Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Mdjskdn

Nic nie robi

Polecane posty

Witam forumowiczki. Mam problem z moim partnerem. Mieszkamy razem od 3 lat. Może któraś z was podzieliłaby się swoim zdaniem na ten temat. Czasem już się zastanawiam czy to mi odbija i jestem "jedzą" czy faktycznie problem jest po stronie "M" - tak go nazwijmy. W domu. Praktycznie wszystkim zajmuje się ja. Piorę, zmywam, gotuję, odkurzam. M zrobi to może raz na dwa tygodnie. Może. Jedyna rzecz jaką ma się zajmować to wynoszenie śmieci. Ostatnio leżały 4 Worki i czekały chyba 1.5 tygodnia. Jak nie dłużej. A koniec końców i tak M poprosił mnie o pomoc... We wszystkim muszę mu pomagać. Ja rozumiem że czasem trzeba coś przytrzymać, podać. Ale ja jestem potrzebna do wszystkiego. Nawet jak już weźmie się za sprzątanie to jest "to ogarnij tam, ja tu..." a wcześniej "to ja posprzątam, ty sobie odpocznij". Na koniec i tak muszę podejść przytrzymać worek bo inaczej mu się śmieci rozsypią (jak ja to robię to robię to sama) jak coś poproszę żeby przy wiercił to muszę też być przy tym. Mam czasami już dość. Chcę żeby on sam. Żebym nie była potrzebna dosłownie przy wszystkim!. O cokolwiek poproszę to zazwyczaj dlatego że nie mam czasu a na koniec i tak muszę temu poświęcić czas bo M sam nie zrobi. Jak tylko coś mówię to się obraża że tylko mu gderam ze nicc nie robi...

Jezeli chodzi o nasze wspólne pieniądze... Zakupy w 80%robie ja. Mieszkania nie musimy opłacać (prywatna sprawa ale chodzi o to że nie ma kosztów z wynajmem czy czynszem). Gdy mówię że czegoś nie kupię (bo nie mogę sobie na tyle pozwalać) to ma pretensje typu "nie możesz mi po prostu wziąć to tylko 5, 10, 15 zł" a w skali miesiąca to te tylko 5 zł rośnie do 500set. 

Nie jest to zły człowiek, dba o mnie, ale po prostu jego podejście do życia mnie coraz bardziej zadziwia. Mam ochotę zostawić to wszystko na miesiąc i wyjechać żeby sobie sam radził... No ale nie mogę. 

Podobnie jak z kasą jest z kupowaniem różnych droższych rzeczy. Zawsze gdy zamawiamy coś przez internet to ja płacę bo on ma pieniądze tylko w gotówce. CAsem oddaje, czasem nie. Już mnie to wkurza. Mówię "no to TY zamów" kończy się tylko tym że "no to weź przez swój tel oddam ci kasę" a ja nie chce gotówki ja potrzebuje mieć pieniądze na koncie bo robie różne przelewy... 

 

Co sądzicie dziewczyny, a może i faceci? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze tylko ze on nie zeruje na kasie... Zarabia 5 razy tyle co ja. Płaci za jedzenie jak gdzieś idziemy, za wyjazdy. No różnie, ale to są sytuację "wyjątkowe" gorzej gdy przychodzi codzienność 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bardzo nieodpowiedzialny. Porozmawiaj z nim, powiedz, że jest to dla Ciebie dużym problemem, że sprawia Ci przykrość oraz koniecznie poproś o zmianę jego zachowania. Jeśli będzie krótkotrwała to wymagaj tego stanowczo. Nie kupuj mu niczego, niech sam to robi. Nie sprzątaj za niego, nie pomagaj mu przy tym. Choćby kosztowało Cię to mnóstwo cierpliwości to wytrzymaj. Jesteś traktowana niesprawiedliwie, więc współczuję i życzę powodzenia. Tylko nie poddawaj się i nie ignoruj tego.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

On jest też wychowany na "tradycyjnym" modelu rodziny. U niego w domu matka się wszystkim zajmuje a ojciec zarabia. Tylko że on nie widzi że ja też pracuje, dłużej niż on a zarabiam ułamek tego co on. Niby mówi że rozumie. Ze mam mówić że ma oddać za zakupy. Ale mi jest głupio. Nienawidze prosić. Się o pieniądze. Jestem wychowana na bardzo samodzielna osobę i że wszystkim radzę sobie sama. Może to też kwestia tego że ja nie chce w niczym pomocy i wymagam ze nikt jej nie będzie chciał ode mnie. Ale to czasami jest przesada żebym ja musiała przychodzić gdy coś innego robię żeby mu przytrzymać coś... Szlag mnie trafia 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Piszesz ze „to nie jest zły człowiek” strzela fochy kiedy jasno mowisz ze nie masz pieniędzy. Dobry człowiek, ale nie przeszkadza mu, ze wszytskie obowiązki domowe robisz sama. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Lulu9 napisał:

Piszesz ze „to nie jest zły człowiek” strzela fochy kiedy jasno mowisz ze nie masz pieniędzy. Dobry człowiek, ale nie przeszkadza mu, ze wszytskie obowiązki domowe robisz sama. 

To fakt. Może wybielam 😜 "gnoja" i jestem slepa. Dużo o tym myślałam zanim tu napisałam, wiem że pojawia się komentarze że mam go rzucić itd. Są też inne fakty na jego korzyść typu chęć otworzenia firmy na której pomysł wpadłam. Cieszę się ale zaczynam się bać jak to będzie wyglądało potem w praktyce. Ze zostanę z tym sama. A mamy pracować tam razem. Cieszę się bardzo bo to dla mnie coś dużego, nie chce być niewdzięczna ale nie wiem gdzie jest ta granica. Cyz wasi faceci mają "wyczucie"? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, KorpoSzynszyla napisał:

Załóż drugie konto i trzymaj na nim główną kasę a na tym co dotychczas tylko resztki...

Jak mu dwa rzuty zakupy odrzuci z powodu braku środków na koncie to może zrozumie .

Co do innych rzeczy mam tylko jedną radę. Nie rób absolutnie nic, czego nie chcesz . Przestań sprzątać, przestań prac jego gacie, przestań asystować. 

Na początku to będzie trudne bo będzie mega bajzel, ale to się opłaci...

Po prostu przestań robić wszystko to, czego nie chcesz 

I wtedy facet będzie miał okazję się wykazać 

 

Oj tak... Marzy mi się myśleć tylko o sobie... Chociaż chwilę 😜

Kiedyś mu powiedziałam że nie chce z nim dzieci bo już jedno mam (mamy)... Śmiał się 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Mdjskdn napisał:

On jest też wychowany na "tradycyjnym" modelu rodziny. U niego w domu matka się wszystkim zajmuje a ojciec zarabia. Tylko że on nie widzi że ja też pracuje, dłużej niż on a zarabiam ułamek tego co on. Niby mówi że rozumie. Ze mam mówić że ma oddać za zakupy. Ale mi jest głupio. Nienawidze prosić. Się o pieniądze. Jestem wychowana na bardzo samodzielna osobę i że wszystkim radzę sobie sama. Może to też kwestia tego że ja nie chce w niczym pomocy i wymagam ze nikt jej nie będzie chciał ode mnie. Ale to czasami jest przesada żebym ja musiała przychodzić gdy coś innego robię żeby mu przytrzymać coś... Szlag mnie trafia 

Bierz od niego hajs na zakupy skoro zarabia dużo więcej to chyba nie będzie miał problemu żeby za nie zapłacić? 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, 18karat napisał:

Bierz od niego hajs na zakupy skoro zarabia dużo więcej to chyba nie będzie miał problemu żeby za nie zapłacić? 

 

Nie chce być jego utrzymanka. Życie mnie nauczyło że można liczyć tylko na siebie a jeśli chodzi o kwestie pieniędzy to już w ogóle. Nie chcę żeby płacil za wszystko. Ale ja bym połowy tych rzeczy nie kupowała gdyby nie on... Tak wiem już pisała jakąś przedmówczyni.. Nie kupować, nie prac... 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Mdjskdn napisał:

To fakt. Może wybielam 😜 "gnoja" i jestem slepa. Dużo o tym myślałam zanim tu napisałam, wiem że pojawia się komentarze że mam go rzucić itd. Są też inne fakty na jego korzyść typu chęć otworzenia firmy na której pomysł wpadłam. Cieszę się ale zaczynam się bać jak to będzie wyglądało potem w praktyce. Ze zostanę z tym sama. A mamy pracować tam razem. Cieszę się bardzo bo to dla mnie coś dużego, nie chce być niewdzięczna ale nie wiem gdzie jest ta granica. Cyz wasi faceci mają "wyczucie"? 

Ja jestem facetem. Nie wyobrażam sobie nie podzielić się domowymi obowiązkami, jeśli obie strony pracują (nieważne, kto ile zarabia). Czasem pomagam drugiej stronie w jej obowiązkach, z czystej życzliwości. Jeśli coś pożyczam, to oddaję. To tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, agent of Asgard napisał:

Ja jestem facetem. Nie wyobrażam sobie nie podzielić się domowymi obowiązkami, jeśli obie strony pracują (nieważne, kto ile zarabia). Czasem pomagam drugiej stronie w jej obowiązkach, z czystej życzliwości. Jeśli coś pożyczam, to oddaję. To tyle.

Proste męskie podejście, gratuluję i dziękuję za komentarz 🙂🙂🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
27 minut temu, Mdjskdn napisał:

Nie chce być jego utrzymanka. Życie mnie nauczyło że można liczyć tylko na siebie a jeśli chodzi o kwestie pieniędzy to już w ogóle. Nie chcę żeby płacil za wszystko. Ale ja bym połowy tych rzeczy nie kupowała gdyby nie on... Tak wiem już pisała jakąś przedmówczyni.. Nie kupować, nie prac... 

 

Ale jaka utrzymanką? Przecież jecie wspólnie, korzystacie z mediów wspólnie i wspólnie brudzicie przestrzeń. 
To co, tylko Ty chodzisz na zakupy i pózniej taszczysz te siaty do domu sama? Jeśli nie, to co to za problem, ze podczas płacenia on wyciąga portfel? 
Jadąc do sklepu bym zapowiedziała, ze sorry ale portfela nie wzięłam, albo ze nie mam kasy. Zreszta normalny człowiek chyba się domyśli, ze jedzenie z nieba nie spada. Z moim chłopakiem nie mamy problemu- raz płace ja raz on i nigdy nie było spiny. 

Edytowano przez Lulu9

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Mdjskdn napisał:

 też inne fakty na jego korzyść typu chęć otworzenia firmy na której pomysł wpadłam. Cieszę się ale zaczynam się bać jak to będzie wyglądało potem w praktyce. Ze zostanę z tym sama. A mamy pracować tam razem.

Chodzi o to że on ma wyłożyć pieniądze na te firmę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Bimba napisał:

Chodzi o to że on ma wyłożyć pieniądze na te firmę?

Ma możliwość otwarcia czegoś, podsunęłam pomysł który mu się spodobał. I tak wiem że właściciel jets jeden, nie zacieram rączek że coś ma być moje. Mogę Tam później pracować  i tak też zakłada M, ale nie muszę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czyli to ma być jego firma w której łaskawie kiedyś pozwoli ci pracować?

I to ma być powodem dla którego nie możesz odejść?

Edytowano przez Bimba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Mdjskdn napisał:

Ma możliwość otwarcia czegoś, podsunęłam pomysł który mu się spodobał. I tak wiem że właściciel jets jeden, nie zacieram rączek że coś ma być moje. Mogę Tam później pracować  i tak też zakłada M, ale nie muszę. 

Czyli miałaś pomysł, on będzie właścicielem a Ty będziesz pracować w JEGO firmie- uzależnisz się jeszcze bardziej. Tak zaczynaja się właśnie takie toksyczne małżeństwa. Skoro boisz się go prosić o oddanie pieniędzy za zakupy czy coś to jak będzie Ci pensje wypłacać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie będzie wypłacać,  bo przecież firma na dorobku, muszą  być koszty, inwestycje, przeciez to dla wspólnego dobra, wspólnej przyszłości, a ona oczywiście będzie się wstydziła upomnieć, odezwać, będzie "rozumiała" sytuację, aż końcu się rozejdą i ona zostanie bez kasy, bez firmy, bez niczego a cwaniak jak zwykle spije całą śmietanę.

Ile ja już w życiu takich sytuacji widziałam...

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×