BeaBea 5 Napisano Maj 14, 2021 Napisałam do Niego: Czy wszystko u Ciebie dobrze? Oddzwonił po 20 min. Nie odebrałam, poczekałam i zadzwonił drugi raz wieczorem, nie odebrałam, a zadzwoniłam po godzinie tłumacząc, że nie mogłam odebrać bo byłam zajęta, itp. Odpowiedział, że bardzo dziękuje za troskę, długo go nie było, był w Stolicy, Wrocławiu, bo często wyjeżdża, że już się mama skarżyła, że nie ma dla niej czasu. Zapytał co u mnie, wybrałam neutralny temat moich zainteresowań, którym teraz poświęcam dużo czasu. Wtrącił się z dużą znajomością tematu i popisując się co on może w tym temacie. Potem zaproponował wyjście na kawę jak otworzą ogródki. Odpowiedziałam, że kiedyś może pójdziemy. Zaczął zdrabniać moje imię i trochę protestować i pytać co ja taka oficjalna. Zaraz rozmowa się urwała. I tu pociąg kończy bieg. Wiem, co chciałam wiedzieć, paradoks sytuacji, niestety pod tlenem nie leżał. Ot był w rozjazdach na których nie miał czasu na tel. do mnie lub powiadomić, że go nie będzie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach