Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Industrial

Duszę się - moje małżeństwo już prawie nie działa

Polecane posty

26 minut temu, samiec_mewy_srebrzystej napisał:

Niezbyt dokładnie to samo (rzekłbym nawet że styczność jest tylko w kilku punktach), ale reguła chyba podobna: piękna dziewica się ceni i przez całe życie zakłada że zrobiła Ci wielką łaskę wychodząc za Ciebie; co prawda moja była aktywniejsza (zwłaszcza przed ślubem, chociaż na pewno nie była najodważniejszą w seksie spośród kobiet, z którymi byłem w związkach), ale w ostatnich latach małżeństwa... Niech zgadnę: miałeś przedtem kilka lasek, z którymi łączył Cię głównie seks; postanowiłeś się ustatkować i znalazłeś księżniczkę dobrą do tego żeby była żoną, matką i tym "etapem ostatecznym", prawda? Była głównie ładna, na pozostałe kwestie przymknąłeś oko albo ujrzałeś je dopiero po czasie?

Nie jesteście jeszcze na ostatnim etapie, więc może spróbujcie terapii małżeńskiej, może też i terapii seksuologicznej (są też  gdzieniegdzie takie sympatyczne kursy tantry ;)). Jeśli to nie pomoże, to już sam będziesz musiał podjąć decyzję. Na pewno (ze względu na dzieci) nie robisz łachy że włożysz w to wszystkie wysiłki, bo podejmując decyzję o ślubie i dzieciach masz wręcz taki obowiązek.

I jeszcze łyżeczka dziegciu na koniec: mówisz, że ona chce się kochać raz-dwa razy w miesiącu? Sprawdź czy to nie są konkretne daty; może chce mieć w ostatniej chwili jeszcze jedno dziecko i jest to jedyne czego ona już chce od Ciebie (poza kasą), a sama też nie czuje żadnej więzi. Może ta furia to tłumione pretensje względem Ciebie. Na pewno więc konieczna jest wizyta u psychologa (wspólna!), a pewnie i dużo więcej.

A Ty ten seks z tymi odważniejszymi miałeś przed czy po ślubie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Pocahontaz napisał:

To tez jest prawda.

w sumie autor przedtsawił to jednostronnie , wiadomo.

Może byc równie dobrze tak jak mówisz- że on w dzien olewa ja i jej potrzeby, p[rzypomina sobie o niej dopiero jak mu ciśnienie w jajkach podskoczy, a wtedy ona, nie dziwota, zuoełnie nie ma na taki seks ochoty. I to jest 100% zrozumiałe.

 

Amen.

Naprawdę wiem o czym piszę, przerabiam to od 20 lat. Mój mąż od od samego początku jest ten lepszy bo najmądrzejszy, najważniejszy, jego potrzeby są ważniejsze. Długo by pisać.

Efektem tego, ma co ma : małżeństwo na papierze i zakompleksioną, wycofaną żonę, która  znika w najdalszym pokoju jak tylko on wraca z pracy do domu.

  • Sad 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, samiec_mewy_srebrzystej napisał:

Przed. Nie mam w zwyczaju bzykać na boku innej kiedy jestem z jedną.

A nie pomyślałaś, że już samo jej skuteczne poderwanie wskazuje na wyzbycie się kompleksów? 😉

Poza tym chyba nadinterpretujesz rolę jej urody w związku, to nie jest tak że facet jest wzorem porażki z pominięciem zdobycia ładnej żony.

 

Piękne podejście, usprawiedliwiające fakt traktowania przez kobiety seksu jako towaru w rozgrywce czy waluty w negocjacjach z facetem. A potem się dziwić atakom Bandziora...

Wysłuchanie wzajemnych potrzeb chyba raczej powinno być osobną "szufladką" niż seks, bo jeśli nastąpi trwałe połączenie, to będzie już do końca handel w rodzaju "d... za kasę/przysługę".

 

 

 

 

 

 

A co masz na myśli odważniejsze czyli jakie??;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, samiec_mewy_srebrzystej napisał:

Piękne podejście, usprawiedliwiające fakt traktowania przez kobiety seksu jako towaru w rozgrywce czy waluty w negocjacjach z facetem. A potem się dziwić atakom Bandziora...

A tu jeszcze piękniejsze przyzwalając na przymuszanie kobiety do seksu którym się brzydzi. Brawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiem że to zbyt brutalne, ale czasami taki skok w bok obojga jest potrzebny, żeby znowu poczuć ta zazdrość, i uratować malzenstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, LenaN napisał:

Wiesz co ta twoja historia mnie rozbawiła 

Mnie tez. Niektorzy nie powinni miec dzieci, ale juz za pozno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, marinero napisał:

Przeczytalem i mysle ze  zmieniles  sie ty w ciagi waszegoz wiazku i to jest przyczyna ze zona nie mzoe na ciebie patrzec.Zmieniles  sie  psychicznie.

Kobieta aby  rozwierala nogi musi byc zafascynowana swoim mezczyzna, musi ja pociagac tak fizycznie a moze nawet jeszcze bardziej mentalnie.Tu jest twoj problem.Zdziadzialespsychicznie .Nie dajesz jej odczuc ze jestes zdecydowanym, silnym wewnetrznie facetem ktory jak zajdzie potrzeba po prostu trzasnie jo w tylek i potarmosi jak kupe "nawozu".To przenosnia!LOL

Ja bym sprawe postawil jasno.Zorganizuj jakas fajna kolacje i rozmow sie z nia.Pozwol jej sie wygadac, zadawaj tylko pytania tak nakierowane aby tylko ona mowila i otworzyla ci swoje serce.Duzo sie wtedy dowiesz dlaczego te nogi sa wiecznie zamkniete a seksu nie ma.Winko cie wspomoze ale glownie to atmosfera nie wartosciowania  ale "odbioru" spowoduje ze ona ci otworzy swe serce.

Jesli uznasz ze masz szanse na naprawe to zacznij sie zmieniac w kierunku zdecydowanego, majacego jakies cele w zyciu faceta.Zacznij  uprawiac jakies hobby, jakas pasje rozwijac i niech to stanie sie osia twego zycia.Ona musi widziec ze zmieniles  sie w faceta  a nie dziadka  ktory mysli tylko o wychowywaniu wnukow.:)

Jesli uznasz ze nie ma szans na poprawe, to trzeba pogadac o rozwodzie Czasem lepiej zaczac od nowa i niz kisic sie w toksycznej atmosferze! Mysle ze znajdziesz sobie przyjaciolke okolo twego wieku i ta doceni cie.Nie gadaj tylko o zwiazku i bycia para.To ma wyjsc od niej.Spotykajcie sie , mzoecie zamieszkac na probe  razem ale to ona ma wyjsc z inicjatywa bycia razem ! Zwykle 2 lata zwiazku wystraczy aby poznac kogos na wylot i miec podstwy aby podjac decyzje co dalej.

Ja jednak widze w twojej wypowiedzi bardzo duzo twojej winy za stan rzeczy. Zdziadziales  facet!

To są właśnie skutki związków bez uczucia.

Uczcie się bo wiecznie żyć nie będę 😉

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, marinero napisał:

Eee ! Wpadasz w czarnowidzenie.Musiala byc na poczatku jakas atrakcja i emocje ,skoro maja dzieci 🙂 Facio troche przesadza,  bo jest rozgoryczony  i rozzalony 🙂 ale sam sobie nabruzdzil a teraz placze! 🙂 

Na początku ale trzeba przeżyć że sobą całe życie 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie wina jest po jej stronie. Zawsze taka byla a ty o tym wiedziałeś. Nieważne że ty uważasz się za atrakcyjnego, to twoja prywatna opinia. Oprócz wysportowanej sylwetki (chociaż to że chodzisz po górach nie oznacza że masz fajne ciało, zobacz jak wyglądają faceci którzy regularnie ćwiczą na siłowni, pewnie ci do tego daleko), trzeba jeszcze dbać o higiene osobista, modny ubiór, perfumy, a nade wszystko o szacunek do żony i żeby się przy tobie dobrze czula. A o to raczej nie dbasz jak mi się wydaje. Jak widzi że ty jej nie doceniasz, tylko masz cięgle pretensje, jest zła itd, to ona też cie nie będzie doceniać ani dbać o ciebie. A sprawy łóżkowe - myślę że razem powinniście porozmawiać i poszukać Rozwiązania problemu np seksuolog czy tez coś innego wymyślicie, nie chce już mówić jakie są propozycje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Pocahontaz napisał:

No ok, tylko czemu ta żona dalej z nim siedzi?

Nie uważasz, że wina tego stanu rzeczy może byc w 80% po jego stronie, ale DECYZJA o pozostaniu w tym już jest w rękach żony?

Robienie z siebie ofiary to tez nie jest sposób na szczeście w związku, ani chyba w ogóle.

Z wygody? Że strachu przed zmianą? Z powodu tego że jest b. dobrym ojcem i ma super kontakt z dziećmi? Z powodu corki która jej powiedziała że jak się rozwiedzie z tatą to ona się zabije?

Nie wiem. Z głowy piszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.03.2021 o 08:41, Industrial napisał:

🙂 Greya jeszcze wtedy nie było. Zadziałały oczy, bo to bardzo atrakcyjna dziewczyna, zakochałem się i przepadłem.

Tak to jest jak leci się na wygląd, a teraz się męcz z tym fantem. Ex ci dobrze robiły i co z nimi? Wybrałeś drewnianą lalke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, virriel1999 napisał:

A tu jeszcze piękniejsze przyzwalając na przymuszanie kobiety do seksu którym się brzydzi. Brawo

Jak kobieta "brzydzi" się seksem to coś z nią nie halo, problemy natury psychicznej, powinna zakonnicą zostać a nie faceta brać na pewną porażke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, elomello napisał:

Jak kobieta "brzydzi" się seksem to coś z nią nie halo, problemy natury psychicznej, powinna zakonnicą zostać a nie faceta brać na pewną porażke.

Powody tego "brzydzenia" były w tym wątku szeroko omawiane. Wyrwałeś moją wypowiedź z kontekstu i dorabiasz döpie uszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.03.2021 o 00:44, robięjaklubię napisał:

Całe życie się zmieniamy. To co kiedyś nam nie przeszkadzało zaczyna drażnić. ...

Robie

Dziękuję Ci za rozsądne słowa.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.03.2021 o 04:23, Kisiolll napisał:

Praca nad samym soba jest kluczowa. Trzeba chciec i wiedzie co sie chce zmienic. To nie jest latwe. Warto nad soba pracowac. Daje mega efekty!

Zgadzam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 

Dnia 13.03.2021 o 09:14, samiec_mewy_srebrzystej napisał:

Niech zgadnę: miałeś przedtem kilka lasek, z którymi łączył Cię głównie seks; postanowiłeś się ustatkować i znalazłeś księżniczkę dobrą do tego żeby była żoną, matką i tym "etapem ostatecznym", prawda? Była głównie ładna, na pozostałe kwestie przymknąłeś oko albo ujrzałeś je dopiero po czasie? 

W punkt!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.03.2021 o 09:23, virriel1999 napisał:

Czy podjąłeś próbę rozmowy z żoną na temat waszych relacji? Czy w ogóle rozmawiacie z żoną o tym co się dzieje między Wami?

I jeszcze jedno. Seks w małżeństwie nie jest najważniejszy. Dla większości kobiet jest wręcz bardzo średnio ważny. 

To racja, sam siebie przedstawiłem jako nienagannego, a na pewno tak nie jest. Generalnie jednak dużo czasu spędzam myśląc, że może ze mną jest coś nie tak.

Co do rozmów, próbuję co pół roku, pomaga na jedną noc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, robięjaklubię napisał:

Znam to z autopsji. Każdy ma w sobie kompas, który mówi mu czy jest dobrze czy źle. Czasem czujemy się z czymś źle ale nie umiemy tego nazwać. Ja długo czułam się źle ale nie wiedziałam dlaczego, szukałam winy w sobie.

Jeżeli drugiej osobie jest w miarę dobrze, nie będzie mieć motywacji, żeby się zmienić.

Może terapia małżeńska by coś zmieniła. Poczytać opinię i spróbować. Każde działanie będzie lepsze niż czekanie, bo tylko działanie może coś zmienić.

Kiedyś już komuś to pisałam, ale pozwolę sobie jeszcze raz.

"Mędrcze jak długo mam czekać żeby osiągnąć sukces, chłopcze jeśli zamierzasz czekać to bardzo dłuuugo."

 

Modli się Icek do Boga, panie panie, daj mi wygrać w totolotka, tak długo się modlę, nie grzeszę, daj mi wygrana Boże.... Bóg na to - ok, ja ci i dam, ale ty pość kupom Icek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.03.2021 o 16:07, marie3 napisał:

Niekoniecznie wina jest po jej stronie. Zawsze taka byla a ty o tym wiedziałeś. Nieważne że ty uważasz się za atrakcyjnego, to twoja prywatna opinia. Oprócz wysportowanej sylwetki (chociaż to że chodzisz po górach nie oznacza że masz fajne ciało, zobacz jak wyglądają faceci którzy regularnie ćwiczą na siłowni, pewnie ci do tego daleko), trzeba jeszcze dbać o higiene osobista, modny ubiór, perfumy, a nade wszystko o szacunek do żony i żeby się przy tobie dobrze czula. A o to raczej nie dbasz jak mi się wydaje. Jak widzi że ty jej nie doceniasz, tylko masz cięgle pretensje, jest zła itd, to ona też cie nie będzie doceniać ani dbać o ciebie. A sprawy łóżkowe - myślę że razem powinniście porozmawiać i poszukać Rozwiązania problemu np seksuolog czy tez coś innego wymyślicie, nie chce już mówić jakie są propozycje. 

Nie, no tak źle z moją fizyką nie jest. Góry (w zasadzie survival w górach) to jedno, są też sporty szybkościowe z wynikami na arenie krajowej. Co prawda nie wyglądam jak koleś z siłowni, bo przerzucanie żelaza mnie nudzi i wolę wiatr we włosach, to źle nie jest. Ale nie uważam się za atrakcyjniejszego od żony. Bardzo mi się podoba i gapię się na nią codziennie. Nawet dziś się rozmarzyłem, gdy zastałem ją w kuchni schylającą się po coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.03.2021 o 12:57, samiec_mewy_srebrzystej napisał:

Taaaak... troszkę nerwowe te Twoje ironia i sarkazm. I to ciągłe podkręslanie, że brzydzi Cię traktowanie kobiety jako trofeum, teraz ta gadka o facetach którzy Cię podrywali... nie, wcaaaaale nie widać zza nich typowego dla takich kobiet jak Ty strachu, że tyle ich władzy nad facetami i wpływu na nich póki buźka, cycki i tyłek nie zwiędną, bo niewiele poza nimi mają do zaoferowania 😉

Nie dostrzegasz zupełnie faktu, że facet może widzieć daną kobietę na wiele różnych sposobów i tak też będzie ustawiał z nią rozmowę, opierał ją na zupełnie czym innym (i tak poszła się paść Twoja bajka o schematach), czyli będzie indywidualne podejście; podejście będzie oparte na różnego rodzaju wspólnych niciach porozumienia (załóżmy dla uproszczenia, że jest ich 50, ale w wypadku każdej z wybranych powiedzmy 10 kobiet to będą 3-4 wspólne nici, ale zupełnie inne dla każdej z nich; DLATEGO też spojrzenie i podejście będzie zupełnie inne).

Oczywiście jednym z punktów wspólnych może być seks, który jest jedną z najważniejszych rzeczy w związku (dla Ciebie może być nieważny, dla mnie zawsze był ważny i to bardzo); ponieważ faceci są wzrokowcami, to rozsądnemu człowiekowi nie musiałbym już dalej wyjaśniać zależności między wyglądem partnerki i nastawieniem do seksu ze strony faceta.  Więc TAK: wygląd był, jest i będzie dla mnie ważny i to bynajmniej nie ze względu na to co inni mają widzieć na ulicy, tylko ze względu na to co ja widzę w miejscu, w którym widzę ją nago.

I wreszcie wyjaśnienie w kwestii posta do gościa z podobnymi problemami: nie wiem czy jest sens Ci to wyjaśniać, ale wychodzę z założenia że jeśli gość przechodzi tą samą lub podobną ścieżkę (ale jest jeszcze daleko od przepaści), to może mu posłużyć jeśli dostrzeże podobieństwa i w porę zmieni kierunek. Ja bym osobiście wolał żeby mu się udało uratować związek, za cholerę mi nie przyniesie radości świadomość faktu że ktoś też się wkopał. A podobieństwo i świadomość konsekwencji dalszej prawdopodobnej drogi w tym kierunku najpewniej (tego bym sobie życzył) uświadomi mu powagę sytuacji i konieczność podjęcia odpowiednich kroków. Ale w tym wypadku bardziej interesuje mnie opinia autora niż Twoja, bo właśnie takie jednorazówki przychodzą tu z autentyczną nadzieją na jakąś radę i do nich trzeba podejść poważnie.

I jeszcze wracając do podejścia indywidualnego do kobiety. Inaczej podchodzi się do kobiety, z którą (o czym mogą świadczyć pewne przesłanki) jest nadzieja na przyjaźń, inaczej do takiej z którą jest nadzieja na związek, jeszcze inaczej do tej z którą wiążą nas wspólne zainteresowania i której wiedzę i kwalifikacje w jakimś temacie wydają się interesujące i godne uznania. Ty Poca jesteś jeszcze innym typem: kimś, z kim jedynie dzieli się pole na jednym forum, rzucając wzajemnie niezbyt ambitnymi tekstami dla rozluźnienia czy odwrócenia uwagi od aktualnej rzeczywistości; ot, taki mało ambitny odstresowywacz. Nie dziw się więc, że mam do Ciebie inne podejście niż do wcześniej wymienionych potencjalnych kobiet, bo jak napisałem: rozmowę prowadzi się w oparciu o to co łączy; gdy nie łączy nic pozytywnego, to i rozmowa nie będzie pozytywnie odbierana 😉

nie wiem czy są jacyś facecji którzy podchodzą do kobiety gdy jest nadzieja na przyjaźń ich chyba nie interesują takie rzeczy z ...kobietą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, samiec_mewy_srebrzystej napisał:

Do dwóch tak podchodziłem, w ich wypadku w ogóle nie widziałem ze swojej strony szansy na seks (jedna była dla mnie zupełnie nieatrakcyjna fizycznie, a do tego starsza o 10 lat; druga kojarzyła mi się za bardzo z moją siostrą).

Była jeszcze i trzecia, z którą mieliśmy miejscami wręcz telepatyczne porozumienie i z którą powinniśmy byli zostać przyjaciółmi...

a jak podchodzi facet do kobiety od której chce związku ? i chyba niema takiej kategorii bo tu też sex jest na pierwszym miejscu i wygląd kobiety czy jest jeszcze coś? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×