Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Szpilka913

Toksyczna siostra?

Polecane posty

Gość Szpilka913

Ok, trochę się już tutaj udzielam, pora na mój dziwny temat. Siostra. Mieszkamy w miejscowościach oddalonych od siebie o prawie 90 km. Ona została w naszym rodzinnym mieście, ja wyjechałam na studia do małopolski i już zostałam. Ona lat 36, 3 dzieci ( planują 4), 30 metrowe spółdzielnie niewykupione mieszkanie, wieczny lament o kasę, której nie potrafią utrzymać z mężem, pożyczki na wakacje etc. Ja 31, jedna córka, maz w Norwegii od lat, ja mam swoją działalność. Wszystko muszę ogarniać sama, bo z sufitu nie spadnie. Mamy własne mieszkanie ( kosztem rozłąki), auto i na wiele nas stać.Siostra od dziecka bardzo niezaradna życiowo, wiecznie wisząca na rodzicach. Nie potrafi utrzymać pracy, co rok ja zmienia albo ja zwalniają, mimo dobrych studiów pedagogicznych. Zawsze się roznilysmy, ale kiedyś myślałam, ze to normalne. Problem polega na tym, ze ona jest toksyczna osoba. Wymaga abym jej dawała pieniądze „ bo mam ich dużo i moim obowiązkiem jest jej dawać”, bo mi się lepiej życie ułożyło ( ciężko na to pracowałam). Obarcza mnie swoimi problemami, moimi się nie interesuje. Dzwoni do mnie tylko wtedy, gdy potrzebuje kasy, albo mam problem w pracy i chce bym jej coś załatwiła. Odcielam się od niej i nie potrzebuje z nią mieć kontaktu, ale boje się, ze po śmierci rodziców, spadnie na mnie obowiazek pomocy jej i jej dzieciom. Jej mąż nie ma rodziców.

Dzieci są nauczone, ze jak wujek i ciocia przyjeżdzają, to z pieniędzmi lub prezentami. Ręce mi już opadają. Próbowałam rozmawiać z rodzicami, ale moja mama stoi za nią. To nie jest nastolatka, a dorosła kobieta, a ja nie mam żadnego obowiązku jej dawać. Pożyczyłam jej już mnóstwo kasy i nic z tego nie oddała, mimo, ze zaznaczyłam, ze to jest pożyczka. Gdy chciała kolejna kasę ( spora), oświadczyłam jej, ze owszem, ale na umowę pożyczki u notariusza. Obraziła się i rozpowiedziala wśród rodziny, ze jestem zła i wyrachowana. To moja siostra i w gruncie rzeczy jej współczuje, ale napsuła mi już tyle krwi, ze mam dość. Nie wspomnę już o obgadywaniu mnie i męża do wspólnej rodziny! Odciąć kontakt całkowicie i bywać tylko na imprezach ( Komunia i ślub), czy próbować rozmawiać - chociaz tego próbowałam wielokrotnie. To jest typ madki dejowej niestety, wiecznie zazdrosny 🙄🙄🙄

Jakies rady?

Edytowano przez Szpilka913

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że się odetnij, bo po co ci ktoś, kto traktuje cię ja bankomat. Niestety zapewne rodzice zapiszą jej wszystko, bo taka biedna, a ty zostaniesz z niczym za karę że sobie radzisz i zasuwasz. Takie osoby nigdy się nie zmienią, bo musiałyby sobie powiedzieć że są leniwe i głupie - a na racjonalną samokrytykę mało kto się zdobędzie.

Szkoda strzępić sobie język.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tylko jedna rada, odetnij się.

to będzie bolało, przez bardzo długi czas, ale za x czasu sama sobie za to podziękujesz. 

Nie masz wobec niej żadnych obowiązków czy powinnosci.  ŻADNYCH.

Nie jesteś dla niej siostrą tylko sponsorem, a ona niech zacznie odczuwać konsekwencje swoich działań.

  • Like 1
  • Thanks 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szpilka913
9 minut temu, campania napisał:

Oczywiście że się odetnij, bo po co ci ktoś, kto traktuje cię ja bankomat. Niestety zapewne rodzice zapiszą jej wszystko, bo taka biedna, a ty zostaniesz z niczym za karę że sobie radzisz i zasuwasz. Takie osoby nigdy się nie zmienią, bo musiałyby sobie powiedzieć że są leniwe i głupie - a na racjonalną samokrytykę mało kto się zdobędzie.

Szkoda strzępić sobie język.

Akurat rodzice są bardzo sprawiedliwi i już wszystko rozdysponowali po równo. Mimo to ja akurat nic od nich nie chce. To są ich dobra materialne i nic mi do tego. Co zrobi z tym moja siostra, nie wiem. Ale boje się, ze przyjmę opiekę nad nią i jej problemami. A sama mam dużo swoich, o których nie mówię, bo po co. Każdy mnie ma za silna.

Edytowano przez Szpilka913

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Odetnij się,  to jedyne rozsądne wyjście z tej sytuacji. Jeżeli jest tak jak piszesz,że próbowałaś wielokrotnie się dogadać a ona i tak chce tylko kasy i próbuje wmówić Ci ,że musisz jej pomagać to dalszy kontakt nie ma sensu  . Za każdym razem będzie się to kończyło tak samo.

 Wiem co piszę,  miałam identyczną sytuację z ciotką. 🙄🙄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szpilka913
3 minuty temu, Blanche napisał:

Tylko jedna rada, odetnij się.

to będzie bolało, przez bardzo długi czas, ale za x czasu sama sobie za to podziękujesz. 

Nie masz wobec niej żadnych obowiązków czy powinnosci.  ŻADNYCH.

Nie jesteś dla niej siostrą tylko sponsorem, a ona niech zacznie odczuwać konsekwencje swoich działań.

Powoli się odcinam. Rzadko się widujemy. Niestety za pare tyg mam komunie. Jestem chrzestna jej syna. Nuz się zaczynaja jazdy, bo siostrzyczka mi już podsyła prezenty za kilka tys. Także tego 😏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Siostra bardzo bezczelna.  Ale dlaczego dzieci sa nauczone, ze wujek i ciocia zawsze daja pieniadze i prezenty? Kto je tego nauczyl? Bo ja uwazam, ze wy sami. Pewnie za kazdym razem co przyjezdzalas w odwiedziny byl prezet lub pieniadze, dlatego teraz dzieci uwazaja, ze tak ma byc i to normalne. Gdyby dostawaly np. czekolade to by wiedzialy, ze ciocia daje czekolade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szpilka913
Przed chwilą, Czeko_Czeko_Lada napisał:

Odetnij się,  to jedyne rozsądne wyjście z tej sytuacji. Jeżeli jest tak jak piszesz,że próbowałaś wielokrotnie się dogadać a ona i tak chce tylko kasy i próbuje wmówić Ci ,że musisz jej pomagać to dalszy kontakt nie ma sensu  . Za każdym razem będzie się to kończyło tak samo.

 Wiem co piszę,  miałam identyczną sytuację z ciotką. 🙄🙄

To nawet już nie chodzi o te pieniądze. Bo jak mam to dam czy pożyczę. Tylko ona sobie z tego uczyniła od kilku lat regularny proceder. Jak nie dzwoni do mnie, to o pożyczkę prosi mojego męża. Plus nigdy nie usłyszałam słowa dziękuje ani chęci pomocy z jej strony. Byłam raz w ciężkim stanie w szpitalu. Ona nawet nie zadzwoniła. Za to raczyła powiedzieć rodzinie, ze pewnie udaje. To są akcje od dobrych kilku lat. Między innymi dlatego wyprowadziłam się do innego miasta 🙄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szpilka913
1 minutę temu, Gość888 napisał:

Siostra bardzo bezczelna.  Ale dlaczego dzieci sa nauczone, ze wujek i ciocia zawsze daja pieniadze i prezenty? Kto je tego nauczyl? Bo ja uwazam, ze wy sami. Pewnie za kazdym razem co przyjezdzalas w odwiedziny byl prezet lub pieniadze, dlatego teraz dzieci uwazaja, ze tak ma byc i to normalne. Gdyby dostawaly np. czekolade to by wiedzialy, ze ciocia daje czekolade.

Nie zawsze. Prezenty były tylko w okresie świat i na urodziny. Standardowo, jak wszędzie. Kiedyś usłyszałam w momencie przyjazdu do niej, jak mój chrześniak, a jej syn mówił do ojca „ ooo kasa przyjechała”? 
uwazasz, ze to jest moje wychowanie, czy wychowanie rodziców?

Do mojej córki również teściowie czy wujostwo przyjeżdża z prezentami i mimo to, moje dziecko cieszy się z długopisu, bo jest nauczone, ze drogie rzeczy będzie mieć, jak zapracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Szpilka913 napisał:

To nawet już nie chodzi o te pieniądze. Bo jak mam to dam czy pożyczę. Tylko ona sobie z tego uczyniła od kilku lat regularny proceder. Jak nie dzwoni do mnie, to o pożyczkę prosi mojego męża. Plus nigdy nie usłyszałam słowa dziękuje ani chęci pomocy z jej strony. Byłam raz w ciężkim stanie w szpitalu. Ona nawet nie zadzwoniła. Za to raczyła powiedzieć rodzinie, ze pewnie udaje. To są akcje od dobrych kilku lat. Między innymi dlatego wyprowadziłam się do innego miasta 🙄

Masz racje , to toksyczna osoba ... Moja ciotka miała wstyd zapytać swojej mamy "Kiedy Ty w końcu umrzesz bo ja czekam na pieniadze z ubezpieczenia", także myślę, że takie osoby się nie zmienią.

A ona próbuje coś zrobić ze swoim życiem by żyło im się lepiej? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szpilka913
Przed chwilą, Czeko_Czeko_Lada napisał:

Masz racje , to toksyczna osoba ... Moja ciotka miała wstyd zapytać swojej mamy "Kiedy Ty w końcu umrzesz bo ja czekam na pieniadze z ubezpieczenia", także myślę, że takie osoby się nie zmienią.

A ona próbuje coś zrobić ze swoim życiem by żyło im się lepiej? 

Niestety nic. Próbowałam rozmawiać z nią i rodzicami. Malutkie mieszkanko, które zadłużyli. Nawet nasza świętej pamięci babcia, jak żyła dawała jej na rachunki. Ona nie umie utrzymać pracy, prawdopodobnie przez to, ze nikt z nią nie chce pracować. Wszystkim zazdrości i wszystkich obgaduje. Stad tez nagminne zwolnienia. Mówiłam jej, aby się ocknęła, ze nie maja warunków na 3 dzieci, a chcą 4. Zamiast kilka razy w roku jeździć na 2 tyg wakacje po Polsce za pozyczki, to uzbieraliby na wkład. 
 

nie dociera! Co chwile komornik, bo wakacje musza być!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szpilka913
3 minuty temu, KorpoSzynszyla napisał:

To był ten moment w którym powinnaś zerwać relację całkowicie .

Matce powiedz że bardzo ją kochasz ale nie chcesz utrzymywać jej i jej rodziny do końca swojego życia 

Jeśli chodzi o jakiekolwiek obowiązki prawne to nie ma takiej opcji byś musiała utrzymywać siostrę bądź jej dzieci . 

Przykro mi . Rodziny się wprawdzie nie wybiera ale zawsze można przestać utrzymywać kontakty jeśli nie są zdrowe . A te zdecydowanie nie są

Pozwól jej żyć własnym życiem a rodziców ostrzeż przed nadmiernym pomaganiem jej i powiedz że jak nie będą mieć kasy na starość bo jej wszystko dadzą to na ciebie też nie mają co liczyć. Tak żeby była jasność. 

 

Z rodzicami tez mam słaby kontakt. Między innymi dlatego, ze popierają jej zachowanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szpilka913

Dzięki za rady🥰🥰🥰 Definitywnie muszę odciąć relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, Szpilka913 napisał:

Niestety nic. Próbowałam rozmawiać z nią i rodzicami. Malutkie mieszkanko, które zadłużyli. Nawet nasza świętej pamięci babcia, jak żyła dawała jej na rachunki. Ona nie umie utrzymać pracy, prawdopodobnie przez to, ze nikt z nią nie chce pracować. Wszystkim zazdrości i wszystkich obgaduje. Stad tez nagminne zwolnienia. Mówiłam jej, aby się ocknęła, ze nie maja warunków na 3 dzieci, a chcą 4. Zamiast kilka razy w roku jeździć na 2 tyg wakacje po Polsce za pozyczki, to uzbieraliby na wkład. 
 

nie dociera! Co chwile komornik, bo wakacje musza być!

Siostra najwidoczniej nie rozumie i nie chce zrozumieć co to jest odpowiedzialność. W 30m2 4 dzieci ?? Jak to może być wykonalne ? 

Nie martwi się o nic, ma wszystko gdzieś  i najwidoczniej dzieci też. 

Odciąć sie to jedyne wyjście,  bo nigdy to sie nie zmieni. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Siostra nie jest toksyczna, tylko leniwa cwaniara.

Ty za to jesteś typowa mameja bez honoru i własnego zdania, psychicznie uzależniona od siostry i rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szpilka913
2 godziny temu, wolna_kobieta napisał:

Siostra nie jest toksyczna, tylko leniwa cwaniara.

Ty za to jesteś typowa mameja bez honoru i własnego zdania, psychicznie uzależniona od siostry i rodziców.

Jestem typem osoby, która wybucha i wtedy leci oranżada. Z uwagi na to, ze nie chce już od lat robić sobie nerw i się szarpać, odcinam kontakt definitywnie. Z rodzicami się w ogóle nie widuje, wiec jak mogę być psychicznie od nich uzależniona. 

Nie wiem czy jest leniwa, cwaniara jest na pewno, ale powiedzmy, ze to moja siostra i takie słowa mi przez gardło nie przechodzą. Chociaz kiedyś przeszły- wyrzuciłam ja ze swojego mieszkania 😁

Edytowano przez Szpilka913

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szpilka913
2 godziny temu, Czeko_Czeko_Lada napisał:

Siostra najwidoczniej nie rozumie i nie chce zrozumieć co to jest odpowiedzialność. W 30m2 4 dzieci ?? Jak to może być wykonalne ? 

Nie martwi się o nic, ma wszystko gdzieś  i najwidoczniej dzieci też. 

Odciąć sie to jedyne wyjście,  bo nigdy to sie nie zmieni. 

W dodatku to nie jest ich mieszkanie. To jest spółdzielcze lokatorskie po rodzicach jej męża. Niewykupione. 
 

Właściwie to nie moja sprawa. Dzięki dziewczyny, bo otworzylyscie mi oczy. Ona się nie zmieni, ja się nie zmienię, a rodzice tym bardziej nie. Będą jej pomagać, bo udaje pokrzywdzona. Nie ma sensu się szarpać z koniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szpilka913
2 godziny temu, Czeko_Czeko_Lada napisał:

Siostra najwidoczniej nie rozumie i nie chce zrozumieć co to jest odpowiedzialność. W 30m2 4 dzieci ?? Jak to może być wykonalne ? 

Nie martwi się o nic, ma wszystko gdzieś  i najwidoczniej dzieci też. 

Odciąć sie to jedyne wyjście,  bo nigdy to sie nie zmieni. 

Tylko co z Komunia. Dziecko nie jest niczemu winne, a ja szczerze nie mam ochoty tam jechać. Bo prezent nie taki, bo to bo tamto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, Szpilka913 napisał:

Toksyczna siostra? [...]

Jakies rady?

Nie tyle jest tu problem z siostrą, ile z Twoją postawą wobec niej, na takie właśnie efekty sobie zapracowałaś. Ona może sobie próbować pasożytować i ugrać dla siebie jak najwięcej kosztem innych, ale to od tych innych zależy, na ile i czy w ogóle jej na to pozwolą. Skoro wcześniej udzieliłaś pożyczki nie określając i nie egzekwując zasad, po czym bez spłaty dawałaś kolejną, to nic dziwnego, że siostra nabrała złych nawyków i widzi, że może. Podsumuj cały dług, wyszczególniając na kartce datę, kwotę i na co było, po czym przedstaw siostrze z informacją, że dopóki się nie spłaci nie ma możliwości, byś dalej jej pomagała, ponieważ zwyczajnie masz swoje wydatki i nie stać Cię na takie straty. Nie wdawaj się przy tym w dyskusję i odetnij do czasu, aż wyrazi chęć by współpracować. Jeśli nie przychyli się do Twojej perspektywy, trudno, jej strata - już nigdy nic od Ciebie nie uzyska. Tym sposobem nauczy się, że by dostać coś, sama też musi coś. Albo się nie nauczy, a Ty pozostaniesz zdystansowana i tyle. Tak samo w kwestii jakichkolwiek przysług, należało pilnować, by równowaga była zachowana. Na każdą Twoją przysługę dla niej powinna przypadać jej przysługa dla Ciebie, której powinnaś wymagać - po prostu wskazać coś, co mogłaby zrobić. W sytuacji, kiedy by odmówiła, miałabyś argument na przyszłość, by samej również się od pomocy wymigać...

1 godzinę temu, Szpilka913 napisał:

Tylko co z Komunia. Dziecko nie jest niczemu winne, a ja szczerze nie mam ochoty tam jechać. Bo prezent nie taki, bo to bo tamto. 

Ostatecznie powinno to po Tobie spływać, jak po kaczce, bo niby czym się tu denerwować? Wręcz zabawna sytuacja, kiedy próbują na Tobie wymusić cokolwiek, ja bym się głośno zaśmiała. Nie jesteś od spełniania ich zachcianek, a prezent dajesz taki, jaki uznasz za stosowny. Jak siostra podsyła linki z propozycjami, odeślij własny z tym, co dasz, opatrzony argumentem, dlaczego taki będzie według Ciebie najlepszy. I po prostu się tego trzymaj. Albo to, albo nic. Dzieciak, jasne, niewinny, ale też musi się nauczyć, że nie jesteś synonimem 'kasy' (zwłaszcza, że już ma przeciwne zdanie). Mów głośno, dzieciaki nie są głupie, a jak dorośnie, to zrozumie.

Edytowano przez Nenesh
  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mieszkanie 30m2 niewykupione i robią 4 dzieciaka? Gdzie i po co? Pewnie po 500+ i dodatkowo będą walczyć o mieszkanie od miasta ale wieksze, bo 4 przychówku, to trafią na liste i będą czekać w kolejce po komunalne. Jedno co mozesz jeszcze zrobić, to nie afiszowac się z kasą. Niepotrzebnie sie kiedys pewnie pochwalilas, ze macie tyle kasy. Moglas powiedzieć, ze samochod na kredyt, mieszkanie też, rady wysokie ledwo dajecie rade itp itd. Zamiast im wszystko wykładać jak kawe na ławe. Ja bym bardziej walczyła o męża, bo z rozłąki to nic dobrego zazwyczaj nie wychodzi.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szpilka913
24 minuty temu, oo.oo napisał:

Mieszkanie 30m2 niewykupione i robią 4 dzieciaka? Gdzie i po co? Pewnie po 500+ i dodatkowo będą walczyć o mieszkanie od miasta ale wieksze, bo 4 przychówku, to trafią na liste i będą czekać w kolejce po komunalne. Jedno co mozesz jeszcze zrobić, to nie afiszowac się z kasą. Niepotrzebnie sie kiedys pewnie pochwalilas, ze macie tyle kasy. Moglas powiedzieć, ze samochod na kredyt, mieszkanie też, rady wysokie ledwo dajecie rade itp itd. Zamiast im wszystko wykładać jak kawe na ławe. Ja bym bardziej walczyła o męża, bo z rozłąki to nic dobrego zazwyczaj nie wychodzi.

Nie chwaliłam się, robi to za mnie rodzina. Zreszta ciężko kłamać, ze się ma problemy, jeżeli ja mam dobrze prosperujący biznes i męża w jednym z najlepiej płacących krajów w Europie.

 

O męża nie muszę walczyć, bo jesteśmy dość poukładanym i kochającym się małżeństwem, a taki związek tworzymy już ładnych pare lat. Akurat rozłąka bardzo nas do siebie zbliżyła i w sumie czas dla nas nie ma znaczenia. Jak już się widzimy, to nadrabiamy 🤭

Znam mnóstwo małżeństw spędzających ze sobą 24/7, które się rozpadają, wiec to nie reguła. 
 

Mysle, ze nie ma o czym mówić. Powinnam już dawno uciąć relacje z siostra i rodzicami, bo to głównie ich wina, ze ona się tak zachowuje. Moja matka jest identyczna. Nie będzie kontaktu, będzie spokój 😃

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szpilka913
30 minut temu, oo.oo napisał:

Mieszkanie 30m2 niewykupione i robią 4 dzieciaka? Gdzie i po co? Pewnie po 500+ i dodatkowo będą walczyć o mieszkanie od miasta ale wieksze, bo 4 przychówku, to trafią na liste i będą czekać w kolejce po komunalne. Jedno co mozesz jeszcze zrobić, to nie afiszowac się z kasą. Niepotrzebnie sie kiedys pewnie pochwalilas, ze macie tyle kasy. Moglas powiedzieć, ze samochod na kredyt, mieszkanie też, rady wysokie ledwo dajecie rade itp itd. Zamiast im wszystko wykładać jak kawe na ławe. Ja bym bardziej walczyła o męża, bo z rozłąki to nic dobrego zazwyczaj nie wychodzi.

Przypominam sobie, ze już kiedyś siostra podpytywała mnie, czy bym jej nie załatwiła komunalnego 🤪

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szpilka913

Dzięki dziewczyny za rady. Zamykam temat. Buzka 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 godziny temu, Szpilka913 napisał:

Nie zawsze. Prezenty były tylko w okresie świat i na urodziny. Standardowo, jak wszędzie. Kiedyś usłyszałam w momencie przyjazdu do niej, jak mój chrześniak, a jej syn mówił do ojca „ ooo kasa przyjechała”? 
uwazasz, ze to jest moje wychowanie, czy wychowanie rodziców?

Do mojej córki również teściowie czy wujostwo przyjeżdża z prezentami i mimo to, moje dziecko cieszy się z długopisu, bo jest nauczone, ze drogie rzeczy będzie mieć, jak zapracuje.

O to tutaj ewidentnie widać winę rodziców. Przepraszam cię, ale zaraz przypomniała mi się sytuacja jaka była u nas. Tylko, że z babcią. Za każdym razem co jechaliśmy w odwiedziny córka  coś dostawała (wiele razy jej tłumaczyliśmy, że ma tak jej nie uczyć, ale jak grochem o ścianę) i jakie zdziwienie było gdy babcia jednego razu nic nie miała. Córka zaczęła płakać i przez godzinę wyła i wołała "prezent, prezent, prezent" miała wtedy 2-2,5 roku.  Tak było kilka razy. Tak sobie ją babcia nauczyła, że kojarzyła jej się tylko z prezentami i niczym innym, choć zawsze to były drobiazgi, ale mimo wszystko. Dodam, że  do nikogo tak nie wołała tylko do niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem takich ludzi, że mają tupet mieć pretensje ze ktoś ma im cos dać itp.... Jak ci siostra wysłała co chcą  na prezent komunijny dla syna trzeba było odpisać, że bardzo chętnie się do niego dołożycie w kwocie..  I tu podałabym kwotę jaką chcecie dac. Gdyby rodzice mieli pretensje to bym im powiedziała że mówisz to tylko raz i nie będziesz powtarzać i tu podałabym swoje argumenty, że mąż pracuje za granicą, szwagier też może jechać itp.. A poza tym czy Twoi rodzice też dawali kase  swojemu rodzeństwu? Niestety rodzice widzą was nadal jako swoje małe  dzieci i fakt że rodzeństwo ma sobie pomagać, ale niestety wygląda to inaczej gdy już każdy ma swoją rodzinę. Co innego gdy ktoś zachoruje itp... Wtedy można pomoc, ale nie przez całe życie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem takich ludzi, że mają tupet mieć pretensje ze ktoś ma im cos dać itp.... Jak ci siostra wysłała co chcą  na prezent komunijny dla syna trzeba było odpisać, że bardzo chętnie się do niego dołożycie w kwocie..  I tu podałabym kwotę jaką chcecie dac. Gdyby rodzice mieli pretensje to bym im powiedziała że mówisz to tylko raz i nie będziesz powtarzać i tu podałabym swoje argumenty, że mąż pracuje za granicą, szwagier też może jechać itp.. A poza tym czy Twoi rodzice też dawali kase  swojemu rodzeństwu? Niestety rodzice widzą was nadal jako swoje małe  dzieci i fakt że rodzeństwo ma sobie pomagać, ale niestety wygląda to inaczej gdy już każdy ma swoją rodzinę. Co innego gdy ktoś zachoruje itp... Wtedy można pomoc, ale nie przez całe życie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szpilka913
8 godzin temu, IgaA napisał:

Nie rozumiem takich ludzi, że mają tupet mieć pretensje ze ktoś ma im cos dać itp.... Jak ci siostra wysłała co chcą  na prezent komunijny dla syna trzeba było odpisać, że bardzo chętnie się do niego dołożycie w kwocie..  I tu podałabym kwotę jaką chcecie dac. Gdyby rodzice mieli pretensje to bym im powiedziała że mówisz to tylko raz i nie będziesz powtarzać i tu podałabym swoje argumenty, że mąż pracuje za granicą, szwagier też może jechać itp.. A poza tym czy Twoi rodzice też dawali kase  swojemu rodzeństwu? Niestety rodzice widzą was nadal jako swoje małe  dzieci i fakt że rodzeństwo ma sobie pomagać, ale niestety wygląda to inaczej gdy już każdy ma swoją rodzinę. Co innego gdy ktoś zachoruje itp... Wtedy można pomoc, ale nie przez całe życie. 

Właśnie dlatego moja córka jest jedynakiem. Boje się, ze powielę wzorzec rodziców i nie będę traktować obojga dzieci jednakowo.

piszac ten post właśnie koresponduje z siostra. Napisałam jej, ze nie kupię złotego krzyżyka z łańcuszkiem z firmy, która mi podesłała bo jest zbyt drogi (1800), a jeżeli tak, to już nie dostaną gotówki. Odparła, ze jestem pazerna i ze to dla dziecka jest ( taaaa) i ze pieniądzy do grobu nie zabiorę. Odpisałam w...iona, ze są to moje pieniądze i mogę je przepić i prze... na co chce, po drugie mam dziecko, którego finansowanie jest moim obowiązkiem. Dodałam, ze moja córka, która jest jej chrześnicą ma urodziny za pare tyg i bardzo chce nintendo switch i czy nie zechciałby go kupić, bo moje dziecko chce. Odpisała, ze zwariowałam 😂 ze ona nie ma kasy i co ja sobie wyobrażam.

Oparlam zatem, ze moja noga więcej nie stanie w jej domu, a jej dzieci są od tej pory dla mnie obcymi dziećmi i g... mnie obchodzi, jak im to wytłumaczy. Jednak skoro przez 13 lat ( tyle ma najstarsza córka), nie potrafiła wytłumaczyć dzieciom, co to są priorytety i ze pieniądze się zarabia, a nie wyłudza i na wszystko trzeba zapracować, to jest d... a nie matka i wychowa dzieci niezaradne, jak i ona sama. Zrobiła się afera, już pół rodziny mnie przeklina, ale czuje niebywała ulgę. Niech się cieszy, ze pozwu o zapłatę z sądu nie widzi ( na częśc jej pożyczek mam dowody z maili i SMS).

 

Dzieki ludziska 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
40 minut temu, Szpilka913 napisał:

Właśnie dlatego moja córka jest jedynakiem. Boje się, ze powielę wzorzec rodziców i nie będę traktować obojga dzieci jednakowo.

piszac ten post właśnie koresponduje z siostra. Napisałam jej, ze nie kupię złotego krzyżyka z łańcuszkiem z firmy, która mi podesłała bo jest zbyt drogi (1800), a jeżeli tak, to już nie dostaną gotówki. Odparła, ze jestem pazerna i ze to dla dziecka jest ( taaaa) i ze pieniądzy do grobu nie zabiorę. Odpisałam w...iona, ze są to moje pieniądze i mogę je przepić i prze... na co chce, po drugie mam dziecko, którego finansowanie jest moim obowiązkiem. Dodałam, ze moja córka, która jest jej chrześnicą ma urodziny za pare tyg i bardzo chce nintendo switch i czy nie zechciałby go kupić, bo moje dziecko chce. Odpisała, ze zwariowałam 😂 ze ona nie ma kasy i co ja sobie wyobrażam.

Oparlam zatem, ze moja noga więcej nie stanie w jej domu, a jej dzieci są od tej pory dla mnie obcymi dziećmi i g... mnie obchodzi, jak im to wytłumaczy. Jednak skoro przez 13 lat ( tyle ma najstarsza córka), nie potrafiła wytłumaczyć dzieciom, co to są priorytety i ze pieniądze się zarabia, a nie wyłudza i na wszystko trzeba zapracować, to jest d... a nie matka i wychowa dzieci niezaradne, jak i ona sama. Zrobiła się afera, już pół rodziny mnie przeklina, ale czuje niebywała ulgę. Niech się cieszy, ze pozwu o zapłatę z sądu nie widzi ( na częśc jej pożyczek mam dowody z maili i SMS).

 

Dzieki ludziska 

Brawo! Jesteśmy z Ciebie dumne 🙂 to dobra decyzja

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×