Dziś się dowiedziałam, że mnie zdradził

Byliśmy razem 10 lat, wolnym związku, bez dzieci, dojrzali. Dziś dowiedziałam się, że od pół roku mnie zdradza. Od pól roku, codzienne smsy i telefony, twierdzi ze do zdrady fizycznej nie doszło. Boli bardzo. Nie wiem czy wierzyć, że to tylko romans "wirtualny" i czy to coś zmienia? Bolałoby bardziej, gdyby doszło do sexu? A może doszło ale się nie przyznaje? Co byście zrobili na moim miejscu? Warto walczyć o niego? Gdzieś z tyłu głowy zawsze będzie ta trzeci. Od kilku miesięcy zauważyłam, że pilnuje telefonu ale nie zaświeciło mi się czerwone światełko, dlaczego ? Gdzie moja intuicja?

wszyscy zdradzają, bo nawet niechcacy spojrzeniem mozna zdradzić emocjonalnie i koniec, juz nie będzie calowania

Czy bycie lojalnym jest już passe? 

Przed chwilą, Marcepan napisał:

Czy bycie lojalnym jest już passe? 

po prostu tego sie nie da zrobić 

Co znaczy "wolny związek"?

Bo w mojej terminologii to taki w którym jest przyzwolenie na seks na boku...

Nie, miałam na myśli wspólne życie ale bez ślubu

3 minuty temu, Niburdiama napisał:

wszyscy zdradzają, bo nawet niechcacy spojrzeniem mozna zdradzić emocjonalnie i koniec, juz nie będzie calowania

Ciężko porównać spojrzenie się na dupsko laski na ulicy, będąc zajętym, do pisania na boku z inną, w tajemnicy, co siła rzeczy prędzej czy później może doprowadzić do zdrady fizycznej.

Przed chwilą, JonnyDaniels napisał:

Ciężko porównać spojrzenie się na dupsko laski na ulicy, będąc zajętym, do pisania na boku z inną, w tajemnicy, co siła rzeczy prędzej czy później może doprowadzić do zdrady fizycznej.

Zalezy dla kogo. Dla jednych spojrzenie i rozmowa 2 min jest zdrada emocjonalna albo, ze napaleniec rzucil sie do oblapywania, mimo braku przyzwolenia a dla innych dopiero akt kopulacji. 

Zawsze trzeba być gotowym na to.

1 minutę temu, Marcepan napisał:

Nie, miałam na myśli wspólne życie ale bez ślubu

 

No, raczej nie jest to materiał na męża i ojca w przyszłości...

Najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że dziś obieca, że więcej tego nie zrobi, a za jakiś czas znów po kryjomu będzie szukał skoku w bok.

Tak właśnie myślę, mądrze napisane, jakiś cel w tym musiał mieć

9 minut temu, Marcepan napisał:

Warto walczyć o niego?

Masz już chyba syndrom sztokholmski?

Przed chwilą, Marcepan napisał:

Tak właśnie myślę, mądrze napisane, jakiś cel w tym musiał mieć

 

O tym właśnie piszę, zwiazki nie mają sensu. Wystarczy otworzyc twarz do kogos i juz zdrada emocjonalna. Friendzone forever and ever.

9 minut temu, Niburdiama napisał:

wszyscy zdradzają, bo nawet niechcacy spojrzeniem mozna zdradzić emocjonalnie i koniec, juz nie będzie calowania

Nie no to już przesada!

1 minutę temu, TwojaMuuza napisał:

Nie no to już przesada!

A jednak są tacy mezczyzni ! Nie wiem jak Wy, ale ja to lecę na Marsa, bo tu się nie da.

Czlowiek juz nie może spokojnie porozmawiać, na nikogo spojrzec, nigdzie wyjsc, bo to juz zdrada emocjonalna, a nawet jak ktos inny uwodzi i nie chce to tez Jego wina. To jaki jest sens zwiazku w ogole skoro to przypomina jakies wiezienie? 

Wszyscy zdradzają i związki nie mają sensu ?? 

2 minuty temu, duży ogórek napisał:

Jeżeli jej się to podoba nic nie mówi, to chyba powinien dostać plaskacza.

a jakby nie podobało się i odsunelaby się i nie dostał plaskacza to tez juz zdrada? Ja chyba jestem z innej planety

Przed chwilą, Marcepan napisał:

Wszyscy zdradzają i związki nie mają sensu ?? 

 

taki z tego wniosek,jak już czlowiek do nikogo sie nie może odezwac bo ruszy machina przesluchan po co wysyla smsy i ze to juz zdrada emocjonalna to jaki to ma sens?

jaki ma sens 10 lat pracy nad relacja skoro wystarczy spojrzeć na kogos i 2 min pogadac i juz zdrada i koniec.

Przed chwilą, Niburdiama napisał:

taki z tego wniosek,jak już czlowiek do nikogo sie nie może odezwac bo ruszy machina przesluchan po co wysyla smsy i ze to juz zdrada emocjonalna to jaki to ma sens?

To na choj przeżywasz jak potłuczona jakiegoś zyeba, skoro wiesz, że związki to szit i więzienie? Nudzisz się?

Przed chwilą, duży ogórek napisał:

takie osobniki robią to do skutku myślą mają pozwolenie, niestety trzeba p[powiedzieć stanowcze nie,

jak nie rozumie plaskacza

mniejsza o to, ale to też juz wielka bardzo straszna zdrada i koniec

1 minutę temu, BoniBluBabciaBandzior napisał:

To na choj przeżywasz jak potłuczona jakiegoś zyeba, skoro wiesz, że związki to szit i więzienie? Nudzisz się?

no a Ty chyba też?

Wiecie co? Jak tak mysle to jednak odechciało mi się pytonga z temblaku. 

Niekt9re mądre kobiety twierdzą że 1 zdrada spowodowana jest winą obu stron.

2. Chęcią spróbowania czegoś innego

3. Obojętność- niech idzie

4. Normalka ale mnie kocha

3 minuty temu, Niburdiama napisał:

no a Ty chyba też?

Chyba nie.

2 minuty temu, BoniBluBabciaBandzior napisał:

Chyba nie.

Chyba tak i to bardzo.

3 minuty temu, duży ogórek napisał:

Zdrada bez całowania, przynajmniej pocałuj potem zobacz 

 

zdrada bez calowania, a jak Ty uwazasz? Skoro zdrada moze byc nawet spojrzenie...

Po co mam całować, żeby uslyszec ze zdradzam emocjonalnie, bo sie patrze na czyjs sweter?

Przed chwilą, Niburdiama napisał:

Chyba tak i to bardzo.

Chyba masz omamy jak twój kolega dałn.

1 minutę temu, BoniBluBabciaBandzior napisał:

Chyba masz omamy jak twój kolega dałn.

cały problem w tym, ze to niestety nie są omamy, choć lepiej byłoby gdyby to były omamy.