Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Michael Stuleyko

Niesprawiedliwość

Polecane posty

Witam. (wiem że długie, ale proszę, przeczytajcie i poradzicie mi coś) Jestem chłopakiem i dość niezręcznie jest mi pisać na forum dla kobiet, ale nie przeżyję jak gdzieś tego nie wyrzucę. A więc od początku. Jestem introwertykiem i męczą mnie ludzie. W zasadzie to jestem aspołeczny. W miejscach publicznych czuje się bardzo niekomfortowo, mam wrażenie że wszyscy mnie obserwują i podśmie...ą się ze mnie. Ominąłem bardzo ważny etap rozwoju społecznego i tak naprawdę poprzestałem na nauce mowy. Ale kiedyś tak nie było. Cała smętna karuzela zaczęła się już w przedszkolu. Ja byłem wychowywany "pod kloszem", karmiony pięknem świata i przyjaźnią w niebiańskich kreskówkach. Nie znając świata poszedłem do przedszkola. Tam dopiero (co teraz z perspektywy czasu widzę) wydało się moje niedorozwinięcie. Nie potrafiłem być asertywny i każdy mógł wejść mi na głowę. Przesycony uczciwością byłem bardzo naiwny (kolega zaproponował mi 10 czekolad jak dam mu parę cukierków, no nie zgadniecie co było dalej). Podstawówka, to samo (dopiero pod koniec zacząłem sobie zdawać sprawę). Obecnie jestem w liceum. Dopiero teraz w pełni uświadamiam sobie jak ten świat jest okrutny. Dopiero teraz! Niestety. Przeszłość się za mną wlecze. Jak głupi zawsze słuchałem rodziców: "ucz się i nie zwracaj na nic uwagi, będziesz wykształcony to będą obrzucać cię kasa". Skutek? Skupiając się jedynie na nauce wogóle nie nabyłem umiejętności społecznych. Nigdy nie miałem kolegów z którymi mógłbym się spotkać (teraz mam dwóch). Nie umiem panować nad emocjami, bardzo łatwo mnie zranić. Prozaiczne czynności jak powiedzenie "cześć" to dla mnie mordęga. I co mi po tej nauce, skoro w życiu będę niezaradnym niedojdą? Każdy będzie mnie mógł oszukać, nikt mi nie da z tytułu samego wykształcenia, bo wśród tego chamstwa trzeba umieć się pchać, pokazywać swoje mocne strony. Jestem pędzącym Lamborghini, na autostradzie do przegrywu. W tak młodym wieku zachowuje się jak emeryt. Podczas gdy inni mają dziewczyny i rozwijają się społecznie, ja nie posiadam nawet tych podstawowych umiejętności. Jestem opóźniony i już nigdy ich nie dogonię, bo oni nie zatrzymają się żebym mógł dorównać do ich poziomu (poziomu normalnego człowieka). W dodatku poległy dwa moje życiowe plany. Oba z jednego powodu. Mojego zdrowia. Od zawsze kręciło mnie wojsko, ale że jestem astmatycznym lebiodą, nawet do straży pożarnej się nie nadaję. Nie mam dziewczyny i nie zanosi mi się by ja miec, przez mój charakter i nieatrakcyjność. Nawet kiedy chciałem zacząć biegać żeby nie o poprawić figurę, moje płuca mi na to nie pozwoliły. Przeszedłem niespelniona miłość i krótki friendzone. Wybrala jakiegoś badboya. Nie mam jej tego za złe, bo wiem że nawet on jest lepszym kandydatem niż ja. Dziewczyna potrzebuje silnego, jak i atrakcyjnego faceta, nie slabeusza. Ja już zwątpiłem. Coraz mocniej uważam że depresja to nie choroba, a jedynie w pełni realne spojrzenie na świat, zrozumienie, jaki jest naprawdę. Mam jeden cel. Odciąć się od społeczeństwa i zaszyć się w dziczy, tam umrzeć, lub zostać i walczyć (jeszcze się zastanawiam co wybrać). Niesprawiedliwość powoduje u mnie takie cierpnięcie ciała, ze pomyślałem sobie kiedyś, że gdybym widział jak jakieś dziewczyny naśmiewają się z wyglądu innej i ja gnębią, to jeżeli rzeczywiście byłaby brzydsza, podrapał bym im twarze, żeby wyglądały tak samo jak ona. Skoro nic mnie nie może spotkać dobrego, co mi szkodzi. "O La vittoria o tutti accoppati" - "Zwycięstwo albo śmierć", to jest motto, którym będę się kierował. Albo mi się uda i osiągnę cel, szczęście, albo zginę, bo nie chcę żyć w takim przegrywie. Pozdrawiam was ciepło i życzę zdrowia.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AntyBazyl

No możesz poczuć to co mają na codzień przeciętne (w kierunku mniej urodziwych) kobiety. Tak wygląda życie ludzi, którzy loterii genetycznej nie wygrali. A Ty się po prostu nad sobą użalasz, bo jako facet to możesz zarabiać gruby hajs i jakas za kasę się znajdzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
26 minut temu, Mieczwpochwie napisał:

Qwerty82, mało domyślna kobieto! 😠 Czy tego nie widzisz, że to ja z wszystkich tutaj obecnych, najbardziej potrzebuję pocieszenia?😠 Przytul mą głowę do łona lub biustu i pogłaszcz mnie po niej😪 A! I dodaj jeszcze uspokajającym tonem: będzie dobrze, Endriu 😘

Będzie dobrze Endrju, nie martw się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AntyBazyl
1 godzinę temu, Qwerty82 napisał:

Głowe można naprawić, gorzej jak wygląd niewyjściowy, z tym już troche wiecej zachodu

Jest dokłądnie odwrotnie: jemu potrzebny psycholog, jak nie psychiatra, bo widać ewidentnie źle rozumowanie i nieprawidłowe postrzeganie rzeczywistości. Nawet przy najpiękniejszym ciele zadna go niw będzie chciała jak nie uzdrowi duszy. A wytrenowanie ciała to kwestia roku, dwóch czy trzech. Przykre, ze ludzie myślą, ze wystarczy popracować nad doopa. A co z pracą nad głową? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 2.05.2021 o 08:07, AntyBazyl napisał:

No możesz poczuć to co mają na codzień przeciętne (w kierunku mniej urodziwych) kobiety. Tak wygląda życie ludzi, którzy loterii genetycznej nie wygrali. A Ty się po prostu nad sobą użalasz, bo jako facet to możesz zarabiać gruby hajs i jakas za kasę się znajdzie. 

Owszem mógłbym. Gdybym miał nieco inne usposobienie. Facet w moim przypadku to śmieszne okreslenie. Mam ...oistyczny charakter. Nie potrafię być meski. Mogę chodzić na terapie, pracować nad sobą, ale pewnych umiejętności już nie nabędę. Na wszystko jest konkretny czas. Tak samo jak na naukę mowy - jeżeli nie nauczysz się do pewnego wieku, nie nauczysz się wogóle. Mój czas na nabycie umiejętności społecznych mija, a ja nie wiem co robić. Jestem wrażliwym tchórzem, uczciwym potulnym. Za to w domu pokazuję rogi, bo trzeba gdzieś odreagować i niestety często przez to cierpi rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 2.05.2021 o 08:12, Qwerty82 napisał:

Głowe można naprawić, gorzej jak wygląd niewyjściowy, z tym już troche wiecej zachodu

Serio? Myślałem że to na odwrót. No ale racja, nie może być miłości bez fizycznego pociągu. To jest pierwszy krok. Charakter jest bardzo ważny, ale dopiero później. Naprawdę współczuję i solidaryzuje się z nieatrakcyjnym dziewczynami. Powiedzmy prawdę, choćby miały złoty charakter nikt nawet na nie nie spojrzy... Ale każdy ma przecież inne gusta, każda potwora znajdzie swego amatora itd. Ale są jednak pewne kanony piękna, za którymi większość osób podąża. Ciężko mają ci którzy w tę kanony się nie wpisują, oj ciężko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 2.05.2021 o 09:49, AntyBazyl napisał:

Jest dokłądnie odwrotnie: jemu potrzebny psycholog, jak nie psychiatra, bo widać ewidentnie źle rozumowanie i nieprawidłowe postrzeganie rzeczywistości. Nawet przy najpiękniejszym ciele zadna go niw będzie chciała jak nie uzdrowi duszy. A wytrenowanie ciała to kwestia roku, dwóch czy trzech. Przykre, ze ludzie myślą, ze wystarczy popracować nad doopa. A co z pracą nad głową? 

Wiem że nie wygląd najważniejszy. Choć bez tego trudno. Ja mam taki charakter. Czy dobrze postrzegam rzeczywistość nie wiem. Ale czy ona jest rzeczywiście taka piękna? Wszystko opiera się na układach. Najgorzej wspominam moja klasę w podstawówce (przez którą to właśnie w głównej mierze mam zrytą głowę). Był tam syn nauczyciela i jednocześnie rodzina dyrektora... Najwiekszy cham jakiego widziałem. Ktoś zrobił coś nie po jego myśli? Wyzywanie rodziców, plucie, gnębienie psychiczne i nieraz fizyczne. I ten szyderczy uśmiech (przez który wszystkie uśmiechy, choćby najzyczliwsze, wydają mi się teraz okropne). A i tak wszyscy lizali mu tyłek. Wszyscy go bronili, nie można było nawet donieść, bo rozpoczynało się dochodzenie kto to zrobił (przekonałem się na własnej skórze). Za to kiedy on kogoś gnębił to dobra jest, cicho cicho, jak odniesiesz to zobaczysz. Pamiętam jak kiedyś tak kopnął chłopaka w torbę że ten zwijał się w WC i wymiotował, a każdy miał to w D, byle by tylko nie było że to Robert. Jego występki wśród nauczycieli były niezauważalne. Mimo że nieraz demolowal wyposażenie szkoly. Do chodziło do tego że przeklinał przy nauczycielach. Raz nawet powiedział do nauczycielki "...alaj". A ci zamiast go skrócić pobłażali mu, "to taki specyficzny uczeń", przez co on czuł przyzwolenie na to i posuwał się do coraz śmielszych rzeczy. Kiedy on kogoś krzywdził każdy mial to gdzieś, ale gdyby ktoś jego tknął palcem to było by wielkie halo. Przez tą szkołę, będąca swego rodzaju mafią na układach, w której dyrektor szczyci się "wysokim poziomem" (bawią się w jakąś kuźnię talentów, tylko im nie wychodzi, uwielbiałem malować, niewiele brakło a bym to znienawidził) zwątpiłem w ludzkość. Jeden cham, a reszta cwiercmozgow lecąca za nim, wpatrującą się w niego jak w obrazek, dziewczynki które się za nim uganiały (what the heck co one w nim widziały?), ... Skoro chamstwo jest takie cool, to po co ja byłem chowany na uczciwego honorowego i takiego prawego. Ale taki jest swiat. Prosty wniosek. Będąc dobrym do niczego w życiu nie dojdziesz. A ja nie potrafię tak jak on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Potraktuj te przeżycia podstawówkowe jako doświadczenie i zamknij ten rozdział. Nie pozwalaj sobie na myślenie pt. Krzywdzą mnie. Możesz to robić latami, rozdrapywać, rozkminiać i nic ci to nie da. Olej.

Pamiętaj, powtarzaj:

Jestem istotą boską i przejawiam się jako istota boska i mam prawo do jak najkorzystniejszego przejawienia się i korzystam z tego prawa w pełni.

Obejrzyj Monikę Rajską na jutu..., może ci się spodoba. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chłopie, ja jestem w technikum i też utożsamiam się jako introwertyk, jestem nieasertywna i wyrażanie własnej opinii często przychodzi mi z trudem, dlatego też obawiam się jak ja sobie poradzę w życiu.

Moich kompleksów też bym mogła kilka wymienić niemniej nie uważam, że jestem brzydka, jedynie mogę być niefotogeniczna xD

W dodatku powiem Ci że jestem w cholere nieśmiała, jak chodziłam do zerówki to prawie wogule się do nikogo nie odzywałam, nawet pani wstydziłam się zapytać czy mogę wyjść do ubikacji przez co trzymałam siku aż w końcu popuszczalam w majtki i tak bardzo często, że gdy pani się mnie spytała czy może nie czuje ze robie siku to ja tylko przytaknęłam i kilka dni później wysłali mnie na badania xD I od tego czasu zmieniło się to że teraz mam przyjaciółki, ale jak poznajemy kogoś nowego to ja zawsze się prawie wogóle nie odzywam tylko słucham co oni tam sobie gadają i czuje się przez to jak piąte koło u wozu. 

Dobra to teraz do sedna. Piszę ci to po to, bo myślę że częściowo cię rozumiem i chciałabym się z tobą zaprzyjaźnić. Z przyjaciółkami wymyśliłyśmy sobie że nasz ostatni rok niepełnoletności chcemy przeżyć poznając nowych ludzi i bawiąc się więc jeśli tyko chcesz możesz do nas dołączyć (i wcale to nie musi być twój ostatni rok niepełnoletności). 

No więc jak się zdecydujesz to daj znać 😊

 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 2.05.2021 o 00:25, Michael Stuleyko napisał:

Nie znając świata poszedłem do przedszkola.

Dziwne, zebys znal swiat idac do przedszkola 🤣

Mysle, ze troche przesadzasz, Twoje rozkminy sa typowe dla nastolatkow jesli Cie to pocieszy. Kazdy jako dziecko jest naiwny, potem dostaje po tylku, potem przychodzi rozczarowanie i bunt, a dopiero potem czlowiek tak naprawde uczy sie siebie i zycia, i tak do smierci. Wiec nie drmatyzuj. Masz czas na nauke zycia i dopoki nie jestes na lozu smierci to nic jeszcze nie jest stracone.

  • Like 1
  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, Michael Stuleyko napisał:

Serio? Myślałem że to na odwrót. No ale racja, nie może być miłości bez fizycznego pociągu. To jest pierwszy krok. Charakter jest bardzo ważny, ale dopiero później. Naprawdę współczuję i solidaryzuje się z nieatrakcyjnym dziewczynami. Powiedzmy prawdę, choćby miały złoty charakter nikt nawet na nie nie spojrzy... Ale każdy ma przecież inne gusta, każda potwora znajdzie swego amatora itd. Ale są jednak pewne kanony piękna, za którymi większość osób podąża. Ciężko mają ci którzy w tę kanony się nie wpisują, oj ciężko...

Idziesz na terapie i po 2-3 latach grzebania w przeszłości jesteś jak nowy. Gdybyś zaczął rok temu, już byłbyś w połowie drogi. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Kulfon napisał:

Dziwne, zebys znal swiat idac do przedszkola 🤣

Mysle, ze troche przesadzasz, Twoje rozkminy sa typowe dla nastolatkow jesli Cie to pocieszy. Kazdy jako dziecko jest naiwny, potem dostaje po tylku, potem przychodzi rozczarowanie i bunt, a dopiero potem czlowiek tak naprawde uczy sie siebie i zycia, i tak do smierci. Wiec nie drmatyzuj. Masz czas na nauke zycia i dopoki nie jestes na lozu smierci to nic jeszcze nie jest stracone.

Mam nadzieję że przesadzam. Jednak patrząc na innych (nie chodzi mi tu o picie czy jaranie nie wiadomo czego), wnioskuje że jestem opóźniony. Nie mam z kim wyjść podczas gdy inni wychodzą ze znajomymi to tu to tam. Ja siedzę ciągle w domu. Typowy "piwniczak". Ale dzięki za pocieszenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, Zarani napisał:

Chłopie, ja jestem w technikum i też utożsamiam się jako introwertyk, jestem nieasertywna i wyrażanie własnej opinii często przychodzi mi z trudem, dlatego też obawiam się jak ja sobie poradzę w życiu.

Moich kompleksów też bym mogła kilka wymienić niemniej nie uważam, że jestem brzydka, jedynie mogę być niefotogeniczna xD

W dodatku powiem Ci że jestem w cholere nieśmiała, jak chodziłam do zerówki to prawie wogule się do nikogo nie odzywałam, nawet pani wstydziłam się zapytać czy mogę wyjść do ubikacji przez co trzymałam siku aż w końcu popuszczalam w majtki i tak bardzo często, że gdy pani się mnie spytała czy może nie czuje ze robie siku to ja tylko przytaknęłam i kilka dni później wysłali mnie na badania xD I od tego czasu zmieniło się to że teraz mam przyjaciółki, ale jak poznajemy kogoś nowego to ja zawsze się prawie wogóle nie odzywam tylko słucham co oni tam sobie gadają i czuje się przez to jak piąte koło u wozu. 

Dobra to teraz do sedna. Piszę ci to po to, bo myślę że częściowo cię rozumiem i chciałabym się z tobą zaprzyjaźnić. Z przyjaciółkami wymyśliłyśmy sobie że nasz ostatni rok niepełnoletności chcemy przeżyć poznając nowych ludzi i bawiąc się więc jeśli tyko chcesz możesz do nas dołączyć (i wcale to nie musi być twój ostatni rok niepełnoletności). 

No więc jak się zdecydujesz to daj znać 😊

 

Owszem, chętnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To napisz do mnie na ig 7afnonka7 to tam pogadamy 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×