała do tego żeby Ci o tym wszystkim powiedzieć i się wyprowadzić. Wg mnie będzie ciężko ją zdobyć na nowo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Magda13 122 Napisano Grudzień 29, 2020 55 minut temu, Miśek napisał: Proszę o pomoc. Jesteśmy małżeństwem od 25 lat.Nie było u nas przez ten okres wielkich sprzeczek , aż do teraz.Kilka miesięcy wcześniej dostałem informacje od Żony że już mnie nie kocha i chce wyprowadzić się do wynajetego mieszkania.Myślałem co ja takiego zrobiłem? Moja Żona w wieku 46lat zrobiła magistra (Rok 2020) ,niestety nie mogłem pojechać po tym z moją żoną na wakacje (wrzesień 2020),pojechała z naszą rodziną (córka, wnuczka, teściowa, szwagier, kuzyna z chłopakiem).Po powrocie z wakacji (kilka dni) dostałem informację od Żony że mnie nie Kocha i chce się wyprowadzić ale zabierze tylko potrzebnie życzy, i nie chce rozwodu. Przez kilka tygodni rozmawialiśmy i żona została. W listopadzie w nocy wydażyło się coś strasznego , chciałem się przytulić do żony (byłem pod wpływem alkoholu).Żona wykrzyczała że mnie nie Kocha, i stało się kazałem, a nawet to ja zaczołem pakować moją żonę, żeby się wprowadziła do swojej Matki. I tak się stało Rano jak wytrzeżwialem to zrozumiałem co zrobiłem, chciałem przeprosić za to co się stało, ale ona nie chciała mnie widzieć (zrobiłem to tylko przez sms,przyznałem się że jestem Alkocholikiem i nie chciałam ją obrazić i wyrzucać z domu) Teraz czasami rozmawiamy ,ale tylko służbowo. Drugi dzień świąt Bożego Narodzenia poprosiłem o rozmowę, ale od razu otrzymałam informację że nie mamy o czym rozmawiać, ale pojechałem do żony. Mówiłem żonie o moich uczuciach do niej i jak Bardzo źle się czuje z tym co zrobiłem tej nocy i Bardzo ją przepraszam. Pytałem czy chce rozwodu, ale powiedziała że nie, czy chce ratować małżeństwo a żona mówi że nie teraz. Proszę o pomoc co mam robić, jak ratować małżeństwo. Mamy dwoje dzieci (dorosłe Ale nie do końca troszkę pogubione, wnuczkę, razem wszyscy mieszkaliśmy. )Żona kilka razy używała argumentów że nie jest służącą (sprzątaczką)a ja jestem Alkocholikiem. Zajmij się sobą i swoim nałogiem. Myślę, że nie wróci do Ciebie dopóki będziesz pił. Mówisz że nie było awantur, takie małżenstwa są najgorsze. Twoja żona udawała że jest szczęśliwa skoro ci nie wygarnęła co robisz jej i rodzinie, a ty udawałeś, że jesteś wspaniałym mężem i ojcem. Żyliście w kłamstwie i miarka się przebrała. Twoja żona to bardzo inteligentna kobieta i oboje musicie zdecydować co dalej. To z nią powinieneś rozmawiać na ten temat nie z obcymi ludźmi na forum. Ty piłeś a ona była sama i samotna w tym małżeństwie. Teraz będzie sama i przynajmniej spokojna, bez alkoholika na głowie. Powiem to jeszcze raz zajmij się sobą, sportem , zdrowym życiem, jej daj czas i drobnymi gestami przypominaj że kochasz (jeżeli kochasz). Właśnie czy ty ją kochaszbo jeżeli nie to czemu chcesz być z nią, bo macie dorosłe dzieci? Zastanów się i daj czas jej na przemyślenia. Później szczerze porozmawiajcie o przyszłości razem, albo osobno. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miśek 0 Napisano Grudzień 29, 2020 Bardzo dziękuję za zainteresowanie. To że zaczołem pisać na forum, to walka o Moją rodzinę. Moje picie to raczej 4 piwa na wieczór, ale prawie codziennie, co znaczy że jestem Alkocholikiem. Po pierwszej informacji od Żony o Moim problemie i chęci lub (krzykiem o odejściu ) przestałem całkowicie pić alkochol. W dniu kiedy doszło do tej Awantury z Mojej strony, Żona zaproponowała że byś My zabrali butelkę wódki do mojego szwagra(wygrał sprawę w sondzie).Wypij drinka z Moim Bratem,ale niestety się na tym nie skończyło. Nie chce Pić alkochol, od tej Mojej awantury nie pije alkocholu, zaczołem dbać o siebie i swoje zdrowie (wygląd)Jestem trzeźwy od 09,11,2020 roku do dnia dzisiejszego. Myślę że to nie tylko sprawa Alkocholu, to też że Ja i nasze dzieci i ich problemy, Brak pomocy w codziennych obowiazkach, miały dużo wpływu. o Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lola14 268 Napisano Grudzień 29, 2020 8 minut temu, Miśek napisał: Myślę że to nie tylko sprawa Alkocholu, to też że Ja i nasze dzieci i ich problemy, Brak pomocy w codziennych obowiazkach, miały dużo wpływu. o A moze zona wlasnie zaczela myslec o sobie i swoich potrzebach? Moze na dosc bycia sluzaca dla calej rodziny, rowniez doroslych dzieci ktore z wami ciagle mieszkaja? Dobry znak ze nie chce rozwodu (jeszcze). Z drugiej strony nie wiem czy ja nawet probowalabym wybaczac facetowi ktory wyrzucil mnie z mojego wlasnego domu (po pijaku). Uczciwie mowie ze najpewniej nie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jack445 260 Napisano Grudzień 29, 2020 47 minut temu, Miśek napisał: Bardzo dziękuję za zainteresowanie. To że zaczołem pisać na forum, to walka o Moją rodzinę. Moje picie to raczej 4 piwa na wieczór, ale prawie codziennie, co znaczy że jestem Alkocholikiem. Po pierwszej informacji od Żony o Moim problemie i chęci lub (krzykiem o odejściu ) przestałem całkowicie pić alkochol. W dniu kiedy doszło do tej Awantury z Mojej strony, Żona zaproponowała że byś My zabrali butelkę wódki do mojego szwagra(wygrał sprawę w sondzie).Wypij drinka z Moim Bratem,ale niestety się na tym nie skończyło. Nie chce Pić alkochol, od tej Mojej awantury nie pije alkocholu, zaczołem dbać o siebie i swoje zdrowie (wygląd)Jestem trzeźwy od 09,11,2020 roku do dnia dzisiejszego. Myślę że to nie tylko sprawa Alkocholu, to też że Ja i nasze dzieci i ich problemy, Brak pomocy w codziennych obowiazkach, miały dużo wpływu. o Twoja żona ma kryzys wieku średniego. Realizuje pasje, ambicje, czyli skończyła studia. Ma jakiś cel w życiu i Ty, taki niewykształcony, robiący takie banalne błędy ortograficzne, do niej nie pasujesz. Może wstydzi się Ciebie i ten wyjazd bez Ciebie otworzył jej oczy. Takie rzeczy się zdarzają, zwłaszcza w rodzinach w których dzieci już dorosły i się usamodzielniają. Moja też studiuje. Ja się wyprowadziłem, półtora roku temu i bez niej mi nawet lepiej, bo wcześniej miała jakieś oczekiwania, których nie potrafiła wypowiedzieć, robiła awantury, a ja poznałem inną kobietę, więc to ja się wyprowadziłem. Myśl pozytywnie. Mogła tak kombinować, żeby to Ciebie wyrzucić z mieszkania, a była na tyle "w porządku", że sama się wyprowadziła. Układaj sobie życie na nowo. U mnie każda próba powrotu i pogodzenia się, tylko pogarszała sytuację. Może kogoś poznała i się zakochała, albo zaczęła Cię porównywać do swoich znajomych z pracy, ze studiów i przestałeś być dla niej atrakcyjny. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miśek 0 Napisano Grudzień 29, 2020 Jeśli chodzi o błędy to przepraszam, piszę z telefonu i słownika. Moja Żona to bardzo dobra i inteligentna osoba, jest bardzo skromną osobą. Jest bardzo uparta. Oboje pracujemy, Żona jest Kierownikiem w sklepie (Jest bardzo ciężko w sklepie spożywczym )Ja byłem zastępcą Kierownika sklepu przez 10lat,ale problemy w tym roku 2020 mnie przerosły i zrezygnowałem z stanowiska (z kierowniczego na kasjerskie, chodziło o przenoszenie problemów do domu).Miałem nadzieję że nie będę miał tego stresu aby go zapijać piwem. Pomyślałem że pieniądze nie są tego warte i w dwoje damy sobie radę (dzieci pracują Żona dobrze zarabia). To miał być czas dla rodziny.Żonę Bardzo Kocham i nigdy nie pomyślałem o tym aby zranić. Żona w tym całym roku była jak by zmęczona, tak to odebrałam. Nie zapytałem jak jej pomóc, miałem nadzieję że jak wyjdzie ma wczasy to sobie odpocznie i się zrelaksuj .Myślę że siebie solidnie zapracowałem na ten kryzys Naszej Rodziny. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lola14 268 Napisano Grudzień 29, 2020 ?? Praca cie przerosla, bo wiedziales ze w domu masz zone ktora dobrze zarabia to jakos pociagnie wasza rodzine.. bo ty masz za duzo stresu..? Tak pewnie bylo od lat ze wszystko na jej glowie. W dodatku po alkoholu robisz burdy, lacznie z wyrzucaniem jej z jej wlasnego domu na ktory pracowala jak widac ciezej niz ty. Ty twierdzisz ze ja kochasz.. no pewnie, ciezko tracic kobiete ktora nianczyla cie jak kolejne dziecko... 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna Darking Napisano Grudzień 29, 2020 4 minuty temu, Lola14 napisał: ?? Praca cie przerosla, bo wiedziales ze w domu masz zone ktora dobrze zarabia to jakos pociagnie wasza rodzine.. bo ty masz za duzo stresu..? Tak pewnie bylo od lat ze wszystko na jej glowie. W dodatku po alkoholu robisz burdy, lacznie z wyrzucaniem jej z jej wlasnego domu na ktory pracowala jak widac ciezej niz ty. Ty twierdzisz ze ja kochasz.. no pewnie, ciezko tracic kobiete ktora nianczyla cie jak kolejne dziecko... Każdy mąż, facet to dziecko... Możesz zmienić mężczyznę, czy tam kobietę... Ale natury gatunku nie. Wcześniej, czy później zrozumiesz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jack445 260 Napisano Grudzień 29, 2020 14 minut temu, Lola14 napisał: ?? Praca cie przerosla, bo wiedziales ze w domu masz zone ktora dobrze zarabia to jakos pociagnie wasza rodzine.. bo ty masz za duzo stresu..? Tak pewnie bylo od lat ze wszystko na jej glowie. W dodatku po alkoholu robisz burdy, lacznie z wyrzucaniem jej z jej wlasnego domu na ktory pracowala jak widac ciezej niz ty. Ty twierdzisz ze ja kochasz.. no pewnie, ciezko tracic kobiete ktora nianczyla cie jak kolejne dziecko... Cóż w tym dziwnego, że ktoś sobie nie radzi ze stresem i kiedy to zauważa, to zmienia pracę ? To jest bardzo dobra postawa i lepsza niż nienawidzić swojej pracy i dalej w niej trwać dla kasy... Po tym jak dzieci się usamodzielnią nie potrzeba już tylu pieniędzy i nie ma sensu gonić za kasą, lepiej zacząć normalnie żyć, tak jak się chce. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lola14 268 Napisano Grudzień 29, 2020 1 godzinę temu, Jack445 napisał: Cóż w tym dziwnego, że ktoś sobie nie radzi ze stresem i kiedy to zauważa, to zmienia pracę ? To jest bardzo dobra postawa i lepsza niż nienawidzić swojej pracy i dalej w niej trwać dla kasy... Po tym jak dzieci się usamodzielnią nie potrzeba już tylu pieniędzy i nie ma sensu gonić za kasą, lepiej zacząć normalnie żyć, tak jak się chce. Tak, jesli nie zwala sie tym samym odpowiedzialnosci finansowej na druga osobe Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pari Napisano Grudzień 30, 2020 ,,ALKOHOLOWY TERROR wykład prof. żdanowa" na yt. Obejrzyj sobie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach