Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Niebieskiona

Co zrobic?

Polecane posty

Jego rodzice sprzedają swój dom i chcą podzielić pieniądze po równo na mojego partnera i jego siostre. Powiedzieli że to na dobudowanie czesci do naszego domu.  Dom kupiliśmy razem. On założył  depozyt ze spadku który dostał.  Ja nic bo nic nie miałam.  Kazał mi podpisac intercyze że te pieniądze są jego.  Zgodzilam się.  Nie mamy ślubu.  Za to jesteśmy 12 lat razem i mamy 2 dzieci.  To że nie jestem jego żoną zastanawia mnie czy jak dadza te pieniadze na dom to czy nie zechce on intercyzy i co mi soe należy itd? Przecież jesteśmy tyle lat razem i też mam wklad w dom.  Pracowałam  na pełny etat. Teraz na pół  et dlatego  że mamy dzieci i się nimi zajmuje. Slub  odkłada  na później zbywa korona i trudnymi czasami.  

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Darowizna nie wchodzi w skład majątku wspólnego , jest majątkiem osobistym.

Skoro nie macie ślubu i moim zdaniem mieć go nie będziecie to co intercyza 

Majątek wspólny będzie wspólny dopiero jak go sobie w trakcie trwania majatku wypracujecie 

Ale tak szczerze , to popatrz na to co robi twój facet i zastanów się czy tak postępuje kochający mężczyzna . Zastanów się co on daje , czego nie daje , co ty wnosisz do związku i z czego rezygnujesz decydując się na rodzinne życie i zastanów się czy dobrą drogą podążasz 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, KorpoSzynszyla napisał:

Darowizna nie wchodzi w skład majątku wspólnego , jest majątkiem osobistym.

Skoro nie macie ślubu i moim zdaniem mieć go nie będziecie to co intercyza 

Majątek wspólny będzie wspólny dopiero jak go sobie w trakcie trwania majatku wypracujecie 

Ale tak szczerze , to popatrz na to co robi twój facet i zastanów się czy tak postępuje kochający mężczyzna . Zastanów się co on daje , czego nie daje , co ty wnosisz do związku i z czego rezygnujesz decydując się na rodzinne życie i zastanów się czy dobrą drogą podążasz 

 

 

Czuję  że sie poświęciłam wychowuje  dzieci zamiast pracowac i zbierac jakaś większa sumę  na czarna godzinę.  To znaczy pracuje ale malo ze  względu na dzieci.  A ostatnio zrobiłam  kwalifikacje przez co mogłabym się pnac wyżej . A on może.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Niebieskiona napisał:

Czuję  że sie poświęciłam wychowuje  dzieci zamiast pracowac i zbierac jakaś większa sumę  na czarna godzinę.  To znaczy pracuje ale malo ze  względu na dzieci.  A ostatnio zrobiłam  kwalifikacje przez co mogłabym się pnac wyżej . A on może.  

Twoim kosztem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, KorpoSzynszyla napisał:

Twoim kosztem ?

 on nie ma takiej  pracy  gdzie mogłoby  się pnąc. Ja mam trochę lepsza ale to ja mam grosze bo mało godzin a on sobie zbiera 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Niebieskiona napisał:

To znaczy że nawet  po ślubie nic mi się nie należy?

Nawet po ślubie nic ci się nie należy bo to kasa z majątku osobistego 

Nawet jak w trakcie małżeństwa dostanie jedno spadek to nie będzie wspólne 

Ale jeśli w trakcie trwania małżeństwa zostanie coś zakupione to już wejdzie w skład majątku wspólnego niezależnie od źródła finansowania 

Edytowano przez KorpoSzynszyla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Niebieskiona napisał:

 on nie ma takiej  pracy  gdzie mogłoby  się pnąc. Ja mam trochę lepsza ale to ja mam grosze bo mało godzin a on sobie zbiera 

No to łatwo mu możesz wyliczyć ile ty dokładasz rocznie do tego biznesu że mu dzieci chowasz ....

Edytowano przez KorpoSzynszyla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale to nie spadek. Rodzice żyją tylko  sprzedają rodzinny dom i dziela pieniadze.  On czesto mi mówi że on płaci za mnie rachunki i czynsz że to jego podziękowanie  za moja opiekę nad dziećmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie tylko czy to normalne w rodzinach że facet tak się zabezpiecza intercyzami itd że nie myśli o zabezpieczeniu partnerki tylko  siebie . Bo w razie w to ja niczego nie mam a on bardzo dużo i ide z dziećmi na ulice. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Niebieskiona napisał:

Ale to nie spadek. Rodzice żyją tylko  sprzedają rodzinny dom i dziela pieniadze.  On czesto mi mówi że on płaci za mnie rachunki i czynsz że to jego podziękowanie  za moja opiekę nad dziećmi

Nie szkodzi że to nie spadek ale darowizna też nie będzie wspólna

Nie znam opiekunki która by pracowała 24\7 albo nawet połowę tego tylko w zamian za samo utrzymanie 😄

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Niebieskiona napisał:

Zastanawia mnie tylko czy to normalne w rodzinach że facet tak się zabezpiecza intercyzami itd że nie myśli o zabezpieczeniu partnerki tylko  siebie . Bo w razie w to ja niczego nie mam a on bardzo dużo i ide z dziećmi na ulice. 

Masz rację . Dlatego powinnaś przemyśleć czy warto 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 Ale chyba  tak w związkach jest że jedno pracuje na pół et i wychowuje dzieci sprzata dom kupuje jedzenie i ubrania dla dzieci a drugie pracuje na pełny et i płaci za mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Niebieskiona napisał:

 Ale chyba  tak w związkach jest że jedno pracuje na pół et i wychowuje dzieci sprzata dom kupuje jedzenie i ubrania dla dzieci a drugie pracuje na pełny et i płaci za mieszkanie

Oczywiście, inaczej to nie maiło by sensu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak też uważam. Tylko zawsze chciałam żeby jakoś to wszystko było razem wspólnie rodzinnie  a nie jakieś intercyzy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szczerze to ja nie jestem tak wyrozumiała dla mężczyzny-zwłaszcza w kwestii pieniędzy. Dla mnie to ZAWSZE była bardzo istotna kwestia. Polecam wszystkim którzy wchodzą w związki pogadać o pieniądzach. 

Może nie jest to najmilsze ale rozwiązuje problemy na bardzo długi czas. 

31 minut temu, Niebieskiona napisał:

 Ale chyba  tak w związkach jest że jedno pracuje na pół et i wychowuje dzieci sprzata dom kupuje jedzenie i ubrania dla dzieci a drugie pracuje na pełny et i płaci za mieszkanie

Nie. Jeśli pracujesz na pół etatu+ogarniasz dom i dzieci i kupujesz żarcie i ubrania, a twój facet tylko płaci za mieszkanie... To robisz bardzo słaby interes. 

 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, 3libed napisał:

jaka intercyza ludzie ci pisza ze bez intercyzy ci sie nic nie nalezy bo nie macie slubu a ty dalej swoje.

tak to normalne jak ktos chce komus dac darowizne to daje komu chce to nie twoja rodzina to dziwne jakby jego rodzice tobie cos dawali.

 

 

No a po ślubie to by mi się coś nalezalo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Sylwia1991 napisał:

Szczerze to ja nie jestem tak wyrozumiała dla mężczyzny-zwłaszcza w kwestii pieniędzy. Dla mnie to ZAWSZE była bardzo istotna kwestia. Polecam wszystkim którzy wchodzą w związki pogadać o pieniądzach. 

Może nie jest to najmilsze ale rozwiązuje problemy na bardzo długi czas. 

Nie. Jeśli pracujesz na pół etatu+ogarniasz dom i dzieci i kupujesz żarcie i ubrania, a twój facet tylko płaci za mieszkanie... To robisz bardzo słaby interes. 

 

 więc  co jeszcze on powinien od siebie dawać? Dodam już w szczegółach że jeszcze np płaci za swoj samochód co rok ubezpieczenie podatek itd. I czasami kupi jedzenie i ugotuje coś i zabierze nas na wycieczkę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przecież napisałaś że to jego samochód więc normalne że on za niego płaci. Pomyśl o pracy na cały etat i wynajęciu opiekunki do dzieci. A obowiązkami domowymi będziecie musieli się podzielić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 wynajęcie opiekunki czy przedszkole  kosztowałoby cała moja wypłatę  więc mi się nie opłaca bo  nic bym nie miała pieniędzy.  Niestety nie mieszkam w Polsce i tutaj ceny są inne. Pracuje  na pol etatu z czym dziadkowie się opiekują  dzieckiem a drugie w przedszkolu bo z racji  wieku już ma za darmo. Pytałam  się raz jego czy by dorzucal się do przedszkola to mówi że nie.  Więc  nie bierzemy takowej opcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Niebieskiona napisał:

wynajęcie opiekunki czy przedszkole  kosztowałoby cała moja wypłatę 

Nie, wynajęcie opiekunki czy przedszkole płacicie po połowie, z resztą tak jak czynsz I rachunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Niebieskiona napisał:

No a po ślubie to by mi się coś nalezalo ?

Czy "coś Ci się należy" to rozkminka nie na czas po ślubie tylko po rozwodzie.

Ślub to nie jest okazja do dzielenia się majątkiem. To się robi po rozwodzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak nie chce na dziecko płacić to wystąp o alimenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Bimba napisał:

Nie, wynajęcie opiekunki czy przedszkole płacicie po połowie, z resztą tak jak czynsz I rachunki.

 

1 godzinę temu, Bimba napisał:

Nie, wynajęcie opiekunki czy przedszkole płacicie po połowie, z resztą tak jak czynsz I rachunki.

Nie mogę  jeszcze isc na pelny etat bo dziecko ma 10 miesięcy  i  dopiero  wrocilam do pracy na troche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Niebieskiona napisał:

 więc  co jeszcze on powinien od siebie dawać? Dodam już w szczegółach że jeszcze np płaci za swoj samochód co rok ubezpieczenie podatek itd. I czasami kupi jedzenie i ugotuje coś i zabierze nas na wycieczkę. 

No jak to co, przynajmniej połowę! I pomagać w domu! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Niebieskiona napisał:

Nie mogę  jeszcze isc na pelny etat bo dziecko ma 10 miesięcy  i  dopiero  wrocilam do pracy na troche

Nie masz wyjścia moja droga, nie przy takim facecie.

Edytowano przez Bimba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
31 minut temu, Bimba napisał:

Nie masz wyjścia moja droga, nie przy takim facecie.

A jak powinno to wyglądać ? Jak jest u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak powinno wyglądać to złe pytanie, zastanów się jak chcesz by to wyglądało. Uważam że powinnaś w miarę możliwości się usamodzielnić, bo w pewnym momencie obudzisz się z ręką w nocniku. Postaraj się być bardziej nie zależna finansowo, bo nie jest dobrze  być od kogoś zależnym.  Powinnaś poważnie na spokojnie pogadać z twoim facetem, czego się boisz i czego oczekujesz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ciężko jest mi sie bardziej usamodzielnic finansowo jak sa dzieci.  Najstarsza dostaje darmowe tylko 2 dni.  Młodsza  nic.  A przedszkole kosztuje na godzinę tyle co przeciętna stawka pracownicza. Nawet jak on da pół  i ja pół  to tak jakby się nie oplacalo pracowac bo przedszkole wyniesie tyle co praca. Jak na razie chodzę na 2 dni. Dziadkowie pilnuja drugie dziecko wtedy. Jakbym pracowała  na pełen etat i on też to byśmy pół na pół płacili za dom.  Ale przedszkole wyniesie strasznie dużo że nam nic nie zostanie.  Pójdzie jego pół wypłaty i mojej.  W pl. przedszkole kosztuje grosze.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To nich dziadkowie pilnują obie codziennie i im za to zapłać  - taniej ci wyjdzie niż przedszkole.

A skoro w pl. tak tanio to może  wróćcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×