Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Com

Zdrada, decyzja o rozstaniu i obawa o dzieci

Polecane posty

Jestem z moim facetem 5 lat. Mam córkę z poprzedniego związku, i dwóch naszych wspólnych synów. Córka ma 7 lat, za 2 tygodnie zacznie 1 klasę. Chłopcy pójdą do zerówki i przedszkola. Mieszkam w miejscu, do którego przeprowadziłam się dla mojego faceta. Nie miałam tu nikogo, nadal nie mam tutaj żadnych przyjaciół. 5 miesięcy temu dowiedziałam się, że mój facet mnie zdradził. To był najgorszy dzień w moim życiu a ze stresu prawie nic nie pamiętam z tego okresu. Mimo wszystko postanowiłam wtedy, że dla dobra dzieci nadal zostaniemy razem i spróbujemy to jakoś naprawić. Teraz po 5 miesiącach ja już wiem, że nie jestem w stanie dalej z nim być. Nie umiem się na niego otworzyć, ciągle płaczę po kątach. Nie ufam mu i czuje, że nigdy mu tego nie wybaczę. Mieszkamy w wynajmowanym mieszkaniu, szykowaliśmy się do wybudowania domu za rok. Od 3 tygodni zwlekam z rozmową z nim na ten temat. Nie wiem jak powinnam to zrobić. Na dodatek w tej chwili jedyną dla mnie korzystną opcją jest powrót z dziećmi do rodzinnego miasta, 200 km stąd. Tam mam rodzinę, swoje mieszkanie rodzinne które stoi puste a szkoła dla dzieci jest po drugiej stronie ulicy. Dziś jest 17 sierpnia. Wiem, że muszę wykonać ten ruch i zrobić to tak, żeby szczególnie córka nie odczuła rewolucji w życiu. Piszę to chyba po to, żeby się wygadać, bo nikt z moich bliskich nie ma pojęcia ani o zdradzie ani o moich myślach. Czy ja jestem w stanie zrobić to tak szybko, przenieść dzieci do innej szkoły w innym mieście? Czuje się taka sparaliżowana tym wszystkim z jednej strony, a z drugiej mam ochotę spakować się i uciekać. Przychodzą mi też do głowy myśli o tym, czy nie jestem egoistką zabierając dzieciom ojca ze względu na moje problemy z poczuciem wartości po zdradzie.. 

Przepraszam za chaos, jeśli ktokolwiek przebrnie przez te wynurzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kobieca intuicja podpowiada Ci, ze to będzie najlepsze wyjście. Posłuchaj jej! Moim zdaniem większa krzywdę zrobisz dzieciom pozostając tu gdzie teraz jesteś  . One widza, jak się męczysz, ze płaczesz . A to najgorszy obraz z dzieciństwa, płacząca mama....  wyjedź do swojego rodzinnego domu. Nawet na jakiś czas. Jak jemu będzie zależało i się kiedyś dogadacie to niech on przewróci dla Ciebie, dla Was swoje życie do góry nogami i niech się sprowadzi do Twojego miasta. Ma do pokonania ta sama drogę co Ty miałaś... Powiedz mu wprost, ze się za bardzo męczysz i chcesz wyjechać z dziećmi do siebie i tyle. Powiedz mu to co napisałaś tu. Trzymam za Ciebie kciuki! 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Com napisał:

Jestem z moim facetem 5 lat. Mam córkę z poprzedniego związku, i dwóch naszych wspólnych synów. Córka ma 7 lat, za 2 tygodnie zacznie 1 klasę. Chłopcy pójdą do zerówki i przedszkola. Mieszkam w miejscu, do którego przeprowadziłam się dla mojego faceta. Nie miałam tu nikogo, nadal nie mam tutaj żadnych przyjaciół. 5 miesięcy temu dowiedziałam się, że mój facet mnie zdradził. To był najgorszy dzień w moim życiu a ze stresu prawie nic nie pamiętam z tego okresu. Mimo wszystko postanowiłam wtedy, że dla dobra dzieci nadal zostaniemy razem i spróbujemy to jakoś naprawić. Teraz po 5 miesiącach ja już wiem, że nie jestem w stanie dalej z nim być. Nie umiem się na niego otworzyć, ciągle płaczę po kątach. Nie ufam mu i czuje, że nigdy mu tego nie wybaczę. Mieszkamy w wynajmowanym mieszkaniu, szykowaliśmy się do wybudowania domu za rok. Od 3 tygodni zwlekam z rozmową z nim na ten temat. Nie wiem jak powinnam to zrobić. Na dodatek w tej chwili jedyną dla mnie korzystną opcją jest powrót z dziećmi do rodzinnego miasta, 200 km stąd. Tam mam rodzinę, swoje mieszkanie rodzinne które stoi puste a szkoła dla dzieci jest po drugiej stronie ulicy. Dziś jest 17 sierpnia. Wiem, że muszę wykonać ten ruch i zrobić to tak, żeby szczególnie córka nie odczuła rewolucji w życiu. Piszę to chyba po to, żeby się wygadać, bo nikt z moich bliskich nie ma pojęcia ani o zdradzie ani o moich myślach. Czy ja jestem w stanie zrobić to tak szybko, przenieść dzieci do innej szkoły w innym mieście? Czuje się taka sparaliżowana tym wszystkim z jednej strony, a z drugiej mam ochotę spakować się i uciekać. Przychodzą mi też do głowy myśli o tym, czy nie jestem egoistką zabierając dzieciom ojca ze względu na moje problemy z poczuciem wartości po zdradzie.. 

Przepraszam za chaos, jeśli ktokolwiek przebrnie przez te wynurzenia

Hmmm. A to tak można? Zabrać swoje zabawki i iść na inne podwórko? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Skb napisał:

Hmmm. A to tak można? Zabrać swoje zabawki i iść na inne podwórko? 

Przeciez sam tak zrobiłeś 

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Bimba napisał:

Przeciez sam tak zrobiłeś 

Doprawdy?  Widocznie mam problemy z pamięcią. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Skb napisał:

Hmmm. A to tak można? Zabrać swoje zabawki i iść na inne podwórko? 

Najpierw to on swoje zabawki wrzucił do innej piaskownicy.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Com napisał:

Najpierw to on swoje zabawki wrzucił do innej piaskownicy.. 

Zatem w ramach odwetu  odcinamy kontakt ze wspólnymi zabawkami... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Moni.B88 napisał:

Kobieca intuicja podpowiada Ci, ze to będzie najlepsze wyjście. Posłuchaj jej! Moim zdaniem większa krzywdę zrobisz dzieciom pozostając tu gdzie teraz jesteś  . One widza, jak się męczysz, ze płaczesz . A to najgorszy obraz z dzieciństwa, płacząca mama....  wyjedź do swojego rodzinnego domu. Nawet na jakiś czas. Jak jemu będzie zależało i się kiedyś dogadacie to niech on przewróci dla Ciebie, dla Was swoje życie do góry nogami i niech się sprowadzi do Twojego miasta. Ma do pokonania ta sama drogę co Ty miałaś... Powiedz mu wprost, ze się za bardzo męczysz i chcesz wyjechać z dziećmi do siebie i tyle. Powiedz mu to co napisałaś tu. Trzymam za Ciebie kciuki! 

Bardzo się boję tego, że on zrobi ze mnie histeryczkę której coś nie pasuje. Jak zdrada wyszła na jaw to przez pierwszy tydzień płakał mi u stóp, że będzie się starał, że bardzo nas kocha i nie chce mnie stracić. Potem kolejny tydzisn i następny i jakby.. Zaczął się zachowywać tak, jakby nic się nie stało i jakby sugerował mi, że powinnam przestać już histeryzować bo przeciez on przeprosił   

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Skb napisał:

Zatem w ramach odwetu  odcinamy kontakt ze wspólnymi zabawkami... 

Bzdura, to nie jest żaden odwet. Jeśli ktoś decyduje się na zdrade mając rodzinę to musi sobie zdawać sprawę z tego, co kładzie na szali. Ja miałam mnóstwo okazji do skoku w bok i nigdy nie zrobiłam tego kroku własnie dlatego, że bałam się jak bardzo skrzywdzę tym jego i nasze dzieci 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Com napisał:

Bardzo się boję tego, że on zrobi ze mnie histeryczkę której coś nie pasuje. Jak zdrada wyszła na jaw to przez pierwszy tydzień płakał mi u stóp, że będzie się starał, że bardzo nas kocha i nie chce mnie stracić. Potem kolejny tydzisn i następny i jakby.. Zaczął się zachowywać tak, jakby nic się nie stało i jakby sugerował mi, że powinnam przestać już histeryzować bo przeciez on przeprosił   

Nie zwracaj uwagi na jego słowa. Niech myśli co chce... masz prawo aby się zachowywać tak jak się zachowujesz. Zgodziłas się zostać, chciałaś spróbować, zrobiłaś co mogłaś... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Com napisał:

Bzdura, to nie jest żaden odwet. Jeśli ktoś decyduje się na zdrade mając rodzinę to musi sobie zdawać sprawę z tego, co kładzie na szali. Ja miałam mnóstwo okazji do skoku w bok i nigdy nie zrobiłam tego kroku własnie dlatego, że bałam się jak bardzo skrzywdzę tym jego i nasze dzieci 

Wyjechanie z dziećmi z miejsca ich zamieszkania o 200 km to nie jest odwet i próba odcięcia kontaktów z ojcem? Rozumiem, że ty masz pełnię praw rodzicielskich a on został tych praw pozbawiony... 

  • Like 1
  • Haha 1
  • Confused 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Skb napisał:

Wyjechanie z dziećmi z miejsca ich zamieszkania o 200 km to nie jest odwet i próba odcięcia kontaktów z ojcem? Rozumiem, że ty masz pełnię praw rodzicielskich a on został tych praw pozbawiony... 

Ja nie jestem w stanie wynająć innego mieszkania po rozstaniu, bo kto wynajmie coś samotnej matce z 3 dzieci? Już próbowałam szukać, i w mieście w którym mieszkam to jest niemożliwe. No chyba, że kosztem jakiegoś gigantycznego czynszu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Moni.B88 napisał:

Nie zwracaj uwagi na jego słowa. Niech myśli co chce... masz prawo aby się zachowywać tak jak się zachowujesz. Zgodziłas się zostać, chciałaś spróbować, zrobiłaś co mogłaś... 

Dziękuje. Ja teoretycznie to wiem, ale w tym związku wcale sobie nie ufam. To była pierwsza fizyczna zdrada, ale takich na zasadzie pisania z innymi i flirtowania było mnóstwo i on za każdym razem wypierał się w żywe oczy nawet jeśli mu pokazywałam te rozmowy. Ja już po tych kilku latach sama nie wiem, czy to co czuje i myślę jest słuszne czy nie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, Com napisał:

Ja nie jestem w stanie wynająć innego mieszkania po rozstaniu, bo kto wynajmie coś samotnej matce z 3 dzieci? Już próbowałam szukać, i w mieście w którym mieszkam to jest niemożliwe. No chyba, że kosztem jakiegoś gigantycznego czynszu. 

Zdajesz sobie sprawę, że jeżeli we dwoje nie ustalicie wszystkich kwestii waszego rozstania to czeka was długa batalia w Sądach, a decyzje Sądu nie zadowolą ani ciebie ani jego. Dzieci nie są workiem ziemniaków który przerzuca się z piwnicy do piwnicy. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Skb napisał:

Zdajesz sobie sprawę, że jeżeli we dwoje nie ustalicie wszystkich kwestii waszego rozstania to czeka was długa batalia w Sądach, a decyzje Sądu nie zadowolą ani ciebie ani jego. Dzieci nie są workiem ziemniaków który przerzuca się z piwnicy do piwnicy. 

Ale o co Ci chodzi człowieku? To nie ja podjęłam tą decyzję, tylko on swoją zdradą. Nie zabronie mu kontaktów z dziećmi i będzie je widywał tak często, jak będzie chciał. Przez 5 lat poświęcałam wszystko dla tego człowieka i całe życie swoje i dzieci dostosowałam do jego planów  i oczekiwań nie dostając nic w zamian poza frustracją, nerwami i krzykami w domu bo to typ człowieka, który jest wiecznie niezadowolony z niczego. Ja chcę, żeby dzieci miały normalny spokojny dom bez krzyku, i mamę która się uśmiecha. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, Com napisał:

Ale o co Ci chodzi człowieku? To nie ja podjęłam tą decyzję, tylko on swoją zdradą. Nie zabronie mu kontaktów z dziećmi i będzie je widywał tak często, jak będzie chciał. Przez 5 lat poświęcałam wszystko dla tego człowieka i całe życie swoje i dzieci dostosowałam do jego planów  i oczekiwań nie dostając nic w zamian poza frustracją, nerwami i krzykami w domu bo to typ człowieka, który jest wiecznie niezadowolony z niczego. Ja chcę, żeby dzieci miały normalny spokojny dom bez krzyku, i mamę która się uśmiecha. 

Nic oprócz tego, że najpierw trzeba załatwić kwestie formalno - prawne, które pozwolą dzieciom normalnie funkcjonować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Skb napisał:
1 godzinę temu, Bimba napisał:

Przeciez sam tak zrobiłeś 

Doprawdy?  Widocznie mam problemy z pamięcią

To dzisiaj już nie jesteś rozwiedzionym tatusiem?

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Skb napisał:

Wyjechanie z dziećmi z miejsca ich zamieszkania o 200 km to nie jest odwet i próba odcięcia kontaktów z ojcem? Rozumiem, że ty masz pełnię praw rodzicielskich a on został tych praw pozbawiony... 

Przecież sam wyprowadziłeś się z domu i tym samym ograniczyłeś kontakt z córką. 

Trzeba było za wszelką cenę zostać i realizować swoje prawa rodzicielskie.

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Skoro tatuś nie myślał o konsekwencjach skoku w bok, to teraz niech jeździ 200km do dzieci w odwiedziny. Nie rozumiem dlaczego autorka miałaby zostawać w mieście, gdzie nie ma mieszkania, rodziny, przyjaciół, tylko po to, żeby tatuś miał blisko odbierając dzieci co 2 tyg na weekend.

  • Like 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wyjedź i cześć. Wszystkie urzędowe sprawy są do załatwienia. A związek się jakby rozpadł, więc nie ma co wracać do przeszłości i szukać wymówek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Bimba napisał:

To dzisiaj już nie jesteś rozwiedzionym tatusiem?

Ależ jestem... i zostanę nim do końca życia.  Tylko nie wiem co masz na myśli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Bimba napisał:

Przecież sam wyprowadziłeś się z domu i tym samym ograniczyłeś kontakt z córką. 

Trzeba było za wszelką cenę zostać i realizować swoje prawa rodzicielskie.

Ja się sam wyprowadziłem??? Znów mnie zaskoczyłaś... Ale lubię Twoje poczucie humoru. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Asiabaaia napisał:

Skoro tatuś nie myślał o konsekwencjach skoku w bok, to teraz niech jeździ 200km do dzieci w odwiedziny. Nie rozumiem dlaczego autorka miałaby zostawać w mieście, gdzie nie ma mieszkania, rodziny, przyjaciół, tylko po to, żeby tatuś miał blisko odbierając dzieci co 2 tyg na weekend.

Nie wiesz, że o miejscu zamieszkania dzieci decyduje Sąd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Skb napisał:

Nie wiesz, że o miejscu zamieszkania dzieci decyduje Sąd?

W większości przypadków jednak dzieci zostają z matką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sprawa wygląda tak ... Jeśli jesteście małżeństwem to do nowej szkoły dyrekcja będzie wymagać zgodę ojca , chyba że nie będzie robił z tym problemów, to szkołe dasz radę załatwić szybko . W nowej szkole wypełniasz wniosek o przyjęcie , gdzie potwierdzą, że przyjmą dzieci,później  zgłaszasz to w starej szkole . Oni między sobą wysyłają dokumenty.  

Jeśli mąż będzie robił problemy to musi by rozwód i ty musisz mieć opiekę nad dziećmi gdzie będzie w wyroku zaznaczone ,że dzieci udają się za matką gdziekolwiek się wyprowadzi w Polsce ,wtedy zgody ojca nie potrzeba.

Nie namawiam na rozwody ale to twój drugi związek ,więc na pewno nie sakramentalny ,no chyba że ?  Wtedy separacja i gdy wybaczysz i poradzisz sobie ze zdrada oraz on się zmieni , oczywiście daj mu dużo czasu na zmianę i wtedy związek się wzmocni lub polegnie w gruzach .

Powodzenia 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Asiabaaia napisał:

W większości przypadków jednak dzieci zostają z matką

Masz rację - w większości przypadków. Co nie zmienia faktu, że jeżeli rodzice nie są w stanie wypracować wspólnego stanowiska, to wszelkie kwestie dotyczące dzieci będą ustalały Sądy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie patrz na dzieci, naprawdę. Zawsze w takich sytuacjach wspominam to: znam kobitkę którą mąż nie dość że zdradził to jeszcze czasami bił. Jednak kobitka została z nim ze względu na syna, bo syn POTRZEBUJE OJCA. Po paru latach ojciec sam stwierdził że się wyprowadza (dzieciak miał chyba z 10 lat) i matka do niego: " zrób coś, tata się wyprowadza." A on jej na to: " no właśnie. Wyprowadza się a nie umiera" Syn miał w dupie czy ojciec jest czy go nie ma a babka męczyła się przez te lata właśnie dla niego.

To ty jesteś w związku z tym mężczyzna a nie twoje dzieci. Dla twoich dzieci, czy mieszkają z nim czy nie, on zawsze będzie ojcem. Sam sobie gość zgotował taki los i ten kto by "miał ci za złe" że zabierasz dzieci od ojca go palant i tyle. 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, black75 napisał:

Sprawa wygląda tak ... Jeśli jesteście małżeństwem to do nowej szkoły dyrekcja będzie wymagać zgodę ojca , chyba że nie będzie robił z tym problemów, to szkołe dasz radę załatwić szybko . W nowej szkole wypełniasz wniosek o przyjęcie , gdzie potwierdzą, że przyjmą dzieci,później  zgłaszasz to w starej szkole . Oni między sobą wysyłają dokumenty.  

Jeśli mąż będzie robił problemy to musi by rozwód i ty musisz mieć opiekę nad dziećmi gdzie będzie w wyroku zaznaczone ,że dzieci udają się za matką gdziekolwiek się wyprowadzi w Polsce ,wtedy zgody ojca nie potrzeba.

Nie namawiam na rozwody ale to twój drugi związek ,więc na pewno nie sakramentalny ,no chyba że ?  Wtedy separacja i gdy wybaczysz i poradzisz sobie ze zdrada oraz on się zmieni , oczywiście daj mu dużo czasu na zmianę i wtedy związek się wzmocni lub polegnie w gruzach .

Powodzenia 

Nie jesteśmy małżeństwem. Ja już mam na koncie rozwód po 8 latach małżeństwa. Dla niego to 1 długi związek. Jeśli wrócę do siebie, dzieci pójdą tam do szkoły i przedszkola to na pewno te próby ratowania związku będą na odległość. Nie mam pomysłu jak to wszystko wytłumaczyć dzieciom, a może wcale nie tłumaczyć tylko po prostu powiedzieć, że od teraz tata będzie do nas przyjeżdżał kiedy będzie miał czas. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziwne rzeczy opowiadasz i wysługujesz się dziećmi. Nie mieszaj je w to. Gdybyś chciała od niego odejść to byś to zrobiła. Ty po prostu masz nadzieję na... no właśnie. Wiesz na co masz nadzieję czy nie wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No to sprawę masz prostą, myślę ,że nie jesteś  pewna decyzji i chcesz jakiegoś potwierdzenia i to dobrze bo to są ważne decyzje . Proste rozwiązania są najlepsze . Po prostu porozmawiaj z nim, powiedz o swoich odczuciach ,zaufaniu itd.

Dajesz ost . szanse dla samej siebie żebyś później nie żałowała . Stawiasz warunki , żadnych kłamstw, jak złapiesz to koniec, ma się udzielać w domu ,przy dzieciach . Starać się cały czas bo  nie jest tak , że się powie przepraszam ,krokodyle łzy popuści z oka i załatwione , nie . Straconego zaufania nie da się odzyskać drugi raz . Ale pewnie go kochasz , więc co nie zrobisz będziesz cierpieć .

A mężowi przysięgałaś przed Bogiem ? Jeśli tak to nie ma tematu , nie ma co się zastanawiać nad obecnym partnerem tylko wracać w swoje strony . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×