Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
niechcealemusze1987

Rozwod przez tesciowa ?

Polecane posty

31 minut temu, Bimba napisał:

Co ma piernik do wiatraka?

Ja nie piszę o parowaniu geniuszy tylko tylko o dziedziczeniu "genu inteligencji" od matki.

Poczytaj trochę na ten temat.

Ależ mówię o tym samym. Chcesz lepszyprzykład?  Rodzeństwo,  po tych samych rodzicach. Jedno bardzo inteligentne,  a reszta niekoniecznie. O inteligencji matki i dzieci nawet nie wspomnę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, Bimba napisał:

Co ma piernik do wiatraka?

Ja nie piszę o parowaniu geniuszy tylko tylko o dziedziczeniu "genu inteligencji" od matki.

Poczytaj trochę na ten temat.

Zatem twierdzisz,  że genialne matki nie są inteligentne? Owszem,  czytałem o tym i o o próbach stworzenia nadludzi.  O wynikach tych działań też. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie twierdzę że genialne matki nie są inteligentne.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, Bimba napisał:

Dokładnie to samo pomyślałam kiedy zaczęłam czytać. 

Rozumiem że może was nie stać na kupno domu, ale nie po 10ciu latach pracy w Niemczech nie macie na wynajęcie mieszkania w Polsce?

 

14 godzin temu, Bimba napisał:

Dokładnie to samo pomyślałam kiedy zaczęłam czytać. 

Rozumiem że może was nie stać na kupno domu, ale nie po 10ciu latach pracy w Niemczech nie macie na wynajęcie mieszkania w Polsce?

zona nie chce isc ani na wynajem ani na kupno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Anielika napisał:

To tez twoja wina, bo tam zamieszkales. 

wrocilem na pol roku zeby byc pewny co do tesciowej,wyjade chyba znowu. bo gdzie pojde? do wlasnej matki? nie dziekuje. wina zawsze lezy po obu stronach. ale nie daje juz tam rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No cóż, skoro ona ma w nosie że czujesz się tam źle to rób tak żeby tobie było dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli Was stać na wynajem to chyba w tej sytuacji jedyne sensowne rozwiązanie... nawet jeśli żona ma mieszane uczucia.

Edytowano przez marawstala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

wiem ze wina jest zawsze po obu stronach.poprostu nie daje juz rady.jest to duzy dom dwa pietra, do gory sa 3 pokoje kuchnia i lazienka.jak chcialem isc tam z zona to tesciowa ze nie bo oni ida. bo ona musi miec prywatnosc i cisze, lecz i tak calymi dniami siedzi na dole, nawet jak goscie przyjezdzaja np. ich corka i 4 dzieci to wszyscy sa u nas w pokoju.z moja zona bylo mi dobrze, kocham ja naprawde, lecz zal mi syna a nawet mojej zony. nie potrafie tak ooo ich zostawic, nawet jesli nic do niej nie dociera. co innego komus doradzic czy napisac, a co innego to przezywac.mam taki metlik ze nawet juz nie wiem co robie dobrze a co zle. tak dlugo jestem dobry dopoki im jest na reke.z checia bym z kims normalnie porozmawial.nie jestem pierwszy i nie ostatni w takiej sytuacji. ale moze ktos cos mi doradzi.i nie jestem tez czlowiekiem co nic nie potrafi, nie trzeba posiadac pieniedzy by kochac i miec rodzine!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

szczerze to nawet chyba bym mial zeby kupic mieszkanie. ale zona nie chce. wiec nie w pienadzach nalezy sie krecic, tylko tam gdzie komus na kims zalezy. wiecznie tylko mi dyktuja. tak tez popelniam bledy nie jestem idealny. im wiecej probuje sie zarobic tym wiecej sie popelnia bledow.sa sukcesy i sa porazki.lecz jescze nie bylo zeby im czegos braklo. i od nikogo pomocy nie chcialem, a nawet i fizycznie i finansowo staralem sie pomoc. aa tu patrzcie ja najgorszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
33 minuty temu, marawstala napisał:

Jeśli Was stać na wynajem to chyba w tej sytuacji jedyne sensowne rozwiązanie... nawet jeśli żona ma mieszane uczucia.

co z tego ze stac. jak ona nie chce. pieniadze to nie wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, niechcealemusze1987 napisał:

co z tego ze stac. jak ona nie chce. pieniadze to nie wszystko.

To sam się wyprowadź... a wtedy może pójdzie za Tobą. Tu i tak średnio Wam się układa więc aż tak bardzo nie ryzykujesz (?) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, marawstala napisał:

To sam się wyprowadź... a wtedy może pójdzie za Tobą. Tu i tak średnio Wam się układa więc aż tak bardzo nie ryzykujesz (?) 

nie pojdzie woli tam byc. juz wytestowane. jesli by to bylo takie proste to bym nie pytal obcych osob

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, niechcealemusze1987 napisał:

nie pojdzie woli tam byc. juz wytestowane. jesli by to bylo takie proste to bym nie pytal obcych osob

W takim razie masz dwa wyjścia albo zostan albo odejdź bez niej... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, marawstala napisał:

W takim razie masz dwa wyjścia albo zostan albo odejdź bez niej... 

latwo powiedziec. zostac jest ciezko a odejsc jeszcze gorzej.chce sie chociaz dowiedziec jak z tym poradzic.rozmowa z zona nic nie daje, nic do niej nie dociera. tesciowa patrzy ja tylko ustawic na swoja strone. a jak sie ze mna dogaduje to jej stara patrzy nas sklocic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, niechcealemusze1987 napisał:

latwo powiedziec. zostac jest ciezko a odejsc jeszcze gorzej.chce sie chociaz dowiedziec jak z tym poradzic.rozmowa z zona nic nie daje, nic do niej nie dociera. tesciowa patrzy ja tylko ustawic na swoja strone. a jak sie ze mna dogaduje to jej stara patrzy nas sklocic

ale taka jest prawda, a zrobisz jak uważasz : ) jesli jej rodzice są zdrowi to nic Was tam nie trzyma... zawsze możecie poszukać czegoś w miarę blisko gdyby o odległość chodziło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, niechcealemusze1987 napisał:

latwo powiedziec. zostac jest ciezko a odejsc jeszcze gorzej.chce sie chociaz dowiedziec jak z tym poradzic.rozmowa z zona nic nie daje, nic do niej nie dociera. tesciowa patrzy ja tylko ustawic na swoja strone. a jak sie ze mna dogaduje to jej stara patrzy nas sklocic

Tego małżeństwa już nie ma. Pytanie jak długo wytrzymasz w takiej sytuacji. 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wynajmij mieszkanie, przyjdź do domu i powiedz. Pakuj się, wyprowadzamy się. Zobaczysz, że żona ci za to podziękuję, za jakiś czas. Mimo, że będzie zła i nie będzie chciała się wyprowadzić. 

Mieszkanie z rodzicami bardzo rzadko wychodzi na dobre. 

Widać, że żona jest rozdarta pomiędzy tobą a swoją mamą. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Stokrotka3991 napisał:

Wynajmij mieszkanie, przyjdź do domu i powiedz. Pakuj się, wyprowadzamy się. Zobaczysz, że żona ci za to podziękuję, za jakiś czas. Mimo, że będzie zła i nie będzie chciała się wyprowadzić. 

Mieszkanie z rodzicami bardzo rzadko wychodzi na dobre. 

Widać, że żona jest rozdarta pomiędzy tobą a swoją mamą. 

 

Myślisz,  że wymuszenie określonego działania da skutek pozytywny? Związki chyba inaczej powinny działać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Już Ci ludzie napisali - znoś to dalej albo odejdź.

Nie na trzeciej opcji.

  • Like 1
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, Bimba napisał:

Już Ci ludzie napisali - znoś to dalej albo odejdź.

Nie na trzeciej opcji.

W sumie jest - można przecież płakać i dalej w tym tkwić! Nawet nie odważę się tego czegoś nazwać "małżeństwem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, niechcealemusze1987 napisał:

ok ateraz pytanko dla tych co pisza zebym odszedl. ilu z was tak zrobilo?? nie gryzie was sumienie ? nie tesknicie? dajecie rade?

Gdybym tego na sobie nie przerobił, to nie zabierałbym głosu. Rozwód to jest moja największa porażka życiowa, ale jednocześnie najlepsza decyzja - chodzi o dziecko. Mimo całej szarpaniny i walki o dziecko - od przeszło 3 lat, nie widzi ono codziennej walki pomiędzy rodzicami, nie widzi złych wzorców zachowań i wszystkiego tego co występuje w skłóconym małżeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, niechcealemusze1987 napisał:

ok ateraz pytanko dla tych co pisza zebym odszedl. ilu z was tak zrobilo?? nie gryzie was sumienie ? nie tesknicie? dajecie rade?

Ja też po rozwodzie i to w półtora roku po ślubie. 

Uważam że to jedna z moich najlepszych decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.09.2021 o 23:52, marinero napisał:

Pokazujesz za malo stanowczosci. jako facet a wiec lider w zwiazku

Facet to taki osobnik ze ma cel w zyciu i koncekwentnie go realizuje .

Powinienes z zona porozmawiac i jasno wylozyc karty na stol i zapowiedziec ze albo idziecie na swoje albo rozwod ! i nie szczyp sie tylko zloz papiery rozwodowe! Gdy  udowodnisz ze to n ie przelewki to zobaczy w tobie faceta.

Na razie to facetem w waszym domu jest "tesciowa" To ona nosi spodnie i lideruje wiec twoja zona sie jej poddaje ze swoja kobieca ulegloscia.Pokazesz ze nie na darmo nosisz spodnie to odzyskasz zone i rodzine !

Ty jesteś takim samcem A?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, marinero napisał:

Tu  nie chodzi o etykietki .ale o determinacje i dzialanie, a wiec o cel!  Mozesz sobie nazywac to jak chcesz  ale facet to jest lider i zona jak go odbiera jako skale wokol ktorej sie kreci bezpieczenstwo rodziny to bedzie cie szanowala i podazala za toba .Na razie to taka skala jest twoja tesciowa i przegrywasz z nia konkurencje ! 

Świat się trochę zmienił? Nie sądzisz? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.09.2021 o 10:16, niechcealemusze1987 napisał:

latwo powiedziec. zostac jest ciezko a odejsc jeszcze gorzej.chce sie chociaz dowiedziec jak z tym poradzic.rozmowa z zona nic nie daje, nic do niej nie dociera. tesciowa patrzy ja tylko ustawic na swoja strone. a jak sie ze mna dogaduje to jej stara patrzy nas sklocic

Tak na dobrą sprawę masz dwa wyjścia.

1.Godzisz się na życie w związku, w którym jesteś na drugim/trzecim miejscu- po matce i waszych dzieciach. Jak teściowa cię lubi- to da radę wytrwać. Gorzej, jak ciebie nie lubi- wtedy to małżeństwo jest pomyłką.

 

2. Rozstajecie się i budujesz życie od nowa. I w tym przypadku twój  los zależy wyłącznie od ciebie. Możesz zbudować nowy, wspaniały związek- o ile nie będziesz szukał na siłę i wyciągniesz wnioski. Chyba wiesz jakich kobiet nie wybierać?

 

Gdybym to ja miała decydować- rozstałabym się. Nie radzę nikomu godzić się na życie wiecznego popychadła- tego i tak nikt nie doceni.

 

 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, jak się to rozwinęło? Biedni ludzie, ale to jest naturalne, że, kiedy zamieszkali u rodziców kobiety, ona podjęła rolę, którą tam miała; córki .W domu rodziców dominują rodzice, to normalne. Mąż jest tam tylko dodatkiem. Żeby młodym się układało, nie można walczyć z rodzicami , tylko trzeba iść na swoje. Bo tam zawsze ich dziecko będzie w roli ich dziecka, udałoby się to, gdyby wspolmalzonek był totalną ciapą i potrzebował dominacji nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×