Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
kekewa33

Związek na odległość..problem po 2 latach, dziewczyna nic nie czuje

Polecane posty

Cześć, z całego serca prosiłbym o ile to możliwe o jakieś odpowiedzi, rady - cokolwiek bo sobie nie radzę. Mam dziewczyne która jest z innego miasta, poznaliśmy się pod koniec 2018, na poczatku 2019 roku - wtedy weszlismy w zwiazek - parę razy sie spotkalismy, spałem u niej, poznałem jej całą rodzinę, jak się spotykalismy to jezdzilem do niej nawet na ponad tydzien i spalem tam.

Powiem od razu, ze dziewczyna ma stwierdzoną depresję. W  połowie 2020 roku, zaczęlo sie troche psuć, zazwyczaj były to klotnie, małe spiny z mojej winy? Nie zawsze mówiłem coś wprost, kiedyś pokłociliśmy sie potężnie, bo ukrywała kontakt z chłopakiem przez pół roku, gdzie z czego wiem była to znajomość czysto koleżeńska, lecz no poklocilismy sie o to, głównie ja naciskalem, nawet po calej sytuacji czasami mowiłem chamskie i durne teksty typu ''idz sobie z nim pogadaj'' ''czemu nie odbierasz, gadasz z nim znowu'' -- sytuacja ucichła, w tamte wakacje pojechalismy nawet do jej cioci na ponad tydzien razem z jej rodzicami, wtedy czuliśmy się jak w związku prawdziwym, wszystko było w porządku..i właśnie w wakacje widzieliśmy się ostatni raz.. był to początek sierpnia.

Później ona czesto grała, z przyjaciólka i z jakimś znajomym, czasami miala szkoda - wstawala , chwile gadalismy i szła tam, tez sie o to klocilismy bo stwiedzilem ze nie spedzamy ze soba duzo czas - tez bylem zazdrosny o tamtego chlopaka z którym razem nawet nie rozmawiały.

 

I tak minął październik, listopad, grudzień - w tych miesiącach kontakt mieliśmy bardzo dobry, dużo rozmawialiśmy, chodziliśmy razem spać, budziliśmy się, praktycznie całe dnie razem - jednak przez te miesiące rowniez byly jakies klotnie, mniejsze więkse odnosnie czegos - czesto ja cos zle powiedzialem, ona to nie odbierała tak jak chcialem, i np nie chciala ze mną spędzać czasu..wtedy też sie o to denerwowalem, na sile próbowałem złapać kontakt bo przez 2-3 dni bez niej było dla mnie mordęgą..

 

No i w styczniu, na początku się zaczęło... w pewnym momencie pękła, przestala doslownie z dnia na dzien się odzywac bardziej, chociaz dzien wczesniej CAŁĄ noc spędziliśmy razem.

Ma depresje, wiec takie doły momentalne były zrozumiałe..lecz trwało to potem 2,3 i no pozniej do tygodnia. Pisałem jej ogromne wiadomosci, dzownilem po 30-40x dziennie, wypisywałem, nie wiedziałem co się dzieje do konca, myslalem ze to koniec.

 

Podczas tego okresu ona mi odpisywała na moje wiadomości..lecz były one na 1 zasadzie: Że ma dość, ze coś w niej pękło, ze juz za dlugo to trwa, ze nie ma sily, ze ją to męczy.. nie widzi we mnie zmian. Pod koniec takiej wiadomosci napisala, ze prosimy mnie zebysmy sie nie meczyli bo dla niej i dla mnie to ciezkie. A pozniej dodaja, ze nie poznala NIGDY takiej osoby z którą tak dobrze się dogadywała..

 

Po tym tragicznym tygodniu nasz kontakt się poprawił, czasami rozmawialiśmy przez telefon, calkowicie normalnie, pisalismy, ona tez do mnie duzo pisała, wysylala rozne rzeczy.. cokolwiek.

Po wczorajszej rozmowie, bo dowiedzialem sie ze niby ma kontakt z jakims chlopakiem od jakiejs jej przyjaciolki, chcialem to wyjasnic, błagalem mnie zeby mnie nie zdradzała. Lecz ona zdenerwowana jak rozmawialismy przez telefon nawet nie mowila, tylko odpisywala.

 

Pisała mi wprost, że dąży do jednego, że chce to zakonczyc i chciala aby ten miesiąc był jak najmniej bolesny..nadal jesteśmy razem, pisala czasami w czasie przeszłym jakby CHCIAŁA, albo NO TEGO NIE ZAKOŃCZYŁAM..

 

Przejdzmy do konca.. ja bez tej dziewczyny nie umiem zyc, nie umiem zaplanowac sobie dnia juz od miesiaca, jest to dla mnie męczące jak nigdy - czy dzownienie do niej, pisania, próby kontaktu są dobre, czy ją bardziej męczą? Czasami piszemy, mniej o wiele rozmawiamy... widać że to jest końcówka. Lecz czy mój nacisk, moje zainteresowanie się nią w takim momencie wszystko pogarsza?

 

 

Dodatkowo.. jeżeli pisała, że jestem jedną osobą z którym TAK się dogadywała, to czy jest szansa ze np po nie wiem miesięcznej separacji, albo więszej oboje stwierdzimy, ale głównie ona że warto do siebie wrócić? To fakt, ona i ja wiemy że możemy ze sobą porozmawiać O WSZYSTKIM, mamy te same zainteresowania, myślimy tak samo, kochamy zwierzęta tak samo...

 

Bardzo prosze o pomoc co ja mam robić mniej więcj, jak się zachowywać żeby nie było gorze? Z góry dziękuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, kekewa33 napisał:

[...] Przejdzmy do konca.. ja bez tej dziewczyny nie umiem zyc, nie umiem zaplanowac sobie dnia juz od miesiaca, jest to dla mnie męczące jak nigdy - czy dzownienie do niej, pisania, próby kontaktu są dobre, czy ją bardziej męczą? Czasami piszemy, mniej o wiele rozmawiamy... widać że to jest końcówka. Lecz czy mój nacisk, moje zainteresowanie się nią w takim momencie wszystko pogarsza? [...]

Owszem, pogarsza. Dostosuj zaangażowanie proporcjonalnie do jej i jeśli wyraźnie Tobie przekazuje, że męczy ją kontakt z Tobą, uszanuj to. Odezwie się, kiedy będzie miała ochotę, zatęskni, czy przemyśli, czego tak naprawdę chce. Relacje z osobami zaburzonymi psychicznie nie należą do łatwych,  jeśli nie jesteś stabilny i nie potrafisz okazać wystarczającego wsparcia, a ona ucieka do kontaktu z innymi, po prostu się zdystansuj. Twoim problemem jest brak empatii, autonomii emocjonalnej oraz zrozumienia, że na siłę jej nie zatrzymasz. Pomyśl przede wszystkim o sobie i jak ta sytuacja Ci szkodzi, nie warto w to brnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam wrazenie, ze ty swoim emocjonalnym rozchwianiem zle na nia wplywasz. A ona z racji depresyjnych problemow potrzebuje kogos stabilnego. Wspolne zainteresowania i wspolne rozmowy niczego jeszcze nie gwarantuja. Ja mysle, ze wy oboje potrzebujecie zeby od siebie odpoczac. I sie na powaznie zastanowic, czego kazde z was chce. 

Z racji swojego wieku uwazam tez, ze nie ma milosci z odleglosci, szczegolnie jesli jest sie mlodym. Na krotko da sie to wytrzymac. Na dluzej rzadko kiedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×