Poród SN czy CC

Witam. Jaki poród jest lepszy siłami natury czy cesarskie cięcie według was ? Który ma więcej powikłań dla dziecko i dla mamy.  Czy lekarze teraz chetniej robią cesarki ? opiszcie swoje doświadczenia proszę . Ja bardzo boję sie porodu naturalnego ......

To nie jest tak, że się wybiera. Są wskazania do CC albo ich nie ma. Dla zdrowej kobiety i zdrowego dziecka lepszy jest SN, w niektórych chorobach lepszy CC. 

Oba to straszne g*wno szczerze mówiąc. I jeden i drugi niosą za sobą powikłania tylko inne. Powikłania po sn są na pewno bardziej przykre dlatego tak się o tym nie mówi bo kobiety się tego wstydzą. Ja osobiście miałam cc z przyczyn medycznych i jak ja to mówię "upiekło mi się". Operację zniosłam dobrze, szybko doszłam do siebie i nie mam żadnych powikłań. Porodu naturalnego boje się panicznie do tego stopnia że nie chcę mieć więcej dzieci bo pewności co do drugiej cc przecież mieć nie mogę. Dla mnie osobiście komfort psychiczny po cc to najważniejszy plus.

Przeszłam oba, dla mnie cc zdecydowanie lepsze, ale to przez problemy, które mam po sn. 

I jeden I drugi moze byc ok , I jeden I drugi moze byc koszmarny. Ja rodzilam sn I bylo ciezko znajoma cc i skonczylo sie powiklaniami, zakazeniem. Zle jej zszyli powloki brzuszne I dol brzucha zamienił się w dziwny wałek . 
dla dziecka - jezeli wszystko jest ok lepszy jest poród SN . 
masz możliwość rodzic prywatnie? 

Dla matki i dziecka zawsze lepszy jest poród SN. CC to operacja. Każdy poród łączy się z pewnym ryzykiem ale dla zdrowej kobiety zawsze pierwszym wyborem powinien być poród siłami natury. CC jest wyjściem awaryjnym, gdy pojawiają się problemy w trakcie porodu naturalnego lub gdy taki poród mógłby być ryzykowny dla matki i dziecka. Wiem, że wiele kobiet wybiera CC z czystego strachu, bojąc się bólu, zapominają jednak o tym, że bol przeciętych powłok brzusznych również jest silny, a taryfy ulgowej nie ma i nikt się za matkę dzieckiem zajmował nie będzie by ta mogła powoli dojść do siebie. Do tego dochodzą blizny, zrosty i ryzyko pęknięcia macicy w kolejnej ciąży. Po porodzie naturalnym natomiast mogą być problemy np. z trzymaniem moczu, ból nacietego krocza i wiele innych. Poród jednak może lecz nie musi się wiązać z powiklaniami i o tym trzeba pamiętać.

Mam za sobą dwa porody SN. Jeden z nich kilka dni temu. 

Powiem tak. Zawsze bałam się porodów. Pierwszego jak i drugiego, ale wszystko zależy od organizmu. Jak przebiegnie poród, stopień bólu no i dojście do siebie. 

Moja koleżanka, która rodziła SN leżała z miesiąc po porodzie, bo nie miała siły na nic. Ja po obu w ten sam dzień wyszłam do domu. Na drugi dzień szłam na spacer i sprzątałam. Byłam zszywana przy obu, ale po dwóch dniach czułam się jakby nic się nie stało. 

Za to muszę powiedzieć szczerze, że sama z siebie nigdy bym się nie zdecydowała na CC. Sama myśl że jest to operacja i później że ten jeden duży szew może boleć/ciągnąć brrrr. 

Przy obu opcjach mogą pojawić się komplikacje. To na 100% jednak SN to SN. Kobiety rodziły tak od wieków. Cesarka też była od praktycznie zawsze ale jednym najczęstszym rezultatem cesarki była śmierć matki.