Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Moc91

Brak uczuć w związku

Polecane posty

1 godzinę temu, Bimba napisał:

Ochocho!!!

To widzę że w Polsce faktycznie nie opłaca się pracować!

I dla tego szara strefa się rozwija i będzie rozwijać... Dofinansowanie biedy zaczyna być po prostu legalnym dochodem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, aggraffka2015 napisał:

Dajcie spokój, ludzie o czym my mówimy,. Ja nie wiem, może ja w innym świecie żyję, ale jesteśmy z moim facetem wiele lat. wiele sie wydarzyło bo on raczej nie umie sobie radzić, gdy życie stawia kłody pod nogi. Może inaczej, jest zaradny i pracowity, ale emocjonalnie sobie nie radzi ze stresem gdy coś poważnego się dzieje. Szybko sie denerwuje, mało komunikuje i ogólnie wiadomo tylko że o coś chodzi ale o co nie wiadomo. Ja jestem cierpliwa i wiem, że nie moją winą jest jego nastrój więc to olewam. Czasem się o coś pokłócimy i jestem wściekła, przecież nie powiem że nie. Ale w chwilach kryzysu kiedyś chlapnął ozorem za dużo. Raz, jeden raz i to były rzeczy których nigdy więcej nie powtórzył, chyba że w myślach. Do tej pory kiedy się pokłócimy to pamiętam i mam żal. Ogólnie nigdy do siebie nie przeklinaliśmy. Nigdy nie było wyzwisk. Raz kazałam mu spieprzać i nie było go całą noc. Jak widzę ludzi, którzy sie żrą i wyzywają od jakich tylko, to nie wiem jak potem mogą ze sobą być.... jak moga się kochać i porządać... I nigdy nie rozumiałam czemu kogoś kogo podobno się kocha tak szybko i łatwo mówi się tak chamskie i obrzydliwe rzeczy? Trzeba umieć radzić sobie z emocjami i problemami. Życie bywa czasem naprawdę do dupy i nigdy taka wredna i chamska postawa nikomu nie pomogła. Ale zazwyczaj bieda, problemy finansowe czy inne niepowodzenia są świetnym wytłumaczeniem do przemocy psychicznej i fizycznej. I u mnie w domu nie ma na to zgody. Nie wiem, oże jak bym miała faceta takiego "męskiego" co chętnie by przyłożył i wszystko przepijał...ale w tedy bym z takim nie była to oczywiste. 

Jeśli u was było tak jak piszesz- wyzwiska i awantury, brak szacunku i egoizm, to co sie dziwisz?  Nie znam twojej partnerki, nie wiem jakie ona ma zdanie na ten temat i trudno wyrażać opinie znając tylko spojrzenie jednej ze stron... Ale po tym co piszesz wnioskuje, że dla ciebie te wszystkie wypowiedziane w złości słowa są jak wiatr. Były i uleciały. Ty do nich nie przywiązujesz wagi. Nie każdy tak potrafi. Ja bym chyba nie darowała. 

Moja kumpele zdradził facet na imprezie z jakąś laską której obydwoje wcześniej nie znali. Przebaczyła, wytłumaczyła, że był pijany, że mieli kryzys, że to tylko raz.... Ja bym nie mogła. Nawet pozostając w związku ze względu na finanse, musieli byśmy żyć osobno. Ja bym nie wybaczyła. Jak człowiek ma kłopoty i nerwy, powinien sie liczyc ze słowami, chyba że się nie kontroluje ale tacy ludzie zazwyczaj potrafią niezłą jazdę zrobić, więc ...

Masz rację, słowa wypowiedziane przeze mnie nie są tyle warte co czyny a ona to rozpamietuje. Ale obiecała nie raz że przestanie bo przecież nie można nic tworzyć siedzac w przeszłości ciagle, było dobrze ale jakoś nie umie zapomnieć przynajmniej tak mówi i wraca do tego. Dzisiaj widzę że porozmawiamy normalnie ale jak długo będzie dobrze? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, aggraffka2015 napisał:

I dla tego szara strefa się rozwija i będzie rozwijać... Dofinansowanie biedy zaczyna być po prostu legalnym dochodem. 

Jest od dawna legalnym dochodem. Biedy? Sory nie napisałem ile pieniędzy i czasu wydałem na profesorów i leki dla synka. Do końca życia musi brać pewne leki mma niedobór cholesterolu wręcz brak,wszystko kosztuje a to 1700 które dostajemy od niedawna jeszcze nawet w 1/4 mi nie zwróciła tamtych kosztów

Edytowano przez Moc91

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Moc91 napisał:

Jest od dawna legalnym dochodem. Biedy? Sory nie napisałem ile pieniędzy i czasu wydałem na profesorów i leki dla synka. Do końca życia musi brać pewne leki mma niedobór cholesterolu wręcz brak,wszystko kosztuje a to 1700 które dostajemy od niedawna jeszcze nawet w 1/4 mi nie zwróciła tamtych kosztów

To koszty leczenia mają zwracać ci  podatnicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Bimba napisał:

To koszty leczenia mają zwracać ci  podatnicy?

Takie państwo, myślę że w każdym jest coś takiego jak dodatek socjalny na opiekę nad dzieckiem z orzeczeniem o niepełnosprawności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Zpaznokcilakier napisał:

Jak to nikt nie ma umowy o pracę? Pracujesz  na czarno? I żonie chcesz zgotować ten sam los? A gdyby zdarzył się wypadek?  

Nie pracuje jestem w trakcie leczenia mam ubezpieczenie niemieckie jak już wspominałem, żona również ma ubezpieczenie jako bezrobotna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Zpaznokcilakier napisał:

Jak to nikt nie ma umowy o pracę? Pracujesz  na czarno? I żonie chcesz zgotować ten sam los? A gdyby zdarzył się wypadek?  

Skończę leczenie i wracam do pracy, w moim fachu jest mnóstwo pracy mam stały kontakt z kilkoma firmami mogę wyjechać w każdym tygodniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To zabierz rodzinę że sobą.

Jasa będzie większa i rodzina razem.

Dodatki na chore dziecko wyższe niż w Polsce.

A tak znowu wyjedziesz i znowu będzie to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Bimba napisał:

To zabierz rodzinę że sobą.

Jasa będzie większa i rodzina razem.

Dodatki na chore dziecko wyższe niż w Polsce.

A tak znowu wyjedziesz i znowu będzie to samo.

Mogę też pracować na miejscu, chciałbym zabrać ale to nie takie proste, gdyby to ode mnie zależało... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Moc91 napisał:

Skończę leczenie i wracam do pracy, w moim fachu jest mnóstwo pracy mam stały kontakt z kilkoma firmami mogę wyjechać w każdym tygodniu

Przeczytałem Twoje wypowiedzi i widzę w Tobie totalny chaos.
Nie można nie zapłacić rat kredytu, kiedy naliczają Ci za to ogromne kary. Trzeba było wtedy oszczędzać na wszystkim, pożyczyć od rodziny i nie zadłużać się.
Wyjazd za granicę nic Ci nie da. Nie potraficie gospodarować tym co macie i zwiększenie zarobków pomoże tylko na chwilę, bo zaraz i tak zacznie brakować. Dacie radę wydać każdą kwotę.

Marnuje się jedzenie, to skoro masz wolne zrób tam przegląd i sam zużywaj produkty, które się szybko popsują.

Jesteś w domu i to powinna być okazja, żeby naprawić sytuację, a zamiast tego jest więcej kłótni.
Oboje jesteście niezorganizowani i kwestie dogadania się, żeby mieszkać wspólnie bez kłótni, pewnie da się załatwić, bo wystarczą chęci, ale o pożądanie i dobry nastrój będzie trudno.
Nie wymagaj tylko od żony. Ty też musisz wiele zmienić. Na początek nie wchodzić w kłótnie. No i warto spłacić długi, (jeśli jeszcze są), bo to bardzo może rujnować wewnętrzny spokój. (No poza kredytem hipotecznym, bo to nie da się wytrzymać, w końcu to jak opłata za mieszkanie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Moc91 napisał:
12 godzin temu, Magda13 napisał:

Tylko ty, ty, ty a interesuje cię to jak się czuje twoja kobieta? Z dwójką dzieci w tym jedno chore, ty ciągle na wyjazdach z których wynikają nowe kłopoty. Dziećmi się nie zajmujesz, ciągle czegoś wymagasz, jeszcze każesz jej iść do pracy żeby spłacić twoje długi. Dziwię się jej że jeszcze Cię nie kopnęła w tyłek egoisto. 

 

Nie pisałem że jest chory tylko że miało problemy.A może czas dorosnąć i pomyśleć o przyszłości całej rodziny a nie żyć z socjala. Socjal się skończy i co wtedy

No to w końcu jest chory czy nie jest?

I skąd to orzeczenie o niepełnosprawności skoro dziecko jednak nie jest chore?

Czyżby też kolejny wałek żeby doić z socjalnego cycka?

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, Bimba napisał:

No to w końcu jest chory czy nie jest?

I skąd to orzeczenie o niepełnosprawności skoro dziecko jednak nie jest chore?

Czyżby też kolejny wałek żeby doić z socjalnego cycka?

Dzięki pracy normuja się zachowania ale jednak całkiem zdrowy nie jest, jak był młodszy odstawal od rówieśników teraz już ma 5lat i jest dużo lepiej

Edytowano przez Moc91

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I nikt nie da takiego orzeczenia na piękne oczy troszkę powagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Moc91 napisał:

nikt nie da takiego orzeczenia na piękne oczy troszkę powagi

Da się, da.

A potem się żonę na zasiłku do pracy na czarno wyśle.

To się teraz nazywa "zaradność".

Ale żona ani myśli współpracować.

I klops.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 godzin temu, Moc91 napisał:

Często się kłócimy, głównie ja zaczynam każda rozmowę przez to że czuje sie olewany w związku. Kończy się na obelgach i potem tymi obelgami tłumaczy brak bliskości

Kłócić też trzeba się umieć ,jak posuwasz się do obelg to czego oczekujesz .Nie dzielisz z żoną obowiązków wychowawczych ,mimo iż ma pieniądze namawiasz do pracy na czarno, nie zapewniasz wystarczających środków na utrzymanie ,masz ryzykowne hobby, sam zaciągasz zobowiązania, to są powody do rozwody z Twojej winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Sofi napisał:

Kłócić też trzeba się umieć ,jak posuwasz się do obelg to czego oczekujesz .Nie dzielisz z żoną obowiązków wychowawczych ,mimo iż ma pieniądze namawiasz do pracy na czarno, nie zapewniasz wystarczających środków na utrzymanie ,masz ryzykowne hobby, sam zaciągasz zobowiązania, to są powody do rozwody z Twojej winy.

Gdzie napisałem że nie dziele z żoną obowiązków wychowawczych bądź skąd takie wnioski? Zaciągnięte zobowiązania były 5lat temu.mamy za co żyć i płacić rachunki, dodatkowa praca mogła by przyspieszyć tylko wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Moc91 napisał:

Gdzie napisałem że nie dziele z żoną obowiązków wychowawczych bądź skąd takie wnioski? Zaciągnięte zobowiązania były 5lat temu.mamy za co żyć i płacić rachunki, dodatkowa praca mogła by przyspieszyć tylko wszystko

Praca za granicą to czas samotnego wychowywania. Nie piszę tego, żeby Ci dokopać tylko uświadomić jak to można przedstawić .Można jeszcze dodać ,że Jej wyjazdy były problemem ,a Twoje nie.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Sofi napisał:

Praca za granicą to czas samotnego wychowywania. Nie piszę tego, żeby Ci dokopać tylko uświadomić jak to można przedstawić .Można jeszcze dodać ,że Jej wyjazdy były problemem ,a Twoje nie.

Ten czas dawno minął.od ponad 2lar jestem w pl, od roku prawie 24h w domu, przestałem wychodzić do znajomych ,bo trochę jej przeszkadzało ,zmienilem się dla niej cały czas spędzam z rodziną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Moc91 napisał:

Ten czas dawno minął.od ponad 2lar jestem w pl, od roku prawie 24h w domu, przestałem wychodzić do znajomych ,bo trochę jej przeszkadzało ,zmienilem się dla niej cały czas spędzam z rodziną

Czasu nie liczy się od kiedy się chce tylko od ślubu, żeby ustalić przyczyny rozpadu związku .Myślę ,że na tym etapie sam sobie nie poradzisz. Widzisz  ,że działania jakie podejmujesz nie odnoszą skutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×