Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Com

Zdrada, decyzja o rozstaniu i obawa o dzieci

Polecane posty

Dnia 23.08.2021 o 07:47, Skb napisał:

Nie chwalę, się tylko stanowczo  odradzam tę drogę. Jednak przy braku porozumienia zostaje tylko taka droga - najgorsza z możliwych. 

To kto jest taki zażarty? Ty czy była żona? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość 333 napisał:

To kto jest taki zażarty? Ty czy była żona? 

Ex. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Skb napisał:

Ex. 

A wiesz co mi się wydaje? Że i ty i twoja była żona macie podobne charaktery i żaden nie popuści, dlatego tak ciężko wam się dogadać. Szkoda tylko, że dziecko na tym cierpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość 333 napisał:

A wiesz co mi się wydaje? Że i ty i twoja była żona macie podobne charaktery i żaden nie popuści, dlatego tak ciężko wam się dogadać. Szkoda tylko, że dziecko na tym cierpi.

Przeszło tydzień temu po raz kolejny zaproponowałem rozwiązanie - wakacje dla dziecka nad morzem. Propozycja została odrzucona, dziecko zatem spędziło czas w miejscu zamieszkania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Com napisał:

Bo czasami bardzo się chce. Ja też bardzo chciałam mimo tego, że nie czułam się w tym związku dobrze i swobodnie. Pod koniec naprawdę nawet jego obecność powodowała, że się spinałam, a mimo to próbowałam dalej dla dzieci, z sentymentu, z obawy co będzie i jak mnie oceni otoczenie bo przecież teraz jestem samotną matką z 3 dzieci. Bałam się też tego, że ja już raczej nie mam szans na związek w przyszlosci bo nikt rozsądny nie będzie chciał wejść w sytuację kiedy dzieci mają swoich 2 ojców biologicznych. I uprzedzając - tak, wiem jaki popełniłam błąd i nie zamierzam szukać kolejnego związku, ani "fujarki", ale perspektywa życia bez drugiej osoby przez resztę życia jest też taka sobie. 

Może jest to czas w którym powinnaś nauczyć być się sama ze sobą - to jest i będzie najważniejszy związek twojego życia . Mój najdłuższy związek był podobny do twojego pierwszego małżeństwa , dwa pozostałe były równie toksyczne . Po zakończeniu tego najdłuższego związku byłam sama przez 6 lat . Miałam depresje , załamki , leki . Ale przez ten czas przeszłam transformacje z wylęknionej  dziewczynki  do osobny która jest całością sama w sobie . Oczywiście , nie życzę ci byś była tal długo sama . Ale czasem tego właśnie potrzeba by dojrzeć i pokochać siebie . Będzie dobrze . Pozdrawiam 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
7 minut temu, Einefremde napisał:

Może jest to czas w którym powinnaś nauczyć być się sama ze sobą - to jest i będzie najważniejszy związek twojego życia . Mój najdłuższy związek był podobny do twojego pierwszego małżeństwa , dwa pozostałe były równie toksyczne . Po zakończeniu tego najdłuższego związku byłam sama przez 6 lat . Miałam depresje , załamki , leki . Ale przez ten czas przeszłam transformacje z wylęknionej  dziewczynki  do osobny która jest całością sama w sobie . Oczywiście , nie życzę ci byś była tal długo sama . Ale czasem tego właśnie potrzeba by dojrzeć i pokochać siebie . Będzie dobrze . Pozdrawiam 

Tym bardziej dobrze się składa, że autorka wróciła w rodzinne strony, w znane sobie miejsce. Gdzie ma rodzinę i wsparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Skb napisał:

Przeszło tydzień temu po raz kolejny zaproponowałem rozwiązanie - wakacje dla dziecka nad morzem. Propozycja została odrzucona, dziecko zatem spędziło czas w miejscu zamieszkania. 

Jakie wakacje nad morzem???

Dziecko z tydzień idzie do szkoły i musi się przygotować.

Nie ma to jak były wyskakujący jak królik z kapelusza z kolejnym zajebistym pomysłem który psuje wszystkie plany i oczywiście ma pretensje ze matka się nie zgadza.

Wakacje i wyjazdy planuje się wcześniej a nie na kilka dni wstecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
35 minut temu, Bimba napisał:

Jakie wakacje nad morzem???

Dziecko z tydzień idzie do szkoły i musi się przygotować.

Nie ma to jak były wyskakujący jak królik z kapelusza z kolejnym zajebistym pomysłem który psuje wszystkie plany i oczywiście ma pretensje ze matka się nie zgadza.

Wakacje i wyjazdy planuje się wcześniej a nie na kilka dni wstecz.

Tym razem zupełnie nie znasz sytuacji a ponosisz głos. Od kilkunastu lat w tym terminie jeździliśmy na wakacje,  mało tego,  to był jedyny możliwy termin który pasował ex. Nie wiem jak Tobie,  ale nam z małam dzieckiem wystarczył jeden dzień by znaleźć nocleg,  spakować się i dojechać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No ale teraz już jej nie pasuje.

Mnie też by nie pasowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Bimba napisał:

No ale teraz już jej nie pasuje.

Mnie też by nie pasowało.

Nie wiem co masz na myśli. Termin jej bardzo pasował,  tylko Sąd uniemożliwił jej wyjazd zresztą na jej wniosek.  Każdy miecz jest obosieczny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Więc  żadne z was nie może jechać i teraz jest sprawiedliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
21 minut temu, Bimba napisał:

Więc  żadne z was nie może jechać i teraz jest sprawiedliwie.

Szkoda jedynie, że przez to dziecko też nie wyjedzie... 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, Bimba napisał:

Więc  żadne z was nie może jechać i teraz jest sprawiedliwie.

W d. ... mam taką sprawiedliwość. Jak żadne z nas nie może zapewnić dziecku wypoczynku, a tym bardziej chociażby pozorów normalności. Masz tu próbkę jak działa ten chory system i czyje dobro się liczy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Bluegrey napisał:

Szkoda jedynie, że przez to dziecko też nie wyjedzie... 😞

Może dojść do paradoksu,  dziecko pojedzie z obcymi na kolonie,  ale nie z rodzicami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
1 minutę temu, Skb napisał:

Może dojść do paradoksu,  dziecko pojedzie z obcymi na kolonie,  ale nie z rodzicami. 

Paradoks to tu tkwi w tym, że oboje rodzice dla dobra dziecka olewają dobro dziecka... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
10 minut temu, Skb napisał:

W d. ... mam taką sprawiedliwość. Jak żadne z nas nie może zapewnić dziecku wypoczynku, a tym bardziej chociażby pozorów normalności. Masz tu próbkę jak działa ten chory system i czyje dobro się liczy. 

Ależ każde może. Pod warunkiem, że ktoś komuś ustąpi. Ale przypuszczam, że nikt tego nie zrobi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Bluegrey napisał:

Ależ każde może. Pod warunkiem, że ktoś komuś ustąpi. Ale przypuszczam, że nikt tego nie zrobi...

Co masz na myśli mówiąc ustąpi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
3 minuty temu, Skb napisał:

Co masz na myśli mówiąc ustąpi?

Podam przykład hipotetyczny:

Tata ma przyznany 1 i 3 weekend miesiąca. Ma znienacka szansę na wyjazd w drugi weekend i chciałby zabrać dzieci. Pyta mamę. Ona odmawia, bo to nie jego weekend (bo dlaczego by mu miała iść na rękę itd.). Miesiąc póżniej jest ważna impreza w rodzinie mamy. W trzeci weekend. Chciałaby zabrać dzieci. Tata odmawia, bo to nie jej weekend. I tak w kółko. 

A dzieci nie bywają nigdzie. Bo mają dwoje "głupich" rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.08.2021 o 13:33, Skb napisał:

Ponieważ wszystko się zmienia? Zawsze to lepiej zobaczyć wszystko na własne oczy, wziąć kalkulator i policzyć... Zajrzeć do lodówki i na konto oraz do portfela, (nie mylić z Leżaczkiem), poszperać po szafach i szafkach... Jestem otwarty. 

Ale co się zmienia? Dysproporcja pomiędzy kosztami sądowymi, a twoją wypłatą? O ile mnie pamięć nie myli, to pisałeś mi, że oprócz alimentów, to wydajesz na dziecko jeszcze tysiąc złotych. Koszty wynajmu plus opłaty, to przy mieszkaniu naprawdę za grosze na wynajmie, to 700- 1000zł. Do tego paliwo do samochodu i inne opłaty, a ty kokosów w tym swoim sklepie nie zarabiasz, to ile ci zostaje przy odkładaniu na koszty sadowe? Bo o adwokacie wspominać nie będę. Właśnie to moje ironiczne 100 zł na jedzenie. Gdzieś ściemniasz ile wlezie i nawet wiem gdzie. 

6 godzin temu, Skb napisał:

Tym razem zupełnie nie znasz sytuacji a ponosisz głos. Od kilkunastu lat w tym terminie jeździliśmy na wakacje,  mało tego,  to był jedyny możliwy termin który pasował ex. Nie wiem jak Tobie,  ale nam z małam dzieckiem wystarczył jeden dzień by znaleźć nocleg,  spakować się i dojechać. 

Kilkunastu lat? Tak długo byłeś żonaty z jedzą? 

Jedyny możliwy termin, który pasował ex. Czyli to jest termin w którym ona dostaje urlop, a ty w tym czasie wyskoczyłem z wyjazdem. No też bym się nie zgodziła, bo wyszło na to, że robisz jej na złość. 

1 godzinę temu, Skb napisał:

W d. ... mam taką sprawiedliwość. Jak żadne z nas nie może zapewnić dziecku wypoczynku, a tym bardziej chociażby pozorów normalności. Masz tu próbkę jak działa ten chory system i czyje dobro się liczy. 

Wypoczynku? Dzieci wypoczywają całe wakacje. Przestań mylić pojęcia. 

1 godzinę temu, Skb napisał:

Może dojść do paradoksu,  dziecko pojedzie z obcymi na kolonie,  ale nie z rodzicami. 

Jaki paradoks? Nigdy nigdzie nie byłam ze swoimi rodzicami. Zawsze jeździłam na kolonie i nic mi z tego tytułu nie ubyło. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Bluegrey napisał:

Podam przykład hipotetyczny:

Tata ma przyznany 1 i 3 weekend miesiąca. Ma znienacka szansę na wyjazd w drugi weekend i chciałby zabrać dzieci. Pyta mamę. Ona odmawia, bo to nie jego weekend (bo dlaczego by mu miała iść na rękę itd.). Miesiąc póżniej jest ważna impreza w rodzinie mamy. W trzeci weekend. Chciałaby zabrać dzieci. Tata odmawia, bo to nie jej weekend. I tak w kółko. 

A dzieci nie bywają nigdzie. Bo mają dwoje "głupich" rodziców.

Hmmm.  Masz rację,  nawet były takie sytuacje,  szedłem na rękę,  a w zamian miałem bezprawnie odebrane kolejne kontakty,  bądź były mocno skracanie.  Tak to działa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
1 minutę temu, Skb napisał:

Hmmm.  Masz rację,  nawet były takie sytuacje,  szedłem na rękę,  a w zamian miałem bezprawnie odebrane kolejne kontakty,  bądź były mocno skracanie.  Tak to działa. 

Widzisz tylko jedną stronę: własną. A gdzieś w tym wszystkim nadal jest dziecko. 

Tak niestety wiele osób postępuje: niby dobro dziecka, ale jednak dokopać eks... Smutne 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, Unlan napisał:

Ale co się zmienia? Dysproporcja pomiędzy kosztami sądowymi, a twoją wypłatą? O ile mnie pamięć nie myli, to pisałeś mi, że oprócz alimentów, to wydajesz na dziecko jeszcze tysiąc złotych. Koszty wynajmu plus opłaty, to przy mieszkaniu naprawdę za grosze na wynajmie, to 700- 1000zł. Do tego paliwo do samochodu i inne opłaty, a ty kokosów w tym swoim sklepie nie zarabiasz, to ile ci zostaje przy odkładaniu na koszty sadowe? Bo o adwokacie wspominać nie będę. Właśnie to moje ironiczne 100 zł na jedzenie. Gdzieś ściemniasz ile wlezie i nawet wiem gdzie. 

Kilkunastu lat? Tak długo byłeś żonaty z jedzą? 

Jedyny możliwy termin, który pasował ex. Czyli to jest termin w którym ona dostaje urlop, a ty w tym czasie wyskoczyłem z wyjazdem. No też bym się nie zgodziła, bo wyszło na to, że robisz jej na złość. 

Wypoczynku? Dzieci wypoczywają całe wakacje. Przestań mylić pojęcia. 

Jaki paradoks? Nigdy nigdzie nie byłam ze swoimi rodzicami. Zawsze jeździłam na kolonie i nic mi z tego tytułu nie ubyło. 

 

Zacznij analizować z długopisem i kalkulatorem w ręce.  Masz możliwość fizycznego zweryfikowania tego co masz napisane. Małżeństwo trwało 10 lat plus narzeczenstwo. Koszty Sądowe - sprawdź sobie koszt wniosku o kontakty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, Unlan napisał:

Ale co się zmienia? Dysproporcja pomiędzy kosztami sądowymi, a twoją wypłatą? O ile mnie pamięć nie myli, to pisałeś mi, że oprócz alimentów, to wydajesz na dziecko jeszcze tysiąc złotych. Koszty wynajmu plus opłaty, to przy mieszkaniu naprawdę za grosze na wynajmie, to 700- 1000zł. Do tego paliwo do samochodu i inne opłaty, a ty kokosów w tym swoim sklepie nie zarabiasz, to ile ci zostaje przy odkładaniu na koszty sadowe? Bo o adwokacie wspominać nie będę. Właśnie to moje ironiczne 100 zł na jedzenie. Gdzieś ściemniasz ile wlezie i nawet wiem gdzie. 

Kilkunastu lat? Tak długo byłeś żonaty z jedzą? 

Jedyny możliwy termin, który pasował ex. Czyli to jest termin w którym ona dostaje urlop, a ty w tym czasie wyskoczyłem z wyjazdem. No też bym się nie zgodziła, bo wyszło na to, że robisz jej na złość. 

Wypoczynku? Dzieci wypoczywają całe wakacje. Przestań mylić pojęcia. 

Jaki paradoks? Nigdy nigdzie nie byłam ze swoimi rodzicami. Zawsze jeździłam na kolonie i nic mi z tego tytułu nie ubyło. 

 

Nie byłaś?  Świetnie, nawet nie masz skali porównania. Zatem Twoja ocena jest nadzwyczaj obiektywna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
18 minut temu, Skb napisał:

Nie byłaś?  Świetnie, nawet nie masz skali porównania. Zatem Twoja ocena jest nadzwyczaj obiektywna.

Jak się nie dogadacie, to wasze dziecko na kolonie też nie pojedzie. Więc takie dyskutowanie jest czysto teroretycznym biciem piany. Podobnie jak tego typu dyskusje. Bo jeśli ktoś jest przekonany do swoich racji, to postępuje w zgodzie z nimi, bez względu na to, co inni o tym sądzą. Ci inni z kolei mają prawo się zgadzać, bądź nie, oceniać pozytywnie bądź nie. Ostatecznie nic z tego nie wynika 😉

Skb, być może czas rozważyć własny temat, żeby nie omawiać własnych spraw w każdym możliwym temacie? Wydaje mi się, że byłoby wygodniej i mniej dygresyjnie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Bluegrey napisał:

Jak się nie dogadacie, to wasze dziecko na kolonie też nie pojedzie. Więc takie dyskutowanie jest czysto teroretycznym biciem piany. Podobnie jak tego typu dyskusje. Bo jeśli ktoś jest przekonany do swoich racji, to postępuje w zgodzie z nimi, bez względu na to, co inni o tym sądzą. Ci inni z kolei mają prawo się zgadzać, bądź nie, oceniać pozytywnie bądź nie. Ostatecznie nic z tego nie wynika 😉

Skb, być może czas rozważyć własny temat, żeby nie omawiać własnych spraw w każdym możliwym temacie? Wydaje mi się, że byłoby wygodniej i mniej dygresyjnie.

 

Masz rację co do większości sprawy.  Jednak zdecydowanie lepiej jest się dogadać niż iść w spór który nie zadowoli nikogo,  a przyniesie sporo dodatkowych stresów i komplikacji.  Niestety Temida jest ślepa,  głucha i idzie tylko sobie wiadomym sposobem myślenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
6 minut temu, Skb napisał:

 Jednak zdecydowanie lepiej jest się dogadać niż iść w spór który nie zadowoli nikogo,  a przyniesie sporo dodatkowych stresów i komplikacji.  

Więc pytanie zasadnicze brzmi: po co Ty idziesz w ten spór?

Zaraz pewnie zwalisz na eks. Ale to będzie tylko wymówka, bo każdy za siebie odpowiada, to nie są sprawy ze sobą sprzężone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak jeszcze Was podczytuje i myślę, że zadzwonię dziś do byłego męża i podziękuję za jego wyrozumiałość i zdrowy rozsądek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Bluegrey napisał:

Więc pytanie zasadnicze brzmi: po co Ty idziesz w ten spór?

Zaraz pewnie zwalisz na eks. Ale to będzie tylko wymówka, bo każdy za siebie odpowiada, to nie są sprawy ze sobą sprzężone.

Chcę uzyskać opiekę nad dzieckiem - taką jaką otrzymuje każdy rodzic - pełne weekendy z dzieckiem oraz wakacje. Pozwoli mi to ustabilizować życie dziecka a przy okazji moje życie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, Skb napisał:

Chcę uzyskać opiekę nad dzieckiem - taką jaką otrzymuje każdy rodzic - pełne weekendy z dzieckiem oraz wakacje. Pozwoli mi to ustabilizować życie dziecka a przy okazji moje życie. 

Ile lat ma twoja pociecha? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Annn2020 napisał:

Ile lat ma twoja pociecha? 

7

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×