Czy religia to pralnia mózgu?

zdecydowanie TAK

4 minuty temu, literallynobody napisał:

jeszcze jaka, mój mózg jest tak wyprany że już nawet nie piszę o sobie "ja" tylko "my".

fak, co teraz zrobisz?

Przed chwilą, literallynobody napisał:

będę patrzył jak świat płonie.

na wygodnym fotelu mam nadzieje

Oczywiście, że jest. Po to jest stworzona, żeby straszyć i trzymać w ryzach i brać $$$

8 minut temu, Mibo napisał:

Oczywiście, że jest. Po to jest stworzona, żeby straszyć i trzymać w ryzach i brać $$$

Uważasz, że jestem ...ą, który przez kilka lat nie potrafił ustalić czy Jezus w moim życiu działa? Gdzie dokładnie się znajduje i na czym opiera się jego funkcjonowanie? 

2 minuty temu, Druhu napisał:

Uważasz, że jestem ...ą, który przez kilka lat nie potrafił ustalić czy Jezus w moim życiu działa? Gdzie dokładnie się znajduje i na czym opiera się jego funkcjonowanie? 

Na pewno jesteś zmanipulowany. To chyba nie twoja wina gdzie się wychowałeś i jak ci mózg prali od dziecka

Gorsi niż Pocahontas, zaczynam za  pożywnym śniadaniem i bieganiem  z nią potem,  tęsknić 

4 minuty temu, Anastazja 94 napisał:

Ja wierzę w Boga. 

Ale religia ma coraz mniej wspolnego z Bogiem. No chyba, ze chodzi o Boga Mammon 

18 minut temu, Anastazja 94 napisał:

Kościoła nie pochwalam w wielu kwestiach.  Pójść , pójdę.  W końcu  tam idę się pomodlić.  I tyle.  Jedyne czego nie lubię to spowiadać się księdzu.  I za bardzo tego nie robię.  Nie widzę sensu się zmuszać.  

 

A masz wyrzuty sumienia jak do kosciola nie pojdziesz? Jezeli tak, to wyprali tobie juz mozg niestety 

Wiara czy tez nie wiara  jest intymna sprawa czlowieka. Ja na przyklad jestem ateistka, ale nie mam nic przeciwko wierzacym, tylko zaklamanie kosciola mnie wkurza. 

31 minut temu, Anastazja 94 napisał:

miałam w życiu parę sytuacji a może ta jedną konkretną że Bóg mi pomógł.

To jednak masz wyprany. Niestety.

1 godzinę temu, Anastazja 94 napisał:

Ja wierzę w Boga. 

Wyjdziesz za mnie?  Ślubowanie w oczy druhowi? 

Religia katolicka jest doskonałą pralnią usuwającą plamy lewackiego goowna. Dziękuję, do widzenia.

Byłem kiedyś bardzo wierzący, a dopiero po czterdziestce, straciłem wiarę.
Czuję się tak jakbym przejrzał na oczy i zobaczył całe zakłamanie kościoła i ogólnie ludzi. Nie tylko księży. Wiem, że część z niech jest bardzo wierząca i oni nie widzą w tym co robią nic złego, a ja widzę, że pod pozorem wiary, religii, robią ludziom krzywdę. No dla części ludzi jest to sens życia i nic do nich nie mam, niech wierzą, biegają do kościoła, ale tolerancja powinna działać w obie strony, a wierzący nie tolerują niewierzących. U nas niewiara, jest niestety tak samo prymitywna jak wiara... ludzie tak samo nienawidzą tych innych.

39 minut temu, Pieprz w doopie napisał:

Religia katolicka jest doskonałą pralnią usuwającą plamy lewackiego goowna. Dziękuję, do widzenia.

Swojego goowna nie umia wyprac, tylko z parfii do parafii. Co za goowniane przedsiebiorstwo 

28 minut temu, robięjaklubię napisał:

Ty też niestety, w drugą stronę

Zgadza się. I w dodatku sam to sobie zrobiłem. Nieźle co?

4 minuty temu, Jack445 napisał:

Czuję się tak jakbym przejrzał na oczy i zobaczył całe zakłamanie kościoła

Szacun za umiejętność samowyprania z: "brudu" religii.

3 godziny temu, Devontel napisał:

zdecydowanie TAK

TAK

2 godziny temu, Anastazja 94 napisał:

Ja wierzę w Boga. 

Prywatne wierzenia =/= instytucjonalna religia

1 minutę temu, robięjaklubię napisał:

trauma ma swoje skutki

Zgadza się, bardzo pozytywne skutki. Oczyszcza z brudów.

1 godzinę temu, Anastazja 94 napisał:

Lekarz - stwierdził że to cud a raczej podwójny

Cud to by był gdyby komuś noga, ręką albo nerka odrosła. Tymczasem nawet mityczny Jezus tego nie potrafił bo cudów nie ma. Zastępowane braku umiejętności racjonalnego wytłumaczenia cudem, świadczy o braku wiedzy i braku umiejętności zaakceptowania tego faktu. O skłonności do fantazjowania.

1 godzinę temu, Anastazja 94 napisał:

Nie. Na szczęście nie mam i chodzę wtedy gdy czuje potrzebę

Właśnie dlatego idziesz dla samej siebie. Nie dla księdza, kościoła ale samej siebie. Tym co robią księża nie ma się co przejmować. Oni już chyba są zatraceni i sami w Boga nie wierzą nie na darmo zostało powiedziane a raczej tak jest w trzeciej tajemnicy fatimskiej że droga do piekła będzie głowami księży wybrukowana.

11 minut temu, robięjaklubię napisał:

Wiedzy, ha ha

Przekonanie o swojej nieomylności jest zaburzeniem postrzegania świata.

Bardzo trafnie napisane! To tak jak z pogodzeniem się, że nie wszystko trzeba i można wytłumaczyć jest oznaką dojrzałości i czystości umysłu.

10 minut temu, robięjaklubię napisał:

Masz śmieszną misję odsuwania ludzi od wiary. Może niech każdy wierzy w co chce.

Dziękuję, lubię rozweselać.

8 minut temu, robięjaklubię napisał:

Masz śmieszną misję odsuwania ludzi od wiary. Może niech każdy wierzy w co chce.

Myślę że każdy w chwili śmierci chciałby aby Bóg istniał. Ludzie zazwyczaj myśl o śmierci od siebie odsuwają ale ta chwila, ten moment przyjdzie do każdego z nas. 

3 minuty temu, Anastazja 94 napisał:

A ja uważam że ktoś nade mną czuwał że przeżyłam także co mam więcej powiedzieć - ja wierzę.  Nie potępiam ateistów.   I tego samego oczekuję by mi ludzie którzy nie wierzą - nie prali mózgu.  Bo ja im nie piorę. 

Każdy może wierzyć w co chce. Nawet najbardziej bzdurne przekonania mogą mieć swoich zwolenników. Wiara to substytut wiedzy. W coś wierzyć trzeba.

26 minut temu, Nemetiisto napisał:

Cud to by był gdyby komuś noga, ręką albo nerka odrosła. Tymczasem nawet mityczny Jezus tego nie potrafił bo cudów nie ma. Zastępowane braku umiejętności racjonalnego wytłumaczenia cudem, świadczy o braku wiedzy i braku umiejętności zaakceptowania tego faktu. O skłonności do fantazjowania.

to ty w tak poważny sposób do tego podchodzisz? dla mnie kościół to instytucja jak każda inna krzywdy nie robią w co tam sobie wierzą. A nóż im to na zdrowie pójdzie. Wiec ja nie krytykuje nie odbieram im tej radości która maja w sobie.

4 minuty temu, lonelyman napisał:

Myślę że każdy w chwili śmierci chciałby aby Bóg istniał. Ludzie zazwyczaj myśl o śmierci od siebie odsuwają ale ta chwila, ten moment przyjdzie do każdego z nas. 

Żartujesz? Trzeba być okropnym masochistą żeby chcieć czegoś tak absurdalnego. Śmierć jest wybawieniem i najlepszą przyszłością.

1 minutę temu, Nemetiisto napisał:

Żartujesz? Trzeba być okropnym masochistą żeby chcieć czegoś tak absurdalnego. Śmierć jest wybawieniem i najlepszą przyszłością.

Tego nikt nie wie chociaż podobno prawdziwe życie jest dopiero po śmierci. Jestem pewien że śmierć to nie koniec istnienia i nie chodzi o kwestie wiary ale doznanie pewnej rzeczy.

3 minuty temu, maxii napisał:

ty w tak poważny sposób do tego podchodzisz?

W bardzo poważny. Religie krzywdzą ludzi jeśli o opierają swój rozwój na indoktrynacji od dziecka. Zatruwają młode umysły nie pozwalając im myśleć w sposób otwarty. Szkodzą całym społeczeństwom, pomagając nielicznym.