Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
xNiktx

Presja ze strony rodziny.

Polecane posty

Jestem pod stałą presją ze strony mojej matki i mojego chłopaka oraz sądu, pcpru i mopsu. Chodzi o moje roczne dziecko. Mam ograniczone prawda rodzicielskie nad córką z powodu moich zaburzeń psychicznych. Nie mogę sobie z tym poradzić bo ta presja jest tak duża że nie wiem co robić z tym. Moja mama jak i mój chłopak chcą żebym wzięła córkę pod swoją opiekę a ja wacham się. Dziecko jest już prawie rok u rodziny chłopaka jako rodzina zastępcza i mopsy, pcpry i sąd dali mi czas do roku na ogarnięcie swoich zaburzeń czyli depresji lękowej i zaburzeń osobowości. Jestem nie tylko pod presją czasu ale pod presją tego że mam już mało czasu na zastanowienie się czy biorę dziecko. Nie jestem ogarnięta zyciowo sama ze sobą, leki które biorę niczego u mnie nie zmieniają bo do tego potrzeba  dluuuugiej terapii. Córka jest zdrowa, rozwija się prawidłowo i każdy mi mówi żebym się z tego cieszyła ale mnie to nie interesuje. Możecie mnie przeżywać wyrodna matka proszę bardzo ale ja nic do tego dziecka nie czuję. Moja więź z dzieckiem Jest już tak osłabiona że ja nie widzę żadnych szans na to że ja wezmę. Jedyny problem to presja ze strony rodziny. Moja mama mówiła mi że jak nie wezmę do siebie dziecka to odwróci się ode mnie a to mnie jeszcze bardziej zniechęciło do wzięcia dziecka. No i mój chłopak też miałby do mnie żal że pozwoliłam sobie odebrać dziecko do rodziny zastępczej. Za rok pcpr wniesie sprawę do sądu i jak nie wezmę dziecka to zostaną mi odebrane prawa rodzicielskie. Nikt u mnie w rodzinie do tego nie dopuści bo wiem że oni będą walczyli o dziecko. Ale nikt mnie o to nie pyta, o nic nie pytają, mówią tylko o tym że jak nie wezmę jej to będę miała problemy. Nikt mnie nie pyta czy chce to dziecko bo nikt mnie nie dopuszcza do słowa bo oni wiedzą za mnie lepiej co dla mnie będzie lepsze. Nie mam zdolności wychowawczych, od porodu nie miałam instynktu macierzyńskiego bo do dziecka już wtedy nic nie czułam. To była nie planowaną ciąża, nie chciana przeze mnie ale za to chciana przez mojego chłopaka i jego rodzinę. Do tej pory nie rozumiem dlaczego ludzie zachwycają się dziećmi bo ja nie lubię dzieci i nigdy ich nie lubiłam. Dzisiaj się dowiedziałam że moje dziecko będzie miało chrzest i jakąś obca pani będzie jej chrzestna ale mnie to kompletnie nie interesuje. Ja najchętniej cofnelabym czas i nie zachodziła w ciążę. Ale mleko się rozlało i doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Za tydzień mam rozmowę z panią z pcpru i ta pani chce wiedzieć co ja myślę o moim dziecku, czy je chce wziąć, czy się leczę itd. mój chłopak i jego rodzina też tam będą. Najchętniej powiedziałabym prawdę że nie chce dziecka ale to by spowodowało że zabiorą im dziecko bo się do mojego dziecka bardzo związali emocjonalnie. Ja nie chcę tego dziecka. Co w takiej sytuacji zrobić jak jestem pod presją czasu, rodziny, sądu, mopsow i tego pcpru???? Co robić ? Psychoterapia kosztuje prywatnie a ja pieniędzy nie mam , dostaje tylko 200 zł bo mam orzeczenie o stopniu niepełnosprawności. Wszyscy się zachwycają moim dzieckiem a mi jest ona obojętna. Wiem że jestem zła matka ale ja uczuć nie mam. Proszę o nie komentowanie mnie ze złej strony bo ja potrzebuję porady jakiejś problem jest duży. 

 

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pamietam twoj problem. Ciezko mi odpowiedziec. Niestety, wydaje mi sie ze musisz byc szczera z rodzina. Do milosci nie da sie zmusic szantazem. Jezeli wezmiesz dziecko do siebie prawdopodobnie skrzywisz jej psychikę bardziej niż miałoby się to stać przez wychowywanie u dziadków. Nie twierdze ze ja skrzywdzisz bo tego chcesz , ale mała będzie czuć ze jej nie kochasz . Niestety , zabiera się nam prawo do aborcji mówiąc urodzisz i oddasz - ale jak chcesz oddać to najchętniej spaliliby cię na stosie . Czy rozmawiałaś ze swoim chłopakiem o swoich uczuciach otwarcie ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Skąd pomysł że jeśli przyznasz że nie chcesz dziecka to odbiorą je obecnej rodzinie? Przecież jest też ojciec,  Jak rozumiem nie ma ograniczonych praw,  Więc nawet jeśli odbiorą je tobie to nie znaczy że dziecko trafi do obcych ludzi. 

Powiem tak dla dziecka lepiej jeśli będzie miał stabilną sytuację a nie będzie trwało w zawieszeniu i czekało latami aż dojrzejesz do Macierzyństwa co może nigdy nie nastąpić. Daj dziecku szansę na normalne życie.

Skontaktuj się z jakąś osobą spoza tego układu tak żebyś nie bała się porozmawiać szczerze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z Twojego wpisu wnioskuje, ze nie jesteś emocjonalnie gotowa na dziecko. Na Twoim miejscu, raczej zrzekłabym sie praw do dziecka… prawdopodobnie narazisz sie swojej rodzinie, ale z drugiej strony zmarnujesz życie sobie i swojemu dziecku. Nie można kogoś zmusić do miłości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powtarzalabym jak mantre ze twoje zdrowie psychiczne nie pozwala zająć się dzieckiem , ze poprostu nie jesteś w stanie się nią zająć . 
to chora sytuacja -mops będzie zadowolony, ciotki będą zadowolone , chłopak będzie zadowolony - tylko ty i twoje dziecko będziecie ponosić konsekwencje . Czy twoja rodzina otacza cię opieka? Czy maja jakiś pomysł co zrobić z mała jeśli np. Tobie się pogorszy? Czy po prostu  masz wziąć mała do siebie „ no bo kto to widział ?!” 
 

masz możliwość oddania małej do adopcji ze wskazaniem ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Einefremde napisał:

Powtarzalabym jak mantre ze twoje zdrowie psychiczne nie pozwala zająć się dzieckiem , ze poprostu nie jesteś w stanie się nią zająć . 
to chora sytuacja -mops będzie zadowolony, ciotki będą zadowolone , chłopak będzie zadowolony - tylko ty i twoje dziecko będziecie ponosić konsekwencje . Czy twoja rodzina otacza cię opieka? Czy maja jakiś pomysł co zrobić z mała jeśli np. Tobie się pogorszy? Czy po prostu  masz wziąć mała do siebie „ no bo kto to widział ?!” 
 

masz możliwość oddania małej do adopcji ze wskazaniem ? 

Ani moja rodzina ani rodzina mojego chłopaka nie otacza mnie opieką. Teściowie bardzo się przywiązali do dziecka, widzę że wzięli za nie całkowita odpowiedzialność ale mops i pcpr w sądzie napisali opinie, że teściowie są już starzy np mama ma 54 lata i maja za małe mieszkanie na rozwijanie się dziecka. Nie wiem co to znaczy dokładnie chyba chodzi im o naukę dziecka. Nie wiem co ma jedno do drugiego ale okej. Niestety chyba nie mam takiej możliwości że dziecko zostanie u dziadków bo pcpr już dał mi do zrozumienia że jak dziecka nie wezmę to oni mogą nawet za niedługo podać mnie do sądu o zabranie praw rodzicielskich i dziecko pójdzie do innej rodziny. Moja rodzina i teściowie mnie zabija jak tak się stanie. Jestem w rozsypce bo ja tym dzieckiem nie dam rady się zajmować. Sobą nie potrafię się dobrze zająć, nie umiem ugotować żeby to dziecko miało co jeść, nie umiem zabawić dziecka. Z moją 5 letnia siostrzenica nie utrzymuje kontaktu bo jej nie lubię po prostu. Bo nie lubię dzieci i tyle. Nie wiem jak sytuacja się dalej rozwinie ale jak będę zatajać prawdę o tym że nie chce dziecka i udawać że chce je wziąć to może się gorsza tragedia stać. Ja już poszłabym do pcpru i wszystko wytłumaczyła ale obawiam się reakcji mojej matki, chłopaka z którym jestem dość związana i teściow bo oni w końcu chcą to dziecko w rodzinie. Niedługo przyjdzie mi pismo bo dostałam rente socjalna najwyżej zabiorą mi połowę pieniędzy z renty ale sama nie wiem jak sytuacja się potoczy. W środę będę musiała przy chłopaka rodzicach opowiedzieć pcprowi co myślę na temat dziecka to będzie trudne dla mnie. Nie poczuwam się do bycia matką. Gorzej z moją rodziną która chce zatrzymać dziecko nawet mi nie pozeola jej oddać do domu dziecka ale ja sama też się nie zajmę nią. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pogadalbym z teściami , pal licho reszte. Bądź szcZera z nimi , powiedz ze chciałabyś oddać im dziecko ale są schody. Oni powinni wynająć prawnika specjalizującego się w takich sprawach. 
 

odnosnie chłopaka - on oburzony ze nie jesteś w stanie się dzieckiem zająć ale na oburzeniu się kończy , czy się mylę ? Dlaczego on nie jest w stanie zająć się swoim dzieckiem. 
 

Powtarzaj jak mantrę ze potrzebujesz pomocy i ze nie jesteś w stanie podołać opiece. 
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 godzin temu, Dobrosułka napisał:

Jest ojciec wiec zamiast sie burzac powinien sie dzieckiem zajac.  Z teg co pamietam to caly czas mu mowilas, ze nie chcesz dziecka, a on chcial.  Powinnas mu o tym przypomniec.  Dziadkowie powinni wynajac prawnika.  Sa starsi, ale jezeli czuja sie na silach i chca to nie rozumiem dlaczego ni emogliby sie zajac dzieckiem jak do tej pory.  Mozna ustalic, ze dziecko zostaje z dziadkami i za kolejny rok sprawdza znowu jak sie czujesz.

Ojciec dziecka jedyne słowa jakie od niego dzisiaj usłyszałam to ze jak nie wezmę dziecka to czekają mnie duże problemy z sądami i całe życie chodzenie po prokuraturach i sądach. Zajmują się jego rodzice moim dzieckiem bardzo dobrze, dzieciak ma zapewnione dobro dziecka, jedzenie, bezpieczeństwo, dużo zabawy, ma wszystko co potrzebuje. Nie wiem po co ja tutaj jestem potrzebna jak ja się dzieckiem dobrze nie zajmę a tylko narobie dodatkowych problemów. W ciąży chłopak mówił mi że moje podejście się zmieni i pokocham dziecko a minął już rok i dalej to samo. Na moje problemy lękowe dziecko mi je też pogorszylo bo i depresja mi się pogorszyła po porodzie a wraz z tym stosunek do chłopaka i dziecka mam negatywny. I wiem że jak nie znajdę jakiejś bardzo dobrej psychoterapii to to się nie zmieni bo ja już jestem w tak zaawansowanym przekonaniu i negatywnym nastawieniu do dziecka że to chyba potrzeba mi przynajmniej parę lat chodzenia na taką terapię. Mops chce mnie wysłać na lekcje wychowawcze ale wcale nie mam takiej chęci bo to chęci potrzeba a ja dziecka nawet nie chce widzieć swojego. Wiem że to smutno brzmi ale taka prawda. Dla mnie macierzyństwo to udręka była oprócz pierwszych miesięcy. Potem już szło pod górkę. Dziecko rośnie i potrzebuje więcej jeść, więcej zabawy itd. ktoś musi mu to zapewnić. Ja tego nie jestem w stanie zrobić. Na moją psychikę to jest zbyt dużo. Ja nie jestem w stanie nawet dobrze myśleć sama w szpitalu psychiatrycznym dostałam leki na alzheimera. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To masz zająć się dzieckiem zeby nie trzeba się było po urzędach ciągać ??? 
Nie słuchaj tego ...a którego nazywasz swoim chłopakiem - spokój od urzędów to nie jest coś co jest ponad dobrem twoim i dziecka 

Pogadaj z teściami - weźcie adwokata ,adopcja ze wskazaniem 

aha - jeszcze jedno - w momencie kiedy stracisz lub zrezygnujesz z praw do dziecka - chodzenie po sadach się skończy , ten egoistyczny głąb nie ma pojęcia o czym gada 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×