Samotny_w_związku 2 Napisano Maj 30, 2021 2 minuty temu, robięjaklubię napisał: Musiałby być lepszy niż ten drugi, albo musiałby tamten nawalić. Najprościej byłoby oczyścić atmosferę. I tu się pokazuje moja niska samoocena bo nie wiem czy jestem od kogokolwiek lepszy. Chciałbym wiedzieć na czym stoje-bo lepsza gorsza prawda niż ta niepewność Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Samotny_w_związku 2 Napisano Maj 30, 2021 6 minut temu, marinero napisał: To dosyc delikatna sytuacja z ta "kontrola" .Na zlodzieju czapka gore jak mowi nasze przyslowie.Kazde twoje w dobrej wierze zapytanie moze byc odebrae jako "kontrola". Pora wiec unikac zagajen ktore sa potencjalnie uznawane za" kontrole." Z drugiej strony moze pasc argument ze nie interesujesz sie jej zyciem.I tak zle i tak niedobrze ,Trzeba wiec obserwowac i poruszac sie jak na polu minowym .:) Jestes w stanie wojny to i masz sytuacje bardzo delikatna.jednak konsekwentne pokazywanie ze chcesz aby miedzy wami bylo OK zrobi swoje .Ona sie przelamie TYlko pozniej nie nawal jednym glupim wybuchem Zwalczylem trochę mój charakter i naprawdę nie jest to dla mnie łatwe. Ale czy głupio nie zareaguje na jej słowo/zaczepkę to nie wiem a chciałbym być pewny że nie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Samotny_w_związku 2 Napisano Maj 30, 2021 10 minut temu, marinero napisał: To dosyc delikatna sytuacja z ta "kontrola" .Na zlodzieju czapka gore jak mowi nasze przyslowie.Kazde twoje w dobrej wierze zapytanie moze byc odebrae jako "kontrola". Pora wiec unikac zagajen ktore sa potencjalnie uznawane za" kontrole." Z drugiej strony moze pasc argument ze nie interesujesz sie jej zyciem.I tak zle i tak niedobrze ,Trzeba wiec obserwowac i poruszac sie jak na polu minowym .:) Jestes w stanie wojny to i masz sytuacje bardzo delikatna.jednak konsekwentne pokazywanie ze chcesz aby miedzy wami bylo OK zrobi swoje .Ona sie przelamie TYlko pozniej nie nawal jednym glupim wybuchem W dobrej wierze powiedziałem o ustawieniu fotela w samochodzie to usłyszałem że ona nie jest głupia,lub że zasugerowałem że ma kochanków-jak to powiedziała "7miu pod fotelem chowa"... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Samotny_w_związku 2 Napisano Maj 30, 2021 1 minutę temu, robięjaklubię napisał: Smutno mi co przeżywasz, a może być jeszcze gorzej. Był czas na ratowanie. Niestety jest tak, że dopóki śnieg nie spadnie myślimy, że zimy nie ma. Racja Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Samotny_w_związku 2 Napisano Maj 30, 2021 1 minutę temu, marinero napisał: Bierz jakis lek uspokajajcy np Positivum .! codziennie rano i masz 12 godz spokoj z pobudliwoscia. Po pracy jak wracam do domu. Rano jak nie jest w pracy to spi-obowiazki pełne są na mojej glowie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Samotny_w_związku 2 Napisano Maj 30, 2021 1 minutę temu, marinero napisał: nadinterpretujesz! Typowe malzenskie gry slowne a ty robisz z tego afere! W tym wypadku nie zrobiłem nadimpetacji-nie ja doczepilem się słów, ale może jednak masz rację... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Samotny_w_związku 2 Napisano Maj 30, 2021 2 minuty temu, robięjaklubię napisał: Zobacz na bilingu kiedy są te rozmowy, jeśli o stałych porach, zrób wszystko żeby podsłuchać, albo zwiń telefon jak nie będzie go widziała i zutilizuj, mała strata, spal w piecu. Rozmowy jak mnie nie ma-jestem w pracy lub wie że jade na zakupy albo gdy ona jest w pracy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Samotny_w_związku 2 Napisano Maj 30, 2021 3 minuty temu, robięjaklubię napisał: Kiedy można cię adoptować? Dla swoich dzieci zrobię wszystko-adoptowac się nie da Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Samotny_w_związku 2 Napisano Maj 30, 2021 1 minutę temu, robięjaklubię napisał: Żartuję, jesteś dobry chłopak (tylko trochę chyba choleryk i mało wylewny). Dobrą krowę poznaje się nie po tym ile muczy, ale ile mleka daje. Sorry za to porównanie. Mało taktowna jestem. Forum psuje Wiem że to był zart-na tym się jeszcze trochę znam Pamiętaj że jestem Królem ironii sarkazmu-nie obrażam się za porównania bo sam mówię gorsze rzeczy. Szanuje i lubie bezpośrednie osoby Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Samotny_w_związku 2 Napisano Maj 30, 2021 5 minut temu, robięjaklubię napisał: Żartuję, jesteś dobry chłopak (tylko trochę chyba choleryk i mało wylewny). Dobrą krowę poznaje się nie po tym ile muczy, ale ile mleka daje. Sorry za to porównanie. Mało taktowna jestem. Forum psuje Pozostały opis mojej osoby bardzo trafny-tylko wykreślił bym słowo "chyba" 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Samotny_w_związku 2 Napisano Maj 30, 2021 Przed chwilą, robięjaklubię napisał: Wiesz, że takie krowy mają najgorzej, bo doją ile wlezie i rzadko kiedy mówią jej dziękuję. Musisz zacząć być bardziej bykiem, to cenna rada wiesz?! Ogólnie rady tu są cenne-i ta w pełni trafna. Mimo że ciężko do życia to wpleść to zdaje sobie sprawe że jest to cenna rada Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Samotny_w_związku 2 Napisano Maj 30, 2021 Przed chwilą, robięjaklubię napisał: To masz nad czym myśleć. Bo krowa woli byka niż inną krowę. No tak Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Samotny_w_związku 2 Napisano Maj 30, 2021 2 minuty temu, marinero napisał: Ach! to ego! kokietujesz nas LOL Oj, od razu kokietuje-zgadzam się ale mówię to co mysle-a nie to co chcecie uslyszec Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Samotny_w_związku 2 Napisano Maj 30, 2021 2 minuty temu, marinero napisał: jest jeszcze jedna metoda. Trzeba zmusic go do logicznego myslenia.LOL np w trakcie atalu wscieku zadac proste pytanie -ile jest 2x2 ?! i od razu sie uspokoi .Sparawdzone ! ale dzila jedynie u facetow.Z kobietami w ogole meczyzna nie powinien wchodzic w spor slowny!tylko przytulic i dotad calowac az wyzna mu co jej na sercu lezy! Tylko nie u niej-bo jak się denerwuje a ja ja chcę przytulić to mnie odpycha...mówi później że tak woli Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Samotny_w_związku 2 Napisano Maj 30, 2021 11 minut temu, marinero napisał: bo zle to robisz.Jak raz zrobisz dobrze to juz cie odpychac nie bedzie.masz podejsc i troche na sile ja przytulic, objac i nic nie mowic tylko calowac i mowic caly czas ze ja kochasz .TYlko tyle.a jak sie uspokoi to dopytac co jej na sercu lezy .masz byc jak tatus wobec swojej kochanej coreczki:) Troskliwy i kochajacy.Ona to wyczuje i podda sie byle to bylo szczere a nie zaden teatr:).Muisi sie wtedy wygadac a ty tylko potakuj i obiecaj poprawe:) No ok, faktycznie źle to robię... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Samotny_w_związku 2 Napisano Maj 30, 2021 7 minut temu, marinero napisał: Mysle ze masz pod gorke bo teraz kazdy twoj ruch bedzie oceniany bardzo podejrzliwie , wiec czeka cie sporo cierpliwosci i przede wszystkim czasu aby ona ci uwierzyla ze ja kochasz.A przede wszystkim jak widzisz ze sprawa przybiera zly obrot i bedzie klotnia to zmieniaj temat i zchodz na tematy zmuszajce ja do logicznego myslenia.Zadawaj pytania ktore zmusza ja do myslenia logicznego bo emocje tylko sie w kobiecie nakrecaja wiec nie wolno do tego dopuscic aby sie wylaly bo ona wtedy po prostu cie nie kocha ! jest jej tak zle ze by cie "zamordowala"! LOL No ok, ale ciężko tak robić bo się też nakręcam...ale Twoje spostrzeżenia są naprawdę na Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Samotny_w_związku 2 Napisano Maj 30, 2021 1 minutę temu, robięjaklubię napisał: Miłego wieczoru chłopaki, idę kompu-kompu i lektury czytać. Odzywaj się samotny, coś wymyślimy a jak nie, to przynajmniej nie będziesz taki samotny. Dzięki bardzo, będę tu przebywał czasami otwarcie-cos napiszę a czasami ukryty. Na ta chwile samotny w domu pełnym ludzi-to naprawdę dla mnie ciężkie-nawet zaproponowanie wyjście wspólne do kina padło w przedbiegach... Dobranoc i do zobaczenia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Solero 946 Napisano Maj 30, 2021 58 minut temu, Samotny_w_związku napisał: No ok, faktycznie źle to robię... Druga opcja jest taka że nawijasz makaron na uszy ale tak abyś chociaż cokolwiek spełnił a wszystko pięknie się skończy. Ja nie wiem ale pary z Twoim stażem dopiero odnajdują w mężu, żonie miłość, wiem że to śmieszne i od razu mówię że to zdanie tego typu par. Ślubują sobie miłość do grobowej deski a miłość pojawia się dopiero przed schowaniem się do piórnika. Głowa do góry wszystko łyknie tylko ważna systematyczność bo nawet nieprawdą często przypominana może być prawdą. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Samotny_w_związku 2 Napisano Maj 30, 2021 49 minut temu, robięjaklubię napisał: Kiedy rozmawiacie bądź oszczędny w słowach. Dwa razy pomyśl zanim powiesz pomyśl jak ona to odbierze. Żeby nie było tak że ona coś przykrego to ty jeszcze gorzej. Dobrem zło zwyciężaj. Nie oskarżajcie się. Zamiast "nie robisz tego" powiedz "chciałbym żebyśmy robili to czy to." Mów dużo uczyć bo mi cię brakuję, bo tęsknię, bo jesteś wyjatkowa, lubię cię słuchać i słuchaj, słuchaj. Pytaj czego ona chce. Kiedy ci coś wyrzuca powiedx przykro mi że tak się czułaś nie chcę żebyś tak się czuła. Oszczędny w słowach byłem i też było źle. Jednak będę teraz bo cokolwiek nie powiem jest nie tak więc wolę mniej mówić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Samotny_w_związku 2 Napisano Maj 30, 2021 5 minut temu, Solero napisał: Druga opcja jest taka że nawijasz makaron na uszy ale tak abyś chociaż cokolwiek spełnił a wszystko pięknie się skończy. Ja nie wiem ale pary z Twoim stażem dopiero odnajdują w mężu, żonie miłość, wiem że to śmieszne i od razu mówię że to zdanie tego typu par. Ślubują sobie miłość do grobowej deski a miłość pojawia się dopiero przed schowaniem się do piórnika. Głowa do góry wszystko łyknie tylko ważna systematyczność bo nawet nieprawdą często przypominana może być prawdą. Obyśial rację. Czy nawijam makaron i nic z tym nie robie-mam nadzieję że tak nie jest. W moim odczuciu spełniam prośby-w jej nic nie robię i tylko mówię... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Solero 946 Napisano Maj 30, 2021 2 minuty temu, Samotny_w_związku napisał: Obyśial rację. Czy nawijam makaron i nic z tym nie robie-mam nadzieję że tak nie jest. W moim odczuciu spełniam prośby-w jej nic nie robię i tylko mówię... Kobiety są proste w obsłudze i dobry bajer wystarczy do tego kilka ciepłych, czułych słów, dwa razy kwiaty i kocha do nieprzytomności Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Samotny_w_związku 2 Napisano Maj 30, 2021 2 minuty temu, Solero napisał: Kobiety są proste w obsłudze i dobry bajer wystarczy do tego kilka ciepłych, czułych słów, dwa razy kwiaty i kocha do nieprzytomności Proste w obsłudze może i -tylko operator musi być kumaty... Jak widać niszcząc mój związek/doprowadzając* do takiego stanu dobrym operatorem nie byłem/nie jestem* *niepotrzebne skreslic Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Solero 946 Napisano Maj 30, 2021 Przed chwilą, Samotny_w_związku napisał: Proste w obsłudze może i -tylko operator musi być kumaty... Jak widać niszcząc mój związek/doprowadzając* do takiego stanu dobrym operatorem nie byłem/nie jestem* *niepotrzebne skreslic To zależy. Podam przykład pisała mi pewna mężatka że "ma męża ale wolałaby aby kto inny czekał na nią w domu" to są te szczęśliwe małżeństwa Powodzenie, weź się w garść i działaj tylko nie daj z siebie zrobić pantofla sukcesow życzę!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Samotny_w_związku 2 Napisano Maj 30, 2021 11 minut temu, Solero napisał: To zależy. Podam przykład pisała mi pewna mężatka że "ma męża ale wolałaby aby kto inny czekał na nią w domu" to są te szczęśliwe małżeństwa Powodzenie, weź się w garść i działaj tylko nie daj z siebie zrobić pantofla sukcesow życzę!! Tak jak dziś napisalem-cos we mnie pękło a przez to zobojetnialem. Jej zaczepki słowne po mnie spływają i nie kłują, mówię mało, zarzucam temat a jak ona odburknie lub powie coś co normalnie bym odebrał jak atak to albo milkne jakby nigdy nic albo coś odpowiem zmieniając temat-ale nie czuje bólu. Mowie że ja Kocham, Tęsknię ale jak ona nie odpowie lub powie "trzeba było myśleć wcześniej" to przyjmuje ale w głębi serca nic nie boli Jak siedzi ciągle w telefonie to nie zwracam na to uwagi/nie pytam się o nic nawet gdy słyszę jak pisze. Zakupiłem i w tej kwestii. Czuje się jak po rozstaniu z moja pierwsza miloscia-czuje się oszukany... Teraz jak i wówczas podniosłem garde-nie pokaże słabości tylko w tej chwili żałuję że dopuściłem tak blisko drugą osobę. Kocham ją ale jednak garda zawsze musi być... Dobranoc Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość 333 78 Napisano Maj 30, 2021 50 minut temu, Solero napisał: Kobiety są proste w obsłudze i dobry bajer wystarczy do tego kilka ciepłych, czułych słów, dwa razy kwiaty i kocha do nieprzytomności Chyba te głupiutkie 17latkina to lecą Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Samotny_w_związku 2 Napisano Maj 31, 2021 10 godzin temu, marinero napisał: Kobieta wolno sie za ko ch uje i wolno od koc h u j e ale jak odko ch a to na amen! i chyba twoja sie tak wlasnie odk oc hala. Trudno bedzie ci ja do siebie przekonac ponownie.W kazdym razie bardzo czasochlonnie. Mysle ze latwiej ci bedzie znalezc "przyjaciolke " niz swoja zone zatargac do lozka , chyba ze poczuje cos bo kobiety maja intuicje i nagae zacznie byc mila dla ciebie.Tez tak bywa! gdfy widza konkurencje. ale wtedy bedziesz mial 2 kobiety i nie bedziesz musial biegac po poludniu w celu utrzymania formy Ja cie goraco zachecam do zalozenia sobie konta na portalu randkowym i jasno napisac"jestem w zwiazku ale szukam przyjaciolki ".Pisze ci to jako facet Odkochała się i to na amen... Dziś przed moją pracą wypowiedziała jasno że chce się rozstać. Powiedziała że wcale się nie zmieniłem co pokazało ostatnie 3dni-wyciągała poszczególne słowa i były spięcia - a raczej cicha rozmowa za to bardzo dosadne argumenty wysłuchałem. Na koniec powiedziała: "Nie ma już tego małżeństwa dawno jest tylko umowa cywilno-prawna"... Słowa bolą. Przeprosiłem za swoje zachowanie, powiedziałem że żałuje że spowodowałem że tak się czuje i nie chce rozstania. Usłyszałem że nie wierzy w moje przepraszam i że to się nigdy nie zmieni a te 3 dni to pokazały... Ja powiedziałem że to nie ja się zarzucałem i jak do wcześniejszych rzeczy mogę zgodzić się to nie w tym wypadku. Powiedziałem też że jeśli widzi szanse to ja z chęcią będę odbudowywał związek ale jeśli nie to na siłę jej nie zatrzymam ale o dzieci będę walczył. Stwierdziła że ona nie chce krzywdzić dzieci i nie będzie w sądzie walczyć o nie... dla dobra ich. Na razie nie wyprowadzi się bo ją nie stać na wynajem oraz na alimenty na dzieci... Boże!!! a ja jestem wyrodny ojciec bo chcę o nie walczyć i nie chcę dać im spokoju... Odpowiedziałem na to nad wyraz spokojnie że ja nie chcę od niej żadnych pieniędzy - że 2tyg dzieci mogą być u niej i 2tyg u mnie, żebyśmy dzielili się opieką nad dziećmi ale też nie będę płacił za jej rachunki, za wynajem mieszkania i że skoro tak chce się rozstać to z wszystkimi konsekwencjami i nie będzie w pełni korzystać z moich pieniędzy. Na to że ona też pracuje i że nie jest moją utrzymanką - co powiedziałem że ma racje i że ona ma swoje pieniądze a ja swoje a to konto co mamy może być na wspólne wydatki ale część z wypłaty będę przelewał na własne dodatkowe konto. Szkoda że dzieci to słyszały i na prośbę mojej Starszej córki odpuściłem- powiedziałem tylko jej że się rozstajemy aby wiedziała. Może źle zrobiłem...jednak uczciwie stawiam sprawę. Niestety moje słowa - moja Żona wyśmiała/wygestykulowała i na tym się skończyło. Jestem w pracy, głowa do góry, uśmiech na twarzy i nie wiem co będzie jak wrócę do domu. Pewnie będzie bo nie stać ją na wynajem a ja parszywy cham nie chcę się wyprowadzić zostawiając jej wszystko co się dorobiliśmy...Nie chcę zostawić jej, dzieci, psa czyli wszystko na kim/czym mi zależy... Napisałem jej w pracy że dużo słów zostało wypowiedzianych które bolą i może były niepotrzebne ale jeśli ona widzi jakąkolwiek szanse na odbudowanie to ja z chęcią i zapałem będę odbudowywał ale jeśli nie to nie będę na siłę jej zatrzymywał. Mam dość, Pozdrawiam Was serdecznie S Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Samotny_w_związku 2 Napisano Maj 31, 2021 3 minuty temu, 90%cacao napisał: Daj spokój. Ten tekst o tym, zę "w ciągu 3 dni nic sie nie zmieniło" to nic innego jak pretekst, na któy czekała zeby Ci nim zamydlić oczy na pożewgnanie, bo dawno chciala się rozstac, co zresztą przyznała. I niby przez 3 dni oceniła całośc twojej zmiany, która normalnie trwa raczje tygodnie albommiesiace, O ILE sie CHCE coś faktycznie zmienić czy dac komuś szanse? Ona ma kogoś..albo ma oko na kogoś. Taka jest moja opinia i wspomnisz moje słowa. Twoja "walka" o nia to tak naprawde poniżanie się przed nią i jak wyjdzie na jaw, że ma kogoś, to bedziesz się czuł z tym jeszcze podlej. Nie zmieniło się od ponad 2 miesięcy a te 3 ostatnie dni pokazały że wogóle się nie zmieniłem... to miała na myśli. Podle już się czuje i nie wiem czy mogę gorzej S Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Samotny_w_związku 2 Napisano Maj 31, 2021 14 minut temu, Samotny_w_związku napisał: Odkochała się i to na amen... Dziś przed moją pracą wypowiedziała jasno że chce się rozstać. Powiedziała że wcale się nie zmieniłem co pokazało ostatnie 3dni-wyciągała poszczególne słowa i były spięcia - a raczej cicha rozmowa za to bardzo dosadne argumenty wysłuchałem. Na koniec powiedziała: "Nie ma już tego małżeństwa dawno jest tylko umowa cywilno-prawna"... Słowa bolą. Przeprosiłem za swoje zachowanie, powiedziałem że żałuje że spowodowałem że tak się czuje i nie chce rozstania. Usłyszałem że nie wierzy w moje przepraszam i że to się nigdy nie zmieni a te 3 dni to pokazały... Ja powiedziałem że to nie ja się zarzucałem i jak do wcześniejszych rzeczy mogę zgodzić się to nie w tym wypadku. Powiedziałem też że jeśli widzi szanse to ja z chęcią będę odbudowywał związek ale jeśli nie to na siłę jej nie zatrzymam ale o dzieci będę walczył. Stwierdziła że ona nie chce krzywdzić dzieci i nie będzie w sądzie walczyć o nie... dla dobra ich. Na razie nie wyprowadzi się bo ją nie stać na wynajem oraz na alimenty na dzieci... Boże!!! a ja jestem wyrodny ojciec bo chcę o nie walczyć i nie chcę dać im spokoju... Odpowiedziałem na to nad wyraz spokojnie że ja nie chcę od niej żadnych pieniędzy - że 2tyg dzieci mogą być u niej i 2tyg u mnie, żebyśmy dzielili się opieką nad dziećmi ale też nie będę płacił za jej rachunki, za wynajem mieszkania i że skoro tak chce się rozstać to z wszystkimi konsekwencjami i nie będzie w pełni korzystać z moich pieniędzy. Na to że ona też pracuje i że nie jest moją utrzymanką - co powiedziałem że ma racje i że ona ma swoje pieniądze a ja swoje a to konto co mamy może być na wspólne wydatki ale część z wypłaty będę przelewał na własne dodatkowe konto. Szkoda że dzieci to słyszały i na prośbę mojej Starszej córki odpuściłem- powiedziałem tylko jej że się rozstajemy aby wiedziała. Może źle zrobiłem...jednak uczciwie stawiam sprawę. Niestety moje słowa - moja Żona wyśmiała/wygestykulowała i na tym się skończyło. Jestem w pracy, głowa do góry, uśmiech na twarzy i nie wiem co będzie jak wrócę do domu. Pewnie będzie bo nie stać ją na wynajem a ja parszywy cham nie chcę się wyprowadzić zostawiając jej wszystko co się dorobiliśmy...Nie chcę zostawić jej, dzieci, psa czyli wszystko na kim/czym mi zależy... Napisałem jej w pracy że dużo słów zostało wypowiedzianych które bolą i może były niepotrzebne ale jeśli ona widzi jakąkolwiek szanse na odbudowanie to ja z chęcią i zapałem będę odbudowywał ale jeśli nie to nie będę na siłę jej zatrzymywał. Mam dość, Pozdrawiam Was serdecznie S tak żeby mnie dobić jeszcze napisze że powiedziała - iż ktoś musi podjąć męską decyzje - a skoro ja tego nie chce zrobić to ona to zrobi... to chyba już wszystko Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Samotny_w_związku 2 Napisano Maj 31, 2021 2 minuty temu, 90%cacao napisał: Za jakiś czas, nie wiem jaki, dłuższy niż krótszy raczej bedzie mozliwosc, zę emocje opadną i zaczniejsz dostrzegać niuanse i bedzies potrafił ocenić jej udział i wine w tym, bo ona JESt, zapewniam cię. Skoro nie chce tego naprawiać, tzn ze jest inny ktoś. Kobieta mająca kochajacego faceta k tory chce walczyc o zwiazek nie odchodzi ot tak, by byc sama. pomyśl o tym, nie bądź naiwniakiem. nie odeszła od tak - odeszła bo ja ją tak bardzo skrzywdziłem przez tyle lat. Jak to powiedziała małe błahostki spowodowały że tego chce. Bo niby to drobne rzeczy ale jest ich tak dużo że ma dość... więc w jej decyzji jest moja wina chyba większej mierze niż jej... ale może też być że kogoś ma na oku...co wyartykułowałem jej na co usłyszałem - co jeszcze wymyślisz... Powiedziałem jej jeszcze (teraz tego żałuje) że spłacę długi które są tak samo jak spłaciłem jej długi gdy wróciła z zagranicy i rozpoczynaliśmy być parą-bo byliśmy my. Teraz zrobię to samo i niech o to się nie martwi Nie jestem pewien czy dobrze zrobiłem ale słowa padły... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Samotny_w_związku 2 Napisano Maj 31, 2021 1 minutę temu, 90%cacao napisał: Patrząc po tym jaki rozmemlany jestes, ona nawet jakby cie zaprosiła teraz w roli służacego na bzykanie z jakimś gosciem , to byś cały w skowronkach jej wylizał po i im drunki donosił. ech... jak mnie obrzydzaja tacy bezjajeczni kolesie Mówisz takiemu co jest grane, a ten w kolko powtzrza tylko :"żonka to żonka tamto.." masakra aż tak rozmemlany nie jestem - ale ok przyjmuje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach