Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Krzychu15

Rozstanie

Polecane posty

Napisano (edytowany)

Witam chciałbym opisać swoja Historie z Dziewczyna.Bylismy para od 2015 roku kochaliśmy sie jak to mlodzi do szaleństwa. Mieszkalimsy u moich rodziców przez 3 lata, postanowiliśmy wynająć mieszkanie zamieszkaliśmy w nim razem.Razem je umeblowaliśmy.Moja dziewczyna pracowała w polsce jako kasjerka. Ale odkąd poszła do pracy do niemiec i zadała prawko stałą sie inna dla mnie przestała być zależna o de mnie. Nie wiem czy kasa jej do głowy udeżyła że od pół roku zaczeła sie oddalać .Oboje jakos sie zmieniliśmy nie było uczucia w naszym zwiazku odkad zmieniła pracę. Po 7 latach bycia ze soba były czeste kłutnie o kasę i o to ze ja spedzałęm wiecej czau u rodziców a  nie z nią. O wszystko mnie obwiniła po rozstaniu.Nie jestesmy ze soba od 3 tygodni ale mi na dal na niej zależy kocham ja  jedziłem do niej cale 2 tygodnie a ona była wsiekał bo mówi że potrzebuje czasu. Powiedział mi ze ona sam nie wie czego chce od życia a mamy 28 lat.Ja tez nie jestem bez winy bo mam cieżki charakter ale ona jest tez strasznie uparta. Dziewczyna zrobiła też remont mieszkania byłem z nia w pierwszym tygodniu przed rostaniem po meble miałem nadzieje że sobie coś pomyślała skoro mnie zaprosiła ze soba zebyśmy razem coś wybrali ale to tylko zmyłka chyba bo teraz ja mieszkam u rodziców a ona sam. Chociaż jak przyjechały te meble to zapytała sie czy jej pomoge odparłem że tak i pojechałem do niej z pomocą.Wiec nie wiem co ona tak do konca chce daje mi jakoś nadziej na bycie ze sobą. Chodź twierdzi po ostatniej  rozmowie jak emocje opadły ze jej dobrze samej sie mieszka i ze mnie nie kocha już. Ale jak jej sie zapytałem co dalej to ona musi sobie przemyśleć wszystko w samotności i sie do mnie odezwie czy może chce o mnie zapomnieć chodź ma jeszcze nasze wspólne zdjecia na profilach  i w domu. Tak naprawde przyczyna naszego rostania było to że ja sie spakowałem i wyszedłem z mieszkania po wspólnej kłótni o remont. Czy myślicie że może ona potrzebuje faktycznie tego czasu ,mi na  niej bardzo zależy błagałem ja zebym mógł wrócić a ona nie spakowała mi reszte ciuchów i tyle. Chciałbym to jakos naprawić i rozkochac ja w sobie 2 raz żeby było tak jak dawniej.Czy to jest możliwe ?

Edytowano przez Krzychu15

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Krzychu15 napisał:

Witam chciałbym opisać swoja Historie z Dziewczyna.Bylismy para od 2015 roku kochaliśmy sie jak to mlodzi do szaleństwa. Mieszkalimsy u moich rodziców przez 3 lata, postanowiliśmy wynająć mieszkanie zamieszkaliśmy w nim razem.Razem je umeblowaliśmy.Moja dziewczyna pracowała w polsce jako kasjerka. Ale odkąd poszła do pracy do niemiec i zadała prawko stałą sie inna dla mnie przestała być zależna o de mnie. Nie wiem czy kasa jej do głowy udeżyła że od pół roku zaczeła sie oddalać .Oboje jakos sie zmieniliśmy nie było uczucia w naszym zwiazku odkad zmieniła pracę. Po 7 latach bycia ze soba były czeste kłutnie o kasę i o to ze ja spedzałęm wiecej czau u rodziców a  nie z nią. O wszystko mnie obwiniła po rozstaniu.Nie jestesmy ze soba od 3 tygodni ale mi na dal na niej zależy kocham ja  jedziłem do niej cale 2 tygodnie a ona była wsiekał bo mówi że potrzebuje czasu. Powiedział mi ze ona sam nie wie czego chce od życia a mamy 28 lat.Ja tez nie jestem bez winy bo mam cieżki charakter ale ona jest tez strasznie uparta. Dziewczyna zrobiła też remont mieszkania byłem z nia w pierwszym tygodniu przed rostaniem po meble miałem nadzieje że sobie coś pomyślała skoro mnie zaprosiła ze soba zebyśmy razem coś wybrali ale to tylko zmyłka chyba bo teraz ja mieszkam u rodziców a ona sam. Chociaż jak przyjechały te meble to zapytała sie czy jej pomoge odparłem że tak i pojechałem do niej z pomocą.Wiec nie wiem co ona tak do konca chce daje mi jakoś nadziej na bycie ze sobą. Chodź twierdzi po ostatniej  rozmowie jak emocje opadły ze jej dobrze samej sie mieszka i ze mnie nie kocha już. Ale jak jej sie zapytałem co dalej to ona musi sobie przemyśleć wszystko w samotności i sie do mnie odezwie czy może chce o mnie zapomnieć chodź ma jeszcze nasze wspólne zdjecia na profilach  i w domu. Tak naprawde przyczyna naszego rostania było to że ja sie spakowałem i wyszedłem z mieszkania po wspólnej kłótni o remont. Czy myślicie że może ona potrzebuje faktycznie tego czasu ,mi na  niej bardzo zależy błagałem ja zebym mógł wrócić a ona nie spakowała mi reszte ciuchów i tyle. Chciałbym to jakos naprawić i rozkochac ja w sobie 2 raz żeby było tak jak dawniej.Czy to jest możliwe ?

Na te chwilę to czyba pozostaje tylko dac ten czas o który prosi. Jeśli nie zrobisz tego to bedzie sama uciekać i się stresować że jesteś natarczywy, nie szanujesz jej woli i ją kontrolujesz. Daj jej odetchnąć może w samotności zatęskni za Tobą. Na siłę nic się nie wskóra. Nie utrzymie nikogo przy sobie.  Nie wiem czy da się kogoś drugi raz rozkochac, lepiej dbać o ciągłość uczucia w związku niż tak...

A ile czasu mieszkacie osobno już że mówi że jej lepuej samej? Może mówi tak tylko po złości po waszej kłótni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W Niemczech była bez Ciebie? Wygląda jakby wasze więzi osłabły przez oddalenie fizyczne i przedłożenie piorytetu pracy i pieniedzy nad wasz zwiazek. - to z jej strony

Z Twojej- za mało czasu z nią spędzasz i masz ciężki  charakter- tyle wiem co sam tu zdradzasz.

To mogą być tego przyczyny co się dzieje. Teraz zaś ona widzi że doszła do czegoś sama bo ma te prawko i ładnie umeblowane mieszkanie, pracę i pieniądze to czuje się jakby złapała Pana Boga za nogi. Ta niezależność i samowystarczalność i kasa przysłoniły jej wszystko. Tak to też trochę wygląda.  Zastanów sie czy chcesz mieć materialiste i egoistke. Jeśli po chwili przerwy się nie zmieni w stosunku do Ciebie.

 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)

Mieszkamy juz 3 tygodnie bez siebie ale mowi ze sie do mnie odezwie jak bd cos chciała

 

Edytowano przez Krzychu15

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
35 minut temu, *Iskra napisał:

W Niemczech była bez Ciebie? Wygląda jakby wasze więzi osłabły przez oddalenie fizyczne i przedłożenie piorytetu pracy i pieniedzy nad wasz zwiazek. - to z jej strony

Z Twojej- za mało czasu z nią spędzasz i masz ciężki  charakter- tyle wiem co sam tu zdradzasz.

To mogą być tego przyczyny co się dzieje. Teraz zaś ona widzi że doszła do czegoś sama bo ma te prawko i ładnie umeblowane mieszkanie, pracę i pieniądze to czuje się jakby złapała Pana Boga za nogi. Ta niezależność i samowystarczalność i kasa przysłoniły jej wszystko. Tak to też trochę wygląda.  Zastanów sie czy chcesz mieć materialiste i egoistke. Jeśli po chwili przerwy się nie zmieni w stosunku do Ciebie.

 

tak bo jak my sie poznali to jedział na 6 tygodni do pracy a odkąd zamieszkaliśmy razem to pracuję przy granicy i codziennie sie widzielismy w domu.Mi sie wydaje ze to moze nuda sie wkradła w nasz zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
34 minuty temu, *Iskra napisał:

Teraz zaś ona widzi że doszła do czegoś sama bo ma te prawko i ładnie umeblowane mieszkanie, pracę i pieniądze to czuje się jakby złapała Pana Boga za nogi. Ta niezależność i samowystarczalność i kasa przysłoniły jej wszystko. Tak to też trochę wygląda.  Zastanów sie czy chcesz mieć materialiste i egoistke.

Zrobienie prawa jazdy za własne pieniądze, praca i pensja za którą można się samej utrzymać to materializm i egoizm???

Uzależnienie ekonomiczne od konkubenta i jego rodziców to dla ciebie właściwy sposób na życie?

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja mysle, ze wasz zwiazek sie po prostu wypalil, przynajmniej dla niej. Stales sie chyba dla niej nudny i przewidywalny i chyba tez macie rozne wyobrazenie o dalszym zyciu. Daj jej czas jesli o to prosila. Chocby z respektu dla faktu, ze ja wciaz kochasz. Obym sie mylila ale mysle, ze ten wasz zwiazek sie rozpadnie. Sorry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, gwoli wyjasnienia napisał:

Ja mysle, ze wasz zwiazek sie po prostu wypalil, przynajmniej dla niej. Stales sie chyba dla niej nudny i przewidywalny i chyba tez macie rozne wyobrazenie o dalszym zyciu. Daj jej czas jesli o to prosila. Chocby z respektu dla faktu, ze ja wciaz kochasz. Obym sie mylila ale mysle, ze ten wasz zwiazek sie rozpadnie. Sorry!

On sie stała taka odkąd zaczęła lepiej zarabiać Pieniadze ja zmieniły a jeszcze doszły koleżanki do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Bimba napisał:

Zrobienie prawa jazdy za własne pieniądze, praca i pensja za którą można się samej utrzymać to materializm i egoizm???

Uzależnienie ekonomiczne od konkubenta i jego rodziców to dla ciebie właściwy sposób na życie?

Materializm to przedkładanie wartości  rzeczy nad człowieka. Egoizm z tego wynika. Ktoś kto latami kłóci sie o kase i doszedł do czegoś co dotąd nie miał i zapomniał o partnerze to właśnie materialista i egoista. Tyle lat było okej póki nie doszli do czegoś- przypadek? Poza tym przez te lata były kłótnie o kasę- znów przypadek? Ktoś tu myśli tylko o zielonych...

Ja w tym przypadku czułabym się jak stary mebel z naszego starego mieszkania.  Facet mój dorwał sie do kasy to skupił sie na mieszkanku a mnie odstawił na bok, potem wykorzystał do pomocy a gdy już remont doszedł do końca, to pozbył sie starego mebla- mnie, bo mu nie pasuje do nowej aranżacji życia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Krzychu15 napisał:

On sie stała taka odkąd zaczęła lepiej zarabiać Pieniadze ja zmieniły a jeszcze doszły koleżanki do tego

Poprostu zaczela cieszyc sie zyciem zamiast klepac biede z maminsynkiem.

 Sam piszesz ze juz wczesniej byly awantury o kase....

  • Thanks 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
6 minut temu, Krzychu15 napisał:

On sie stała taka odkąd zaczęła lepiej zarabiać Pieniadze ja zmieniły a jeszcze doszły koleżanki do tego

Czyli może szeptunki by wymieniła wszystko na nowy model nie tylko meble...

Tak tylko gdybam. Nie przejmuj się tym i nie zakładaj najgorszego ale i tak być mogło.

Edytowano przez *Iskra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Lolka1975 napisał:

Poprostu zaczela cieszyc sie zyciem zamiast klepac biede z maminsynkiem.

 Sam piszesz ze juz wczesniej byly awantury o kase....

bo jak sie dla kogos kasa bardzie liczy od zwiazku to tak jest

 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Krzychu15 napisał:

bo jak sie dla kogos kasa bardzie liczy od zwiazku to tak jest

 

Wiec juz dawno powinniscie sie rozstac...chcecie od zycia czego innego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
31 minut temu, Krzychu15 napisał:

Mieszkamy juz 3 tygodnie bez siebie ale mowi ze sie do mnie odezwie jak bd cos chciała

 

Poczekaj może jeszcze tyle i to zupełnie sie wycofaj- zero tel i widzeń. Ale wpierw powiedz jasno: "Ile czasu mam Ci dać? Ile potrzebujesz? 3 tyg? Okej. Nie będę Cię nachodzic ani dzwonić byś miała czas i spokój wszystko przemyśleć co z nami. Odezwę się dopiero po tym czasie chyba że Ty wcześniej. Spotkamy się i ustalimy co dalej"

I tego się trzymaj i zobaczysz co będzie. Pamiętaj- nic na siłę nie zrobisz. Potrzeba dwojga zgodnych do związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, *Iskra napisał:

Poczekaj może jeszcze tyle i to zupełnie sie wycofaj- zero tel i widzeń. Ale wpierw powiedz jasno: "Ile czasu mam Ci dać? Ile potrzebujesz? 3 tyg? Okej. Nie będę Cię nachodzic ani dzwonić byś miała czas i spokój wszystko przemyśleć co z nami. Odezwę się dopiero po tym czasie chyba że Ty wcześniej. Spotkamy się i ustalimy co dalej"

I tego się trzymaj i zobaczysz co będzie. Pamiętaj- nic na siłę nie zrobisz. Potrzeba dwojga zgodnych do związku.

Też tak myślę zeby jej dać czas bo sie do mnie odzywa jeszcze i pisze nieraz co słychac u mnie. Może czas leczy rany jak to mówią.Co bedzie to bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, feliz navidad napisał:

,, To może znajdź sobie znajomych, wyjdź gdzieś. Nie wiem znajdź jakieś hobby, zajmij się czymś"

cały cazs czymś zajmuje głowę zeby nie mysleć

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
26 minut temu, *Iskra napisał:

Materializm to przedkładanie wartości  rzeczy nad człowieka. Egoizm z tego wynika. Ktoś kto latami kłóci sie o kase i doszedł do czegoś co dotąd nie miał i zapomniał o partnerze to właśnie materialista i egoista. Tyle lat było okej póki nie doszli do czegoś- przypadek? Poza tym przez te lata były kłótnie o kasę- znów przypadek? Ktoś tu myśli tylko o zielonych...

Dziewczyna wyjechała, zaczęła zarabiać jak człowiek czyli adekwatnie do pracy i cen w sklepach, zobaczyła kawałek świata, innych ludzi, dojrzała i wybrała.

Ma święte prawo zerwać związek w którym się źle czuła, ma święte prawo odejść I żyć jak jej się podoba.

Nie zostawia męża i dzieci, nie zostawia długów i spraw które jego obarczą.

Gdzie jest napisane że nie wolno odejść?

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

On też mógł wyjechać razem z nią, a wolał zostać z rodzicami, bo jest gdzie mueszkac za darmoszkę, nie trzeba się martwić o pieniadze i obiadek zawsze na stole.

I kto tu jest egoistą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, Bimba napisał:

Dziewczyna wyjechała, zaczęła zarabiać jak człowiek czyli adekwatnie do pracy i cen w sklepach, zobaczyła kawałek świata, innych ludzi, dojrzała i wybrała.

Ma święte prawo zerwać związek w którym się źle czuła, ma święte prawo odejść I żyć jak jej się podoba.

Nie zostawia męża i dzieci, nie zostawia długów i spraw które jego obarczą.

Gdzie jest napisane że nie wolno odejść?

Oczywiście może wszystko. Ale niech nie zwodzi faceta i szanuje jego prawo do wyjaśnień, tak jak chce by szanować jej wybór, bo 7 lat to nie szkolny romans. A wpierw niech dobrze przemyśli wszystko i porozmawia z nim i dopiero mu pakuje walizki. No ale tekst:"Nie wiem czego chcę w życiu" sporo o niej mówi, o dojrzałości chociażby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
4 minuty temu, *Iskra napisał:

Oczywiście może wszystko. Ale niech nie zwodzi faceta i szanuje jego prawo do wyjaśnień, tak jak chce by szanować jej wybór, bo 7 lat to nie szkolny romans. A wpierw niech dobrze przemyśli wszystko i porozmawia z nim i dopiero mu pakuje walizki. No ale tekst:"Nie wiem czego chcę w życiu" sporo o niej mówi, o dojrzałości chociażby.

Przeciez to on spakowal walizki, niby po klotni o remont. 

Skoro od dawna byly klotnie i on sie po jednej z nich sam wyprowadzil, to dziewczyna miala okazje pomueszjac sama i w spokoju i zrozumuaka, zw samej jej lepiej niz z nim. 

Edytowano przez Lolka1975

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
42 minuty temu, Bimba napisał:

On też mógł wyjechać razem z nią, a wolał zostać z rodzicami, bo jest gdzie mueszkac za darmoszkę, nie trzeba się martwić o pieniadze i obiadek zawsze na stole.

I kto tu jest egoistą?

Wczoraj był temat gdzie coś tyle samo lat facet był za granicą a jego kobieta w Polsce bo jak pisała m in była zwiazana z rodziną (a który emigrant w ojczyźnie nie zostawia rodziny?) I jeszcze pisała że nie ma powodu jechać za granicę a faceta miała raz na x czasu przez tyle lat! jakby w ZK siedział i gdy jej pisałam co Ty teraz jakoś nikt inny tego samego nie pisał. Czyli wychodzi że jak facet zostaje w kraju to maminsynek ale jak kobieta to jest wszystko okej. Tyle że tu autor pisze że tuż za granicą miała prace i sie wciąż widywali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, KorpoSzynszyla napisał:

Otuż nie. Wolne związki już tak mają. Dzisiaj są , jutro ich już nie ma . Taki 7 letni romans to i tak już długo . Pora zakończyć ta farsę i żadne tłumaczenia nic tu nowego nie wniosą. Nie widzisz co tu się stało ? 

Dorośli ludzie rozmawiają. To przejaw szacunku. Ja bez rozmiwy i wyjaśnień czułabym się jakbym zostawiła jakąś niedokończoną sprawę.

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Lolka1975 napisał:

Przeciez to on spakowal walizki, niby po klotni o remont. 

Skoro od dawna byly klotnie i on sie po jednej z nich sam wyprowadzil, to dziewczyna miala okazje pomueszjac sama i w spokoju i zrozumuaka, zw samej jej lepiej niz z nim. 

Aha tak. Racja. On sie spakował. Nue doczytałam bo w międzyczasie coś robię. 

No to też tak trudno ocenić sytuacje bo tu widzimy tylko jeho wersje zdarzeń a reszte trzrba się domyślać. W kazdym bądź razie pozostaje mu dać jej czas do namysłu i potem albo w lewo albo w prawo i tyle. Nic na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, KorpoSzynszyla napisał:

Rozstanie to jest proces a to trochę trwa . Najpierw trzeba sobie to w głowie dobrze poukładać a dopiero w następnej kolejności można (ale nie ma takiego obowiązku) aby cokolwiek wyjaśniac drugiej stronie . 

Ja się nigdy nikomu nie tłumaczę że swoich życiowych wyborów i tak samo nie uznaję żeby drugiej osobie się takie tłumaczenie należało . Czasami lepiej takich rzeczy nie mówić.podziekowac za to co było dobre a reszty nie rozpamiętywać. To pomaga po rozstaniu zostać w dobrej relacji . A każdy inteligentny człowiek wnioski z faktów powinien wyciągnąć dla siebie we własnym zakresie 

Może to w sumie zależy od każdego z osobna. Jeden pożegna sie i tyle, a drugi coś jednak chciałby usłyszeć. Myślę ze ten któremu bardziej zależało będzie przeważnie  chciał jakiś wyjaśnień . A wg mnie warto jednak coś wyjaśnić by któreś z dwojga się potem czasem nie zastanawiało co tak właściwie zaszło i czy w czymś zawinił a jesli tak to w czym. A tak jak się wszystko wyjaśnić to można sie uczyć na bledach na zasadzie - "Aha, tu zawiniłem/łam. Na przyszłość będę wiedzieć na co zwracac uwage, nad czym muszę popracować" tj w nast relacji, związku. 

  • Confused 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Krzychu15 napisał:

[...] Moja dziewczyna pracowała w polsce jako kasjerka. Ale odkąd poszła do pracy do niemiec i zadała prawko stałą sie inna dla mnie przestała być zależna o de mnie. Nie wiem czy kasa jej do głowy udeżyła że od pół roku zaczeła sie oddalać [...]

Ona poszła naprzód, rozwinęła skrzydła i ujrzała szerszą perspektywę, a Ty w tym czasie tkwiłeś wciąż w tym samym punkcie, przestając być pociągającą i użyteczną opcją. To nie materializm tej dziewczyny, tylko zwyczajna natura - jej wartość wzrosła, a Twoja spadła i przestałeś jej wystarczać.Poza tym, na odległość relacja podupadła.  Emocje opadły, uczucia się ulotniły, zostały wspomnienia, które nie do końca jeszcze pozwalają się jej całkowicie odciąć.

4 godziny temu, Krzychu15 napisał:

[...] O wszystko mnie obwiniła po rozstaniu.Nie jestesmy ze soba od 3 tygodni ale mi na dal na niej zależy kocham ja  jedziłem do niej cale 2 tygodnie a ona była wsiekał bo mówi że potrzebuje czasu. [...] Dziewczyna zrobiła też remont mieszkania [...] Chociaż jak przyjechały te meble to zapytała sie czy jej pomoge odparłem że tak i pojechałem do niej z pomocą.Wiec nie wiem co ona tak do konca chce daje mi jakoś nadziej na bycie ze sobą [...]

Nie dała Tobie żadnej nadziei, tylko zwyczajnie Cię wykorzystała, jako darmową pomoc przy meblowaniu mieszkania. Rozstaliście się, więc nie byłeś jej nic winien, powinna sobie znaleźć inną pomoc. Gdybyś zachował honor i nie biegał na jej skinienie, jak piesek, miałbyś większą szansę, że spojrzałaby na Ciebie inaczej, i dopiero wtedy pojawiłaby się opcja naprawy relacji. Podnóżek, który jest dostępny na każde zawołanie i sam się naprasza, nie jest pociągający, ani wartościowy.

4 godziny temu, Krzychu15 napisał:

[...] Czy myślicie że może ona potrzebuje faktycznie tego czasu ,mi na  niej bardzo zależy błagałem ja zebym mógł wrócić a ona nie spakowała mi reszte ciuchów i tyle. [...]

Sam powinieneś się spakować. Rozumiem, że Ci zależy, ale swoim zachowaniem i postawą wywołujesz skutek wręcz przeciwny do zamierzonego. Ona nie potrzebuje czasu, by zastanowić się nad Waszą relacją, tylko by odciąć się od niej emocjonalnie. Nie potrafi tego zrobić od razu, więc przytrzymuje Cię i pozwala, byś był jeszcze jakiś czas obecny ''w tle''. Wykorzystuje Cię, by poradzić sobie ze sobą i z sytuacją.

4 godziny temu, Krzychu15 napisał:

[...] Chciałbym to jakos naprawić i rozkochac ja w sobie 2 raz żeby było tak jak dawniej.Czy to jest możliwe ?

Najpierw zastanów się, czy warto. A następnie, paradoksalnie, zdystansuj się, urwij kontakt i zajmij się swoim życiem. Jeśli zatęskni, sama do Ciebie przyjdzie, a wtedy będziesz mógł rozważyć, czy wciąż chcesz z nią być. Nie biegnij od razu, pokaż, że nie pozwalasz sobą manipulować i się sobą bawić. Fajnych wartościowych kobiet nie brakuje, na pewno wkrótce spotkasz na swojej drodze taką, która odwzajemni Twoje zainteresowanie i zaangażowanie, i będzie wobec Ciebie w porządku.

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, *Iskra napisał:

Wczoraj był temat gdzie coś tyle samo lat facet był za granicą a jego kobieta w Polsce bo jak pisała m in była zwiazana z rodziną (a który emigrant w ojczyźnie nie zostawia rodziny?) I jeszcze pisała że nie ma powodu jechać za granicę a faceta miała raz na x czasu przez tyle lat! jakby w ZK siedział i gdy jej pisałam co Ty teraz jakoś nikt inny tego samego nie pisał. Czyli wychodzi że jak facet zostaje w kraju to maminsynek ale jak kobieta to jest wszystko okej. Tyle że tu autor pisze że tuż za granicą miała prace i sie wciąż widywali...

Pamiętam ten wątek. 

Jak jej napisałam ze skoro jej źle w tym związku to niech odejdzie to się na mnie ciężko obraziła i nie życzyła sobie moich wpisów.

Przeczytaj dokładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Bimba napisał:

Pamiętam ten wątek. 

Jak jej napisałam ze skoro jej źle w tym związku to niech odejdzie to się na mnie ciężko obraziła i nie życzyła sobie moich wpisów.

Przeczytaj dokładnie.

Szczerze to jakieś dziwne🤔 tak podobne historie w tak krótkim czasie...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Żebyśmy się przy niedzieli nie nudziły 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

tak tylko teraz mam taki problem co z majatkiem jak nie mielismy slubu tylko mieszkaliśmy razem a na nia było mieszkanie wynajęte chce odyskać wsadzone tam pienidze a on mi nie chce niczego oddać a zostały tam moje dobra ktore ja kupiłem. Chciałem po dobroci to mnie każe iś do sadu bo mi nic z tamtad nie odda

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie ciągnij już tej prowokacji, słabiutka jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×