Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Sierotka ma Rysia

Czy sprzeciwić się mężowi???

Polecane posty

Mam dwie córki (7 i 9 lat), które uwielbiają koty. Obie bardzo chciałby mieć tego zwierzaka w domu. Ja również chciałabym mieć, zawsze chciałam.
Jednak mąż absolutnie się nie zgadza. Mówi, że nie ma mowy, że jak wezmę kota, to on się wyprowadzi.

Jednak córki bardzo płaczą.

Dlaczego on ma decydować za nas wszystkie? Dlaczego nie może zdecydować większość?

Co byście zrobiły na moim miejscu? Zrezygnowały z własnego marzenia i uszczęśliwienia córek, czy uparły się i postawiły na swoim??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Sierotka ma Rysia napisał:

Mam dwie córki (7 i 9 lat), które uwielbiają koty. Obie bardzo chciałby mieć tego zwierzaka w domu. Ja również chciałabym mieć, zawsze chciałam.
Jednak mąż absolutnie się nie zgadza. Mówi, że nie ma mowy, że jak wezmę kota, to on się wyprowadzi.

Jednak córki bardzo płaczą.

Dlaczego on ma decydować za nas wszystkie? Dlaczego nie może zdecydować większość?

Co byście zrobiły na moim miejscu? Zrezygnowały z własnego marzenia i uszczęśliwienia córek, czy uparły się i postawiły na swoim??

Ale podaje jakieś argumenty, czemu nie chce? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bo nie chce i już. Bo będzie sierść, będzie mu łaził po stole, bo nie wyjedziemy na wakacje i ogólnie, bo "nie i już. choćbyście mnie męczyli nie wiadomo ile, to nie!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, KorpoSzynszyla napisał:

A kosztem czego, co proponuje w zamian za to ustępstwo trzech osób?

Jeśli nic, to trzeba będzie mu pomóc pakować walizki 🙂

nic nie proponuje
on nawet nie chce o tym słyszeć i o tym rozmawiać
"nie zgadzam się i koniec i mnie nie przekonacie"

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli przygarnę zwierzaka wbrew jego woli, to będę najgorszą z żon. W jakim świetle mnie to postawi przed rodziną? Że mam go za nic i nie szanuję jego decyzji, nie liczę się z jego zdaniem...

Edytowano przez Sierotka ma Rysia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, samiec_mewy_srebrzystej napisał:

Ponieważ forum automatycznie ukrywa mi posty z linkami, więc muszę opisać słownie: pamiętasz reklamę świąteczną Samsunga? Pies-Chewbacca, kot-Sith itd.? 😉

nie pamiętam

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, cześć pipeczki napisał:

kot marzenie? ale patolka z ciebie, jeszcze dzieci wykorzystujesz do szantażu, nisko upadłaś

Dlaczego patolka???? Że lubię koty??

I nie wykorzystuję dzieci do szantażu! One też chcą zwierzaka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, samiec_mewy_srebrzystej napisał:

Otwórz You Tube i wpisz w okienko "Samsung Chewie and The Dark Lord spot with appropriate Star Wars soundtrack". Obejrzyj do końca.

Hehe. Dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ty też pomysl o tym że codziennie będziesz sprzątać kuwetę która nie pachnie oraz siersc że wszystkiego i zygi z dywanu. Ja bym kupiła dzieciakom chomika albo papugę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, marie3 napisał:

Ty też pomysl o tym że codziennie będziesz sprzątać kuwetę która nie pachnie oraz siersc że wszystkiego i zygi z dywanu. Ja bym kupiła dzieciakom chomika albo papugę. 

Jak kuweta zamknięta, to nie śmierdzi.
Chomika dzieci już miały, krótko żył, nie można było się z nim pobawić, bo uciekał, trociny też trzeba było ciągle wymieniać, bo śmierdziały. Papugi bardzo hałasują i też nie można pogłaskać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, samiec_mewy_srebrzystej napisał:

Szynszyla żyje mniej więcej tyle co kot 😉

Ale jak najbardziej da się moim zdaniem przekonać do kota. Tylko uważaj i mierz siły na zamiary, bo jak przeforsujesz swoje, a zwierzak w rezultacie wyląduje w schronisku, to będzie pyrrusowe zwycięstwo (albo i nie tyle) i to przede wszystkim kosztem kota. A koty schronisko znoszą znacznie gorzej niż psy.

A dlaczego miałby trafić do schroniska?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Różniczka napisał:

Bo mąż nie zaakceptuje zwierzaka?

Ale co? Wywiezie go wbrew naszej woli? Ku rozpaczy dzieciom po kryjomu go odda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kurde, ale z drugiej strony... ja mogę powiedzieć to samo. Jeśli on woli żyć bez nas, bo nie chce kota, to też mogę powiedzieć, że mu nie zależy na nas.. to po co mi taki związek...??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
51 minut temu, cześć pipeczki napisał:

pozatym widać że palma odbija gdy ma się wszystko, brak problemów i zachcianki się wymyśla

Kåspej reaktywejszon? 

Edytowano przez Doktor Siurek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

jak mąz nie chce kota to trzeba wymienić męza. proste. 

 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Sierotka ma Rysia napisał:

Mam dwie córki (7 i 9 lat), które uwielbiają koty. Obie bardzo chciałby mieć tego zwierzaka w domu. Ja również chciałabym mieć, zawsze chciałam.
Jednak mąż absolutnie się nie zgadza. Mówi, że nie ma mowy, że jak wezmę kota, to on się wyprowadzi.

Jednak córki bardzo płaczą.

Dlaczego on ma decydować za nas wszystkie? Dlaczego nie może zdecydować większość?

Co byście zrobiły na moim miejscu? Zrezygnowały z własnego marzenia i uszczęśliwienia córek, czy uparły się i postawiły na swoim??

Zapytaj czemu się nie zgadza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Sierotka ma Rysia napisał:

Mam dwie córki (7 i 9 lat), które uwielbiają koty. Obie bardzo chciałby mieć tego zwierzaka w domu. Ja również chciałabym mieć, zawsze chciałam.
Jednak mąż absolutnie się nie zgadza. Mówi, że nie ma mowy, że jak wezmę kota, to on się wyprowadzi.

Jednak córki bardzo płaczą.

Od zawsze chciałaś mieć,  czyli od początku małżeństwa,  a nawet jeszcze przed mówiłaś mu, że chcesz mieć kota - może nie trzeba było wychodzić za mąż i decydować się na dzieci jak teraz przez kota do rozpadu małżeństwa może dojść.

Nigdy nie rób tak, że Ty jesteś za pomysłem dzieci a mąż nie - najpierw to między sobą obgadajcie,  a potem powiedzcie dzieciom jakie jest wasze stanowisko. 

5 godzin temu, Sierotka ma Rysia napisał:

Dlaczego on ma decydować za nas wszystkie? Dlaczego nie może zdecydować większość?

Jesteście rodziną i każdemu powinno się w domu dobrze żyć. A to już sobie ustalcie czy decyduje większość- przy czym moim zdaniem stanowisko rodziców powinni być jedno.

 

5 godzin temu, Sierotka ma Rysia napisał:

Co byście zrobiły na moim miejscu? Zrezygnowały z własnego marzenia i uszczęśliwienia córek, czy uparły się i postawiły na swoim??

Dlaczego dopiero teraz wyszło jakie jest to twoje marzenie - przecież już jakiś czas jesteście małżeństwem i co - cały czas nie mogłaś tego marzenia spełniać. 

Uszcześliwienie córek ?- wiesz ile jeszcze będą chciały do szczęścia te Twoje dziewczynki.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jesli to takie twoje wielnie marzenie miec kota, to dlaczego wczesniej go nie chcialas spelnic???  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Lolka1975 napisał:

Jesli to takie twoje wielnie marzenie miec kota, to dlaczego wczesniej go nie chcialas spelnic???  

Wcześniej mieszkaliśmy u teściów, więc nie mogłam im sprowadzić kota do domu. Potem się wyprowadziliśmy, ale dzieci były małe i jakoś o tym nie myslałam. A teraz, kiedy same zaczęły dopytywać o to, to marzenie wróciło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.03.2021 o 13:43, Sierotka ma Rysia napisał:

[...] Zrezygnowały z własnego marzenia i uszczęśliwienia córek, czy uparły się i postawiły na swoim?? [...]

W tym akurat przypadku zrezygnowałabym z kota, z poszanowania dla preferencji męża. Spojrzałabym na odwróconą sytuację, gdyby to on chciał sprawić sobie coś, czego bym nie tolerowała... Rodzina, to kompromisy i wyrzeczenia, nie wszystko da się pogodzić. Warto tego równiesz dzieci nauczyć. A działanie wbrew woli partnera, na siłę, kosztem zepsucia relacji i problemów, zwyczajny brak rozsądku. Poza tym, bardzo źle, że za pomocą dzieci próbujesz wymusić na mężu zmianę decyzji, dokonałaś podziału na dobrego i złego rodzica. Powinniście wspólnie dochodzić do najlepszych rozwiązań. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.03.2021 o 13:43, Sierotka ma Rysia napisał:

Mam dwie córki (7 i 9 lat), które uwielbiają koty. Obie bardzo chciałby mieć tego zwierzaka w domu. Ja również chciałabym mieć, zawsze chciałam.
Jednak mąż absolutnie się nie zgadza. Mówi, że nie ma mowy, że jak wezmę kota, to on się wyprowadzi.

Jednak córki bardzo płaczą.

Dlaczego on ma decydować za nas wszystkie? Dlaczego nie może zdecydować większość?

Co byście zrobiły na moim miejscu? Zrezygnowały z własnego marzenia i uszczęśliwienia córek, czy uparły się i postawiły na swoim??

Zwierzę socjalizuje ,uczy odpowiedzialności ,może być nawet częścią terapii , adoptujesz kota robisz dobry uczynek i kończysz temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Nenesh napisał:

W tym akurat przypadku zrezygnowałabym z kota, z poszanowania dla preferencji męża. Spojrzałabym na odwróconą sytuację, gdyby to on chciał sprawić sobie coś, czego bym nie tolerowała... Rodzina, to kompromisy i wyrzeczenia, nie wszystko da się pogodzić. Warto tego równiesz dzieci nauczyć. A działanie wbrew woli partnera, na siłę, kosztem zepsucia relacji i problemów, zwyczajny brak rozsądku. Poza tym, bardzo źle, że za pomocą dzieci próbujesz wymusić na mężu zmianę decyzji, dokonałaś podziału na dobrego i złego rodzica. Powinniście wspólnie dochodzić do najlepszych rozwiązań. 

A ja nie bo jest różnica między mężem a tyranem tak jak między tym że jeden ma kota a drugi ma kota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, samiec_mewy_srebrzystej napisał:

I chcesz kota postawić na szali? Bardzo odważnie z Twojej strony, bo to kot najbardziej psychicznie oberwie.

Sugerujesz ,że tyran wykończy psychicznie kota?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, samiec_mewy_srebrzystej napisał:

Sugeruję, że tyran postawi sprawę na ostrzu noża (albo ja i małżeństwo albo kot i rozwód), a Sierotka Ma Rysia nie będzie kruszyć kopii o kota, w rezultacie czego kot wyląduje w schronisku; wiesz jaka to trauma dla kota?

Jeszcze raz powtórzę: na razie wygląda mi to na chęć pokazania kto jest silniejszy.

Kot sugeruję ma być wzięty ze schroniska .Uważam że decyzje ostateczne powinien podejmować mężczyzna, ale muszą one uwzględniać potrzeby moje i dzieci i mieć logiczne uzasadnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×